Polityczne mizdrzenie się do młodych

Czy młodość jest dziś najważniejsza? (fot. Anatoly Kraynikov/flickr.com)
Małgorzata Jantos / "Dziennik Polski"

Przy jakichkolwiek wyborach, a mamy ich ostatnio i będziemy jeszcze mieli sporo, każdy z polityków zwraca się ze szczególnym namaszczeniem do ludzi młodych. Politycy nieco starsi robią to w sposób pośredni, młodsi zaś nazywają siebie pokoleniem XXI wieku, odcinają się od starszych, "puszczają oko" do swoich rówieśników, nazywając pokolenie styropianu - pokoleniem betonu - zdecydowanie się do niego dystansując.

Wygląda więc to tak, jakby wybory odbywały się nie na najbliższych parę lat, ale na przykład na pięćdziesiąt, kiedy starsi umrą a młodzi się zestarzeją. Młodzi, jak się podkreśla, są najważniejsi. I zapewne tak jest, ale świat przez parę dziesiątek lat zmieni swoje oblicze, stanie się światem ludzi dojrzałych, pokolenia tzw. średniego i osób starszych.

Prognoza demograficzna do 2030 roku, przygotowana przez GUS, wskazuje na istotne zmiany, jakie będą zachodzić zarówno w wielkości, jak i strukturze ludności Polski w kolejnych dekadach. Przede wszystkim, liczba mieszkańców Polski będzie maleć. Zmieni się także struktura wieku. Postępujący szybko wzrost udziału osób w wieku poprodukcyjnym w całej populacji jest skutkiem zarówno przedłużania się przeciętnego okresu trwania życia, jak i gwałtownego spadku dzietności.

DEON.PL POLECA

Prognozowane zmiany będą miały swoje skutki społeczno-ekonomiczne. Mniejsza liczebność młodych roczników oznacza mniejsze obciążenie systemu edukacji, a następnie także rynku pracy. Ale oznacza to również zmniejszenie potencjału populacji osób młodych, które często cechują się lepszym stanem zdrowia, większą mobilnością edukacyjną, zawodową i przestrzenną, z którym mamy do czynienia obecnie.

Starzenie się ludności w wieku produkcyjnym oznaczać będzie konieczność prowadzenia odpowiedniej polityki w zakresie kształcenia ustawicznego aktywizującego osoby w wieku powyżej 45 roku życia. Wzrost liczby osób starszych spowoduje zwiększenie obciążenia systemów: zabezpieczenia społecznego (emerytalno-rentowego, ale również pomocy społecznej) i świadczeń zdrowotnych.

Ludzie pokolenia 45+ to dzisiaj ludzie sprawni i nie wykorzystywani. Polska jest krajem najmłodszych emerytów i pokaźnej grupy rencistów. Okazuje się jednak, że zwracanie się polityków do pokolenia 45+ nie jest, według spin doktorów, uzasadnione.

Tymczasem to młodzi ludzie nie są zainteresowani polityką, nie chcą brać w niej udziału. Mogę stwierdzić na podstawie obserwacji moich studentów, że są oni ludźmi ambitnymi, wykształconymi, światowymi. Interesuje ich przede wszystkim kariera, podróże, sztuka, muzyka. Polityka znajduje się na ostatnim miejscu. Część zaś młodych ludzi polityką się interesuje. I tutaj, wykazując się prężnością, zaradnością - odnoszą sukcesy. Młodość wcale więc nie jest niezaradna, zagubiona i potrzebująca permanentnego wsparcia polityków.

Jeśli zaś ktoś powie, że najgorzej jest jednak z młodzieżą wiejską, oddaloną od dużych miast, to wtedy wypada zapytać, jak radzi sobie tam pokolenie ludzi w średnim wieku. Patrząc na miejsca oddalone od dużych aglomeracji możemy się dowiedzieć, jak wygląda prowincjonalna Polska. Spotykamy się w małych miasteczkach czy wsiach z sytuacjami, gdzie na przykład 80 proc. rodaków korzystających z pomocy społecznej pobiera ją dłużej niż 10 lat. Zamiast rezygnować z pobierania wsparcia społecznego - uzależniają się od zasiłków. W całej zaś populacji osób w wieku produkcyjnym prawie 9 proc. korzysta z pomocy społecznej. Pod Tarnowem jest miejscowość, w której co trzeci mieszkaniec pobiera zasiłek. Najważniejszym pytaniem jest więc co robić, aby ta rzesza ludzi się nie powiększała.

Naprawdę zaniedbywane jest pokolenie przedemerytalne, które można by aktywizować, które wciąż ma świadomość swojej przydatności. I co ciekawe, to właśnie pokolenie chce brać udział w życiu społecznym, a więc i politycznym. To ci ludzie chętniej wybierają, ponieważ pamiętają czasy, kiedy mogli tylko głosować.

Budowanie społeczeństwa obywatelskiego nie polega na transakcjach dokonywanych pomiędzy politykami i pewną, wybraną przez nich częścią społeczności. Nie funkcjonuje to według schematu: my wam obiecamy to, czy tamto, a wy pójdziecie i zagłosujecie na nas. Jeśli młodzi ludzie odrzucają politykę, to być może jest to symptom tego, że pora zmienić zasady jej funkcjonowania. Polityka nie jest jedyną szansą zrobienia kariery, wręcz odwrotnie, młodzi ludzie uważają, że do polityki zabierają się ci, którzy nie potrafią zbyt dobrze sobie radzić w biznesie czy nauce. Polityka funkcjonuje na marginesie ich zainteresowań.

Dlaczego więc politykom ubzdurało się, że mają przede wszystkim w swoich zabiegach socjotechnicznych zwracać się z troską do ludzi młodych? Młodzi są fotogeniczni, dynamiczni, lepiej się komponują w wyborczych spotach. Jednak średnie pokolenie nie powinno być zaniedbywane. Należy wykorzystać jego potencjał, doświadczenie, przedłużyć tym samym zawodowe funkcjonowanie. Być może już niedługo trzeba będzie zabiegać o parytety dla ludzi, którzy ukończyli 45 lat. Staną się oni znikającym punktem. Za młodzi na emerytury, za starzy na start w życiu, mało fotogeniczni, smutni, do których nikt nie będzie się zwracał o poparcie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Polityczne mizdrzenie się do młodych
Komentarze (1)
H
helenka_1964
26 lipca 2010, 05:13
bardzo fajny artykuł.mam syna w wieku 21 lat i kiedy odbywały się ostatnie wybory do parlamentu ,popędził wręcz z całą grupą rówieśników na głosowanie.w wyborach prezydenckich już nie wział udziału.po prostu olał .to jest efekt kupowania pustymi obietnicami młodych.ja mam 45 lat podjełam studia aby zwiększyć swoje szanse na rynku pracy i przyznam że nie jest łatwo.odczuwam już bariere wiekową, chociaż mam odchowane dziecko i jestem dyspozycyjna.