Jaki był Władysław Bartoszewski? Nigdy nie marnował czasu

Fot. Wikimedia / CC BY 2.5

Czy zawsze można zaradzić złu? – Nie zawsze – odpowiadał Władysław Bartoszewski. – Ale zawsze można złagodzić jego skutki. Sprawić, żeby mniej bolało. Nigdy nie wolno załamywać rąk. To jedna ze 123 anegdot o Władysławie Bartoszewskim, które przygotował Marek Zając - autor książki "Pędzę jak dziki tapir".

W 2022 roku Władysław Bartoszewski skończyłby 100 lat. Na tę okazję jego współpracownik i znany z lekkiego pióra publicysta Marek Zając uzupełnił pierwsze wydanie Tapira o kolejne barwne anegdoty. Tym razem obraz Władysława Bartoszewskiego wyłania się ze 123 elementów niezwykłej układanki.

Poniżej przedstawiamy wybrane trzy anegdoty z Tapira o Władysławie Bartoszewskim.

Zło według Władysława Bartoszewskiego

Czy zawsze można zaradzić złu? – Nie zawsze – odpowiadał Władysław Bartoszewski. – Ale zawsze można złagodzić jego skutki. Sprawić, żeby mniej bolało. Nigdy nie wolno załamywać rąk.

Dobra rada dla Marka Zająca

Profesora można się było radzić nie tylko w sprawach publicznych. Kilka lat temu, przez kłopoty w telewizji, w ogóle miałem dość dziennikarstwa – no i akurat dostałem świetną propozycję z pogranicza polityki i biznesu. Sowita pensja plus kuszące bonusy, perspektywa kariery, stabilizacja. Ale mimo wszystko miałem wątpliwości: czy naprawdę rzucić wszystko, co robiłem przez minione lata? Czy poświęcić się już tylko zarabianiu pieniędzy? A co z Międzynarodową Radą Oświęcimską, gdzie jako sekretarz zasiadam w prezydium? Żona dała mi wolną rękę, poszedłem więc do Profesora. Cierpliwie wysłuchał, a potem powiedział:

– Panie Marku, nie mogę za pana decydować. To jest pańskie życie. Trzeba rozważyć różne argumenty… Odpowiedzialność za rodzinę, za dzieci… To na pewno ważne sprawy… Stabilizacja finansowa… Ale rzekłbym tak: jeżeli nowe zatrudnienie miałoby w jakimkolwiek stopniu ograniczyć pana zaangażowanie w sprawy oświęcimskie, to się nie zgadzam.

Pozostało mi tylko szeroko się uśmiechnąć:
– Dziękuję, panie profesorze. O to właśnie mi chodziło.

Spotkanie Władysława Bartoszewskiego z Janem Pawłem II

Podczas audiencji u Jana Pawła II pojawił się temat wojny w byłej Jugosławii. To, że były więzień Auschwitz ponownie musiał patrzeć na praktyki ludobójcze w sercu Europy, przywołało stare traumy. Profesor spytał Papieża:
– Ojcze Święty, czy to tak musi być, że jakiś namacalny, fizyczny niemalże diabeł ma co raz się budzić, brać świat w posiadanie i krwawo niszczyć wszystko, co staramy się budować? Czy tak faktycznie jest? Czy taki diabeł istnieje?
Jan Paweł II spojrzał na Bartoszewskiego:
– Ja nie wiem, ale Leszek Kołakowski tak twierdzi!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jaki był Władysław Bartoszewski? Nigdy nie marnował czasu
Komentarze (1)
JL
Jerzy Liwski
22 marca 2022, 12:20
rozumiem, że dla deonu facet, który dla innej kobiety zostawił żonę z synem jest autorytetem i wzorem...