Zaplątani w pożądanie

(fot. DESIGNECOLOGIST / Unsplash)
ks. Mirosław Maliński / Maciej Pichlak

Bardzo trudno ująć to zjawisko w precyzyjne wielkości statystyczne, słupki, czy wykresy, ale myślę, że wszyscy gołym okiem to widzimy – problemy seksualne narastają. I to nie tylko w życiu ludzi młodych, ale także u osób w wieku średnim, a nawet starszych. Często problemy te wydają się wiązać z uzależnieniem od pornografii czy masturbacji.

Jakie są tego powody? Potrzebne są tu poważniejsze i wnikliwe badania społeczne. Wskazywanie na nieograniczony dostęp do pornografii, także wśród ludzi bardzo młodych, a nawet dzieci, jest co do zasady słuszne. Faktem jest, że coraz częstszy pierwszokomunijny prezent w postaci tabletu czy smartfonu staje się otwartymi na oścież drzwiami do zakazanego i fascynującego świata. Kontakt z nim szybko alienuje – również ze względu na jego zakazany charakter.

Jednak stwierdzenie, że powszechność dostępu stanowi podstawowe źródło uzależnień, byłoby zbyt daleko idącym uproszczeniem. Osoby uwikłane w uzależnienia seksualne wskazują często na dalsze przyczyny, jak np. doświadczenie samotności i izolacji – czy to wskutek braku bliskich więzi rodzinnych, czy też podświadomego wycofywania się z toksycznych relacji. Wydaje się więc, że słabnące więzi międzyludzkie i powszechny brak czasu sprzyjają niestety upowszechnianiu się problemu.

DEON.PL POLECA

W ten sposób zamyka się błędne koło – doświadczenie osamotnienia sprzyja sięganiu po pornografię, ta zaś prowadzi do dalszej izolacji. Przynosi to skomplikowane i, jak się okazuje, niepożądane skutki, które niestety dotykają najgłębszych pokładów osobowości.

"Doświadczenie osamotnienia sprzyja sięganiu po pornografię, ta zaś prowadzi do dalszej izolacji."

Pierwsze doświadczenia seksualne, przeżywane w interakcji z drugim człowiekiem lub też w samotności, zapadają w nas głęboko, tworząc swego rodzaju wzorce pobudzeń seksualnych. U osób, które są wplątane w problematyczne wzorce w tej sferze, rozwój życia seksualnego często nie harmonizuje z pragnieniami życia rodzinnego, a czasami wręcz uniemożliwia ich realizację. Nabrzmiewa cierpienie, które ma wiele źródeł. Narasta poczucie niespełnienia w sferze seksualnej, przy jednoczesnych próbach zaspokojenia potrzeb przez pornografię i masturbację. Rośnie świadomość coraz większych komplikacji, związanych z realizacją marzeń rodzinnych. Często, zwłaszcza u osób postrzegających siebie jako religijne, towarzyszy temu konflikt w obszarze moralnym. Wraz z uzależnieniem od określonych zachowań seksualnych pojawia się też tendencja do wykorzystywania ich w celu rozładowywania napięcia rodzącego się w innych obszarach. Trudności pogłębiają się z powodu poczucia samotności w ich przeżywaniu.

Ktoś mógłby zarzucić nam przesadę, ale w praktyce duszpasterskiej trudno spotkać człowieka, który byłby zadowolony z dróg rozwoju seksualnego, zbudowanych na pornografii i masturbacji. Powszechne są zaś rozmowy z ludzi cierpiącymi z powodów konsekwencji, jakie muszą ponosić w związku z wejściem na takie drogi.

Co więc można zrobić? Sprowadzenie kwestii problematycznych wzorców seksualnych do poziomu walki ideologicznej wydaje się dalece niewystarczające, a nawet duszpastersko szkodliwe. Zamknięcie tematu w chłodnym, pozbawionym współczucia dyskursie utrudnia pomoc tym, którzy są szczególnie poszkodowani, a wcale nie chroni pozostałych. Daje jedynie złudne poczucie słusznie prowadzonej walki oraz przekonanie o własnej prawości, związanej ze staniem po właściwej stronie barykady. Wydaje mi się, że ma to niewiele wspólnego z wysiłkiem chrześcijańskim, a może być nawet interpretowanie jako zbieranie chrustu na stos. Podejście zbudowane na bazie stanowczych ocen moralnych, budowania poczucia winy i oskarżeń o nieprawość (choć są i takie zachowania, które w pełni na tego typu zarzuty zasługują) utrudnia dialog z osobami doświadczającymi trudności seksualnych, a w rezultacie uniemożliwia udzielenie im jakiejkolwiek pomocy.

Alternatywą jest wsłuchanie się w doświadczenie samych osób, które doświadczają cierpienia związanego z niechcianymi wzorcami seksualnymi. Takie właśnie podejście przyjmuje przygotowana przez wydawnictwo „2 ryby” książka „Zaplątani w pożądanie”. Rozmowy z kobietami i mężczyznami doświadczającymi skłonności homoseksualnych oraz z seksoholikami rzucają na omawiane zagadnienia zupełnie nowe światło - pokazują świat widziany ich oczami. Powstrzymanie się od komentarzy i ocen, a szczególnie od ocen moralnych, umożliwia czytelnikowi wejście w rozmowę z bohaterami książki.

Celem tej publikacji nie jest udzielanie rad i poszukiwanie rozwiązań, ale po prostu wsłuchanie się we wzajemną wymianę doświadczeń i prób radzenia sobie w codziennym życiu. Nikt nie próbuje tu nikogo „nawracać” na swoją własną ścieżkę. Jeśli momentami pojawiają się jakieś sugestie możliwych rozwiązań, to wyłącznie wskutek dzielenia się własnymi poszukiwaniami i podejmowanymi próbami znalezienia wyjścia. Czytelnik staje się świadkiem czyjejś szczerej rozmowy – i taka jego obecność ma duże znaczenie także dla rozmawiających, gdyż wydobywa ich z izolacji i osamotnienia, na które wszelkie podejścia doktrynalne ich skazują. Jednocześnie sami rozmówcy, decydując się na szczerość i otwartość, pragną uczynić krok w stronę innych osób z podobnymi doświadczeniami, aby nie czuły się samotne w swoich zmaganiach.

Tym, co być może najbardziej zaskakuje w zawartych w książce rozmowach, jest bijący z nich głęboki optymizm i nadzieja. Rozmówcy potrafią z pogodą ducha, a nieraz i poczuciem humoru opowiadać o własnych, niełatwych przecież doświadczeniach. Wydaje się, że wynika to z przekonania, że – dzięki akceptacji samego siebie, ale także spotkaniu z drugim człowiekiem – można doświadczać trudności, a mimo to odnaleźć wolność.

Umieszczenie w jednej publikacji rozmów z trzema różnymi grupami ludzi nie oznacza, że utożsamienia ze sobą wszystkich podjętych tematów – czyli homoseksualizmu męskiego i kobiecego, a także seksoholizmu. Jak wynika z tych rozmów, doświadczenie każdej z grup rozmówców ma swoją specyfikę. Mimo odrębności tych zagadnień, wszystkich bohaterów tej książki łączy fakt, że doświadczyli głębokich trudności i braku wolności w kontakcie z własną seksualnością, a także to, że zechcieli podzielić się z innymi tymi doświadczeniami.

Ze względu na niezwykle delikatną materię, jakiej dotyczy książka i głęboką szczerość wypowiedzi, zachowano w książce anonimowość wszystkich wypowiadających się osób, chroniąc ich prywatność.

Ks. Mirosław Maliński „Malina" - duszpasterz akademicki z Wrocławia, prowadzi Centralny Ośrodek Duszpasterstwa Akademickiego „Maciejówka”, założyciel i redaktor naczelny portalu 2ryby.pl. Autor książek i audiobooków: Jonasz, Oswojone, Widokówki, Małżeństwo od kuchni, Temperamenty - rozwój charakteru, Zatrzymaj się albo giń. Na co dzień mieszka i pracuje ze studentami. Drzwi ich domu są zawsze otwarte.

Maciej Pichlak - doktor nauk prawnych, filozof prawa i publicysta. Publikował m.in. w "Więzi", "W drodze" i w "Przewodniku Katolickim". Współpracuje z Wydawnictwem 2 ryby.

* * *

Anonimowi Seksoholicy (SA) to wspólnota mężczyzn i kobiet, którzy dzielą się swoimi doświadczeniami, siłą i nadzieją, aby rozwiązać własny problem z uzależnieniem i pomagać innym w zdrowieniu. Jedynym warunkiem uczestnictwa w SA jest pragnienie zerwania z żądzą i osiągnięcia seksualnej trzeźwości. Jeśli sądzisz, że masz taki problem, odwiedź www.sa.org.pl – zrób test i zadzwoń.

Jeśli jesteś kobietą zmagającą się z niechcianymi skłonnościami homoseksualnymi i potrzebujesz pomocy, by żyć z Bogiem, doświadczając tych trudnych uczuć – napisz na adres grupy wsparcia dla kobiet: do.serca@yahoo.com.

Zachęcamy do lektury książki "Zaplątani w pożądanie". Już wkrótce opublikujemy fragmenty zawartych w niej rozmów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zaplątani w pożądanie
Komentarze (2)
Mar Cin
15 stycznia 2020, 06:57
Można po prostu edukować czysto psychologicznie. jakie zmiany w mózgu na poziomie neuronalnym występują podczas oglądania porno. Co się dzieję poznawczo. Mechanizm nagrody. Zresztą sądzę, że świeckie inicjatywy z zachodu jak NoFap doskonale pokazują całą zgubną siłę porno i jak się z tego wyplątać. Na polskim podwórku jest strona Stop pornografii. A dla dociekliwych polecam badania psychologa profesora Mateusza Goli.
GG
~Gość Gość
14 stycznia 2020, 21:13
Miałem z tym problem i nie tylko z tym, w zasadzie to już nie wierzyłem w Boga. Trafiłem na ks. Glasa i Nowennę Pompejańską. Jedną z otrzymanych łask było uwolnienie od nieczystości, a Maryja tak wszystkim pokierowała, że przez "przypadek" przyjąłem Szkaplerz Karmelitański, który jest niebywałą tarczą przed działaniem złego ducha. Nie wahajcie się sięgnąć po Nowennę Pompejańską, Maryja nikomu nie szczędzi łask. Odmieni Wasze życie :)