Kuźnie katolickiej elity
Polska jest w światowej czołówce, jeśli za kryterium przyjmiemy liczbę studentów szkół wyższych na 10 tysięcy ludności. Wielu z nich kształcą uczelnie kościelne.
Trzy łacińskie słowa wpisane w herb toruńskiej szkoły założonej przez o. Tadeusza Rydzyka: wiara, rozum i ojczyzna, dobrze streszczają główną ideę uczelni prowadzonych przez Kościół katolicki. Oprócz podstawowej dla uniwersytetów chęci poznawania prawdy, w ich misję wpisane są także służba Bogu i człowiekowi.
– Wyzwaniem dla tego typu ośrodków dydaktycznych jest pogodzenie oczekiwań Kościoła i państwa – mówi ks. prof. dr hab. Jan Szpet, dziekan Wydziału Teologicznego UAM w Poznaniu. – Na naszym wydziale spoczywa podwójna odpowiedzialność, ale i podległość: kościelna i państwowa. Obie strony dają prawa i stawiają wymagania. Rozwój intelektualny, który mógłby być wyłącznie kultywowany przez jednych, nie może zapomnieć o etyce. Postęp nauki i techniki musi iść w parze z postępem moralnym.
Statusy formalnoprawne uczelni kościelnych w Polsce są dość zawiłe. Na użytek małej systematyzacji przyjęliśmy kryterium wartości, którymi kierują się ich władze i grono profesorskie.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wyszczególnia siedem uczelni kościelnych katolickich: Katolicki Uniwersytet Lubelski, Uniwersytet Papieski Jana Pawła II i Wyższą Szkołę Filozoficzno-Pedagogiczną „Ignatianum” w Krakowie, Papieskie Wydziały Teologiczne we Wrocławiu i Warszawie oraz Instytuty Teologiczne w Sandomierzu i Bielsku-Białej.
Opierając się na wartościach katolickich, działają także warszawski Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego i niepubliczna toruńska Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej prowadzona przez ojców redemptorystów.
Nie można zapomnieć o ok. 40 seminariach duchownych diecezjalnych i kilkunastu zakonnych, a także świeckich uczelniach, w ramach których funkcjonują wydziały teologiczne.
Geneza powstania szkół wyższych dbających zarówno o intelekt, jak i ducha jest różna. KUL powołała Konferencja Episkopatu Polski w 1918 r. i zasadniczo w niezmienionej formule funkcjonuje on do dziś. Inaczej było z wydziałami teologicznymi usuniętymi przez władze komunistyczne z Uniwersytetu Jagiellońskiego czy Warszawskiego. W wyniku przekształceń zrodziły się z nich nowe uczelnie – UPJPII czy UKSW. Podobną drogę przebył także PWT we Wrocławiu. Odmienną natomiast – Wydział Teologiczny w Poznaniu, który z samodzielnej jednostki przekształcił się w integralną część Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Wydziały teologiczne funkcjonują również na uniwersytetach: Śląskim, Opolskim, Szczecińskim, Mikołaja Kopernika i Warmińsko-Mazurskim. Natomiast w Białymstoku działają Katedry Teologii Katolickiej i Prawosławnej.
WSKSiM, po blisko 25 mln dla KUL-u).
Zastrzykiem gotówki są też zbiórki ustalone przez Konferencję Episkopatu Polski, darowizny, działalność własna i inne przychody. – Problemem jest komercjalizacja nauki. Ze wszystkich środków finansowych jesteśmy dokładnie rozliczani. Pieniądze z dotacji państwowych przeznaczane są na badania naukowe i dydaktykę, natomiast datki wiernych utrzymują całe bieżące funkcjonowanie infrastruktury i jej remonty oraz bibliotekę wydziałową – mówi ks. dziekan Szpet. – Wysokość opłat za studia niestacjonarne zatwierdza rektor; teologiczne są najtańsze. Uważamy, że trzeba pamiętać, aby nie zagubić w tym człowieka – uzupełnia.
Uczelnie kościelne korzystają także z różnych programów unijnych. – Warto wymienić projekt „Budowa Biblioteki Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie – dokończenie”, współfinansowany w 85 proc. z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego 2007–2013. Przedmiotem projektu jest dokończenie budowy i wyposażenie biblioteki – opowiada ks. dr hab. Władysław Zuziak, profesor i rektor UPJPII w Krakowie. Dzięki unijnym pieniądzom powstaje nowoczesny, ergonomiczny budynek, dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, nieodbiegający od najwyższych standardów.
Uczelnie i wydziały kościelne kształcą w swoich głównych kierunkach takich jak teologia, filozofia, prawo kanoniczne. Z powodzeniem konkurują ze studiami typowo świeckimi takimi jak dziennikarstwo, politologia, administracja czy historia. Wiedzą, że jeśli chcą przyciągnąć studentów, muszą być liczącą się na rynku pracy marką i oferować… niebanalne specjalizacje. – Ciągle otwieramy unikatowe specjalności. Działalność rozpoczęły już kierunki: religie Bliskiego i Środkowego Wschodu, niepełnosprawność w rodzinie, turystyka religijna, Biblia w kulturze czy edukacja i kultura medialna – wylicza ks. rektor Zuziak. W przyszłym roku akademickim na UPJPII będzie można rozpocząć studia z etyki stosowanej, filozofii umysłu i kognitywistyki, religii w filozofii postsekularnej oraz dziedzictwa kulturowego Indii. – Mamy bardzo dobrych specjalistów w dziedzinie arabistyki czy studiów bliskowschodnich, organizujemy liczne wyjazdy w ramach współpracy międzyuczelnianej do innych ośrodków naukowych, uczestniczymy w obozach naukowych w czasie wakacji w rejonie Morza Śródziemnego czy też Morza Czarnego – zachęca potencjalnych studentów ksiądz rektor.
Studia można podejmować w różnych trybach – stacjonarnym, niestacjonarnym, eksternistycznym, a także na różnych stopniach – licencjat, magisterium, doktorat. Uczelnie prowadzą także liczne podyplomówki. W Olsztynie można zostać dyplomowaną guwernantką, w Krakowie – specjalistą od morskiej turystyki religijnej, a w Lublinie podszkolić umiejętności menedżerskie w kierowaniu parafią i instytucją kościelną.
Takie bogactwo kierunków, a także rosnąca pozycja poszczególnych uczelni czy konkretnych specjalności przyciąga coraz większe rzesze kandydatów.
Kierują nimi różne motywacje. – Przychodzą do nas osoby od lat dziecięcych związane z różnymi wspólnotami kościelnymi. W tym kierunku widzą swój dalszy rozwój. Wybierają studia teologiczne, działają w duszpasterstwie – mówi Sylwia Sperling, studentka teologii dla świeckich. – Pojawiają się studenci, którzy chwilowo nie mają pomysłu na siebie, a kierunki takie jak np. filozofia wydają im się na tyle ogólne, że mogą po nich robić wszystko. Przychodzą też oczywiście tacy, którzy z zamiłowania do jakiegoś tematu, z pasji chcą studiować konkretny, bardzo wyspecjalizowany kierunek – kreśli „profil” studenta UPJPII.
Studia na uczelniach kierowanych przez Kościół kształcą wszechstronnie, dlatego absolwenci nie mają problemów z dynamicznym przekwalifikowywaniem się. Ireneusz Krosny, absolwent teologii na KUL-u, jest dzisiaj najpopularniejszym polskim mimem. Rafał Dutkiewicz, podwójnie związany z uczelniami kościelnymi, bo jako absolwent filozofii na KUL-u, a także wykładowca w seminariach duchownych na Dolnym Śląsku, jest cieszącym się wysokim poparciem samorządowcem i od dwóch kadencji prezydentem Wrocławia. Z kolei Tomasz Majewski, kulomiot i złoty medalista z igrzysk w Pekinie, choć pierwotnie planował dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, jest absolwentem politologii na UKSW. Uczelnię im. Prymasa Tysiąclecia kończyli też m.in. Marzena Kawa – dziennikarka i prezenterka prognozy pogody, Anna Powierza – aktorka i publicysta Tomasz Terlikowski.
Losy pojedynczych osób układają się różnie, ale świadomy wybór uczelni albo wieloletnie oddychanie tą atmosferą w każdym absolwencie zostawia coś na zawsze. – Nasi absolwenci to ludzie prowadzący dialog ze współczesnością, nie lękający się zadawać pytań i szukać na nie odpowiedzi. Tylko człowiek żyjący w przyjaźni i w prawdziwej więzi z Bogiem jest zdolny do pełnego rozwoju osobistego, który przyczynia się do rozwoju społeczeństwa. Świadome korzystanie z dobra umożliwia osiągnięcie szczęścia – podsumowuje rektor jedynej w Polsce papieskiej uczelni.
Skomentuj artykuł