Kontynuacja czy zerwanie? Benedykt XVI wobec islamu

Agata Skowron-Nalborczyk / "WIĘŹ" kwiecień 2010

Obejmując urząd po Janie Pawle II, Benedykt XVI nie miał przed sobą łatwego zadania w dziedzinie relacji ze światem islamu. Jego poprzednik, w myśl idei II Soboru Watykańskiego, nadał im zupełnie nowy wymiar, spotykając się wielokrotnie z muzułmanami, przemawiając do nich. Przede wszystkim jednak zapadła w pamięć jego wizyta w meczecie Omajjadów w Damaszku w 2001 r., pierwsza w historii wizyta papieża w domu modlitwy muzułmanów. Po śmierci Jana Pawła II także muzułmanie wyrażali swój żal i mówili, że odszedł Abuna (dosł. „nasz ojciec” – arabski termin, którym określa się księży).

Jak zatem po takim poprzedniku działać na tym polu? Czy można jeszcze więcej osiągnąć?

Wydawało się więc na początku pontyfikatu, po wzięciu pod uwagę stosunku kard. Josepha Ratzingera do dialogu z innymi religiami w ogóle, że także jako Benedykt XVI nie uważa on tego dialogu za istotny, a tym bardziej relacji z islamem i muzułmanami. W ten sposób odczytywano decyzję o pozbawieniu samodzielności Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego (PRDM) i włączeniu jej do Papieskiej Rady ds. Kultury oraz mianowanie w lutym 2006 r. nuncjuszem w Kairze i delegatem przy Lidze Arabskiej usuniętego ze stanowiska przewodniczącego PRDM abp. Michaela L. Fitzgeralda – znakomitego arabisty i islamologa, wykładowcy Papieskiego Instytut Studiów Arabistycznych i Islamistycznych[1].

DEON.PL POLECA

Ruch ten nie odbiłby się jednak szerszym echem na świecie, gdyby nie późniejsze wydarzenia, a mianowicie przemówienie papieża na uniwersytecie w Ratyzbonie z 12 września 2006 r., które stało się powodem wrogich wobec Benedykta XVI wystąpień i zamieszek w świecie muzułmańskim. Znawcy tematu podkreślali, że żadne z przemówień Jana Pawła II nie spotkało się nigdy z podobną reakcją w świecie muzułmańskim, dając do zrozumienia, że w ten sposób ujawnił się brak abp. Fitzgeralda w Watykanie. Wiadomo bowiem, że to on był dla poprzedniego papieża źródłem wiedzy o islamie w jego przemówieniach i takiego ich ukierunkowania, by były zrozumiałe dla muzułmanów.

Przyczyną antypapieskich wystąpień były fragmenty wykładu w Ratyzbonie dotyczące islamu, które z jednej strony zawierały błędy merytoryczne, a z drugiej kreśliły niezbyt pochlebny obraz tej religii. Na błędy te zwróciło Benedyktowi XVI uwagę – w duchu dialogu i dobrej woli – 38 uczonych muzułmańskich w swoim liście z listopada 2006 r.[2] Wyjaśniali oni między innymi, że przytoczony przez papieża werset 256 z 2 sury „Nie ma przymusu w religii” pochodzi z czasu, kiedy prorok Mahomet był już przywódcą silnej militarnie społeczności w Medynie, a nie z początków jego działalności. Najwięcej jednak kontrowersji wzbudził cytat z fikcyjnej, jak przypuszczają uczeni, rozmowy cesarza Manuela II Paleologa z nieistniejącym „wykształconym Persem”, któremu cesarz powiedział: „Pokaż mi, co przyniósł Mahomet, co byłoby nowe, a odkryjesz tylko rzeczy złe i nieludzkie, takie jak jego nakaz zaprowadzania mieczem wiary, którą głosił”. Wiele mediów na świecie przytaczało ten cytat tak, jakby pochodził od samego papieża, stąd wielu muzułmanów, dowiedziawszy się, skąd naprawdę on pochodzi, wycofywało potem swoje oskarżenia i żądania przeprosin[3].

Najwyraźniej Benedykt nie zdawał sobie sprawy z echa, jakim może odbić się ten fragment jego przemówienia wśród muzułmanów – być może nawet nie przypuszczał, że wydostanie się ono poza gremium, do którego było skierowane. Obrażanie muzułmanów nie było jego intencją, co wyraził w imieniu papieża w oficjalnym komunikacie kard. Tarcisio Bertone w dniu 16 września, a potwierdził sam papież 17 września. W czasie zorganizowanego w rezultacie tego incydentu spotkania z dyplomatami państw muzułmańskich akredytowanymi w Watykanie Benedykt XVI wyraził natomiast pełny i głęboki szacunek dla wszystkich muzułmanów.

Istnieje także druga interpretacja tego wydarzenia, a mianowicie taka, że papież wiedział, iż jego przemówienie może spowodować ostrą reakcję w świecie muzułmańskim, ale było to jego zamiarem, gdyż uważał on, że w dialogu z islamem potrzebne są twarde słowa na temat przemocy stosowanej przez jej wyznawców.

Niezależnie od intencji samego Benedykta XVI pewne jest, że przemówienie w Ratyzbonie na długo stało się głównym elementem charakterystyki jego stosunku do islamu i kolejne wydarzenia pontyfikatu musiały odbywać się w jego cieniu.

Nic dziwnego, że po wydarzeniach związanych z przemówieniem w Ratyzbonie świat z uwagą śledził pielgrzymkę papieża do Turcji, która odbyła się na przełomie listopada i grudnia tego samego roku. I oto pielgrzymka ta ukazała Benedykta XVI światu muzułmańskiemu w innym świetle – pierwszego jej dnia papież nie tylko spotkał się z przedstawicielami rządu tureckiego, ale także odwiedził Błękitny Meczet w Stambule. Była to druga wizyta papieska w meczecie w ogóle, a pierwsza Benedykta XVI. W czasie krótkiej chwili skupienia papież stanął obok Mustafy Çağrıcı, muftiego Stambułu, Emrullaha Hatipoğlu, imama Błękitnego Meczetu oraz Alego Bardakoglu, ministra religii (przewodniczącego Diyanetu). Jak potem powiedział w czasie audiencji generalnej w Watykanie, zwrócił się do Boga w modlitwie „z prośbą, ażeby wszyscy wierni widzieli w sobie Jego stworzenia”. Opuszczając meczet, papież powiedział muftiemu: „Ta wizyta pomoże nam znaleźć razem drogi pokoju i dobra dla ludzkości. Dziękuję za tę chwilę modlitwy”.

Wizyta w Błękitnym Meczecie nie była pierwotnie w planie pielgrzymki, dodano ją w ostatniej chwili. Media podkreślały oczywiście, że była ona próbą naprawienia relacji papieża z muzułmanami po przemówieniu w Ratyzbonie.

W swoich przemówieniach w czasie pielgrzymki do Turcji Benedykt XVI dawał wyraz ciepłym uczuciom i sympatii dla tureckiego społeczeństwa oraz państwa. Podczas spotkania z przewodniczącym Diyanetu, Alim Bardakoglu, który jest jednocześnie wielkim muftim Turcji, papież podkreślił, że „wszyscy, chrześcijanie, żydzi i muzułmanie, jesteśmy dziećmi jednego Ojca i powinniśmy jednoczyć się coraz bardziej w wierze Abrahamowej”.

Mimo że wizyta ta służyć miała przede wszystkim pojednaniu z patriarchą Konstantynopola, czyli z prawosławiem, odebrana została przez część Turków jako wyraz poparcia papieża dla członkostwa Turcji w Unii Europejskiej.

W podsumowaniu tej pielgrzymki Benedykt XVI podkreślił:

Była to dla mnie zatem sprzyjająca okazja do wyrażenia raz jeszcze mego szacunku dla muzułmanów i cywilizacji islamskiej. Mogłem zarazem zwrócić uwagę na to, iż ważne jest, by chrześcijanie i muzułmanie wspólnie angażowali się w służbę na rzecz człowieka, życia, pokoju i sprawiedliwości[4].

Papież poprosił zgromadzonych o modlitwę, aby Turcja stała się mostem przyjaźni i współpracy między Wschodem a Zachodem, podziękował narodowi tureckiemu za serdeczność i życzliwość, okazaną mu w czasie pobytu w Turcji, dzięki której czuł się zrozumiany i kochany.


[1] Osoby mające rozeznanie w świecie muzułmańskim i arabskim przypominały wtedy o tak ważnej w tamtych rejonach świata sprawie honoru i utraty twarzy. Abp Fitzgerald, który jako przewodniczący PRDM pisał i wysyłał przesłania oraz listy, stał się ich doręczycielem – stracił na znaczeniu w oczach przedstawicieli tamtego świata.

[2] Był to działający pod auspicjami króla Jordanii zalążek grupy 138 przedstawicieli islamu, którzy później podpisali list Jednakowe słowo dla nas i dla was.

[3] Należy przy tym pamiętać, że protesty uliczne miały miejsce w państwach, które nie są demokratyczne i kontrolują życie swoich obywateli. Wielu badaczy i publicystów twierdzi, że świadomie reżimy te kanalizowały frustrację i niezadowolenie obywateli. Tego zdania był też muzułmański intelektualista europejski, Tariq Ramadan, który potępił muzułmanów za niezrównoważone reakcje i niechęć do zauważenia papieskich przeprosin. Zwrócił on jednak uwagę na ogólne przesłanie przemówienia, które podkreśla chrześcijańskie korzenie tożsamości europejskiej i przez to wyklucza z niej muzułmanów. Zob. także Józef Majewski, Burza nie tylko medialna. Ratyzboński wykład Benedykta XVI w środkach przekazu, WIĘŹ 2008 nr 1.

[4] Tłumaczenie według „L’Osservatore Romano” wersja polska, 2007 nr 2, tekst dostępny także: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/audiencje/ag_turcja_06122006.html.

W październiku 2007 r. 138 muzułmańskich uczonych z różnych regionów świata skierowało z okazji Święta Zakończenia Postu (Id al-Fitr) i w pierwszą rocznicę wystosowania przez 38 muzułmańskich uczonych listu otwartego do papieża Benedykta XVI list do przywódców wszystkich chrześcijańskich wspólnot na świecie Jednakowe słowo dla nas i dla was[1]. List ten jest właściwie traktatem teologicznym na temat miłości Boga i bliźniego w chrześcijaństwie oraz islamie i służy przede wszystkim ukazaniu faktu, że – mimo iż chrześcijaństwo i islam są dwiema odrębnymi religiami i nie należy minimalizować różnic między nimi – obie mają pewne wspólne podstawy. Autorzy listu postulowali rozpoczęcie między obu religiami dialogu nowego pod względem jakościowym, opartego na tym, co łączy chrześcijaństwo i islam, gdyż wyznawcy tych religii, stanowiący 55% ludzkości, ponoszą odpowiedzialność za to, co dzieje się na świecie.

W odpowiedzi na ten list w marcu 2008 r. utworzono w Watykanie, w czasie wizyty delegacji jego sygnatariuszy, Forum Katolicko-Muzułmańskie. Pierwsze seminarium tego Forum odbyło się w listopadzie tego samego roku, również w Watykanie, a jego temat był zbieżny z tematyką listu Jednakowe słowo dla nas i dla was i brzmiał: „Miłość Boga i miłość bliźniego”.

Uczestnicy Forum spotkali się także z Benedyktem XVI, który powiedział do nich:

Cieszę się, że w trakcie tego spotkania zdołaliście sformułować wspólne stanowisko, że trzeba bezgranicznie wielbić Boga i w bezinteresowny sposób kochać bliźnich, w szczególności tych, którzy cierpią i są w potrzebie. […] Powinniśmy zatem wspólnie zabiegać o poszanowanie godności osoby ludzkiej i fundamentalnych praw człowieka, nawet jeśli nasze koncepcje antropologiczne i teologie uzasadniają to w różny sposób. Istnieje rozległa dziedzina, w której możemy działać wspólnie, broniąc wartości moralnych, które należą do naszego wspólnego dziedzictwa, i je umacniając. […] Tylko uznając centralne miejsce osoby i godność każdej istoty ludzkiej, szanując i broniąc życia, które jest darem od Boga, a zatem jest święte zarówno dla chrześcijan, jak i dla muzułmanów, […] możemy znaleźć wspólną płaszczyznę, by budować bardziej braterski świat. […] Wyrażam jeszcze raz nadzieję, że te fundamentalne prawa człowieka będą zagwarantowane wszędzie i wszystkim ludziom. Przywódcy polityczni i religijni mają obowiązek zapewnić swobodne korzystanie z nich z pełnym poszanowaniem wolności sumienia każdego człowieka i wolności religijnej[2].

Tego samego dnia na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim miała miejsce publiczna sesja seminarium, w czasie której została przedstawiona opinii publicznej wspólna deklaracja na temat ludzkiej godności i wzajemnego poszanowania[3].

Po raz kolejny Benedykt XVI odwiedził świat muzułmański w maju 2009 r., w czasie swojej pielgrzymki do Ziemi Świętej, która zaczęła się w Jordanii. Pierwszym jej punktem było spotkanie z królem Abd Allahem II, który witając papieża, powiedział: „Chrześcijan i muzułmanów łączy więcej niż szeroko rozumiany humanizm. Łączy nas wiara w jednego Boga, z której płynie też odpowiedzialność za życie w pokoju”. Król wyraził także nadzieję na kontynuację dialogu, który nie boi się prawdy.

Papież zauważył, że wizyta w Jordanii daje mu okazję do wyrażenia głębokiego szacunku wspólnocie muzułmańskiej. Pozwala mu też okazać uznanie dla inicjatyw tamtejszego monarchy, podejmowanych dla lepszego zrozumienia wartości głoszonych przez islam. „Te cenne inicjatywy sprzyjają przymierzu cywilizacji między światem zachodnim a muzułmańskim, zadając kłam zapowiedziom, że konflikt i przemoc są nieuniknione” – podkreślił Benedykt XVI na lotnisku w Ammanie. Nawiązał też do wspomnianego Forum Katolicko-Muzułmańskiego w Rzymie, poświęconego przykazaniu miłości w obu religiach. Wyraził nadzieję, że jego wizyta w Jordanii i wszelkie inicjatywy mające na celu polepszenie relacji chrześcijańsko-muzułmańskich pomogą wyznawcom obu religii wzrastać w miłości do Boga i ludzi.

W Jordanii papież po raz drugi odwiedził meczet – był to meczet Husajna bin Talala w Ammanie. Powitał go tam książę Ghazi bin Talal, jeden z głównych sygnatariuszy listu Jednakowe słowo dla nas i dla was. W czasie swojej tam wizyty papież powiedział: „Chrześcijanie i muzułmanie są wspólnie powołani do odnajdywania tego, co słuszne i prawdziwe”.

Z kolei do muzułmańskich duchownych i uczonych Benedykt XVI zwrócił się ze słowami:

Muzułmanie i chrześcijanie – właśnie ze względu na dziedzictwo naszej wspólnej historii, w której było tak wiele niezrozumienia – muszą dziś dążyć do tego, by byli znani i postrzegani jako czciciele Boga, wierni modlitwie, pragnący postępować i żyć zgodnie z prawami Wszechmocnego[4].

Tłumaczył także, że przyczyną konfliktów nie są religie, lecz ich zafałszowania i manipulacje w celach politycznych. W przemówieniu podczas tego spotkania książę Ghazi bin-Talal podziękował za wiele przyjaznych gestów papieża wobec muzułmanów. Uznał także papieskie odwiedziny za znak dobrej woli i wzajemnego szacunku obu religii. Wskazał na rozległy obszar wartości wspólnych dla chrześcijan i muzułmanów – wyznawcy obu religii zgodnie powinni kierować się miłością bliźniego. Jordański książę nawiązał też do kontrowersji wywołanych publikacjami karykatur Mahometa oraz niezrozumieniem papieskiego wykładu z Ratyzbony. Podziękował przy tym za dogłębne wyjaśnienie sensu tamtej wypowiedzi.

Wizyta w Ammanie została odebrana jako dalsze szukanie porozumienia z muzułmanami. Imam meczetu Husajna bin Talala powiedział o niej: „Przemówienie papieża i przyjaźń, którą nam okazał, dają nadzieję, że rozpoczęliśmy nowy rozdział w stosunkach z Kościołem. To chyba naprawdę nowy początek.” Media podkreślały, że Benedykt XVI nawiązywał pośrednio w czasie tej wizyty do swego wykładu w Ratyzbonie, np. gdy zachęcał do wspólnego rozwijania potencjału ludzkiego rozumu. Tym razem szukał tego, co łączy, a nie różni: „My, jako wierzący w jednego Boga wiemy, że rozum jest darem samego Boga.”


[1] / A Common Word between Us and You. Polski przekład: WIĘŹ 2008 nr 1 (jest też dostępny na oficjalnej stronie A Common Word w zakładce downloads and translations: http://www.acommonword.com/index.php?lang=en&page=downloads).

[2] Tłumaczenie według „L’Osservatore Romano” wersja polska, 2009 nr 1, tekst dostępny także: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/przemowienia/forumkm_06112008.html.

[3] Polskie tłumaczenie tekstu tej deklaracji można znaleźć na stronie internetowej Rady Wspólnej Katolików i Muzułmanów: http://www.rwkm.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=53&Itemid=15.

[4] Tłumaczenie według „L’Osservatore Romano” wersja polska, 2009 nr 7-8, tekst dostępny także: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/przemowienia/zsw_meczetkr_09052009.html.

Izrael: dziedzictwo Abrahama

Z Ammanu papież udał się do Izraela, gdzie w jego słowach i działaniach także obecne były elementy międzyreligijne. Odwiedził obóz uchodźców palestyńskich Aida w Betlejem, gdzie mówił o prawie Palestyńczyków do życia w pokoju we własnym państwie oraz o konieczności odwagi i wielkoduszności po obu stronach muru, oddzielającego Autonomię Palestyńską od Izraela. Wziął także udział w międzyreligijnym spotkaniu z przywódcami religijnymi w Galilei. W czasie tego ostatniego wydarzenia zauważył:

W naszych różnych tradycjach religijnych tkwią wielkie możliwości w zakresie krzewienia kultury pokoju, zwłaszcza przez nauczanie i głoszenie głębszych wartości duchowych wspólnego nam człowieczeństwa. Kształtując serca młodzieży, kształtujemy przyszłość samej ludzkości. Chrześcijanie chętnie przyłączają się do żydów, muzułmanów, druzów i wyznawców innych religii, pragnąc ochronić dzieci przed fanatyzmem i przemocą, i przygotować je, aby były budowniczymi lepszego świata[1].

Papież wezwał, by wyznawcy różnych religii okazywali sobie wzajemny szacunek, „pracując nad złagodzeniem napięć wokół miejsc kultu, zapewniając w ten sposób spokojną atmosferę do modlitwy i refleksji.”

W Jerozolimie Benedykt XVI odwiedził meczet Al-Aksa, znajdujący się na Wzgórzu Świątynnym (Al-Haram asz-Szarif) obok meczetu Kopuła na Skale i tworzący wraz z nim jedno z trzech najświętszych miejsc islamu[2]. Była to już jego trzecia wizyta w meczecie, co podkreślały media. Powitał go tam wielki mufti Jerozolimy, Mohammed Husajn. Do zgromadzonych papież powiedział: „Drodzy przyjaciele, przybyłem do Jerozolimy z pielgrzymką wiary. Dziękuję Bogu za tę możliwość spotkania się z wami jako biskup Rzymu i następca apostoła Piotra, ale także jako syn Abrahama.” Dodał też, że Kościół pragnie gorąco współpracować „dla pomyślności rodziny ludzkiej” i wierzy mocno, że „wypełnienie obietnicy danej Abrahamowi ma powszechny charakter, obejmując wszystkich ludzi, niezależnie od pochodzenia i statusu społecznego”. Przypomniał również, że muzułmanie i chrześcijanie prowadzą rozpoczęty już, nacechowany szacunkiem dialog. Zakończył swoje przemówienie życzeniami, aby chrześcijanie i muzułmanie „starali się żyć w duchu zgody i współdziałania, niosąc świadectwo o Bogu Jedynym, wielkodusznie służąc innym.”

Jak zauważył arcybiskup Fouad Twal, łaciński patriarcha Jerozolimy, wizyta papieża w Jordanii został znacznie bardziej przeżyta przez jej mieszkańców – tak chrześcijan, jak i muzułmanów – niż wizyta w Izraelu przez jego obywateli. Muzułmanie rzeczywiście znacznie bardziej wyrażali swoje zadowolenie z tej wizyty, np. stacja Al-Arabijja podsumowała ją tak: „Żegnamy obraz papieża-wroga i witamy papieża, czyniącego znaki pokoju”.

Trzy razy w meczecie

Kard. Joseph Ratzinger, stojąc na czele Kongregacji Nauki Wiary, wykazywał się odmiennym stosunkiem do dialogu międzyreligijnego niż papież Jan Paweł II – znaczącym tego dowodem była jego nieobecność na modlitwie w Asyżu w październiku 1986 r. Dystansował się od sposobu pojmowania dialogu zawartego w takich dokumentach watykańskich jak Dialog i misja oraz Dialog i przepowiadanie. Preferowane przez Benedykta XVI przesunięcie punktu ciężkości z dialogu międzyreligijnego na dialog międzykulturowy[3] objawiło się w jego decyzjach: we włączeniu Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego do Papieskiej Rady ds. Kultury. Później papież przywrócił PRDM samodzielność, ale na jej czele nie stanął już abp Fitzgerald, lecz doświadczony dyplomata kard. Jean-Louis Tauran.

Zamieszanie i protesty wywołane przemówieniem w Ratyzbonie z jednej strony położyły się cieniem na relacjach z islamem, ale z drugiej strony w pewnym sensie „zmusiły” papieża do kolejnych kroków, począwszy od spotkania z dyplomatami muzułmańskimi w Watykanie, przez wizyty w państwach muzułmańskich i powstanie Forum Katolicko-Muzułmańskiego. Nie ma jednak wątpliwości, że gdyby Benedykt XVI tego nie chciał, nie musiałby tych inicjatyw podejmować.

Po drodze zdarzyły się oczywiście kroki wstecz, zapewne niezamierzone, jak zbyt późna i początkowo zbyt chłodna watykańska reakcja na list Jednakowe słowo czy udzielenie chrztu Magdiemu Allamowi – włoskiemu dziennikarzowi pochodzenia egipskiego, który kilka miesięcy przed oficjalną konwersją funkcjonował w mediach włoskich jako „dyżurny” muzułmanin, a po chrzcie wyrażał się źle o islamie, powołując się na swoje relacje z Watykanem. Wkrótce jednak dyrektor watykańskiego Biura Prasowego, ks. Federico Lombardi, odciął się od jego poglądów i zapewnił, że nie są to poglądy papieża czy Stolicy Apostolskiej.

Należy jednak pamiętać, że w czasie zaledwie pięciu lat swojego pontyfikatu Benedykt XVI odwiedził meczet już trzy razy, podczas gdy Jan Paweł II tylko raz. Wykonał również wiele znaczących gestów, takich jak np. cicha modlitwa w Błękitnym Meczecie w Stambule czy słowa wypowiedziane w Ammanie, które zdobyły mu serca wielu muzułmanów. Nie można także zapomnieć, że to za jego pontyfikatu powstało stałe Forum Katolicko-Muzułmańskie, z którego uczestnikami spotkał się w Watykanie.

Trudno zatem mówić o zerwaniu dialogu katolicko-muzułmańskiego w czasie pontyfikatu Benedykta XVI, raczej widoczne jest inne rozłożenie akcentów i pewne dojrzewanie sposobów kontynuacji dzieła jego poprzednika.

Agata Skowron-Nalborczyk – iranistka i arabistka, adiunkt w Zakładzie Islamu Europejskiego Wydziału Orientalistycznego UW. Zajmuje się m.in. socjolingwistyką świata arabskiego, mniejszościami muzułmańskimi w Europie, kontaktami muzułmańsko-chrześcijańskimi. Współautorka (z Agatą Marek) leksykonu dla dziennikarzy Nie bój się islamu (WIĘŹ 2005), który otrzymał nagrodę International Award for Interreligious Dialogue, przyznawaną przez Międzynarodową Unię Prasy Katolickiej (UCIP). Współautorka monografii Muzułmanie w Europie. Sekretarz generalny Rady Wspólnej Katolików i Muzułmanów. Należy do zespołu Laboratorium WIĘZI. Mieszka w Warszawie.


[1] Tłumaczenie według „L’Osservatore Romano” wersja polska, 2009 nr 7-8, tekst dostępny także: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/przemowienia/zsw_nazaretrel_14052009.html.

[2] Muzułmanie wierzą, że tu rozpoczęła się cudowna podróż proroka Mahometa, Al-Miradż, do niebios, a sam Prorok miał powiedzieć, że modlitwa w tym miejscu jest warta tysiąc modlitw odprawianych gdzie indziej. Meczet Al-Aksa w Jerozolimie stanowił też pierwszą kiblę, czyli kierunek modlitwy w 624 r.

[3] Zob. Józef Majewski, Zbigniew Nosowski, Drzwi zostały otwarte. Jan Paweł II i Benedykt XVI o innych religiach, Analizy Laboratorium WIĘZI nr 1, tekst dostępny na stronie internetowej www.laboratorium.wiez.pl w zakładce Analizy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kontynuacja czy zerwanie? Benedykt XVI wobec islamu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.