Małe kłamstwa małych ludzi
W czasach, gdy przeżywamy „przewartościowanie wartości”, powszechne stało się dopuszczenie i usprawiedliwienie drobnych kłamstewek i tzw. kłamstwa z konieczności. Jakie są przyczyny tego, że mali ludzie tak chętnie uciekają się do drobnych kłamstw, oszustw, krętactw w dzieciństwie, a potem ci „mali ludzie” wygłaszają treści niezgodne z rzeczywistością, z nauką, ukrywają prawdę, fałszują w dorosłości, często robią to publicznie, piastując ważne urzędy w państwie?
Co przemawia za koniecznością przestrzegania prawdy?
Po pierwsze, jest to przykazanie Boże, po drugie, stanowi to konieczność społeczną. Kłamstwo we wszystkich swych odcieniach psuje relacje międzyludzkie. Miłość, przyjaźń, koleżeństwo, znajomość są oparte na zaufaniu.
Utrata zaufania powoduje zniszczenie dobrych stosunków międzyludzkich. Drobne kłamstwa i małe oszustwa wcale nie są takie niewielkie, jak nam się wydaje, i powodują ogromne spustoszenie w nas oraz szereg nieporozumień, kłótni, agresji w rodzinie. Dlaczego kłamstewko staje się „niezbędnym” elementem komunikacji? Co chce zapewnić sobie kłamca? Przede wszystkim komfort psychiczny, inaczej mówiąc – nieponoszenie żadnych konsekwencji z powodu zaniedbania, zlekceważenia, zmarnotrawienia czasu. Pragnie za wszelką cenę uniknąć dezaprobaty, krytyki. Chce zyskać szacunek, prestiż, atrakcyjność bądź dobra materialne. To presja zewnętrzną powoduje, że uciekamy się do mówienia nieprawdy. Jednak gdy kłamiemy, okazuje się, że jesteśmy niewiarygodni i to, na czym nam tak zależało, tracimy w jednej sekundzie. Mamy wstręt do ludzi ze skłonnością do kłamstwa. Boimy się ludzi tkwiących w wielu kłamstwach. Często mówimy, że są słabi, że nie mają poczucia honoru.
Gdy dziecko kłamie
Słusznie rodzice i wychowawcy obawiają się, że kłamstwo u dzieci może stanowić początek niebezpiecznych przyzwyczajeń, nawyków, a nawet upadku moralnego. Trzeba ostrożnie rozpatrzyć kłamstwo dziecka. Często dziecko nie wie, że wyrządza szkodę. Wydaje mu się, że czyni dobrze, zapobiegając przykrości przez zatajenie prawdy (np.: „Dlaczego nie powiedziałeś, że masz złe oceny? Bo nie chciałem martwić rodziców”). Tłumaczymy wówczas, że kłamstwo doprowadziło do gorszych zmartwień, nieporozumień, konsekwencji, niż gdyby od razu prawda wyszła na jaw. Dokładnie przyglądajmy się pobudkom kłamstwa. Ich różnorodność pozwoli nam zdiagnozować ostateczny powód kłamstwa i odpowiednio zareagować. Mijanie się z prawdą u dzieci może wynikać z nierozwiniętego myślenia i niedostatecznej znajomości życia. Może też wynikać ze słabości charakteru. Należy zastanowić się, na jaką słabość wskazuje, by móc oddziaływać wychowawczo (np. czy jest to brak ambicji, lęk, poczucie niskiej wartości). Dziecko takie wymaga od nas rodziców pokrzepienia, dowartościowania prawości i uświadomienia, do jakich nieporozumień prowadzi oszustwo i jakiego spustoszenia dokonuje w nas i w naszych bliskich.
To nie kłamstwo
Pamiętać musimy o kłamstwie fantazyjnym u maleńkich dzieci, potocznie zwanym fantazjowaniem. Należy czujnie obserwować i delikatnie, spokojnie prostować. Stanowi ono zazwyczaj objaw towarzyszący pewnej fazie dzieciństwa, gdzie zainteresowanie rzeczywistością jest znikome, a na pierwszy plan wysuwa się życie wyobraźni i świat baśni. Faza ta służy głębszemu poznaniu i lepszemu zrozumieniu rzeczywistości, oczywiście o ile baśnie i opowieści są prawdziwie wartościowymi tradycyjnymi baśniami, a nie stekiem krętactw, przemocy i podłości jak w wielu pseudobajkach, kreskówkach telewizyjnych (np. na kanale Cartoon Network).
Mamy być wzorem
Ważne jest, byśmy zdali sobie sprawę z mocy kłamstw „dozwolonych” w świecie dorosłych, szczególnie w stosunku do dziecka, przecież nie może takie kłamanie nie oddziaływać na dzieci. Może się prędko okazać, że „mali kłamcy” wzorują się w swym postępowaniu na „dużych kłamcach” i chcieliby jedynie być jak dorośli bezkarni w swych oszustwach – bo tak im się to jawi, gdy obserwują świat starszych – często wychwytują kłamstwa dorosłych w ich rozmowach przez telefon, na ulicy, w sklepie, w urzędzie. Dlatego my, dorośli, musimy umiłować prawdę i świadczyć o niej w naszej codzienności. Obyśmy mogli doświadczyć w naszym życiu tego rodzaju rozmowy, gdy dziecko, szukając potwierdzenia prawdy, zwraca się do matki: – Jeśli mi nie wierzysz, zapytaj tatę! – Dlaczego? – Bo on zawsze mówi prawdę. – Skąd wiesz? – Nigdy mnie nie okłamał, nawet w najdrobniejszych sprawach! Tak – nie bez powodu nasz Ojciec Niebieski kocha prawdę, bowiem ta nas wyzwala. Diabeł zaś, który chce naszej niewoli, jest ojcem kłamstwa.
Skomentuj artykuł