Koniec polskiej cywilizacji

Odbicie uczestników marszu z okazji inauguracji "Ruchu społecznego im. Lecha Kaczyńskiego" na gigantycznej biało-czerwonej flagi (fot. PAP/Tomasz Gzell )
Adam Puchejda / "Znak"

Adam Puchejda: Czy była Pani zaskoczona tym wszystkim, co wydarzyło się po katastrofie smoleńskiej w Polsce? Mam na myśli formę przeżywania żałoby narodowej i to wszystko, co mogliśmy obserwować później na scenie politycznej?

Agata Bielik-Robson: Nie. Byłam zaskoczona właściwie tylko jedną rzeczą. Kiedy tylko to się wydarzyło, moja pierwsza reakcja była taka, że oto wracamy do układu domyślnego, który dużej części społeczeństwa jest bardzo na rękę, czyli do histerycznej martyrologii. I że zostanie ona natychmiast instrumentalnie wykorzystana politycznie przez jedną stronę i jedyna rzecz, która mnie zdumiała, to opór mediów przed zrozumieniem tej perspektywy. Mam na myśli narzucanie nam wszystkim przez bardzo długi czas stanu wymuszonej jedności. Tak jakby to miało być święto jedności, którym oczywiście nie było. To była absolutna medialna hipokryzja. Od samego początku to było święto nacechowane podziałem i agresją. I to się ujawniło w zasadzie od razu, od pierwszego dnia.

Nie zgadza się Pani z twierdzeniem, że tak naprawdę to demokratyczny lud opłakiwał prezydenta republiki i oddawał mu cześć?

Nie. Moim zdaniem to był element medialnej piany. Oglądałam wtedy TVN, ale szybko przestałam, w miarę jak narastał we mnie poziom irytacji wobec retoryki wymuszonej jedności i zgodnej żałoby. Podczas gdy ewidentnie nie to się działo. To w niczym nie przypominało żałobnych rytuałów po śmierci papieża, bo często się pojawiała taka analogia mająca niby pokazać, że polskie społeczeństwo jest zdolne do wspaniałych, jednoczących rytuałów funeralnych. A mnie się wydawało, że trudno było o większy kontrast, że tak jak rzeczywiście żałoba po papieżu miała charakter oczyszczający i jednoczący – pamiętam jaki smutek ogarnął wszystkich, nawet radykalnych, walczących ateistów – to tym razem miałam poczucie, że żaden jednoczący rytuał nie zachodzi, wręcz przeciwnie, że to wszystko jest nacechowane strasznie silnym podziałem, agresją, projekcją winy, poszukiwaniem kozła ofiarnego i że ta agresja musi się po prostu na kimś skupić i na kogoś przelać. Ktoś musi być winny tej straszliwej katastrofie i oczywiście nie będzie to osoba, o której żeśmy na samym początku wszyscy myśleli.

I nie była Pani zaskoczona też tym, że znowu z taką siłą zetknęliśmy się z językiem narodowo-romantycznym? Widać go było na ulicach, w telewizji, symbolice, śpiewach. 

To mnie nie zaskoczyło, bo ten syndrom narodowo-romantyczny to zarazem syndrom obronny polskości, która się bardzo poważnie zatraciła w ostatnich latach i kompletnie nie wie, co robić w nowoczesnym świecie. Utraciła poczucie własnej tożsamości, stąd też i ten układ domyślny zagrożonej polskości, o jakim mówiłam; kiedy rzeczywiście coś złego dzieje się z definicją Polaka, to ten język po prostu zaczyna mówić przez niego automatycznie, jak zacięta płyta, tak jakby nie było tam żadnego człowieka. Ten język po prostu mówi się sam. I żałoba po katastrofie smoleńskiej była fantastyczną okazja, żeby ten język wydobył się po raz kolejny na powierzchnię.

Pani zdaniem to jedyny język, jakim możemy opisywać takie wydarzenia i tak naprawdę jedyny, jakim możemy opisywać polskość?

Niestety na to wychodzi. Polska kultura okazała się strasznie słaba przy przedefiniowaniu samej siebie. I mam wrażenie, że nie powstał żaden nowy, przekonujący język, w którym Polacy mogliby z przekonaniem mówić o swojej narodowej tożsamości. Język narodowo-romantyczny jest tradycyjnie najsilniejszy, niestety. On jest najgorszy, najgłupszy, a jednocześnie najsilniejszy. I w sytuacjach, które mu sprzyjają, tak jak sytuacja katastrofy, natychmiast wypiera wszystkie inne. Nagle się okazuje, że te wszystkie inne możliwe języki opisu polskości są jakimś bladymi cieniami – wizja Polaka pozytywistycznego, pracującego, realizującego swój patriotyzm na sposób nowoczesny, to wszystko kompletnie się rozwiewa i to natychmiast.

Jednak pojawiają się głosy, że tak naprawdę to właśnie język narodowo-romantyczny jest tym spoiwem, które jednoczy wspólnotę i przygotowuje ją, po pierwsze, do budowania silnego państwa, silnego kapitału społecznego, który później się będzie pomnażał, co Polacy pokazują chociażby w sferze czystej przedsiębiorczości, a, po drugie, do umocnienia pozycji Polski na arenie międzynarodowej, czego dowodem może być nasze zaangażowanie w pomoc Gruzji. Czy Pani zdaniem ten język nie może być naszą siłą?

Nie, jego przyjęcie świadczy raczej o naszej żałosnej słabości. Poza tym to, co Pan tu wymienił, to są zupełnie oddzielne fenomeny. To znaczy, ludzie, którzy wykazują się przedsiębiorczością w Polsce, a także ci, którzy są jakkolwiek silnymi, rozpoznawalnymi graczami na międzynarodowej scenie politycznej, to są właśnie ci, którzy zerwali z tym językiem. Bo wiedzą, że to jest język samozagłady. To język, na którym nie można niczego zbudować. To język paranoi, strachu, wewnętrznej czystki, gdzie ciągle tropi się wroga, tego, który zdradził, język, za którego pomocą przerzuca się winę na wszystkich innych, tylko nie na siebie. Nie ma śladów mentalnej, psychologicznej dojrzałości w tym języku, więc to nie może być konstruktywna podstawa czegokolwiek.

Ale jednocześnie mówi Pani, że nie ma żadnego innego języka, że nasza tożsamość jest rozchwiana.

Nie ma. To znaczy, są ludzie, którzy uciekają od tego układu domyślnego, ale nie stworzyli żadnego przekonującego nowego języka. Weźmy chociażby Janusza Palikota. Janusz Palikot jest osobą, która właściwie istnieje tylko i wyłącznie dzięki temu, od czego może się odbijać. Gdyby nie Kaczyński i gdyby nie właśnie ten grząski fenomen martyrologicznego patriotyzmu, którym zdaniem Janusza jest cały polski romantyzm, gdyby nie on, to Palikot w zasadzie w ogóle nie mógłby istnieć, bo wszystko, co on ma do powiedzenia, to jest mówić temu „nie”. Natomiast jakiekolwiek próby artykulacji pozytywnej zawsze kończą się niepowodzeniem, bo na Gombrowiczu, jak się okazuje, nie można zbudować nowej tożsamości. Po prostu Gombrowicz sam jest reaktywny. I sam nie istnieje bez polskiego romantyzmu.

Czyli jesteśmy wciąż jakby przygnieceni przez tę narrację narodowo-romantyczną i nie możemy się z niej uwolnić.

Tak. Czy będzie to ciężar wzięty na siebie dobrowolnie, jak w przypadku Jarosława Kaczyńskiego, czy wręcz przeciwnie, ciężar, z którym chcemy zerwać, jak w przypadku Palikota, to tak naprawdę kręcimy się ciągle wokół tego samego, dosyć mrocznego centrum.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Koniec polskiej cywilizacji
Komentarze (43)
Z
zygmunt
12 kwietnia 2011, 09:15
Nie dziwią mnie te wypociny, które bardziej pasują do GW niż do formalnie katolickiego wydawnictwa. No ale jak się wydaje Grossa, to potem już wszystko idzie takim samym torem. Tylko po co to jeszcze reklamować, i to w Deonie?
R
realista
12 kwietnia 2011, 08:58
Problem polega na tym że jest w Polsce stosunkowo duża grupa ludzi tzw.wykluczonych która z różnych względów nie stała się beneficjentami przemian.Teraz tę grupę w większości przejmują PiS i RM.Tylko że oni poprzez fałszywe diagnozy tego stanu stwarzaja im iluzje że jak oni dojdą do władzy to się zmieni że ludzie ci mogli by żyć lepiej tylko rządząca mafia uwikłana w układy uniemożliwia im to , że istnieje jakiś międzynarodowy spisek który im to uniemożliwia.Łatwiej człowieka zdobyć mówiąc mu że jest w złym położeniu w wyniku czyjejś niechęci czy spisku niż w wyniku czasami przyczyn obiektywnych,czasami w wyniku braku kwalifikacji czy też po prostu zwyczajnego braku zaradności.Przykre jest to że ta dotknięta grupa ludzi staje się w dodatku celem cynicznej gry i manipulacji bo tak w gruncie rzeczy ona potrzebna jest jedynie do zdobycia władzy .Oczywiście realia forum umożliwiają jedynie mocno skrótowe potraktowanie tematu
Jadwiga Krywult
12 kwietnia 2011, 08:08
syndrom narodowo-romantyczny to zarazem syndrom obronny polskości, która się bardzo poważnie zatraciła w ostatnich latach i kompletnie nie wie, co robić w nowoczesnym świecie. To prawda. Izraelici musieli 40 lat krążyć po pustyni, zanim mentalnie wyszli z niewoli egipskiej i stali się zdolni do życia w innym, wolnym świecie. W Polsce minęło dopiero 20 lat. to jest język samozagłady. To język, na którym nie można niczego zbudować. To język paranoi, strachu, wewnętrznej czystki, gdzie ciągle tropi się wroga, tego, który zdradził, język, za którego pomocą przerzuca się winę na wszystkich innych, tylko nie na siebie. Nie ma śladów mentalnej, psychologicznej dojrzałości w tym języku, więc to nie może być konstruktywna podstawa czegokolwiek. 100% racji, niczego na tym nie da się zbudować, ale 'prawdziwym patriotom' wystarczy, że sobie chorągiewkami pomachają i pokrzyczą, będą dzieciaczki zadowolone. Ale trzeba też pamiętać, że to nie jest tylko i wyłącznie spontaniczne działanie samego ludu, lecz że jest ono także bardzo mocno sterowane i manipulowane przez PiS, przez Kaczyńskiego, który tą właśnie, a nie inną mściwą energią się żywi. Więc w jego interesie jest, żeby ta artykulacja pozostała na tym prymitywnym poziomie. Pani profesor, jak tak można pisać o o.m.c. świętym Kaczyńskim, prawdziwym katoliku, patriocie i Polaku ? Nagle się okazuje, że te wszystkie inne możliwe języki opisu polskości są jakimś bladymi cieniami – wizja Polaka pozytywistycznego, pracującego, realizującego swój patriotyzm na sposób nowoczesny, to wszystko kompletnie się rozwiewa i to natychmiast. Jasne, jak może być inaczej, jeżeli 'prawdziwa Polska' to tylko podlasko-przemyska wiocha, a Śląsk i Kaszuby to Niemcy.
ZZ
Znowu ZNAK?
12 kwietnia 2011, 05:21
Jak widać ZNAK ciągle miesza i deprecjonuje Polaków. Wcześniej wydał książkę Grossa a teraz taki bełkot... Szkoda słów...
M
Merc
12 kwietnia 2011, 04:55
Miało być przed 2005 i po 90
M
Merc
12 kwietnia 2011, 04:54
Słyszeliście państwo, żeby przed 2005 rokiem było coś słychać o rozłamie polskiego społeczeństwa? O jakimś rzekomym romantyzmie? No właśnie, komuś zależy, żeby uwierzono w te bzdury. Wszystkim tym, którzy mogą na tym zarobić. Media, inne kraje itd.
J
Juzek
12 kwietnia 2011, 00:45
Agata Bielik-Robson ma racje. Polak jest niedopieszczony i zakompleksiony. Do tego ekomomicznie niepewny i ucieka w mistycyzm. Nie mowiac juz o moherach ktore zycie juz swoje przegraly i zostaly im tylko zdrowaski i ruchy natretne.
J
jer
11 kwietnia 2011, 22:33
Jezuici z Deonu - znowu cenzura (dzisiaj 6 raz)! Nie wolno robić uwag o. Dariuszowi, który zawładnął Deonem. Anno zacznij komentować artykuły , a nie rób bezsensownych osobistych wycieczek. Bo tak naprawdę nikogo to nie interesuje co czujesz do O.Dariusza.
.
.
11 kwietnia 2011, 21:29
Ja stoję za nimi. Ja tu rządzę. JAAAAAAAAAAAAA!!!
A
Anna
11 kwietnia 2011, 21:08
Jezuici z Deonu - znowu cenzura (dzisiaj 6 raz)! Nie wolno robić uwag o. Dariuszowi, który zawładnął Deonem. A przecież kazdy widzi co napisał (Smoleńsk we mgle zmeczenia) w pamietnym 10.04.Co myśli i jak ocenia ludzi, w tym duchownych. Co u innych krytykuje - sam robi. Ale chyba znacznie bardziej . Wystarczy przeczytać. Ciekawe kto stoi za Deonem i za jezuitami z Deonu, szczegolnie za o. Dariuszem - alfa i omegą wszystkich spraw ? Chyba w tym artykule i komentarzach o. dariusza widac wyraźnie (nie będzie do mnie pytan dlaczego) Świetne sianie nienawiści zaplanował o. Dariusz na rocznice - wystarczy zobaczyc ilość komentarzy i ich treśc w znaczącej mierze, z przykładami samego autora
A
Anna
11 kwietnia 2011, 21:07
Już ją zmoderowali 7 raz bo Dariusz zawładnął Deonem i nie wolno robić mu uwag!
K
Karol
11 kwietnia 2011, 21:04
 Szkoda słów na to, co ta kobieta wypisuje...
R
Robert
11 kwietnia 2011, 20:25
Tusk i PO - oni to dopiero są zdolni przyjąć krytykę czy Pani nie zauważyła wypowiedzi chociażby Niesiołowskiego?
S
starykiemlicz
11 kwietnia 2011, 20:24
Pesymistyczny ale prawdziwy obraz polskiej rzeczywistości. chyba masz coś z wzrokiem i ogolnie z percepcją." takie widzi swiata koło jakie tępymi zakreśli oczy"... Widze, że zrobisz wszystko żeby nie dopuścić do siebie refleksji, a może jednak jestem manipulowany przez o. Rydzyka i Kaczyńskiego - wolisz krzyczeć i obrażać.nie bądź taki obrażalski, ja tylko diagnozuję schorzenie, PO też często bawi się w lekarza...manipulowanym można być również przez gazetę wyborczą, a swoje refleksje lepiej trzymaj przy sobie , nie ma sie czym chwalić....
N
Nikt
11 kwietnia 2011, 19:49
Bardzo prawdziwe :) Niestety nie rozumiem skąd na takiej stronie to się wzięło. Co za pseudointelektualny bełkot. Szkoda kobieciny. Ona nic nie rozumie z tego co ją otacza. Ma własny ciasny, wyimaginowany świat w którym nie ma miejsca na takie uczucia jak patriotyzm, dobro wspólne, miłość, poświęcenie itd . jest za to modernizm, społeczeństwo obywatelskie, ciemnogród, zagrażający zza każdego węgła faszyzm. Żyć w takim świecie to tragedia. Nie ma barw , kolorów, dynamiki, różnorodności, dramatu , ale i komedii, radości prawdziwego świata. Ta kobiecina nie rozumie, że ludzie, którzy są romantykami (całe szczeście0, idą to kina, chodzą na imieniny , kochają i nielubią, całują ukochanych, narzekają na ciasne buty, odrabiają w dziećmi lekcjecieszą się i płaczą. Ich życie wypełnione jest w 90% takimi samymi mtroskami jak i adwersarzy. Ogromne wspólczucie dla tych, którzy tak łatwo odczłowieczaja tych, których nie lubią, konieczniue muszą sobie ustawiać wrogów. Konieć polskiej cywilizacji? Co za brednie! Będzie , jeżeli uwierzymy w te bzdury.
SP
shop pracz
11 kwietnia 2011, 19:47
Pesymistyczny ale prawdziwy obraz polskiej rzeczywistości. chyba masz coś z wzrokiem i ogolnie z percepcją." takie widzi swiata koło jakie tępymi zakreśli oczy"... Widze, że zrobisz wszystko żeby nie dopuścić do siebie refleksji, a może jednak jestem manipulowany przez o. Rydzyka i Kaczyńskiego - wolisz krzyczeć i obrażać.nie bądź taki  obrażalski, ja tylko diagnozuję schorzenie, PO też często bawi się w lekarza...
SP
shop pracz
11 kwietnia 2011, 19:28
i to jest najlepsze podsumowanie,.
P
pol
11 kwietnia 2011, 19:27
Wydaje mi się, że to co dzieje się w Polsce w związku z katastrofą smoleńską nie do końca właściwie określa się żałobą. Choć nie czytałem tekstu R. Ziemkiewicza, odpowiedni do całej historii wydaja mi się tytuł jego tekstu: "To nie żałoba. To gniew."
P
pytajnik
11 kwietnia 2011, 19:11
Co za pseudointelektualny bełkot. Szkoda kobieciny. Ona nic nie rozumie z tego co ją otacza. Ma własny ciasny, wyimaginowany świat w którym nie ma miejsca na takie uczucia jak patriotyzm, dobro wspólne, miłość, poświęcenie itd . jest za to modernizm, społeczeństwo obywatelskie, ciemnogród, zagrażający zza każdego węgła faszyzm. Żyć w takim świecie to tragedia. Nie ma barw , kolorów, dynamiki, różnorodności, dramatu , ale i komedii, radości prawdziwego świata. Ta kobiecina nie rozumie, że ludzie, którzy są romantykami (całe szczeście0, idą to kina, chodzą na imieniny , kochają i nielubią, całują ukochanych, narzekają na ciasne buty, odrabiają w dziećmi lekcjecieszą się i płaczą. Ich życie wypełnione jest w 90% takimi samymi mtroskami jak i adwersarzy.  Ogromne wspólczucie dla tych, którzy tak łatwo odczłowieczaja tych, których nie lubią, konieczniue muszą sobie ustawiać wrogów. Konieć polskiej cywilizacji? Co za brednie! Będzie , jeżeli uwierzymy w te bzdury.
SP
shop pracz
11 kwietnia 2011, 19:05
Jak czytam, komentarz shopa pracza, który pisze, że "jedność, jak będzie potrzeba, się znajdzie", a później, że "jedność to byłą w hitlerowskich Niemczech i dalej Ein Volk, ein Reich i jedna idea", to może te słowa Bielik-Robson o faszyźmie w Polskim wydaniu, nie były przesadzone, jak myślałem to jak,ma być ta jedność czy nie, zdecyduj sie może? Starożytni Grecy jednoczyli się w chwilach zagrożenia, o to mi chodziło, a także,że jedność ma różne oblicza. Wyszedł niezamierzony skrót myślowy. Nie wyzywajmy się od faszystów, bo kilka pochodni nie czyni faszyzmu. Wydaje mi się,że Polacy są organicznie niezdolni do faszyzmu i w ogole totalitaryzmu.
SP
shop pracz
11 kwietnia 2011, 19:01
Czyżby nadchodzła era barbarzyńców z PiS? , nie to nadchodza ciemniaki z PO oraz aferzyści.
SP
shop pracz
11 kwietnia 2011, 19:00
nie bój żaby, jak będzie potrzeba to i jedność się znajdzie, w każdym kraju są podziały, a jedność to była w hitlerowskich Niemczech. Ein Volk, ein Reich i jedna idea. Naziści nie wprowadzili jedności, to był terror, poddaństwo, czy jak to sobie nazwiesz, byle nie jednością.ależ jaki terror kolego, przeważająca część narodu go popierała a wręcz wielbiła bo wydobył kraj z kryzysu gospodarczego..
N
nad
11 kwietnia 2011, 18:49
No dobra, ma miejscami trochę racji, ale przecież to co ta pani reprezentuje, to w jakich miejsach mówi "niestety"... ah, weźcie zdejmijcie ten tekst, bo mnie krew zaleje...
Olinka
11 kwietnia 2011, 18:37
 nie bój żaby, jak będzie potrzeba to i jedność się znajdzie, w każdym kraju są podziały, a jedność to była w hitlerowskich Niemczech. Ein Volk, ein Reich i jedna idea. Naziści nie wprowadzili jedności, to był terror, poddaństwo, czy jak to sobie nazwiesz, byle nie jednością.
C
ciekawski
11 kwietnia 2011, 18:33
Czyżby nadchodzła era barbarzyńców z PiS? 
L
levis
11 kwietnia 2011, 18:29
Jak czytam, komentarz shopa pracza, który pisze, że "jedność, jak będzie potrzeba, się znajdzie", a później, że "jedność to byłą w hitlerowskich Niemczech i dalej Ein Volk, ein Reich i jedna idea", to może te słowa Bielik-Robson o faszyźmie w Polskim wydaniu, nie były przesadzone, jak myślałem
SP
shop pracz
11 kwietnia 2011, 18:22
tekst tak słaby, że nie chce się komentować, bo trzeba by polemizować w zasadzie z każdym jednym zdaniem. deon słabiutko. A może jednak, pzylka, spróbuj polemizować z każdym jednym zdaniem? Wysil się w imię dobra Ojczyzny? Autorka ma w dużo racji, chwilami rzeczywiście przesadaza, ale ...~levis to trafnie ujął, brakuje nam jedności ponad podziałami partyjnymi, jedności narodowej.nie bój żaby, jak będzie potrzeba to i jedność się znajdzie, w każdym kraju są podziały, a jedność to była w hitlerowskich Niemczech. Ein Volk, ein Reich i jedna idea.
SP
shop pracz
11 kwietnia 2011, 18:19
Pesymistyczny ale prawdziwy obraz polskiej rzeczywistości. chyba masz coś z wzrokiem i ogolnie z percepcją." takie widzi swiata koło jakie tępymi zakreśli oczy"...
Olinka
11 kwietnia 2011, 18:18
tekst tak słaby, że nie chce się komentować, bo trzeba by polemizować w zasadzie z każdym jednym zdaniem. deon słabiutko. A może jednak, pzylka, spróbuj polemizować z każdym jednym zdaniem? Wysil się  w imię dobra Ojczyzny? Autorka ma w dużo racji, chwilami rzeczywiście przesadaza, ale ...~levis to trafnie ujął, brakuje nam jedności ponad podziałami partyjnymi, jedności narodowej.
L
levis
11 kwietnia 2011, 17:58
Mocny teksty i w niektórych miejscach diagnoza przesadzona - choćby to porównanie do narodzin niemieckiego faszyzumy. Pani Belik-Robson trochę się zapędziła i nie zauważyła upływającego czasu.  Natomiast polska martyrologia i romantyczno-mesjanistyczny język? Tu uwagi są bardzo trafne. I o żadnej jedności 10 kwietnia nie może być mowy, patrząc na to, co się przez ten rok w Polsce działo. 10 kwietnia był wielki smutek i żal, ale nie przejaw jedności narodu. Ta jedność, gdy ton debaty w Polsce od lat nadają zwalczające się obozy polityczno-medialne, jest po prostu niemożliwa.  Wystarczy spojrzeć na poniektóre komentarze tu: skandal, uwłaczanie Polsce, itp., itd... Jakie to jałowe.  Przypomina się spór pozytywistów z romantykami. Czyżby nic od tego czasu się nie zmieniło? 
SP
shop pracz
11 kwietnia 2011, 17:41
a jednak skomentuję- zaczynają już nas oskarżać o wywołanie II wojny światowej, holokaust i wszelkie zlo na świecie- to jak można się dziwić,że się reaguje? Nawet histerycznie? Szkoda,że na tym portalu można przeczytać coś takiego. I w ogole PIS nie ma tu nic do rzeczy, nie byłby w stanie zgromadzić tylu ludzi. Ludzie po prostu czują kiedy dzieje się łajdactwo i reagują . I dobrze, mamy demokrację podobno...A Patriotyzm to nie jest brzydkie słowo na P...
Piotr Żyłka
11 kwietnia 2011, 17:37
tekst tak słaby, że nie chce się komentować, bo trzeba by polemizować w zasadzie z każdym jednym zdaniem. deon słabiutko.
A
a
11 kwietnia 2011, 17:32
 Prosze uwazac, ten atrykul to jest zwykly skandal.
Z
zagwożdżony
11 kwietnia 2011, 17:25
Jak to się ma do 4 przykazanie dekalogu? W jaki sposób można tak się odnosić do Ojczyzny? Po co nasi Ojcowie walczyli o Polskę niepodległą czy przypadkiem komuś się nie maży germanizacja lub rusyfikacja? Taki artykuł nawt nie powinien się ukazać na stronie katolickiej to jest uwłaczające Polskości. Tak, podpisuję się pod tym. Zwłaszcza pod ostatnim zdaniem z małą poprawką ort. ;)
Z
zagwożdżony
11 kwietnia 2011, 17:24
Jej ktoś za to płaci, czy ona tak myśli? - Bo jeśli płaci, to przykre, że nie ma honoru. - Jeśli tak myśli, to chyba należy się jej bać. Inną rzeczą jest liberalizm gospodarczy, a inną społeczny i integracja europejska w jej obecnym kształcie! Te dwa ostatnie sądy są anty... antywszystko! Służą wyłącznie dwóm ideologiom, które kiedyś doprowadziły do potężnej masakry, ale w czystej formie nigdy nie udało im się utrzymać. Wypowiedzi tej "uwolnionej od polskości" pani to po prostu totalna żenada... O ile w samym początku tekstu ma po części rację, to później można się tylko złapać za głowę, popukać w czoło i życzyć jej udanej integracji, byle nie ze mną.
Bolesław Zawal
11 kwietnia 2011, 17:16
Jak to się ma do 4 przykazanie dekalogu? W jaki sposób można tak się odnosić do Ojczyzny? Po co nasi Ojcowie walczyli o Polskę niepodległą czy przypadkiem komuś się nie maży germanizacja lub rusyfikacja? Taki artykół nawt nie powinien się ukazać na stronie katolickiej to jest uwłaczające Polskości.
.
.
11 kwietnia 2011, 17:04
Przeczytałem do "pozytywistycznego Polaka" i się odechciało... Tworzenie niepotrzebnych sprzeczności między romantyzmem, a pozytywizmem zamiast syntezy. Od samego początku to było święto nacechowane podziałem i agresją. I to się ujawniło w zasadzie od razu, od pierwszego dnia. Byłem wtedy w Warszawie - widziałem i czułem coś zupełnie innego. Powaga, ale i normalne życie nie stroniące od radości. Żadnego cierpiętnictwa. Zaduma. Oczekiwanie. Jakaś nadzieja. Pozytywny tłum.
W
Wojciech
11 kwietnia 2011, 17:03
I taka kobieta jest profesorem?  To skandal i karykatura logicznego myslenia (Polacy ni stad ni z owad sie poczuli urazeni raportem MAK!!!)  Przeciez ona jest wydziedziczona ze wszelkiego uczucia, pedzi na jakies zatracenie.  Radze z calego serca, aby zapoznala sie z niebywalej glebi ocena tej tragedii JE Kardynala Nagy-ego, aby nie leekcewazyla mysli JP II.  Niech jeszcze napisze o ""teatralnych dorocznych zgromadzeniach pod Jasna Gora"  to ZNAK to ekspresowo wydrukuje jako osiagniecie nowoczesnej mysli.  Ponure.
K
Krzychu
11 kwietnia 2011, 16:47
Popieram niestety... przerost formy nad trescia ktory doprowadzal mnie do mdlosci.
E
Ela
11 kwietnia 2011, 16:26
Ja mam tylko jedno pytanie a mianowicie:Jak mozna realizowac patriotyzm na sposob nowoczesny? Bez komentarza!
S
Santiago
11 kwietnia 2011, 16:24
... mam wrazenie, ze sie Pani Profesor troszke zagalopowala ...
Ł
Łukasz
11 kwietnia 2011, 16:15
Myślę, że nie musimy się zbytnio przejmować panią, która "Uwolniła się od polskości": http://kultura.dziennik.pl/artykuly/139281,uwolnilam-sie-od-polskosci.html "(...)Ale ta wielka Ojczyzna, sprawa narodowa, wierność Polsce itd. - to już nie dla mnie. Po latach zaczadzenia trucizną narodową nareszcie czuję się wolna" Dla przypomnienia, słowa naszego Wielkiego Rodaka Jana Pawła II, którym niestety dużo ludzi sobie "gębę wyciera", a tak naprawdę nawet nie są godni strzepnąć kurzu z jego sandałów: "I dlatego – zanim stąd odejdę, proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością – taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na chrzcie świętym, – abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili, – abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy."
SP
shop pracz
11 kwietnia 2011, 15:21
szkoda komentarza na takie bzdury