Czy dieta ma związek z rakiem prostaty?
Pożywienie jako trucizna lub odtrutka znalazło się w centrum uwagi współczesnego człowieka. Te przekonania w odniesieniu do raka prostaty są, jak się okazuje, poniekąd słuszne.
Wszystko zaczęło się na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku, gdy zauważono uderzającą różnicę w zachorowalności na raka prostaty między mieszkańcami krajów uprzemysłowionych Północy, gdzie liczba chorych jest bardzo wysoka, a krajami azjatyckimi lub rozwijającymi się, które z kolei notują najniższą zapadalność na raka prostaty. Później, gdy temu zjawisku zaczęto się przyglądać bliżej, odkryto duże różnice na przykład między strefami geograficznymi w Europie – znaczny odsetek chorych na raka w krajach północnych i znacznie mniejszy w krajach południowych. Czy te rozbieżności wynikają z różnic między społecznościami? Czy ludzie ci mają różne geny? A może chodzi o wpływ środowiska? Trzej lekarze, C.S. Muir i J. Nectoux z Międzynarodowej Agencji Badań nad Nowotworami z Lyonu oraz J. Staszewski z Instytutu Onkologii w Gliwicach, wystąpili na konferencji Światowej Organizacji Zdrowia zwołanej w 1990 roku przez słynny Karolinska Hospital w Sztokholmie, błyskotliwie dowodząc, że różnice w zachorowalności na raka prostaty nie mają podłoża genetycznego, ale że z całą pewnością są związane z czynnikami środowiskowymi, a przede wszystkim z odżywianiem. Ich praca została opublikowana rok później w czasopiśmie „Acta Oncologica”.
Badacze ci doszli do takiego wniosku, obserwując częstotliwość zachorowania na raka prostaty u Japończyków i Chińczyków, którzy wyemigrowali do San Francisco. Okazało się mianowicie, że ryzyko zachorowania na raka prostaty u emigrantów mieszkających w Zatoce San Francisco było od 3 do 7 razy wyższe niż u ich rodziców żyjących w Japonii lub w Chinach. Geny potomków są takie same jak ich rodziców, nie mogą więc wyjaśniać tej różnicy. Kraje azjatyckie od zachodnich (gdzie królują hamburgery i tłuszcze nasycone) różnią się jednak stylem życia.
Mówiąc krótko, dieta może być zarówno winna choroby, gdy ktoś źle się odżywiał, jak i decydować o czyimś zdrowiu. Pożywienie jako trucizna lub odtrutka znalazło się w centrum uwagi współczesnego człowieka.
Te przekonania w odniesieniu do raka prostaty są, jak się okazuje, poniekąd słuszne – pożywienie może być w gruncie rzeczy czynnikiem sprzyjającym temu nowotworowi lub też przed nim chroniącym. No ale przejdźmy do rzeczy: które produkty są zdrowe, a których należy unikać?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, w 2013 roku trzech urologów z Duke University wnikliwie przeanalizowało ponad 5 tysięcy publikacji naukowych dotyczących tego zagadnienia, publikowanych od 1964 roku. Oto długa lista zakupów sporządzona na podstawie wniosków, do których doszli.
- Cukry: cukry proste (mono i disacharydy), które znajdują się w owocach, cukrze w kostkach… należy raczej ograniczyć. Wywołując gwałtowny wzrost insuliny, cukry mogą sprzyjać rozwojowi raka.
- Białka: zasadniczo bez jednoznacznych konkluzji, nawet na temat soi, która wydaje się nie mieć żadnego związku z rakiem.
- Tłuszcze: należy ograniczyć tłuszczy nasycone (masło, słonina, tłuste mięso) i wielonienasycone omega6 (olej słonecznikowy) i zwiększyć udział tłuszczów wielonienasyconych omega3 (łosoś, śledź, olej lniany).
- Ograniczyć pokarmy bogate w cholesterol: ser, żółtka jajek, tłuszcze zwierzęce.
- Częściej jeść warzywa: rośliny krzyżowe (kapusta, kalafior, brokuł), pomidory, pory, cebulę, czosnek i szczypiorek.
- Witaminy A, B i C nie mają związku z rakiem prostaty, z kolei witamina D, jak się wydaje, wykazuje działanie ochronne; w razie wątpliwości dobrze jest wystawić się od czasu do czasu na światło słoneczne.
- Witamina E (olej kukurydziany, słonecznikowy, fasola szparagowa) wydaje się mieć działanie ochronne, przy czym jedno z badań na kilkuset Amerykanach stosujących suplement witaminy E nie wykazało jego prewencyjnego działania przeciwko rakowi.
- Wyniki badań nad wapniem są rozbieżne i nie można jednoznacznie stwierdzić, czy wpływa on na zwiększenie ryzyka.
- Selen: znajduje się w orzechach brazylijskich i grzybach, a także w rozmaitych warzywach, w zależności od ilości selenu w glebie, na której rosną. Selen wydaje się mieć właściwości ochronne.
- Kurkuma jest w modzie. Wyniki badania wskazują, że ma ona raczej działanie ochronne, ale nie udowodniono ostatecznie jej skuteczności u mężczyzn.
- Owoc granatu: także on jest modny, odkąd kilka lat temu na podstawie wyników jednego z badań stwierdzono, że szklanka soku z granatu dziennie może spowolnić rozwój raka. Niestety w badaniu tym nie użyto placebo.
- Zielona herbata to symbol zdrowego odżywiania. Jej picie ogranicza ryzyko raka w ogóle, ale trzeba jej pić dużo i przez długi czas: ponad 1,5 kilograma rocznie przez ponad 40 lat…
- Kawa wydaje się nie mieć większego wpływu, a jeśli już, to może mieć nieznaczne działanie ochronne.
- Wyniki niektórych badań nad czerwonym winem sugerują, że jego działanie ochronne związane jest raczej z pestkami winogron, ale na ostateczny dowód trzeba jeszcze poczekać.
Skomentuj artykuł