Kreskówki z japońską twarzą

Manga wywodzi się ze sposobu ozdabiania rycin i innych form sztuki użytkowej, a dzisiaj – poza Japonią – oznacza japoński komiks (fot. MADdemoiselle flickr.com)
ks. Andrzej Zwoliński / slo

Gdy otaczamy dzieci obcą kulturowo symboliką, terminologią, duchami i demonami – otwieramy je na światy, które dla rodziców są obce i niezrozumiałe.

Od początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku karierę zaczęły robić animacje japońskie, zwane anime. Uproszczona akcja sprowadzająca się do walki, pogoni i prostych magicznych obrzędów, niska cena produkcji (zwykle słabej, wtórnej, taśmowej) stanowiły o ich zaletach. Cechuje je niezwykła brutalność rodem z tradycji japońskiej pełnej legend o walce duchów i intryg wokół krwawych wydarzeń. Poprzez te kreskówki dziecko wchodzi w świat mangi (jap. „man” – wykonane szybko i lekko, „ga” – obraz, rysunek; jest tłumaczona jako „niepohamowane obrazy”) – stworzony przez inną kulturę, obce tradycje i obyczaje. Manga wywodzi się ze sposobu ozdabiania rycin i innych form sztuki użytkowej, a dzisiaj – poza Japonią – oznacza japoński komiks.

Za twórcę współczesnej mangi uważa się Osamu Tezukę – twórcę komiksów (m.in. „Astro Boya”), który w latach sześćdziesiątych XX wieku zajął się animacją. Od redakcji: Jeśli manga określana anime jest adresowana do dzieci (np. „Czarodziejka z Księżyca”), to inny gatunek mangi – hentai – tworzony w tym samym stylu i z tymi samymi nieletnimi bohaterami, zawiera elementy czysto pornograficzne, wplecione pomiędzy typowe sceny z życia nastolatków. Coraz częściej lansuje się tam homoseksualizm czy kazirodztwo. Jednym z ostatnich seriali jest „Maka-maka” o dziewczynkach lesbijkach. Trudno też nie wspomnieć o mrocznych gatunkach mangi z różnymi wcieleniami szatana i potworami, które gwałcą nieletnie bohaterki filmów i komiksów. Może to być bardzo szokujące nie tylko dla niedojrzałego widza.

Często anime japońskie jest podszyte wieloma podtekstami niezrozumiałymi dla dorosłych Europejczyków, gdyż odnoszą się do obcych kulturowo tradycji. I tak np. seria „Naruto” o wojownikach ninja jest brutalna i wulgarna, a życiowym celem bohaterów jest walka z przeciwnikiem. W walce wykorzystuje się własną siłę duchową, a główny bohater ma w sobie demona, którego moc wykorzystuje. W popularnym serialu „Dragon Ball” są przedstawione losy Sona Gokū, któremu jako niemowlęciu przydzielono misję zniszczenia ziemi. Jednak z powodu awarii swojego statku nie mógł wykonać zadania. Został przygarnięty i adoptowany przez Ziemianina. Bohater spotyka wówczas dziewczynę o imieniu Bulma, która opowiedziała mu o Smoczych Kulach i zaproponowała wspólną wyprawę. Popularność serialu pozwoliła zaistnieć mu w formie gry komputerowej, a figurki, przypinki i plakaty stały się poszukiwanymi przez dzieci gadżetami.

DEON.PL POLECA

Przykładem japońskiej kreskówki może być seria poświęcona pokémonom (ang. „pocket” – kieszeń i „monster” – potwór). Pokémony rażą się prądem, palą ogniem, topią, miotają zatrute żądła. W kreskówce występują też ludzie, są dzieci – tzw. trenerzy. Ich celem jest chwytanie i szkolenie pokémonów, które potem wystawiają do walki. Pokémon, który przegrał walkę, staje się własnością zwycięskiego trenera. Schwytane stwory umieszcza się w tzw. pokéballach, czyli kulach do przechowywania pokémonów. Wychodzą stamtąd tylko po to, by walczyć i zabijać. Należy sobie uświadomić, że adresatami tych treści są dzieci w wieku 10-13 lat i młodsze.

Przekazywane im wzorce zachowań, świat symboli i znaków są szczególnie ważne i wpływają na sposób rozumienia przez nie świata. Dziecko powinno uczyć się oceniać świat, zjawiska i sytuacje, w których żyje. Gdy przemoc jest wszechobecna, trudno o inną, alternatywną wizję świata. Podobnie gdy otaczamy je obcą kulturowo symboliką, terminologią, duchami i demonami – otwieramy je na światy, które dla rodziców są obce i niezrozumiałe. A czyż o to chodzi w wychowaniu?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kreskówki z japońską twarzą
Komentarze (28)
S
Sprzymierzona
15 lutego 2014, 20:22
Pragnę zauważyć, że wiele anime odnosi się nie tylko do kwestii, tzw. ''brutalności'', czy ''erotyzmu'', lecz porusza wiele kwestii związanych z normalnym życiem. Nie ma to, jak z wielu tysięcy tytułów wybrać kilka poszczególnych, cechujących się tym, co nie jest dla każdego człowieka odpowiednie. Wszystko zależy od gatunku danej serii. Nie należy potępiać całej tego typu sztuki, ponieważ wiele przykładów stanowi o prawdziwych życiowych wartościach. Inne są zekranizowanymi okruchami życia, inne z kolei opowiadają o miłości i życiu rodzinnym, bądź szkolnym. Przykłady? * ''Clannad''; * ''Clannad, After Story''; * ''Lucky Star''; * ''Haibane Renmei''; * ''Kenono no Souja Erin''; i wiele innych! Istnieją również anime, które opowiadają o bohaterach, którzy poświęcają samych siebie w imię ratowania prawdziwych wartości! Przecież tak naprawdę w normalnym świecie również istnieje wiele zła! Gdyby każda kreskówka była tworzona bez pewnej jego dawki, jak niosłoby się przesłanie, że temu złu należy się przeciwstawiać? Wykreowany zostałby 'świat idealny', do którego z kolei każdy mógłby się przyczepić, że nie jest on światem prawdziwym i nie uczy on niczego istotnego! Przykładami mogą być tutaj anime: * ''Vampire Knight''; * ''Code Geass''; * ''No. 6''... WNIOSEK? Temat jest nader spłycony, a artykuł wypada bardzo, ale to bardzo słabo!
G
gianna
9 marca 2012, 18:04
 artykuł tendencyjny, napisany na poziomie "faktu", bez znajomości tematu. łatwo jest wybrać sobie z całego przemysłu filmowego danego kraju kilka tytułów, które nam jakoś nie pasują i całą sprawę uogólnić. dlaczego autor nie wspomina o innych japońskich kreskówkach, które były popularne w polsce - "pszczółka maja", "muminki", "mikan. pomarańczowy kot", "mała księżniczka"? czyżby dlatego, że nie pasują do laickiego podziału na czarne-białe? (a w zasadzie tylko czarne...)
M
M
13 czerwca 2011, 21:20
Tendencja jest. Gormiti akurat jest produkcji francuskiej,ale naprawdę teraz pieniądze zbija się na głupawych kreskówkach czy serialach dla młodzieży,które nic wartościowego nie wnoszą.
S
starykiemlicz
13 czerwca 2011, 19:20
A co z Gormitami? I dobre i złe wyglądają jednakowo paskudnie i niewątpliwie demonicznie, rogi pazury , okropne mordy i też tylko walczą. Zaprzyjaźniony pierwszoklasista ma pełne pudło tego stworu i mówi tylko o zabijaniu...Może coś samo w sobie nie wydaje się groźne, ale jako ogolna tendencja?
M
M
13 czerwca 2011, 16:12
http://misjekrak.franciszkanie.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=170&Itemid=143 Nie jestem lefebretystką ,ale to co napisali o kościele chrześcijańskim w Japonii ma potwierdzenie w innych publikacjach np w Historii Chrześcijaństwa. Logiczne jest,że w krajach katolickich nie zaznasz synkretyzmu, nie moralnych tematów. Sądzę,że gdyby chrześcijaństwo w Japonii nie zostało tak wytępione w XVw., sądzę ,że nie byłoby takich artykułów.
Y
Yan
13 czerwca 2011, 01:20
To sobie poczytajcie i dopiero potem piszcie artykuły: http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/599 To sobie poczytaj, do czego wysłasz link: <a href="http://www.psychomanipulacja.pl/art/bractwo-swietego-piusa-x.htm">www.psychomanipulacja.pl/art/bractwo-swietego-piusa-x.htm</a> A może jesteś lefebrystką?  Mimo, że Benedykt XVI zdjął ekskomunikę z czterech biskupów Bractwa, zapoznaj się równiez z tymi linkami: <a href="http://www.bibula.com/?p=6230">www.bibula.com/</a> <a href="http://www.bibula.com/?p=39252">www.bibula.com/</a>
M
M
12 czerwca 2011, 23:53
To sobie poczytajcie i dopiero potem piszcie artykuły: http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/599
M
M
19 maja 2011, 13:11
Musiałaś Nawrócona wcześniej nie mieć ugruntowanej wiary i oglądać naprawdę demoniczne tytuły od których uciekam w momencie przeczytania krótkiej recenzji w internecie.Mówisz,że zło ma postać złudnego piękna to dlaczego za bardzo wciągnęłaś w te złe postacie.Zawsze mam taką zasadę,że nigdy nie oglądam czegoś co by mogło zadziałać na moje poglądy religijny i na duchowość, którą trzeba bronić przed działaniem złego. Uważam,że można interesować,ale ostrożnym i czujnym. Poza tym nie wiem czy nie czytałaś z czego wynika prowanacja chrześcijaństwa w anime.O tym warto wiedzieć. Dlatego międzyinnymi wspieram działania misyjne w Japonii, które z specyfiki kraju oraz podłoża religijnego jest niestandartowe. Jednak wszystkich tytułów demonizować nie można,bo w seriach dobrych obyczajowych zła nie zaznaz.Chyba,że wymienisz mi bardzo skrajne tytuły.Pierwszy raz spotykam,żeby ktoś prawie musiał prawie przechodzić egzorcyzmy z tego powodu.Dlatego mam radę dla wszystkich by zachować umiar,nie wchodzić w skrajne tytuły, krytycznie patrzeć na te medium. I jedno pytanie na koniec:Na jakiej postawie będziemy klasyfikować powstającą mangę o Papieżu Benedyckie XVI?Czy też ze względu na medium uznajemy za zło czy za dobro ponieważ będzie zawierało treści zgodne z nauką katolicką?
M
M
19 maja 2011, 10:24
Masz 20 lat. Jestem rok od ciebie starsza. Wychowuje w bardzo Katolickiej rodzinie. Znam zagrożenia tego świata. Co miesiąc chodzę to spowiedzi. Unikam tytułów antychrześcijańskich. Okultyzmem nigdy nie interesowałam bo wiedziałam,ze to jest niebezpieczne.Nie miałam oznak opętania.Modlę się do Michała Archanioła.
N
Nawrócona
19 maja 2011, 08:37
Poprzez obraz zwłaszcza piękny najłatwiej się wpływa na psychikę człowieka. Piękny-by zachęcił. A obraz.. ma największą moc impresywną.  
N
Nawrócona
19 maja 2011, 08:35
c.d. z poniżej Wiedzcie ze zło nigdy wtedy kiedy chce skusić nie przyjmie na siebie brzydkiej grafiki, ale właśnie taką piękną jak w anime. Ja na szczęście zostałam uratowana. Zagłuszałąm swoje sumienie, bo szukałam szczescia. Myslalam ze to takie fajne... o tak szeroka sciezka do potępienia zawsze jest "fajna" ale z pozoru. Kłamliwe szczęscie trwające chwile. Szczęscie które "zabija" ducha. I pamiętajcie.. ten kto myśli że jest za silny na takie działanie czegoś na niego ten jest najbardziej narażony własnie na takie działanie, bo nie jest czujny ale "ospały' o łatwo przeoczy pierwsze syndromy i w końcu fakt ze został opętany. A do syndromów mogą należec - nieuzasadnione bóle np. głowy, serca, przygnębienie, agresja czasem z drobnego powodu, taka której nie da się nie pohamować jak.. roztrzaskując coś albo wsciekajac sie i wyzywajac kogos nieraz w straszny sposob i inne. Ku waszej informacji mam 20 lat. A z anime i mangą moja przygoda trwała gdzieś około chyba 3. 
N
Nawrócona
19 maja 2011, 08:34
 cd. (z poniżej) Takie jest moje zdanie, a więc osoby która wyszła z tego dzięki Łasce Pana Jezusa, uciekła od tego i została przez Niego uleczona. Miałam infekcję złego ducha. A zwrot mozliwe ze nastąpił wtedy gdy mi groziła posessio diabolica a więc to opętanie słynne które wymaga egzorcyzmu. Poza tym są w anime i mandze profanowane symbole Chrześcijańskie. Wystarczy oglądać uważnie. Wszystko więc jest podkopywane. A jeśli ktos się interesował okultyzmem i tak dalej to zna zależność między wierzeniami wschodnimi i innymi (voodoo) a działaniem złego ducha. Do dzisiaj nie zapomne jak czułam że moja dusza kona w trakcie oglądania jednego z anime w którym bohater zawarł miał zawarty kontrakt z demonem który mu służył. Celowo nie podaje tutaj tytułu. Co więcej wogóle demony w anime są przedstawiane jako istoty dobre często, najpiękniejsze i mogące zyc w zgodzie z ludźmi co przeciez jest kłastwem całkowitym.
N
Nawrócona
19 maja 2011, 08:33
Manga i anime to demonologia w pięknej oprawie i okultyzm. Jest to też prosty sposób do zachwiania wzorców myślenia chrześcijańskiego na zasadzie podkopywania. W perfekcyjny sposób wpływa na osobowość człowieka im młodszego tym intensywniej. Co więcej tak.. ze osoba która w tym "siedzi" nie zauważa tego. Z czasem takie dziecko ale i młody człowiek staje się obojętny nie tylko na świat ale i na zło. Ponieważ je akceptuje. Co więcej, moze zacząc się utożsamiac z bohaterami złymi i się w nich lubować. Jest to prosty sposób otwierania na działanie złego ducha. Zaczyna się w nich wczuwać.. interesować okultyzmem w głębszej postaci z racji pragnienia poznawania świada nadprzyrodzonego w niewłaściwy sposób. Właściwy to w sposób Boży.
18 maja 2011, 20:03
Artykuł trochę dawny, ale teraz dopiero go zauważyłem... Niech ks. Zwoliński wskaże mi choć *jeden* odcinek gdzie pokemon zabił pokemona. :)  "Jeśli manga określana anime jest adresowana do dzieci (np. „Czarodziejka z Księżyca”), to inny gatunek mangi – hentai – tworzony w tym samym stylu i z tymi samymi nieletnimi bohaterami, zawiera elementy czysto pornograficzne, wplecione pomiędzy typowe sceny z życia nastolatków." Bo hentai *jest* pornografią. To jakbym mówił, że wszystkie filmy są złe, bo istnieje gatunek filmów zwany 'pornografią' gdzie są wulgarne sceny seksu no a chyba nie chcemy tak wychowywać naszych dzieci...
M
M
18 maja 2011, 19:54
<a href="http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/wychowanie-dziecka/art,119,juz-nie-lubie-batmana.html">http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/wychowanie-dziecka/art,119,juz-nie-lubie-batmana.html</a> Trzeba byłoby napisać o Ben 10,Bakuganie,Hannie Montanie. Artykuł powyżej jest przestarzały.Co do autorki też jej nie ufam w zakresie rzetelności informacji i prezentacji.
?
?!?!
17 maja 2011, 08:45
<a href="http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/wychowanie-dziecka/art,119,juz-nie-lubie-batmana.html">http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/wychowanie-dziecka/art,119,juz-nie-lubie-batmana.html</a>
MG
mój głosik
17 maja 2011, 03:23
A czy autor wie, jak się dzieci bawią (gimnazjaliści), co robią, wcale nie czytali mang, bo szkoda im czasu i pieniędzy na nie... Byłam zszokowana, gdy się dowiedziaam... i jaka to skala... 
MG
mój głosik
17 maja 2011, 03:17
cd. Inna sprawa to, które mangi wybierają wydawcy do publikacji w Polsce i to, że nie piszą dla kogo jest manga przeznaczona... Może szkoda, że nie ma jakiegoś przewodnika po mangach, czyli komiksach, który pomógłby zagonionym rodzicom w wyborze, ale nie zwolnił od zajrzenia co dziecko de facto czyta i robi w swoim pokoju przy komputerze i nie tylko... Łatwiej zganić, zasugerować by zakazać dzieciom (zakaz jak wiadmomo nie likwiduje ewentualnego problemu, ale go pomnaża)...  Zagdza się, trudniej solidniej zbadać to co nieznane (kontekst kulturowy) i to co jest w Polsce dostępne... - warto byłoby pogadać najpierw ze znawcami tematu/kultury Japonii itd.
MG
mój głosik
17 maja 2011, 03:16
(...) artykuł księdza,który do końca nie zna się na temacie i informacja nie jest podana w sposób rzetelny. (...) << Manga (jap. 漫画) - komiks, obraz, rysunek, szkic, karykatura[1]. Japońskie słowo wywodzące się ze sposobu ozdabiania rycin i innych form sztuki użytkowej. Współcześnie używane poza Japonią oznacza japoński komiks[1]. Manga wyewoluowała z połączenia ukiyo-e i wschodniego stylu rysowania, a swoją obecną formę przybrała krótko po II wojnie światowej. Manga jest drukowana głównie w czerni i bieli, nie licząc okładek i ewentualnie kilku pierwszych stron...> <-- z wiki, by każdy mógł sobie sprawdzić Mangę można porównać do narzędzia (np. nóż kroi chleb, smaruje go masłem - autor pewnie go sam używa go przy obiedzie.., ale może skaleczyć (gdy za ostry), po: może zabić) które póki  nikt się nim nie posługuję jest neutralne/ani dobre ani złe/.  Nie jestem zwolenniczką mang, ale zupełnie z innego powodu. Widziałam w Japonii wiele mang,  od mang (także  anime) o charakterze edukacyjnym i poznawczym (w dobrym znaczeniu), jak mangi o zanych postaciach np. o franciszkaninie bracie Zeno, Koperniku, o Hiroszimie itp.  {Jakaś manga historyczna o Hiroszimie została wydana po polsku...i seria  rodzinnych, sympatycznych mang o kocie...}; po mangi dla dorosłych (bardzo różne) w tym drastyczne, erotyczne...itd. 
M
M
16 maja 2011, 22:58
...gatunek mangi – hentai – tworzony w tym samym stylu i z tymi samymi nieletnimi bohaterami, zawiera elementy czysto pornograficzne, wplecione pomiędzy typowe sceny z życia nastolatków. Coraz częściej lansuje się tam homoseksualizm czy kazirodztwo. Jednym z ostatnich seriali jest „Maka-maka” o dziewczynkach lesbijkach. Trudno też nie wspomnieć o mrocznych gatunkach mangi z różnymi wcieleniami szatana i potworami, które gwałcą nieletnie bohaterki filmów i komiksów. Może to być bardzo szokujące nie tylko dla niedojrzałego widza. Niestety w opakowaniu niewinnych buzi na smukłych postaciach podaje się złe treści dzieciom i młodzieży.Ogromne ,pełne "czystości i ufności" oczy ,są cechą charakterystyczną tychże animowanych bohaterów.Przykuwają wzrok nieletnich telewidzów podatnych na sugestię.Przestrzegam przed japońskimi kreskówkami! Jedno ostrzegać,drugie coś zrobić. Manga i Anime potrafi zrobić wiele złego jeśli się krytycznie nie spojrzy na treści przekazywane,nie ma kręgosłupa moralnego wyniesionego z domu.Radzę tylko śledzić jakie dziecko tytuły ogląda komentować co jest nieprawidłowego.Usiąść i zacząć z nim oglądać.Wiem jest cieżko.Bo jest stereotyp ,,bajki''.Lepiej przeczytać artykuł księdza,który do końca nie zna się na temacie i  informacja nie jest podana w sposób rzetelny .Jakoś można dobrze napisać o zagrożeniach wynikających z sztuk walki,talizmanów,horoskopów. A tutaj mi tego brakuje we wszystkich artykułach jakie do tej pory przeczytałam.
M
M
16 maja 2011, 22:40
@Ewka To dziewczynka musiała mieć nad wyraz rozwinięte słownictwo dźwiękonaśladowcze ;-) A teraz już poważnie. Dobrze, że ktoś porusza temat mangi. Za dziecięcymi twarzyczkami bohaterów kryją się zupełnie niewychowawcze treści. Tak sobie myślę, że ktoś, kto jest odpowiedzialny za umieszczanie takich "bajek" w programie powinien mieć dzieci i razem z nimi oglądać te okropności... Może trochę by otrzeźwiał... Pomyśleć,że Pani ogląda takie okropne ,,bajki'' jak animowane ekranizacje literatury europejskiej z lat 80 (Mała księżniczka, Ania z Zielonego Wzgóra).Napewno też wychowywała i to nieświadomie na koprodukcjach europejkich-japońskich jak Pszczółka Maja czy Muminki.
M
M
13 maja 2011, 21:08
Czy ja wiem czy zamierzona?To spowodowało,że na wiele miesięcy zawiesili nadawanie Pokemona w Japonii.Po pewnym czasie przywrócili i trwa do tej pory.
M
M
8 maja 2011, 23:31
Z tego co się orientuje Maka-Maka jest tytułem dla dorosłych. Są to nie dziewczynki,ale dorosłe kobiety świadome swojej homoseksualności.I to jest komiks nie serial.Uważam,że do mangi i anime jak do każdego medium obchodzić ostrożnie i lepiej poczytać o czym jest dany tytuł,żeby potem dobrać odpowiednie do swoich potrzeb.To,że polska telewizja emituje anime nieodpowiednie do wieku się zgadzam. Podobnie co do dewiacji w mangach. Ale nie można wszystkie tytułom przylepić tą samą etykietkę.Mówicie,że japońskie kreskówki są okropne.To też zabronicie oglądać Pszczółki Maji czy Muminki?Albo Superksięgę?Toteż anime. Błagam osoby,które zajmują się tematyką mangi i anime jako ewentualnego zagrożenia poczytajcie sobie trochę angielską wikipedię,poobserwujcie a dopiero później piszcie artykuły.Ciągle w kółko powtarzacie te same tytuły.
Bogusław Płoszajczak
2 lutego 2011, 17:17
Naucznie dzieci symboli i słów niezrozumiałych dla rodziców to idealna recepta na nieporozumienia w przyszłości!
A
abuelo
2 lutego 2011, 16:20
mondralo znasz Skarbnika===Liczyrzepę===Utopca===Meluzynę   a dostjesz orgazmu na widok jakowyś MANGA bliżższy ci scoobidoo i jakiś Donald no bo przcież jesteś patriotą i najwybitnieszym z wybitnych polakuf czemu Hiszpan musi uczyć patriotyzmu????????????????????????????????????????
Łukasz
2 lutego 2011, 14:18
Szkoda, że nie ma żadnej alternatywy dla mangi/anime. Sam jestem dzieckiem tej epoki i wychowałem się na Dragon Ballu. Uważam, że problem nie tkwi w anime, lecz w tym że nie mamy własnych środków pozytywnego oddziaływania na dzieci. Ciągle powstają tylko jacyś "Władcy much" albo niebawem "Jeż Jerzy". A patrząc na tych dwóch ostatnich - po prostu chamskich i uwłaczających inteligencji - ja już wolę Dragon Balla...
K
kemot
31 stycznia 2011, 14:59
 @Ewka To dziewczynka musiała mieć nad wyraz rozwinięte słownictwo dźwiękonaśladowcze ;-) A teraz już poważnie. Dobrze, że ktoś porusza temat mangi. Za dziecięcymi twarzyczkami bohaterów kryją się zupełnie niewychowawcze treści. Tak sobie myślę, że ktoś, kto jest odpowiedzialny za umieszczanie takich "bajek" w programie powinien mieć dzieci i razem z nimi oglądać te okropności... Może trochę by otrzeźwiał...
E
Ewka
31 stycznia 2011, 12:40
Miałam kiedyś uczennicę, która namiętnie czytała książki - komiksy o międzyplanetarnych bitwach asteroidów i ludzi. Na jednej lekcji uczniowie mieli za zadanie napisać wypracowanie o swojej ulubionej książce. Wypracowanie miało zawierać element streszczenia. Dziewczyna napisała właśnie o komiksie. Jej praca nie zawierała ani jednego czasownika! Było tak: A ten mu łup!!! a tamten mu trach!!!