Rodzic - podważany wzór

(fot. Paul Vaarkamp / flickr.com)
Anna Błasiak / "Posłaniec Serca Jezusowego" / slo

Żyjemy w czasach, w których doświadczamy upadku i nieuznawania autorytetów. W konsekwencji dzieci wzrastają w poczuciu samowystarczalności. Każdy zaczyna liczyć tylko na siebie, uznawać tylko swoje racje i potrzeby, by w końcu... siebie wielbić. Jak jednak żyć bez odwoływania się do określonych wzorów oraz zasad i się nie zagubić?

Rodzice są dla swoich dzieci przewodnikami po świecie i jego zawiłych drogach. To zadaniem rodziców jest wskazywanie i wyjaśnianie: co jest dobre, a co złe, co właściwe, a co niepoprawne, co prawdziwe, a co fałszywe, co ważne, a co mniej istotne, co piękne, a co brzydkie. Na nich spoczywa obowiązek pomocy w oddzielaniu wartości od antywartości, sensu od bezsensu. Realizacja tych powinności jest niemożliwa bez autorytetu, gdyż pełni on rolę środka wychowawczego, który skłania dziecko, by przyjęło wartości, wzory i normy uznawane przez rodziców.

Poważany wzór

Słowo "autorytet" pochodzi od łacińskiego auctoritas, co oznacza powagę moralną, radę, ważność, znaczenie, wpływ i uznaniem. Człowiek, który dzięki posiadanym cechom osobowościowym, przymiotom moralnym, kompetencjom w danym zakresie wpływa na kształtowanie się postaw, poglądów i sądów innych, określany jest mianem autorytetu.

DEON.PL POLECA

Osoba posiadająca autorytet musi być wiarygodna i godna zaufania. Musi być kimś znaczącym. Co ważne, prawdziwy autorytet uznawany i szanowany jest dobrowolnie i bez przymusu. Człowiek będący autorytetem pociąga innych ze względu na swoje wewnętrzne walory i właściwości, niepowtarzalną siłę moralną. Z kolei osoby uznające autorytet podporządkowują się osobie posiadającej autorytet wierząc jej, darząc ją szacunkiem i zaufaniem, wykonując posłusznie jej polecenia. Aby stać się pozytywnym wzorem osobowym dla kogoś, trzeba podjąć trud budowania własnego autorytetu, czyli pracy nad sobą, kształtowania własnej osobowości.
Autorytety istnieją od zawsze i są potrzebne. Stosunek do nich może różnie skutkować. W Księdze Rodzaju odnajdujemy opis, w jaki sposób nieposłuszeństwo pierwszych rodziców Adama i Ewy wobec Pana Boga - Najwyższego Autorytetu - spowodowało utratę Raju przez nich samych oraz całą ludzkość.

Rodzicielska wyrocznia

Autorytet nie jest automatycznie przypisany roli rodzica, dlatego bycie mamą czy tatą nie jest równoznaczne z byciem autorytetem. Jednak należy podkreślić, że rodzicom przypisywany jest szczególny rodzaj autorytetu wynikający z wyjątkowego charakteru relacji istniejących między rodzicami i dziećmi opartych na więzach krwi. Rodzice dają dzieciom życie, są ich pierwszymi i najważniejszymi opiekunami i wychowawcami. Stąd rodzicielski autorytet jest pierwotny. Rodzice mają władzę na dzieckiem po to, by wspierać dziecko w rozwoju, zaspokajać jego potrzeby, wskazywać, jak żyć. Są za niego odpowiedzialni.

Rodzice budując swój autorytet, muszą być świadomi, że ich wiedza, doświadczenie i umiejętności przewyższają dziecko, ale do pewnego czasu. Bowiem ten dystans zmniejsza się wraz z wiekiem dziecka i jego dorastaniem. W miarę rozwoju dziecko poszerza krąg swoich doświadczeń i wiedzy, stąd zwykle autorytet rodziców słabnie. Jednak dziecko przez znaczny okres swojego życia jest zależne od rodziców i zdane na nich. Im więcej ważnych informacji, umiejętności przekażą rodzice w tym czasie, tym łatwiej będzie potomkowi odnaleźć się w świecie.

Ważną kwestią w tym zakresie jest proces naśladownictwa i identyfikacji polegający na powtarzaniu czynności i zachowań osób dorosłych oraz ich cech indywidualnych przez dziecko. Dzięki temu ma ono ułatwione zadanie opanowywania określonych nawyków, sposobów zachowań, kształtowania postaw oraz przejmowania świata wartości uznawanego przez znaczące dla niego osoby. Konieczne staje się także uczenie posłuszeństwa, które wiąże się z wprowadzeniem hierarchii w relacje rodzice - dziecko, z umiejętnym dyscyplinowaniem dziecka i stawianiem mu wymagań oraz egzekwowaniem ich wypełniania, co kształtuje jego osobowość i charakter.

Rodzic z autorytetem jest konsekwentny i zdecydowany w swoim postępowaniu, co sprzyja poczuciu bezpieczeństwa. Daje swojemu dziecku miłość i ciepło, dlatego czuje się ono kochane i akceptowane, jest przekonane, że może polegać na swoim rodzicu. Autorytet szanuje godność dziecka, udziela mu wolności poglądu (respektuje jego opinię) i działania, ale stosownie do jego wieku i możliwości. Daje dziecku odpowiedni zakres swobody i indywidualności, stosując czytelne zasady i reguły. Umie rozmawiać z nim i słuchać. Rodzic potrafi również powiedzieć dziecku nie, gdy jego prośba jest nieodpowiednia. Traktuje je poważnie, nie stwarza sytuacji, w których czułoby się przegrane i poniżone. Wszystko to jest możliwe, gdy rodzic jest obecny i aktywny, czyli poświęca dziecku czas i uwagę. Warto też pamiętać, że rodzic wychowuje przede wszystkim swoją osobowością, czyli tym, kim jest.

Dyktatura nie wychowuje

Pewnym niebezpieczeństwem jest pojawienie się dyktatury w miejsce rodzicielskiego autorytetu. Rodzice posiadają przewagę nad dzieckiem, bo zaspokajają jego podstawowe potrzeby i mają większą wiedzę oraz doświadczenie. Rodzice wiedzą, że mogą kontrolować swoje dziecko i wymuszać określone zachowania, używając władzy, bazując na strachu, wywołując poczucie zagrożenia i całkowitej niemocy czy zależności. Jednak to nie ma nic wspólnego z wychowaniem, a skuteczność tego postępowania jest złudna i krótkotrwała.

Nie można budować autorytetu na kłamstwie, do którego rodzice często się uciekają np. w formie przechwałek niezgodnych ze stanem faktycznym. Dziecko jest bardzo czułe na fałsz. Problemem jest również niedotrzymywanie przez rodziców danych słów i obietnic. Niewłaściwą drogą budowania autorytetu rodzicielskiego jest także moralizatorstwo oraz przekupstwo w różnej postaci (schlebianie dzieciom, prezenty materialne czy przywileje) stosowane przez rodziców, by zyskać uczucie dziecka. Często też zdarza się, że w swojej dobroci rodzice ponad miarę tolerują u swojego potomstwa niewłaściwe zachowanie, ulegają mu, przesadnie się nim opiekują, na wszystko pozwalają, spełniają wszelkie zachcianki, kierując się pragnieniem jego szczęścia. Co zyskują? Kształtują dzieci zarozumiałe, zuchwałe, terroryzujące rodziców, nieumiejące kontrolować swoich pragnień, a przez to nieszczęśliwe.

Gdy rodzice nie są autorytetem dla swojego dziecka, ich miejsce może zająć ktoś inny. Brak autorytetu to brak wzorów i punktów odniesienia, których trzeba poszukać w otoczeniu. Dziecko może je znaleźć w grupie nieformalnej czy sekcie, a wówczas autorytetem będą fałszywi prorocy, podejrzani przywódcy grupy, dziwaczni i ekscentryczni idole, którzy staną się źródłem wartości i wzorów zachowań dla potomka. Wypełnią pustkę po rodzicach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rodzic - podważany wzór
Komentarze (4)
M
MR
18 grudnia 2011, 19:13
          Na osłabieniu autorytetu rodziców zależy dwóm środowiskom.         Komercji, bo powiększanie wpływu na młodzież oznacza wzrost sprzedaży. Stąd hasełka reklamowe - podlizujące się młodym, mamienie wolnością i wyborem, samodzielnością, "pepsi piją lepsi" itp.          Szczególnie groźni są ideologowie podsuwający życie ułatwione, "wolność" ( o odpowiedzialności się nie mówi), "tolerancję", czyli zgodę wszystkich na wszystko. Rodzinę przestawia się jako siedlisko agresji, przemocy, autorytaryzmyu.  Nad zdezorientowaną mlodzieżą łatwo zapanować. Przykład- młodociany elektorat Palikota wykorzystany z całym cynizmem. 
Marta Staniszewska
17 grudnia 2011, 12:00
Nie rozumiem poprzedniego komentarza. Artykuł prezentuje jakie są konsekwencje różnego wychowania dzieci. I nie ma tam miejsca na pobożne życzenia. Realia życia aż nadto dostarczają przykładów tragedii rodzinnych. Jednak co innego są fakty, a co innego stan pożądany - zdrowe rodziny - a zatem wspólny wysiłek żeby budować LEPSZĄ przyszłość! Rzeczywiscie rodzice sami często pochodzą z dysfunkcyjnych rodzin, ale czy oznacza to, że mają/chcą zgotować to samo swoim dzieciom? Do tego trzeba wspólnego wysiłku, wzrastania w mądrości małżonków, i sięgania po wzorzec św.Rodziny - wzajemnej miłości, poświęcenia.
M
Matka
16 grudnia 2011, 20:17
Przepraszam,czy Pani Blasiak ma rodzine? To sa pobozne zyczenia.Kazdy rodzic pochodzi z innego srodowiska i malokto mial w domu sielanke,bo tak dawniej bylo.Nie znaczy to,zeby rodzicow traktowac jak smieci. Pan Jezus powiedzial,zeby wybierac sciezke waska i taka proponuja w wiekszosci rodzice,dla dobra dziecka oczywiscie.Coz, jak poza domem proponowane sa drogi szerokie,rowniez przez wiekszosc psychologow i przy szerokim poparciu spolecznym,zwlaszcza na zachodzie i zdanie,ze inne autorytety sa wybierane  zeby wypelnic pustke po rodzicach uwazam za nie prawdziwe.
BD
Być dla innych
16 grudnia 2011, 12:18
Polecamy tekst Bogdana Kosztyły "Rodzic mistrzem?" - <a href="http://www.deon.pl/czytelnia/czasopisma/byc-dla-innych/art,13,rodzic-mistrzem.html">http://www.deon.pl/czytelnia/czasopisma/byc-dla-innych/art,13,rodzic-mistrzem.html</a>