Realna przyjaźń w wirtualnym świecie

Bartłomiej Bartoszek / "Wzrastanie" / slo

Kiedyś ludzie często żałowali, że nie mogli utrzymać swoich znajomości ze szkoły średniej czy ze studiów. W pewnym wieku odrywały ich od dawnych przyjaciół praca, rodzina lub inne koleje losu. Dzisiaj dzięki portalom społecznościowym możemy nie tylko podtrzymać znajomości, ale i odświeżyć te stare, jak i zawiązać nowe.

Internauci nie wyobrażają sobie dzisiaj życia bez serwisów społecznościowych. Stały się one nie tylko formą rozrywki, ale również wspaniałym narzędziem komunikacji. Niemal każdy ma swój profil na jednym z wielu tego typu serwisów. Na świecie rekordy popularności bije Facebook, w Polsce wciąż dominuje Nasza Klasa.

Znajomi na wyciągnięcie ręki

Co nas przyciąga do serwisów społecznościowych? W 2009 roku D-Link Technology Trend przeprowadziło badania, z których wynika, że 61 proc polskich internautów korzystających z tego typu portali odwiedza je dla podtrzymania starych znajomości. Z ciekawości zagląda tam 41 proc. użytkowników, a jedna trzecia robi to dla zabicia czasu. Jednocześnie ponad 20 proc. pytanych odpowiedziało, że wykorzystuje serwisy społecznościowe do zawierania nowych znajomości.

Internauci mają pragmatyczne podejście do wspomnianych serwisów. Dla większości to interaktywna książka znajomości. Niewielu z nas przejęłoby się likwidacją profilu na portalu, ale zapewne żałowalibyśmy utraty listy znajomych. Możemy nie znać numeru telefonu znajomego, nie mieć nawet jego adresu e-mail, a mimo to kontaktować się z nim za pośrednictwem serwisu. Każdy mający profil na jednym z portali społecznościowych ma do dyspozycji ogromne możliwości. Byłem na zagranicznej wycieczce? Przytrafiło mi się coś niesamowitego? Wystarczy kilka minut i będą o tym wiedzieli niemal wszyscy moi znajomi.

Na serwisach społecznościowych można udostępniać informacje o sobie (zdjęcia, filmy, komentarze) i komunikować się z innymi, dołączać do grup o określonych zainteresowaniach, dzielić się z innymi ciekawymi rzeczami czy swoimi przemyśleniami, znaleźć dużo rozrywki, a i to nie wyczerpuje wszystkich możliwości. Jedni udostępniają kilka zdjęć i podstawowe informacje. Inni wgrywają na serwery setki zdjęć i filmów, a każdy niemal codziennie może przeczytać wpisy o tym, co u danej osoby słychać. To, ile się dowiemy o drugiej osobie zależy od stopnia prywatności danego konta. Każdy serwis oferuje rozmaite ustawienia w tym zakresie. Możemy tak „utajnić” nasz profil, że nawet znajomi nie będą mieli dostępu do wielu informacji, albo stworzyć konto otwarte (co robią głównie firmy i różnorakie organizacje), do których wgląd będzie miał każdy.

Istnieją dziesiątki serwisów społecznościowych. Najstarszy jest „MySpace”, który powstał w 2003 roku i szybko doczekał się polskiej wersji językowej. Najmocniejszą stroną serwisu jest dominacja na nim muzyki. Szybko zdobył on dużą popularność wśród młodych internautów. Mamy też społeczności ekskluzywne (np.: Grono), do których możemy dołączyć tylko na zaproszenie innego członka społeczności. Są też takie, jak „Profeo” i „Goldenline”, które w założeniu mają skupiać profesjonalistów i specjalistów w danych dziedzinach. Za pośrednictwem tych portali firmy często szukają pracowników, więc warto mając tam profil dobrze go dopracować. Wspomniane serwisy ustępują jednak popularnością dwóm potęgom – rodzimej Naszej Klasie (teraz NK) i światowemu gigantowi Facebookowi.

Rewolucja Naszej Klasy

W Polsce wielką modę na serwisy społecznościowe zapoczątkowało pojawienie się Naszej Klasy. Serwis powstał w 2006 roku i szybko stał się najpopularniejszym tego typu portalem w Polsce. Zna go aż 94 proc polskich internautów, a ponad 80 proc. korzysta z niego. Dzisiaj ma on ponad 12 milionów użytkowników. Początkowo miał być miejscem pozwalającym na ponowne spotkanie w wirtualnym świecie starych znajomych. Szybko stał się forum wymiany informacji, miejscem gdzie można się pochwalić zdjęciami, dowiedzieć się, co słychać u przyjaciół, ale również idealnym źródłem tematów do plotek. Były dni, kiedy serwery portalu nie wytrzymywały obciążenia i wejście na stronę serwisu graniczyło z cudem. Na przełomie grudnia 2007 i stycznia 2008 roku Naszej Klasie przybyło 2 miliony nowych użytkowników. Portal musiał przenieść się na nowe serwery, by wytrzymać obciążenie.

Co oferuje NK? Własny profil, a w nim możliwość dodawania zdjęć (limit miesięczny), przyłączania się do szkół, klas, w których było się uczniem, dołączania do grup zainteresowań (forów), ustawianie statusu (co akurat robimy, czujemy itp.). Niektórzy w porywie entuzjazmu publikowali zdjęcia, których nie powinni. Głośna była sprawa agentów tajnych służb, którzy ujawnili na portalu swoją tożsamość, a nawet chwalili się zdjęciami z pracy.
NK ewoluowała. Twórcy serwisu dodali opcję „śledzika” czyli komunikatora, gry, możliwość organizowania aukcji czy powiązania swojego profilu z portalem Allegro. Wszystko po to, by zatrzymać dotychczasowych użytkowników i móc skuteczniej walczyć z konkurencją innych serwisów, zwłaszcza Facebooka.

Cały świat w jednym miejscu

Od kilku miesięcy widać w naszym kraju rosnącą popularność innego, tym razem międzynarodowego serwisu społecznościowego – Facebooka. Portal powstał w 2004 roku i początkowo był przeznaczony tylko dla studentów uniwersytetów Yale i Harvarda. Potem był skierowany do wszystkich studentów, aż w końcu udostępniono go całemu światu. Latem tego roku Mark Zuckerberg – twórca Facebooka – ogłosił, że liczba użytkowników serwisu na całym świecie przekroczyła pół miliarda. Polska edycja pojawiła się w maju 2008 roku.

Facebook jest głównym konkurentem „NK”, gdyż oferuje dużo więcej opcji. Według danych Facebakers.com z 1 września tego roku profil miało na nim 3 242 560 polskich internautów, a szybko przybywa nowych profili. Między kwietniem a wrześniem tego roku portal zdobył ponad milion nowych użytkowników. Czym te serwis przyciągnął ludzi na całym świecie?

Zainteresowani mogą na bieżąco śledzić na Facebooku notowania giełdy, lub słuchać muzyki z internetowego radia Last.fm. Ten portal wyróżnia spośród innych możliwość połączenia z nim innych stron, np. Youtube czy Twitter, z których wiadomości będą wyświetlały się na naszym „facebokowym” profilu. Wiele innych stron internetowych reklamuje się przez ten serwis poprzez opcję „lubię to”, która pozwala nam szybko dołączyć o grona sympatyków danej strony internetowej.

Swoje profile na Facebooku zakładają nie tylko pojedyncze osoby, ale także firmy i różnorodne organizacje. Powstają również grupy jednoczące sympatyków danego filmu, książki, postaci, muzyki, zespołu czy danego wydarzenia, albo skupiające zwolenników danej sprawy. Profil na Facebooku ma nawet papież. Portal daje też dostęp do rozrywki poprzez możliwość rozwiązywania rozmaitych quizów i tworzenia własnych, czy dostęp do mini gier. Fenomenem jest zabawa w prowadzenie swojej małej farmy Farmville. Gra urzeka swą prostotą i zachwyciła już ponad 60 milionów „facebookowców” na całym świecie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Realna przyjaźń w wirtualnym świecie
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.