Do Santiago de Compostela pielgrzymi udają się od wieków. Najczęściej wędrują Drogą Francuską. Autorzy wybrali jednak Via de la Plata. Wiedzie ona z Sewilli i liczy ponad 1000 kilometrów.
- Masz dziesięć minut na drogę. Musisz biec - rzekł Gandalf. - Ale... - zaczął Bilbo. - Nie ma czasu na żadne ale - powiedział czarodziej. - Ale... - powtórzył Bilbo. - Na to także nie ma czasu. Ruszaj! (J.R.R. Tolkien, "Hobbit")
Skąd ten cały zamęt - czyli krótko o historii wędrówek do Santiago
Camino de Santiago-pielgrzymi szlak do grobu św. Jakuba Apostoła, patrona Hiszpanii. Wokoło historii relikwii pierwszego męczennika narosło wiele legend i ciężko dziś jednoznacznie określić w którym momencie grób Apostoła stał się miejscem kultu i peregrynacji.
Ale cofnijmy się jeszcze trochę w czasie… Średniowieczne podania mówią, iż po śmierci Jezusa, św. Jakub wraz ze swoimi uczniami przybył na tereny dzisiejszej Hiszpanii z pragnieniem ewangelizacji żyjących tu ludów. Jednakże, tak jak dziś, tak i wtedy głoszenie Słowa Bożego i nawracanie na nową wiarę nie było łatwe, więc chcąc nie chcąc, Apostoł zaczął wątpić w powodzenie swej misji i już planował powrót do Ziemi Świętej, gdy objawiła Mu się Matka Boska. Maryja nakazała pozostać św. Jakubowi jeszcze na półwyspie Iberyjskim i kontynuować swoje dzieło. W 44r. po powrocie do Jerozolimy, Apostoł został ścięty z rozkazu Heroda Agryppy za zakazane wówczas propagowanie chrześcijaństwa.
Jakim więc cudem ciało św. Jakuba znalazło się w Hiszpanii? Legendy przypisują tę zasługę uczniom Apostoła-Teodorowi i Atanazemu, którzy najpierw wykradli ciało i ukryli w łodzi, a następnie ruszyli w niebezpieczną podróż, której miało towarzyszyć wiele cudów. Gdy wreszcie zacumowali u przylądka Fisterre w północno-zachodniej części półwyspu Iberyjskiego, kamienie, które znajdowały się na brzegu, stopiły się w sarkofag, a Teodor i Atanazy złożyli w nim ciało św. Jakuba, i tam, w Rzymskim Mauzoleum spoczął On na setki lat.
Około roku 800 wydarzył się kolejny cud. Mnich Pelayo prowadzony gwiazdami odkrył miejsce pochówku Apostoła. Król Alfons II wybudował nad ciałem męczennika świątynię i nazwał to miejsce Compostela, od łacińskich słów campus stellae -pole gwiazd. Ogłosił św. Jakuba patronem Hiszpanii i odbył pierwszą pielgrzymkę do Jego grobu, zapoczątkowując tym samym historię Camino. Od tego momentu powstało wiele świadectw potwierdzających opiekę Apostoła nad mieszkańcami półwyspu Iberyjskiego. Jedna z legend wspomina o św. Jakubie na białym koniu, ścinającym głowy niewiernych podczas bitw wojsk królewskich z Maurami. Właśnie dzięki interwencji Świętego północna część Hiszpanii miała oprzeć się najazdom i wpływom kultury muzułmańskiej. W podzięce za otrzymane łaski w roku 1075 rozpoczęto odbudowę katedry, zniszczonej podczas walk, nadając jej wygląd, który zachował się po dziś dzień.
W przeciągu wieków pielgrzymowanie do Santiago przybrało na sile i na szlaku spotkać można było coraz więcej pątników z różnych części Europy. Na początku na drodze nad brzegiem oceanu, nazwanej później del Norte, a wraz z dalszym spychaniem Maurów w południowe części Hiszpanii, na innych szlakach powstających w ekspresowym tempie, w bezpiecznych już rejonach kraju. W XII w. na mocy papieskiego aktu Kaliksta II, Santiago stało się po Jerozolimie i Rzymie jednym z najważniejszych dla chrześcijan miejsc świętych. Powstało pojęcie pielgrzyma udającego się do Santiago- peregrino- pątnika, który przez setki kilometrów pokutować miał za grzechy.
Odbycie Camino de Santiago stało się więc wydarzeniem wzniosłym i rehabilitującym, dlatego pielgrzymów można już było liczyć w tysiącach. Jednakże po osiągnięciu celu rodziło się pytanie: jak udowodnić dojście do grobu św. Jakuba? W średniowieczu papier był towarem luksusowym i nie każdego było stać na to, by biskup mógł potwierdzić pisemnie odbycie pielgrzymki. Świadectwem więc stała się muszla. Pomogło w tym bliskie położenie Santiago względem Oceanu, które spowodowało, iż szlak niejako wydłużył się o około 100 km, które ówcześni pielgrzymi przemierzali, by “udokumentować" osiągnięcie celu poprzez wyłowienie muszli. Tradycją stało się także obmycie w wodach Atlantyku, na znak oczyszczenia z grzechów. Muszla natomiast, poprzez swój charakterystyczny kształt i historię z nią związaną, została uznana za symbol całego Camino.
Mijały wieki, a przez szlak św. Jakuba przewijały się setki tysięcy pątników, jednakże wraz z początkiem XIX w. chęć pielgrzymowania do Santiago ustąpiła prawie całkowicie i Camino popadło w niepamięć. Dopiero w latach 80-tych XX w. “moda" na wędrowanie do Santiago zaczęła się powolutku odradzać. Na nowo oznaczano trasy i przygotowywano schroniska dla pielgrzymów. W promowaniu idei Camino pomógł także papież Jan Paweł II, który w 1982r. po wizycie w Composteli dołożył wszelkich starań, aby Droga św. Jakuba została uznana za szlak o szczególnym znaczeniu dla kultury Europejskiej. W 1993r. Camino de Santiago zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
***
Do Santiago dotrzeć możemy zatem licznymi drogami, a wyruszyć najlepiej z progu własnego domu. Patrząc na mapę jakubowych szlaków odnieść można wrażenie, że z każdego miejsca w Europie prowadzi jakieś Camino. Najbardziej znane trasy znajdują się jednak w Hiszpanii. Większość pielgrzymów wybiera Drogę Francuską. To ona od wieków prowadziła pątników z Europy, którzy, przekraczając Pireneje, pragnęli pokłonić się św. Jakubowi. Camino Frances na terenie Hiszpanii to około 800 km wędrówki z malutkiej miejscowości Roncesvalles (po francusku Roncevaux, znane z średniowiecznej Pieśni o Rolandzie), wprost na zachód - do Santiago. Jest to najlepiej oznakowana i przygotowana pod względem infrastruktury (schroniska, bary, dostępność wody, etc.) trasa. Czyni ją to tym samym najłatwiejszą do przebycia, lecz również najbardziej skomercjalizowaną i zatłoczoną.
Coraz większe znaczenie zyskują zatem inne drogi pielgrzymie, w tym zwłaszcza Camino Portugues i Camino del Norte. Ta ostatnia -Droga Północna była w średniowieczu alternatywą dla tych, którzy woleli nie ryzykować spotkania z muzułmanami, władającymi wówczas niemal całym Półwyspem Iberyjskim. Łatwiej było też nie zgubić szlaku, gdyż wiódł on w przeważającej części wzdłuż wybrzeża, nad zatoką Biskajską. Droga Portugalska natomiast, jak nie trudno się domyślić, prowadziła do jakubowego grobu mieszkańców dzisiejszej Portugalii. Obie te trasy nie są tak łatwe jak Camino Frances. Mniej schronisk i innych pielgrzymich udogodnień, problemy z oznakowaniem. Trudności te nie są jednak w stanie zniechęcić zapalonych wędrowców.
Obok tych trzech szlaków, na terenie Półwyspu Iberyjskiego mamy jeszcze sporo innych, często niemal zupełnie zapomnianych, lecz równie ciekawych i pełnych wyzwań. Camino Levante, wiodące z Alicante lub Walencii; Camino Mozarabe z Granady i Malagi, Camino Aragones, Primitivo, czy Ingles, a pośród nich Via de la Plata - Srebrna Droga, którą postanowiliśmy pokonać. Czy okaże się przedsięwzięciem łatwym, czy wymagającym - mieliśmy się tego dowiedzieć już wkrótce...
Daria Urban, Wojciech Kostyk, "Camino de la Plata"
Książka jest opisem wędrówki, towarzyszących jej przeżyć i poznania, czegoś czego na co dzień nie dostrzegamy. Jest również doskonałym poradnikiem dla wyruszających na szlak. A dla tych, którzy pójść nie mogą wspaniałym przewodnikiem po Camino.
Skomentuj artykuł