Dla jednych to aspekt miłości, dla innych słabość. Czym jest czułość i jak okazywać ją innym?

Zdjęcie ilustracyjne (Fot. depositphotos.com/pl)

Jesteśmy nauczeni ciągle nad sobą panować. Ogarniamy się, walczymy, jesteśmy dzielni, a potrzebujemy czułych i delikatnych ramion, które pozwolą nam poczuć się bezpiecznie - odetchnąć, odpocząć, przystanąć.

Czułość dla siebie jest podstawą czułości dla świata. Zawiera w sobie słowo „czuć” - czuć siebie, doświadczać tego, co w nas żywe, pozwolić sobie na wybór życia. Trudno jednak czuć, kiedy w przeszłości doświadczyliśmy krzywdy i przemocy. Zamykamy wtedy serce w klatce, kulimy się w swoim cierpieniu, bojąc się kolejnego ciosu. Nasza klatka piersiowa sztywnieje, wstrzymujemy oddech, jest płytki, jakby nie było nam wolno żyć.

Czułość to aspekt miłości

Doktor David Richo, terapeuta par, mówi, że czułość jest jednym z pięciu aspektów miłości.

Według niego wszyscy czujemy się kochani, kiedy ktoś obdarza nas akceptacją, uwagą, uznaniem, czułością i uwzględnia naszą wolność. Te pięć aspektów miłości zostało nam podarowane w dzieciństwie; obdarowujemy tym, czym byliśmy obdarowani.

Może być jednak tak, że dorastałeś w domu, w którym zamiast czułości (dotyku, przytulenia, pogłaskania) było popychanie, oziębłość lub oczekiwanie, że zrobisz „więcej”. Może być tak, że czułość traktujesz jako słabość.

Jeden z mężczyzn podczas warsztatów powiedział: „Ale od głaskania nie będę zdrowszy, a od chodzenia na siłownię na pewno tak”. Zobacz, uczy się nas, że mamy być silniejsi, a nie czulsi. Tracimy kontakt ze sobą i silni spełniamy coraz większe wymagania – stajemy się maszynami do wykonywania zadań.

Miłość i serdeczność

Czułość daje wybór, bo kiedy czujesz, doświadczasz tego, co dla ciebie ważne. Jednak czułość jest w dzisiejszym świecie wyśmiewana - uznawana za słabość i „użalanie się nad sobą”. A przecież to wrażliwość i odnoszenie się do siebie z miłością i serdecznością.

Czułość dla siebie to otulenie wewnętrznego dziecka. Możliwe, że rzadko było tulone i ma w sobie mało wiary, że może dostać opiekę

„Mam już gotowość zapytać i zmierzyć się z tym, o co chodzi z tą gównianą czułością”. To zdanie, które wypowiedział jeden z uczestników warsztatów. Pracowaliśmy nad doświadczeniem dawania i brania empatii. Chodziło o to, by być widzianym i usłyszanym w swoich emocjach i potrzebach. Zauważ, że kiedy czegoś nie możemy zmieścić albo kiedy coś jest dla nas trudne, wolimy powiedzieć, że to jest „jakieś gówniane”, że nie warto po to sięgać albo że jest to dla nas niedostępne.

Łatwiej jest zdeprecjonować, niż powiedzieć, że bardzo za czymś tęsknimy. To oczywiste, bo ta tęsknota dotyka głębokiej rany porzucenia.

Bycie czułym w stosunku do siebie dla wielu osób jest totalną abstrakcją; czymś, czego w ogóle nie potrafią pojąć; czymś, co wydaje się nieosiągalne, a jednocześnie jest tak rdzenne, tak bardzo nam potrzebne, takie niezbędne do bezpieczeństwa, a przez to do kontaktu, do drugiego człowieka.

Być czułym dla siebie

To dywan prowadzący do zdrowych, dobrych, mądrych, pełnych miłości więzi. W czułości chodzi o to, żeby siebie poznać, żeby siebie przytulić, żeby przyjąć swoje „jestem”. Jak pięknie powiedziała jedna uczestniczka warsztatów: „Wszystko, co jest we mnie, ma prawo być”. Czułość dla siebie oznacza przyjęcie siebie w tym, kim się jest.

Chodzi o wzięcie siebie samego w ramiona! Nauczeni jesteśmy ciągle panować nad sobą. Ogarniamy się, walczymy, jesteśmy dzielni, a potrzebujemy czułych i delikatnych ramion, które pozwolą nam poczuć się bezpiecznie - odetchnąć, odpocząć, przystanąć.

Nieżyjąca już psychoterapeutka Virginia Satir powiedziała kiedyś, że potrzebujemy czterech uścisków dziennie, aby przetrwać, ośmiu uścisków dziennie do prawidłowego funkcjonowania, dwunastu uścisków dziennie dla zapewnienia rozwoju.

Czy można przytulić siebie samego? A co, jeśli powiem ci, że można? Że możesz objąć się ramionami z czułością, dotknąć siebie niczym najpiękniejszej istoty, jaką miałeś(aś) okazję spotkać, i poczuć tę bliskość w sobie?

Spróbujesz czy od razu uznasz, że to „głupie”? Zauważ, że głaskane i przytulane dziecko uspokaja się, a mając poczucie bezpieczeństwa, otwiera się na świat.

Dotyk to najrozleglejszy z naszych zmysłów: u dorosłego ma powierzchnię około dwóch metrów kwadratowych i waży kilka kilogramów, stanowi niemal piętnaście procent masy ciała. Skóra to jednocześnie granica i ochrona - moment tworzenia się bliskości i połączenia z innymi. Powinieneś dbać o to połączenie. „Nie możemy dotknąć jednej rzeczy, zawsze dotykamy dwóch jednocześnie: czegoś zewnętrznego i nas samych. Skóra nie jest jedynie interfejsem pomiędzy moim ciałem a światem, jest równocześnie interfejsem pomiędzy procesem myśli a fizyczną egzystencją.

Widzę cię

Pomyśl, jak dbasz o ten zmysł, który jest bramą do świata bliskości. Prawdopodobnie wielu ludzi nigdy nie doświadczyło czułości i bliskości, w której ktoś mówi: Widzę cię. Wszystko, kim jesteś, i wszystko, co teraz robisz, jest dla mnie OK.

Nie brzydzę się żadnym kawałkiem, który w sobie masz.

Czułość to spotkanie z twoim wewnętrznym dzieckiem, które chce usłyszeć, że nie ma żadnego powodu do wstydu, nie jest kłopotem, ale jest darem do pokochania. Ale to ty musisz je pokochać pierwszy.

Bardzo cię do tego zachęcam i chcę cię zapewnić, że na tę czułość i delikatność wobec siebie zasługujesz.

* * *

Fragment pochodzi z książki Agnieszki Kozak „Mądra bliskość. Jak dbać o siebie i innych”, wyd. nakładem wyd. Mando.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dla jednych to aspekt miłości, dla innych słabość. Czym jest czułość i jak okazywać ją innym?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.