Maksymilian

Jest to imię pochodzenia łacińskiego: Maximilianus, genetycznie wtórne cognomen od formy Maximillus, która jest spieszczeniem imienia Maximus (por. MAKSYM). Było to częste imię w książęcych rodach Niemiec i Austrii.

W Polsce pojawia się dość późno. Ostatnio daje się zauważyć niewielki wzrost popularności po beatyfikacji i kanonizacji o. Maksymiliana Marii Kolbego. Jako skrócona forma funkcjonuje (podobnie jak w j. francuskim i niemieckim) postać Maks.

Odpowiedniki obcojęz.: łac. Maximilianus, niem. Maximilian, Max, fr. Maximilien, Max, wł. Massimiliano.

W zapisach hagiograficznych imię spotykamy pięć razy. Uwzględniając rozwój kultów, tu wystarczy przedstawić trzy z tych zapisów.

Maksymilian, biskup z Celei. Jego pochodzenie z Celei (Celje, Słowenia), zasiadnie na stolicy biskupiej w Lorch nad rzeką Enns oraz męczeństwo, którego miał dostąpić w r. 284 - wszystko to jest rzeczą bardzo wątpliwą, opartą na wzmiankach z XIII stulecia. Pewne jest jedynie to, że z początkiem VIII w. w Bischofshofen wybudowano kaplicę ku czci jakiegoś św. Maksymiliana. W mszale z Freisingu (990) został nazwany męczennikiem, a w jedenastowiecznym mszale z Salzburga biskupem. Relikwie w r. 878 przeniesiono do Altötting, a w r. 985 do Pasawy. Obwołano go patronem diecezji pasawskiej oraz diecezji Linz. Wspomnienie obchodzono 12 października.

Maksymilian z Theveste (w Numidii, dziś Tabassa w Algierii). Zginął 12 marca 295 r., kiedy prokonsulem Afryki był Kasjusz Dion. Maksymilian, syn weterana Fabiusza Wiktora, miał 21 lat, gdy powołano go do wojska. Z pobudek religijnych, właściwych wówczas wielu chrześcijanom afrykańskim urabianym na pismach Tertuliana, Maksymilian odmówił służby wojskowej. Być może, dołączyły się do tego jeszcze inne okoliczności o charakterze ściśle religijnym. Po dyskusji z prokonsulem Maksymiliana ścięto, a potem staraniem matrony o imieniu Pompejana pochowano w Kartaginie, niedaleko św. Cypriana. Zachowały się Akta męczeństwa św. Maksymiliana; wydają się one autentyczne. Nie jest natomiast rzeczą jasną, dlaczego naszego męczennika nie wspomina kalendarz kartagiński oraz Martyrologium Hieronimiańskie; a także, czy nie jest z nim identyczny Maksymilian wymieniany przez to ostatnie jako męczennik rzymski (25 sierpnia).

Maksymilian Maria Kolbe. Urodził się 8 stycznia 1894 r. w Zduńskiej Woli, w skromnej, ale bardzo bogobojnej rodzinie Juliusza i Marianny z Dąbrowskich. Na chrzcie św. otrzymał imię Rajmund. W 1907 r. wstąpił do małego seminarium franciszkańskiego we Lwowie. W trzy lata później rozpoczął tamże nowicjat i wtedy właśnie otrzymał zakonne imię Maksymilian. Po nowicjacie kończył jeszcze we Lwowie studia średnie, potem (1912) udał się do Rzymu, gdzie na Gregorianum i Seraphicum studiował filozofię oraz teologię i uzyskał tytuł doktora. W tym też czasie złożył uroczystą profesję i przybrał imię Maria. W 1918 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Nieco wcześniej, przejęty gorliwością i kultem Niepokalanej, założył główne dzieło swego życia - Milicję Niepokalanej, stowarzyszenie ludzi oddanych bez reszty apostolstwu pod patronatem Marii. W lipcu 1919 r. wrócił do kraju. Przez czas jakiś uczył teraz kleryków franciszkańskich w Krakowie, równocześnie jednak szerzył Milicję, a od stycznia 1922 r. wydawał jej organ Rycerz Niepokalanej. W jesieni tego roku przeniósł wydawnictwo do Grodna i zaopatrzył we własną drukarnię. W pięć lat później zaczął tworzyć zupełnie nowy ośrodek w Teresinie pod Warszawą, gdzie nie tylko kontynuował wydawanie Rycerza, ale także stworzył miejsce dla licznie napływających powołań zakonnych i zainicjował Małe Seminarium Misyjne. Niepokalanów - bo taką nadał klasztorowi nazwę - rychło zaczął promieniować, a po wyjeździe o. Maksymiliana do Japonii (1930) wypuszczać także w świat kilka nowych czasopism oraz Mały Dziennik. Wyprawa na Wschód miała na celu podobną akcję. Jakoż w maju 1930 r. w Nagasaki ukazuje się japońska odmiana Rycerza, a wkrótce potem na przedmieściach powstaje nowy japoński Niepokalanów. Następne ośrodki nasz święty planował otworzyć w Szanghaju i w Indiach, ale brak sił nie pozwolił na realizację tych zamiarów. W r. 1936 o. Maksymilian wrócił do Polski i objął rządy w Niepokalanowie. Podjął z kolei kroki zmierzające do otwarcia ośrodków w Belgii i na Łotwie. Tymczasem nadeszła przeczuwana wojna. Już 19 września pamiętnego roku 1939 Niemcy aresztowali o. Maksymiliana i z garstką zakonników wywieźli do Łambinowic, a następnie do Ostrzeszowa. Zwolnili wszystkich 8 grudnia tegoż roku. Po raz drugi o. Maksymilian został aresztowany w lutym 1941 r. Przez kilka miesięcy przebywał w Warszawie na Pawiaku, natomiast w maju przewieziono go do Oświęcimia. Tam pod koniec lipca wielki sługa Marii ofiarował się na śmierć głodową za ojca rodziny, którego objęło dziesiątkowanie zarządzone jako sankcja za ucieczkę więźnia. Dobity zastrzykiem trucizny, w dniu 14 sierpnia o. Maksymilian dopełnił swej heroicznej ofiary. Już w czasie okupacyjnej nocy otaczano go w Polsce czcią. Z chwilą zakończenia wojny cześć ta, zwłaszcza dzięki obcojęzycznym książkom i artykułom, rozszerzyła się po całym świecie katolickim. Wkrótce potem przystąpiono do wstępnych procedur poprzedzających proces beatyfikacyjny. Zakończył się on uroczystą beatyfikacją, której dokonał 17 października 1971 r. papież Paweł VI. Kanonizacji dopełnił w r. 1982 Jan Paweł II.