Poczajowska Madonna

Krzysztof Kołtun / "Rycerz Niepokalanej dla Polonii"

Od krzemienieckich traktów w Szwajcarii Wołyńskiej, na wyniosłym wzgórzu – pielgrzymom jawi się Ławra Poczajowska. W słoneczny dzień złocone kopuły cerkwi mienią się, dając niecodzienny widok. Niegdyś święta góra, otoczona starodrzewem, stwarzała tajemniczy klimat. Po Roku Jubileuszowym 2000 poczajowskie wzgórze straciło swój przepiękny starodrzew. Zostało ono odkryte i mocno zurbanizowane, przez co zatraciło wiele z dawnej świetności architektury i przyrody.

Tajemnicze wzgórze znane jest jako miejsce kultu już od XIII wieku. W tutejszych pieczarach pierwsi mnisi wiedli pustelniczy żywot, modląc się i pokutując. Pobożne podanie głosi, iż na jednej ze skał Matka Boża objawiła się pastuszkowi i pozostawiła na kamieniu „Stópkę”. W 1597 roku wzniesiono w tym miejscu cerkiew. Anna Hojska z Łucka darowała do niej Cudowny Obraz Matki Bożej.

Klasztor stanowił filar prawosławia. Przełożonym klasztoru był wtedy Hiob, znany ze swej wrogości do katolicyzmu. W 1649 roku poświęcił on nową cerkiew Trójcy Świętej, wokół której pobudowano kaplice. W 1665 roku Turcy i Tatarzy przez trzy dni oblegali Poczajowską Górę, ale świątyń nie udało im się zdobyć. Do dziś opowiada się historię o Matce Bożej, stojącej na obłokach i broniącej tego przybytku.

W 1713 roku Ławra przeszła w ręce katolickich bazylianów, stając się potem rezydencją generała zakonu. W 1759 roku wstąpił do klasztoru starosta kaniowski Mikołaj Potocki, spędzając tutaj resztę życia. Rozebrano wówczas drewnianą cerkiew. W 1785 roku ufundował on, w podziękowaniu za cudowne ocalenie życia, rokokowy sobór.

DEON.PL POLECA


Za papieża Klemensa XIV, w 1779 roku, cudowna ikona została ukoronowana koronami z Rzymu. Koronacja zgromadziła rzesze pielgrzymów obu obrządków z Wołynia, Podola, a nawet z Rusi. Ławra Poczajowska była znana pod nazwą Częstochowy Unitów na Kresach Rzeczpospolitej.

W dzieciństwie wraz z matką modlił się tutaj Juliusz Słowacki, dwukrotnie dziękując za ocalone życie. O Madonnie zapisał cudowne strofy zachwytu i podziękowań w „Beniowskim”.

Po powstaniu listopadowym w 1831 roku siłą wydarto bazylianom Poczajew, wprowadzając tam prawosławie. Odtąd modne były pielgrzymki carów do Ławry, znaczone ogromnymi funduszami na rzecz upiększania, a zarazem przebudowywania wielu obiektów znajdujących się wokół na styl wschodni.

Poprzez liczne wydawnictwa przygotowywane w klasztornej drukarni Poczajew stał się miejscem budzenia wrogości do Polaków. Niemniej jednak miejsce święte nadal przyciągało katolików obu obrządków, chociaż często kryjących swoją prawdziwą wiarę.
Znakomita rokokowa cerkiew katedralna, gdzie wisiały liczne portrety fundatorów –zachowała się do dzisiaj w swej majestatycznej formie. Wprawdzie ukryto portret Potockiego i wiele innych, ale modlący się pielgrzymi wciąż mogą poczuć tutaj ducha rzymsko-katolickiego.

Zadziwiającą rzeczą jest Ikonostas ufundowany przez cara Aleksandra II, który w górnej części mieści cudowny Obraz Matki Boskiej Poczajowskiej. Jest on niewielkich rozmiarów, napisany na desce w 1886 roku i oprawiony w złotą ramę, wysadzaną drogimi kamieniami i srebrnymi promieniami. W prawej nawie, tuż za wejściem, znajduje się za szkłem kamień ze „stópką” i źródełko z cudowną wodą, którą zawsze czerpią pielgrzymi.

W podziemiach mieści się cerkiew św. Antoniego i pieczary. Z tarasu cerkwi głównej rozpościera się przepiękny widok na okolicę, zachwycający patrzących na wołyński krajobraz. Wielokrotnie odwiedzałem z pielgrzymami to święte miejsce, pozostawiając strofy w poetyckich zapisach.

„Malusieńka – w pozłocie
twarz Najświętsza ukryta,
niepodzielna z Dzieciątkiem.
Na poczajowskich skałach
Najdostojniejsza Księżna
polska czy rusińska”.

Tu, nieopodal Krzemieńca, pomimo trudnej historii XX wieku na Wołyniu, wciąż garną się katolicy. W ciszy można usłyszeć polskie „Zdrowaś” i oddać się pod opiekę Matki Bożej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Poczajowska Madonna
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.