Kieszonkowe dla dziecka?

(fot. sweetjessie / flickr.com)
Anna Błasiak / slo

Życie zmusza nas do posługiwania się pieniędzmi. Czy świat dziecka może bez nich funkcjonować? A może warto uczyć dziecko w każdym wieku, że pieniądz ma swą wartość?

Trudne dylematy

Prędzej czy później trzeba wyjaśnić dziecku, skąd się biorą pieniądze, ponieważ czy tego chcemy, czy nie, świat dorosłych jest z nimi powiązany. Wydaje się, że do pewnego wieku dziecko może się bez nich obejść, ale później nie jest to możliwe, ponieważ około 6., 7. roku życia dzieci coraz częściej interesują się pieniędzmi, pytając, ile dana rzecz kosztuje, czy jest tania, czy droga. Jedną z formą wprowadzania dziecka w ten świat jest kieszonkowe, czyli stała, niewielka kwota wypłacana regularnie dziecku np. raz w tygodniu lub miesiącu, adekwatna do możliwości finansowych rodziny. Dziecko otrzymuje kieszonkowe za sam fakt, że jest członkiem tej wspólnoty rodzinnej, bez żadnych dodatkowych warunków.

Wielu rodziców zastanawia się, czy dawać dziecku kieszonkowe, czy też nie? Jeżeli tak, to kiedy i ile? I jak nauczyć dzieci szacunku wobec pieniądza? Ta problematyka wzbudza u rodziców wiele emocji, gdyż często boją się, że rozpuszczą swoje dzieci i nie będą one szanowały trudu pracy rodzicielskiej. Czy te obawy są słuszne? Warto się nad tym zastanowić. Niektórzy rodzice wypłacają dziecku kieszonkowe, a inni dają pieniądze okazjonalnie, najczęściej wówczas, gdy ono o to prosi, bo chce coś kupić.

Domowy trening finansowy

Kształtowanie umiejętności panowania nad wydatkami, ich planowania i oszczędzania oraz rozumienia mechanizmów, które nimi rządzą, są ważnymi elementami edukacji rodzinnej. Te umiejętności bowiem przydadzą się dziecku w przyszłości. Pomogą też rodzicom uniknąć kłopotliwych sytuacji z dzieckiem, które nie rozumie, że pieniądze nie biorą się znikąd, że pieniądze to nie deszcz i nie spadają z nieba, w związku z tym nie można wydawać więcej niż się posiada, a pożyczki i długi należy spłacać. Należy tak wychowywać dziecko, by postrzegało pieniądze jako narzędzie do realizacji planów, które samo sobie ustala, a nie traktowało pieniędzy jako celu samego w sobie.

Domowy trening finansowy uczy dziecko, kiedy wydawać, a kiedy oszczędzać, aby to było zgodne z indywidualnymi potrzebami i jednocześnie z normami społecznymi. Ważna jest tutaj postawa rodziców i ich przykład. Warto również zaznajamiać dziecko z zasadami, na których opiera się rodzinny budżet (ile wydajemy, na co, ile zostaje i co musimy jeszcze kupić w danym czasie).

Jasne reguły

Każde dziecko w innym wieku osiąga gotowość do gospodarowania swoim budżetem. Przedszkolak może uczyć się oszczędzania, zbierając pieniądze do skarbonki. Między 7. a 9. rokiem życia dziecko jest już na tyle dojrzałe, aby mogło rozpocząć naukę zarządzania własnym kieszonkowym. Jednak decyzję, kiedy dać pierwsze kieszonkowe, muszą podjąć sami rodzice, którzy najlepiej znają swoje dziecko. Wcześniej trzeba je przygotować do tej nowej sytuacji, uświadamiając, czym są pieniądze i jak należy z nich korzystać. Ponadto muszą być ustalone jasne zasady wypłacania kieszonkowego, których będą trzymały się obie strony.

W tej kwestii rodzice muszą być stanowczy; jeśli dziecko zbyt szybko wyda swoje pieniądze, nie można mu wypłacić kolejnego kieszonkowego wcześniej, przed ustalonym terminem. Musi ponieść konsekwencje swojego działania, wówczas z czasem nauczy się planować swoje wydatki. Warto też ustalić, na co mają być przeznaczone otrzymane pieniądze (pewna kwota na podstawowe potrzeby, np. bilety autobusowe, oraz pewna kwota na przyjemności, np. słodycze, zabawki). Mniejsze dziecko powinno dostawać mniejsze kwoty, ale częściej, starszemu można wydłużyć ten czas. Kwota zależna jest od zasobności budżetu rodziny, roztropności i wieku dziecka oraz jego potrzeb.

Kieszonkowe nie może służyć rodzicom do szantażu syna czy córki, w żadnym wypadku nie może być kartą przetargową. Nigdy nie powinno być wykorzystywane jako nagroda za dobre wyniki w szkole, nie należy także karać dziecka, odbierając mu kieszonkowe. W przeciwnym razie doszłoby do wniosku, że w życiu wszystko robi się dla pieniędzy. Ostatecznie tylko poważne wykroczenia (np. ciągłe wagarowanie czy wydawanie pieniędzy na papierosy, alkohol) dają rodzicom prawo do odebrania kieszonkowego.

Większość pedagogów i psychologów jest zdania, że praca na rzecz rodziny wykonana przez dziecko nie powinna być opłacana. Dla właściwego procesu rozwoju i wychowania ważne jest, aby dziecko w domu miało swoje stałe obowiązki, z których wypełnienia będzie rozliczane, bez wypłacania pieniężnej należności. Jednak za wykonywanie dodatkowych prac można wprowadzić pewną zapłatę. Dotyczy to sytuacji, gdy za daną pracę wynagrodzenie miał otrzymać ktoś inny (np. za umycie auta, zwykle czyszczonego w myjni). Z płaceniem dziecku za wykonane prace domowe wiąże się ryzyko ukształtowania niewłaściwej postawy u syna czy córki, bowiem pokazujemy, że niczego w domu nie robi się za darmo. Pracami domowymi członkowie rodziny powinni dzielić się w ramach codziennych obowiązków. Płacenie za nie kształtuje u dziecka materialistyczne nastawienie wobec świata: dziecko wykona coś, gdy będzie widziało możliwość zysku (za 5 zł wyniosę śmieci). Niebezpiecznym i bolesnym zjawiskiem jest również “kupowanie" przez rodziców miłości potomka za pieniądze. Takie działanie jest zawsze destrukcyjne.

Praktyczna nauka

Kieszonkowe daje dziecku możliwość poznania wartości pieniądza (pewne rzeczy okazują się drogie, inne tanie) i samodzielnego decydowania, co z nimi uczyni (kupi coś lub odłoży do skarbonki) oraz ponoszenia konsekwencji swoich wyborów. Zatem może także uczyć odpowiedzialności za swoje finanse (wydało wszystkie pieniądze i nie może sobie kupić kolejnej rzeczy lub kupiło bubel - teraz nie ma ani pieniędzy, ani np. zabawki, bo się rozsypała). Dysponując własnym kapitałem, dziecko uczy się, na czym polega równowaga między dochodami a wydatkami, stąd uczy się planowania swoich wydatków (jeśli kupi to, nie będzie miało na tamto) i oszczędności (odkładając kilka tygodniówek będzie mogło nabyć wymarzoną rzecz) oraz wytrwałości w dążeniu do celu. Ważne jest też, że dziecko uczy się hamowania swoich zachcianek i postępowania ze swoimi potrzebami. Ponadto poznaje podstawowe matematyczne umiejętności niezbędne w życiu: dodawanie i odejmowanie.

Wprowadzając dziecku kieszonkowe, należy pamiętać, że rozsądne gospodarowanie finansami nie pojawi się od razu i może serce rodzica boleć, że pieniądze zostały wydane tak lekkomyślnie. Rodzice muszą być na to przygotowani. Wykazując pewną pobłażliwość, ale i konsekwencje, tłumacząc i pokazując skutki niewłaściwych działań, uczą dziecko wyciągania odpowiednich wniosków. Warto też dziecko chwalić za dobre poczynania i decyzje finansowe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kieszonkowe dla dziecka?
Komentarze (1)
S
storck
10 września 2014, 23:00
Polecam ciekawą stronę o edukacji finansowej dzieci: www.milionernadeskorolce.pl