Premiera internetowej powieści: "Tam w zakrystii..."

rysował Przemysław Wysogląd SJ
Jarosław Naliwajko SJ

Ludzie!!! Wszystko!!! Naprawdę!!! Do mojej zakrystii przychodzi trzech księży: Stary, Średni, Młody. Oprócz nich także Siostra Zakrystianka. A ja? Wiszę w kącie szafy. Stary Ornat. Nikomu niepotrzebny. Niestety nie zawsze… Ale co słyszę, to opowiem. Dziś rano było tak:

– Nie może być! Nie może być! – gorączkował się Średni.
– No co? Elektroniczny Bóg i tyle – dobił go Młody, zamykając za sobą drzwi.
Dyskusja jak zwykle rozgorzała już na korytarzu, przed zakrystią.
– Ale żeby tyle młodych kobiet za tym stało. Byłem tam, widziałem wszystko, na pierwszym piętrze. Czerwone i zielone ściany, nowoczesne biurka, takie z zakrętem – gorączkował się – i do tego nikiel świecący na poręczach schodów – szybko wymieniał.
Młody nie wykazywał zrozumienia.
– A nigdzie krzyża! – kontynuował Średni. Wreszcie wypalił. – Stamtąd wysyłają w całą Polskę. Redaktorki – rzucił pogardliwie.
– Nawet w cały świat – dolał oliwy Młody.
W zakrystii Średni nie potrafił założyć alby, ciągle nie trafiał do rękawa, wymachując ręką jak duch Hopkirka. Tymczasem Stary, oparty o kredens, stał nieruchomo jak głaz, oczekując na gong zegara, aby rozpocząć procesję do ołtarza. Niby patrzył zimnym wzrokiem do lustra na wprost siebie, kątem oka przyglądał się Średniemu. Nie za bardzo rozumiał spór. Słowo „kobiety” postawiło go na baczność, wyostrzyło czujność. W głowie zaczęły przetaczać się gotowe myśli, gdy usłyszał:
– Przecież tam można znaleźć dużo ciekawego... – Młody nie zdążył dokończyć.
– O! Ciekawość! Pierwszy stopień do piekła, i ta nazwa! Trudno wymienić – Średni zaczął się jąkać – a zrozumieeee... – nagle uciął. Jego ręka nagle wskoczyła na swoje miejsce.
– Deon. Bóg złapany w sieć. A co? Niby Boga nie ma wszędzie? Wpstrykujesz deon.pl i tyle. Taki nasz kawałek – Młody lekko zawiesił głos i spojrzał na Starego. Ten dziwnym trafem uspokoił się.
– Młodzieży, młodzieży – zaczął z głębokiego gardła. – Co z was wyrośnie? Zapamiętajcie sobie – wziął głęboki wdech i zaczął tyradę. – Arystoteles: 47 razy - palec wskazujący uderzył w blat, by nagle poszybować energicznie do nieba. – Homer – palec zrobił szybki ruch w powietrzu w przód, stykając się z lustrem. – Platon: 43 razy - palec uderzył ponownie. Zawiesił głos. Otworzył usta, było słychać przelatującą muchę – św. Jan Chryzostom – metodycznie cedził na jednym tonie – 554 razy – a palec Starego wtórował.
Przyjrzał się z niepokojem własnym ustom. Coś błysnęło, jakby złoto? Uspokoił się, widząc, że było to tylko zniekształcone światło Słońca, przechodzące przez witraż w oknie po lewej stronie.
– Tacy wielcy używali tego słowa – triumfował, całkowicie spokojny. – Deon to słuszność, potrzeba i powinność – skończył wymieniać.
Na twarzy przebiegło politowanie, starożytność górowała.
– Tylko po co mieszać do tego elektryczność? – spojrzał na Młodego, ostro wypowiadając ostatnie słowa.
– Chodzi o postęp – zaryzykował Młody i odszedł pierwszy do ołtarza.
Po nim Średni.
Tymczasem Stary, ociągając się, wyraźnie szukał Siostry. Niestety, ta zapodziała się przy kwiatach.
– A sieć! – krzyknął wyraźnie zadowolony – to i rybak!
No, wreszcie udobruchał się Stary, po czym posmutniał, powtarzając coś pod nosem.
– Kobiety – pokiwał głową – tylko po co?
Usłyszałem jak Stary mamrotał, gdy mijał szafę, gdzie sobie wiszę spokojnie. Pamiętajcie. Gdy Stary jest bardziej zdenerwowany, to wtedy każe mnie wyciągać. Brrr! Nie lubię tego. Natomiast dałbym sobie wypruć wszystkie kolorowe nitki, że widziałem satysfakcję, a przede wszystkim błysk w oku, gdy wymawiał słowo „kobiety”.

Słowniczek okołokościelny

Alba – ksiądz zakłada ją bezpośrednio pod ornat. Przeważnie jest biała, w kształcie przypomina poszwę z rękawami. Dawniej sztywna od krochmalu jak stal.
Krochmal – zawiesina wody i mąki ziemniaczanej, podobna do kisielu, ale smak przypomina raczej papier.
Ornat – może być kolorowy, ale niekoniecznie, bogato wyszywany lub nie. Materiał i kształt ulegał wielu historycznym zmianom. Obecnie zbliżony do ronda, z wycięciem na głowę. Historyczne ornaty przypominały w kształcie skrzypce, stąd identyczna nazwa – skrzypce.
Zakrystia – zazwyczaj znajduję się na zapleczu świątyni. Ojczyzna wielu sprzętów, mebli, przedmiotów kultu sakralnego. Tam właśnie przechowuje się tacę.
Taca – przedmiot o pewnej pojemności służący do zbierania ofiary od wiernych.

Sieć – może być elektroniczna, bądź rybacka.

DEON.PL POLECA

Rybak – człowiek łowiący ryby lub metafora związana z chrześcijaństwem.

Za tydzień kolejny odcinek!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Premiera internetowej powieści: "Tam w zakrystii..."
Komentarze (9)
N
nomad
29 października 2009, 09:01
Dlaczego w słowniczku nie ma wytłumaczenia słowa "KOBIETA"???
26 października 2009, 11:42
No a co z tymi kobietami na Deonie? (Bo wśród autorów same chłopy ;-)
26 października 2009, 09:21
Mam nadzieję, że akcja się rozwinie i że nie będzie to botaniczna opowieść o molach w szafie.
K
kama
26 października 2009, 09:06
komiks byłby ciekawszym rozwiązaniem
C
czytelnik
26 października 2009, 08:32
dobre! czy parę pierwszych odcinków nie może wyjść wcześniej... ? Tak, żeby wejść w klimat...
N
N.
26 października 2009, 07:48
Musiałam przeczytać 2 razy bo jakieś to chaotyczne było ha ha ale tak to jest jak się podsłuchuje od środka rozmowy. Gratuluje pomysłu.
L
Losan
25 października 2009, 20:56
gdzieś widziałem ten styl rysowania... :P
S
sj
25 października 2009, 20:28
dobre, dobre ;)
D
Daniel
25 października 2009, 18:40
Fajna rzecz - kościół trochę na wesoło!!! Tak dalej!!!