Wszelkie Pismo od Boga natchnione jest i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu. 2 Tm 3, 16-17
Ksiądz Tomasz Jelonek (ur. 1937) ukończył matematykę na Uniwersytecie Jagiellońskim w roku 1963 i przez wiele lat pracował na tej uczelni w charakterze pracownika dydaktyczno-naukowego. Licencjat (w roku 1971) i doktorat (w roku 1974) z teologii uzyskał na Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie, na którym rozpoczął pracę w roku 1972. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 1976 i po rocznym stażu pracy duszpasterskiej w Jaworznie powrócił do pracy na Papieskiej Uczelni, podniesionej później do rangi akademii, a w roku 2009 uniwersytetu papieskiego. Na Papieskiej Akademii Teologicznej uzyskał w roku 1985 habilitację, a następnie tytuł profesorski. Obecnie jest kierownikiem Katedry Teologii Małżeństwa i Rodziny na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II. Publikuje prace z dziedziny biblijnej i dotyczące Ziemi Świętej.
Wśród wielu określeń Pisma Świętego znajduje się piękne sformułowanie Ojców Kościoła, którzy Biblię określili listem Boga do ludzi. Jest to osobisty list skierowany do każdego człowieka i byłoby dobrze, żeby dotarł on do adresatów, został odczytany i doczekał się odpowiedzi, a odpowiedzią na ten list jest chrześcijańskie życie, zgodne z prawami, jakie w swym liście Bóg proponuje każdemu, nie gwałcąc przez to jego woli, ale powtarzając stale: jeśli chcesz. A równocześnie nie ma innej drogi, na której człowiek mógłby się prawdziwie zrealizować i dojść do swego szczęścia. I właśnie dlatego Bóg ten list kieruje do każdego.
Można Biblię - list Boga do człowieka - czytać z całym aparatem wiedzy naukowej i potrzebna jest jaka lektura na terenie nauk teologicznych, ale obok takiej lektury istnieje lektura duchowa, przy której wiedza biblijna może pomagać, a nawet w pewnym stopniu powinna, aby nie czytać tego, co się chce odczytać, albo nie rozumieć według własnych upodobań, ale wiedza ta w całej rozciągłości nie jest konieczna.
Konieczne jest natomiast takie nastawienie, aby chcieć odczytać to, co zostało napisane i - co jest jeszcze ważniejsze - aby to, co się zrozumie, przyjmować jako dar Boga i być zawsze gotowym na wypełnienie zrozumianego wezwania.
Pośród różnych sposobów duchowej lektury Biblii zwróćmy uwagę na lekturę liturgiczną, jest ona owiem najbardziej dostępna, a nie zawsze należycie uwzględniana w ramach życia duchowego.
Liturgia jest wspólnotowym oddawaniem czci Bogu. Jest ona jednak przede wszystkim wejściem spólnoty, zebranej dla uczczenia Boga, w Bożą rzeczywistość. Jest udziałem w misterium. Inaczej mówiąc, liturgia uobecnia całą historię zbawienia i wprowadza uczestników w nią samą, poddając szczególnemu działaniu Bożemu.
W tym kontekście trzeba rozważyć rolę słowa Bożego zapisanego w Piśmie Świętym, odczytywanego w czasie liturgii. Zawsze bowiem słowo Boże i Boże czyny razem stanowiły Boże objawienie.
Liturgia to nie suma ceremonii, nie zestaw tylko, choćby najpiękniejszych modlitw, to wejście w cały wielki dramat spraw Bożych, które rozciągają się od stworzenia świata aż po powtórne przyjście Chrystusa. Zebranie liturgiczne wprowadza w centrum tej panoramy, a Pismo Święte ma ułatwić to wejście, ma ukazać horyzonty, jakie roztaczają się wokół biorących udział w liturgii. Pismo Święte jest wprowadzeniem i komentarzem do tej sytuacji. Tak dzieje się w całej historii zbawienia. Bóg działa i mówi. Działanie jest poparte słowem wypowiadanym przez proroków i samego Jezusa, słowa znajdują się w kontekście czynu. Wzajemnie się uzupełniają. W liturgii dokonuje się tak samo działanie Boże i Boże słowo. Powiązanie Biblii i liturgii jest bardzo żywe i głębokie. Trzeba, aby Pismo Święte znalazło swoje właściwe miejsce w liturgii. W pewnym czasie jakby zepchnięto je na dalszy plan, na korzyść samej akcji liturgicznej. W ten sposób bardzo łatwo mogą wkraść się błędne pojęcia. Obserwujemy to szczególnie w dziedzinie sakramentów świętych, które w świadomości ludzi stają się czymś magicznym.
Cała głębia chrztu świętego, cała jego teologia, całe misterium sakramentalnego spotkania z Bogiem - to wszystko gdzieś się zatracało. Brakowało właściwego komentarza. Dziś przy sprawowaniu sakramentu chrztu przeznaczone są teksty biblijne, one mają wprowadzić w misterium, w tajemnicę, objawić ją i zaktualizować w świadomości.
Dokonuje się sprawa wielka. Nowy człowiek spotyka się z całą historią zbawienia od momentu tworzenia, kiedy Duch Święty unosił się nad wodami, a woda nabierała mocy ożywiającej, poprzez śmierć Chrystusa, kiedy woda i krew wypłynęły z boku przebitego włócznią żołnierza, poprzez Zmartwychwstanie, które w pełnym znaku zanurzenia w wodzie i wyjęcia jest odtworzone, aż do paruzji, którą ochrzczony ma swoim życiem przybliżać.
Wchodzący w to misterium ma na to odpowiedzieć. To wszystko zazębia się o tę chwilę, w której kapłan polewa głowę wodą i wymawia słowa sakramentalne. Trzeba by o tym wszystkim powiedzieć, ale często jest to niemożliwe. Dlatego bierze się fragment Pisma Świętego. Ono stanowi zwartą całość, ten fragment jakby wywoływał czy przywoływał inne perykopy, cały obraz, wszystkie myśli, cały horyzont biblijnego objawienia.
To samo dzieje się odnośnie do wszystkich sakramentów, i poza liturgią sakramentalną, wszędzie tam, gdzie Kościół sprawuje swoją liturgię. To samo dokonuje się w liturgii pogrzebu, aby ona nie przerodziła się tylko w ceremonię odprowadzenia czy schowania ciała ludzkiego, którego rozkład byłby uciążliwy dla innych. Słowo Pisma Świętego objaśnia moment śmierci i moment, w którym wspólnota Kościoła na ziemi przekazuje człowieka wspólnocie w niebie. Pismo Święte ma ten moment powiązać przede wszystkim z Chrystusowym zmartwychwstaniem, a w ten sposób poprzez punkt kulminacyjny z całą historią zbawienia. Czytanie biblijne sprzęga te wszystkie momenty, a także wykorzystuje moment śmierci człowieka jako wezwanie zbawcze dla tych, którzy pozostali, którzy opłakują.
Więź Biblii i liturgii jest więzią wewnętrzną. Przez Pismo Święte to, co dzieje się w akcji liturgicznej, zostaje objaśnione i umieszczone w odpowiednim kontekście. Każda akcja liturgiczna przypomina przeszłość, którą aktualizuje w teraźniejszości, czyli uobecnia i otwiera się na przyszłość. Pismo Święte wspiera te trzy cele akcji liturgicznej. Przypomina przeszłość, w której opisuje dzieła Boże.
W kontekście liturgicznym ta przeszłość nie jest czymś minionym, ale żywym. Pismo Święte także ukazuje horyzont eschatologicznej przyszłości. Przede wszystkim zaś słowo Boże w ramach liturgii wywołuje ludzką odpowiedź wiary.
Liturgia zatem tłumaczy Pismo Święte, sprawia, że rozumiemy go na nowo, a Pismo Święte sprawia, że liturgia nie jest tylko zbiorem ceremonii i gestów, ale wprowadza w tajemnicę objawioną na kartach Pisma Świętego. Pismo Święte i liturgia Kościoła wspierają się wzajemnie.
Skomentuj artykuł