To zawód nie dla mnie. Jak charakter wpływa na pracę

(fot. iklash//flickr.com)
Katarzyna Klimek-Michno / "Dziennik Polski"

Choleryk nie wytrzyma monotonnej pracy, a flegmatyk będzie przerażony tym, że musi szybko działać. Wiedza i kompetencje to nie wszystko. Przy wyborze zawodu liczy się też osobowość i temperament.

- Jest to kwestia, którą bardzo często się pomija, nie bierze się jej pod uwagę przy wyborze zawodu. Tymczasem powinna być analizowana już na etapie szkoły średniej - mówi Ewa Bochenek, psycholog i doradca zawodowy. Pomocne w tym mogą być kwestionariusze badające predyspozycje osobowościowe. Zdarza się, że już w niektórych gimnazjach uczniowie otrzymują je do wypełnienia. Takie testy są również dostępne w Internecie.

Odpowiadając na pytania, można uzyskać obraz samego siebie, naszych relacji w pracy, nastawienia do obowiązków, współpracowników, predyspozycji do bycia szefem. W zależności od tego, czy jesteśmy spontaniczni, analityczni, wytrwali, małomówni lub dominujący, można wstępnie stwierdzić, do jakiego zawodu będziemy się nadawać.

DEON.PL POLECA

- Oczywiście, nasze możliwości intelektualne oraz zainteresowania również są bardzo ważne. Wybierając studia, warto jednak mieć na uwadze nie tylko to, jakie obowiązki będą później na nas spoczywać, ale też czy charakter pracy będzie zgodny z naszymi uwarunkowaniami psychicznymi. Liczy się też to, czy jesteśmy introwertykami, czyli osobami zamkniętymi czy ekstrawertykami, a więc komunikatywnymi, otwartymi na nowe kontakty - przekonuje Ewa Bochenek.

- Takie osoby zdecydowanie wolą pracę odtwórczą od twórczej. Chcą pracować w spokoju, zgodnie z harmonogramem. Źle znoszą niespodziewane zmiany, sytuacje wymagające szybkiego podejmowania decyzji i kierowania zespołem - opisuje psycholog, podkreślając, że osoby z temperamentem flegmatyka stresują się, gdy np. muszą obsługiwać w sklepie wielu klientów, przemawiać przed publicznością czy występować przed kamerami. Mają natomiast umiejętność myślenia analitycznego, są skrupulatne, nie przeszkadza im rutynowe wykonywanie obowiązków.

Ich przeciwieństwa - cholerycy są z kolei rządni nowych wyzwań. Nie lubią stać w miejscu, mają dużo energii i potrzebę ciągłego działania. Potrafią być towarzyscy, chętnie nawiązują nowe znajomości.

- Taka osoba nie wytrzymałaby siedzenia osiem godzin przed komputerem i wpisywania danych - mówi Ewa Bochenek. Przeznaczeniem choleryków jest np. praca w reklamie, marketingu, budownictwie, sprzedaży lub dziennikarstwie.

Z kolei melancholik, tak jak i flegmatyk, potrzebuje spokojnej pracy. Jest dokładny i analityczny, dlatego świetnie sprawdza się w roli księgowego, farmaceuty, bibliotekarza.

- Sangwinik to typ zrównoważony. Nie jest tak wybuchowy, jak choleryk, ale również pozostaje otwarty na kontakty. Ma pogodne usposobienie - opisuje Ewa Bochenek. Najlepiej sangwinicy radzą sobie więc w pracy z ludźmi, np. jako nauczyciele, przedstawiciele handlowi, doradcy personalni, animatorzy kultury.

- Czasem w jednej branży można spotkać różne osobowości i temperamenty. Na przykład artyści mogą być zarówno wybuchowi, pełni ekspresji, łatwo nawiązujący kontakt z otoczeniem, jak i zupełnie w sobie zamknięci, izolujący się od otoczenia - mówi Ewa Bochenek.

Temperament jest czymś wrodzonym. Nie mamy więc na niego wpływu; nie zmienia się przez całe życie.

- Możemy jedynie nauczyć się pewnych zachowań, możemy pracować nad charakterem - zaznacza Ewa Bochenek. Np. cholerycy mogą nauczyć się bardziej zrównoważonej postawy, wykazując większą cierpliwość, hamując wybuchy złości i kontrolując reakcje.

- Bardzo ważne są też tzw. umiejętności miękkie, które można wytrenować. Chodzi np. o pokonanie nieśmiałości, naukę asertywności, radzenia sobie ze stresem - wylicza psycholog.

A co jeśli temperament będzie sprzeczny z pracą? Może pojawić się wypalenie zawodowe: zniechęcenie, frustracja, irytacja, stres.

- Zdarza się, że młodzi ludzie popracują dwa, trzy lata i nie mają ochoty dalej pracować właśnie dlatego, że specyfika zawodu nie przystawała do uwarunkowań osobowościowych - tłumaczy Ewa Bochenek. Jej zdaniem, nie należy jednak od razu palić za sobą mostów i zwalniać się z pracy z takiego powodu. Lepiej zadbać o zmianę stanowiska w firmie lub zakresu obowiązków. W przypadku choleryka można urozmaicić pracę, a flegmatyków i melancholików odciążyć od zadań lub zmniejszając tempo pracy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

To zawód nie dla mnie. Jak charakter wpływa na pracę
Komentarze (1)
22 kwietnia 2015, 11:13
e.. ja jestem choleryk i to totalny, po dziadku chyba. Staruszek mój to gościu raczej spokojny, nie konfliktowy, dziadek to nerwus taki sam jak ja -.- łatwo mnie z równowagi wyprowadzić, łatwo się gotuje i wkurzam. Wiem to, rozumiem a jednak nie potrafię nad tym zapanować :] trochę lipa, w pracy mi to przeszkadza, bo jak mnie szef denerwuje to się gotuje do czerwoności :] Poczytajcie sobie o cholerykach: [url]http://www.biomedical.pl/psychologia/choleryk-jako-typ-osobowosci-5761.html[/url] to zrozumiecie :) nasze charaktery są mega trudne, nie wiem jak jakaś kobieta ze mną wytrzyma, hah :)