Jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci?

(fot. shutterstock.com)
Mechthild Schroeter-Rupieper

Dla dziecka śmierć kogoś bliskiego wydaje się zjawiskiem całkowicie obcym. Nie potrafi zrozumieć, dlaczego ktoś był, a od teraz już nigdy go nie będzie. Przekonaj się, jak spokojnie porozmawiać z nim o tej trudnej chwili.

Na każdym stopniu wieku naszych dzieci zmienia się ich świat, a tym samym także ich wyobrażenia o śmier­ci. Rodzice powinni o tym wiedzieć, aby ich wyjaśnie­nia były dla dziecka zrozumiałe. U dzieci poniżej lat ośmiu rozumienie śmierci jest bardzo różne, zależnie od stopnia ich ogólnego rozwoju i doświadczeń, jakie już przeszły, na przykład w przypadku śmierci kogoś z rodziny czy jakiegoś domowego zwierzęcia, albo gdy któreś z rodziców wykonuje zawód pielęgniarski czy kiedy rodzice się rozchodzą.

Przeżycie rozstania i jego rozumienie u dzieci do czwartego roku życia

DEON.PL POLECA

Niemal dla wszystkich dzieci poniżej czwartego ro­ku życia śmierć nie jest czymś ważnym, ostatecznym. Wszystko, co potrzebne do życia, stale powraca, być martwym znaczy to samo co spać i budzić się, odcho­dzić i wracać. Abstrakcyjnego pojęcia "śmierć" dziec­ko takie jeszcze nie potrafi zrozumieć. Nastrój, jaki panuje w rodzinie wskutek rozstania, utraty, śmierci i żałoby, odbija się jednak na dzieciach emo­cjonalnie. Obawiają się one raczej utraty ojca czy mat­ki, rozstania z nimi, niż konkretnej śmierci. Boją się, że zostaną opuszczone, pozostaną same. Oto kilka przykładów.

Dwuipółletni Tomek jest zadowolonym, pogodnym dzieckiem - wyjąwszy te chwile wieczorem, kiedy ma iść do łóżka. Ledwie usłyszy bajkę na dobranoc, gaśnie światło, zaczyna, choć jest zmęczony, być niespokoj­ny: chce wyjść z łóżeczka, płacze, prosi o coś do picia. Doznaje w łóżku poczucia wieczornego opuszczenia. Zgaszenie światła uświadamia mu, że jest sam.

Inne dzieci po pogrzebie zadają takie na przykład pytania: "Gdzie jest babcia i kiedy wreszcie wróci?". Codzienne życie nauczyło je, że niekiedy trzeba nieco czasu, aż wszystko będzie znowu "na swoim miejscu".

To, że ktoś nie wraca, staje się dla nich w pewnym mo­mencie niezrozumiałe. Nie potrafią odróżnić śmier­ci od przejściowego rozstania i początkowo sądzą, że śmierć jest taką właśnie przejściową nieobecnością. Wszystkie ważne dla nich osoby chodzą do pracy, na zakupy, na spacer - i zawsze wracają. Dzieci są zapro­wadzane do babci, a potem odbierane. Tego, że ktoś nie powraca, nie umieją sobie wyobrazić, ponieważ nigdy tego jeszcze nie przeżyły.

Co dla dzieci w tym wieku jest ważne

  • Dzieci potrzebują zaufanych osób znaczących i stałych ry­tuałów. Może to być uregulowany porządek dnia, wspólne posiłki czy bajka na dobranoc. Jeśli wskutek śmierci kogoś bliskiego wszystko staje się nagle inne, ta struktura, te rytua­ły dają poczucie pewności i orientację.
  • Dzieci potrzebują emocjonalnej serdeczności, dostrzega­nia ich uczuć, dodawania otuchy: "Tak, widzę, że nie lubisz spać sam w ciemności. Mogę ci pomóc: zapalę małą lampkę i od czasu do czasu do ciebie zajrzę. Może wtedy będzie ci lepiej. Jestem w pobliżu, nie jesteś w mieszkaniu sam".
  • Dzięki takiemu zachowaniu Twoje dziecko może się na­uczyć, że doświadczenie straty może być odczuwane jako bolesne i smutne, ale jest czymś przemijającym. Dzieci, które nauczą się tego w sprawach małej wagi, mogą często lepiej uporać się potem z wielkimi rozstaniami. Rozwijają w so­bie własne "strategie przetrwania", a także nadzieję, że jest wprawdzie inaczej, ale znowu będzie dobrze.
  • Dzieci potrzebują baśni i opowiadań, które mówią o życiu, ale także o rozstaniach i śmierci. Nasuwa im to nowe myśli i zdobywają zasób słów pozwalający im pytać o to, co nie­znane.
  • Najlepiej, aby dziecko poznawało śmierć na przykładzie mniejszych strat: martwe zwierzę w przyrodzie, zmarły są­siad, zwiędły kwiat... Pierwszy kontakt ze śmiercią i sposób odniesienia się do niej otrzymuje wtedy za pośrednictwem swych rodziców i innych osób dorosłych ze swego otoczenia. Ty jako dorosły możesz dzieciom pomóc przeżycie to zrozu­mieć i przepracować.

Przeżycie rozstania, rozumienie śmierci u dzieci od piątego do szóstego roku życia

Dzieci w tym wieku są ciekawe i zadają wiele pytań. Nie mają świadomości tego, że każdy człowiek, każda żywa istota musi umrzeć. To, co było przed urodze­niem i co będzie po śmierci, nie zaprząta ich myśli, ponieważ żyją one wyłącznie w teraźniejszości. Nie­mniej zaczynają przeczuwać, że śmierć oznacza coś ważnego, co jest nieznane i tym samym budzi obawę.

Również tutaj przykłady. Pięcioletnia Paula zaskaku­je rodziców nowym tematem rozmowy: "Dlaczego ktoś umiera?". "Czy sąsiad jest nieżywy dlatego, że go zastrzelili?". Sześcioletni Eryk chciałby wiedzieć, czy w grobach na cmentarzu leżą wszędzie szkielety. Dzie­ci mają wiele pytań. Chciałyby wiedzieć, co się wsku­tek śmierci dzieje, co się zmienia. Od czasu do czasu słyszą coś o śmierci, ale nie spotykają się z nią w życiu codziennym. Zbierają informacje, aby sobie wytwo­rzyć jakiś obraz. Kiedy mówi się o śmierci, nie przeja­wiają zbytnio zewnętrznych emocji. Mówią w sposób rzeczowy i bez lęku, ponieważ bycie martwym oznacza dla nich bycie gdzieś daleko. A ten, kto jest daleko, może też powrócić. Nie ma więc powodu, aby się tym martwić.

Pięcioletni Aaron ma posprzątać pokój. Strasznie go to złości i woła do matki: "Powinnaś umrzeć!". Mat­kę słowa te wprawiają w osłupienie: nie wie, czy ma z przerażenia płakać, czy powinna z nim na ten te­mat pomówić. Tymczasem Aaron wcale nie chce, aby matka umarła. Chciałby tylko, aby sobie gdzieś poszła i nie przeszkadzała mu, nakazując posprzątanie po­koju. Również same dzieci nie pragną rzeczywiście umrzeć, kiedy w jakiejś trudnej sytuacji życzą sobie śmierci. Chcą tylko po prostu uciec od tego i to właś­nie rozumieją przez bycie "nieżywym". Wydarzenia dnia codziennego, to, czego doświadczają i o czym słyszą, przepracowują w zabawie. I również śmierć jest w niej stanem przejściowym. Jednocześnie zabawy te wskazują na potrzebę mocy i siły. Ten, kto sam strze­la, nie musi tak szybko umrzeć - a kiedy zostaje się zastrzelonym, szybko znowu się wstaje: przecież to tylko zabawa.

Wiele dzieci w tym wieku nie wierzy jednak, że one same, ich rodzeństwo czy rodzice mogą umrzeć.

Umiera się tylko gdzie indziej, im samym jeszcze się to dotychczas nie zdarzyło. Według ich wyobrażenia śmierć dotyka tylko innych, przeważnie bardzo sta­rych ludzi.

Doświadczenie śmierci w kręgu rodzinnym, przeży­cie faktu, że ktoś odszedł, może wywoływać u Twoich dzieci lęk przed rozstaniem. Daj im poczucie pewno­ści. Twoje dziecko musi nauczyć się na nowo ufać swe­mu otoczeniu.

Co dla dzieci w tym wieku jest ważne

  • Nazwij śmierć po imieniu. Dzieci w wieku przedszkolnym prawie wszystko, co zostaje powiedziane, biorą dosłownie. Powiedz: "zmarł", a nie: "zasnął". Wyjaśnij, że ciało przestało funkcjonować. Opisz, że martwy człowiek, martwe zwierzę nie może już oddychać, biegać i bawić się, że jego serce już nie bije.
  • Pomyśl o rozumieniu śmierci u dzieci w tym wieku i sta­raj się zachować spokój, kiedy życzą Ci one śmierci. Reaguj na to spokojnie: "Mówisz, że powinnam umrzeć, ponieważ nie chcesz, abym w tej chwili tu stała i żądała od ciebie, byś posprzątał pokój. Ale bycie umarłym jest czymś innym niż niebycie tutaj. Ten, kto umarł, już nie wraca, nawet wtedy, gdy chciałoby się znowu robić razem z nim coś ciekawego. Posprzątasz teraz pokój, a potem się pobawimy". Im bardziej dotknięta okażesz się w tej sytuacji, tym bardziej interesująca będzie dla dziecka Twoja reakcja. Zrozumie ono bardzo szyb­ko: "To jest słowo, którym mogę dorosłego zdenerwować. Najlepiej wypróbuję to jeszcze przed widzami". Zachęć dzie­ci do stawiania pytań i do udziału w rozmowach w rodzinie lub jakiejś grupie. Możesz powiedzieć, że nie będziesz umiał odpowiedzieć na wszystkie pytania, ale że będziesz się sta­rał wyjaśnić im to, co wiesz, albo zapytać osób, które się na tym znają.
  • Udzielaj na pytania dzieci jasnych odpowiedzi, nie uchy­laj się przed nimi. Dzieci czują, kiedy jest jakaś "tajemnica", o której w ich rodzinie nie powinno się mówić. Jeśli nie otrzy­mują odpowiedzi w domu, szukają ich gdzie indziej. Luki w swojej wiedzy wypełniają obrazami fantazji, które mogą wywoływać lęki i napawać dreszczem. Na rzeczowe pytania można rzeczowo odpowiadać. Pomoc­ne są przy tym książki oraz zasięgnięcie porady u takich osób, jak na przykład przedsiębiorca pogrzebowy, ogrodnik czy lekarz.
  • Pomów z dziećmi o chorobach i wyjaśnij im, że choroby czy zranienia mogą być lekkie, ciężkie albo bardzo ciężkie, które mogą prowadzić do śmierci, ale z których można się też wyleczyć. Jest ważne, aby dzieci nauczyły się oceniać własną chorobę i aby w przypadku zapalenia ucha środkowego albo pobytu w szpitalu nie obawiały się, że muszą umrzeć.
  • Dziel się z dziećmi swoimi uczuciami, zamiast je skrywać. To dobrze, kiedy na ich oczach albo z nimi śmiejesz się, pła­czesz, mówisz z nimi o uczuciach. Jeśli członkowie Twojej rodziny dowiadują się wzajemnie o sobie, kiedy ktoś jest smutny, zły, wesoły, podniecony czy rozczarowany, jest to po­mocne w reakcji na uczucia własne i innych osób.
  • Dzieci, które zadają pytania, przeważnie już coś na ten temat myślały. Zapytaj więc ze swej strony: "A co ty o tym myślisz?", aby zorientować się w problemie, jaki dziecko nurtuje.

Tekst pochodzi z książki: "Poradnik na dni smutku i rozstania"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci?
Komentarze (1)
WZ
Wiesław Zajiczek
11 września 2016, 16:46
Porady te brzmią trochę tak, jakby śmierć była definitywnym końcem i trzeba by dziecko na to przygotować, żeby w możliwie łagodny sposób przez to przeszło. Czy nie wystarczy w rozmowach z dzieckiem skoncentrować się na tym, co nas czeka po śmierci, na życiu wiecznym? Gdy pojawia się temat śmierci, rozmawiam z synem o niebie i nie tkwimy w jakiejś traumie bez wyjścia, tylko z nadzieją na to patrzymy.