"Dłonie. Symbol czułości i bliskości. Symbol mocy. Łączą się z pojęciem łaski i działania, błogosławieństwa i przekleństwa. Dłonie mogą przygotować chleb i nakarmić nim głodnego, mogą sięgnąć po broń i zabrać życie. Mogą dawać i zabierać". Pisze Agnieszka Kozak w książce "Uwięzieni we własnej głowie. Jak zrozumieć przeszłość i mieć szczęśliwsze życie".
"Dłonie. Symbol czułości i bliskości. Symbol mocy. Łączą się z pojęciem łaski i działania, błogosławieństwa i przekleństwa. Dłonie mogą przygotować chleb i nakarmić nim głodnego, mogą sięgnąć po broń i zabrać życie. Mogą dawać i zabierać". Pisze Agnieszka Kozak w książce "Uwięzieni we własnej głowie. Jak zrozumieć przeszłość i mieć szczęśliwsze życie".
KAI / mł
Lęk dziecka silnie na nas oddziałuje, a poczucie, że pomagając, rozwiązaliśmy problem, może przynieść chwilową ulgę. Błąd polega na tym, że jeśli czujemy, iż nasze dzieci kwestionują nasz autorytet lub stanowią dla nas pewnego rodzaju trudne wyzwanie, zbyt łatwo rezygnujemy z roli rodzica. Można też skupić się na technikach i narzędziach, a chodzi przede wszystkim o to, żeby dziecko wiedziało, że je kochamy -  mówi w rozmowie z KAI prof. UW Michał Łuczewski, socjolog, psycholog, metodolog, menedżer kultury. 
Lęk dziecka silnie na nas oddziałuje, a poczucie, że pomagając, rozwiązaliśmy problem, może przynieść chwilową ulgę. Błąd polega na tym, że jeśli czujemy, iż nasze dzieci kwestionują nasz autorytet lub stanowią dla nas pewnego rodzaju trudne wyzwanie, zbyt łatwo rezygnujemy z roli rodzica. Można też skupić się na technikach i narzędziach, a chodzi przede wszystkim o to, żeby dziecko wiedziało, że je kochamy -  mówi w rozmowie z KAI prof. UW Michał Łuczewski, socjolog, psycholog, metodolog, menedżer kultury. 
"Do wychowania dziecka potrzebna jest cała wioska" - zwykło się powtarzać świeżo upieczonym mamom. To afrykańskie przysłowie ma im  przypominać, że mogą, a nawet powinny korzystać ze wsparcia innych w opiece nad potomstwem. I choć w odniesieniu do maluchów raczej wszyscy się z tym powiedzeniem zgadzają (przynajmniej w teorii), to w przypadku starszych dzieci rzecz zaczyna być bardziej dyskusyjna.
"Do wychowania dziecka potrzebna jest cała wioska" - zwykło się powtarzać świeżo upieczonym mamom. To afrykańskie przysłowie ma im  przypominać, że mogą, a nawet powinny korzystać ze wsparcia innych w opiece nad potomstwem. I choć w odniesieniu do maluchów raczej wszyscy się z tym powiedzeniem zgadzają (przynajmniej w teorii), to w przypadku starszych dzieci rzecz zaczyna być bardziej dyskusyjna.
XIV Tydzień Wychowania, który rozpoczął się 8 września, stawia przed nami wiele trudnych pytań. Obserwuję niepokojące zjawiska występujące w szkołach, wśród rówieśników moich synów, w Kościele. A współczesny rodzic to ten, który jako dziecko nie miał prawa czuć i nikt sobie nic nie robił z jego emocji, ale z kolei jego dziecku pozwala się na wiele. 
XIV Tydzień Wychowania, który rozpoczął się 8 września, stawia przed nami wiele trudnych pytań. Obserwuję niepokojące zjawiska występujące w szkołach, wśród rówieśników moich synów, w Kościele. A współczesny rodzic to ten, który jako dziecko nie miał prawa czuć i nikt sobie nic nie robił z jego emocji, ale z kolei jego dziecku pozwala się na wiele. 
PAP / mł
Koszt samej wyprawki szkolnej dla jednego ucznia szacuje się na ponad 650 zł - wynika z najnowszego raportu Santander Consumer Banku. W publikacji zaznaczono, że deklarowane wydatki rodziców związane z edukacją w ciągu roku sięgają od 3 do 11 tys. zł.
Koszt samej wyprawki szkolnej dla jednego ucznia szacuje się na ponad 650 zł - wynika z najnowszego raportu Santander Consumer Banku. W publikacji zaznaczono, że deklarowane wydatki rodziców związane z edukacją w ciągu roku sięgają od 3 do 11 tys. zł.
Patrzę ostatnio ze zdumieniem na różne rodzicielskie akcje, odbywające się po części w przestrzeni publicznej. I mam dylemat. Bo z jednej strony jestem zdania, że każdy rodzic wie, co jest najlepsze dla jego dziecka, a z drugiej mam poczucie, że guzik prawda.
Patrzę ostatnio ze zdumieniem na różne rodzicielskie akcje, odbywające się po części w przestrzeni publicznej. I mam dylemat. Bo z jednej strony jestem zdania, że każdy rodzic wie, co jest najlepsze dla jego dziecka, a z drugiej mam poczucie, że guzik prawda.
Niedawno nasze dzieci dostały zaproszenie na prywatny koncert pewnego zespołu przez nie uwielbianego. "Nie chcemy, by Jadzia i Jasiu zostali zasypani kolejnymi zabawkami z okazji ich nadchodzących urodzin, więc powiedzieliśmy im, że w tym roku wspólnym prezentem z tej okazji i na dzień dziecka będzie zorganizowanie imprezy plenerowej dla wszystkich naszych przyjaciół i znajomych. Jeśli chcecie i możecie, zamiast kupować naszym maluchom upominek, dorzućcie się do zrzutki na opłacenie zespołu" - napisali w postscriptum zaproszenia rodzice bliźniaków, z którymi przyjaźnią się nasze dzieci. Zatrzymał mnie ten pomysł na dłużej. Bo choć jestem entuzjastką tego typu prezentów, to widzę w nim pewne ryzyko.  
Niedawno nasze dzieci dostały zaproszenie na prywatny koncert pewnego zespołu przez nie uwielbianego. "Nie chcemy, by Jadzia i Jasiu zostali zasypani kolejnymi zabawkami z okazji ich nadchodzących urodzin, więc powiedzieliśmy im, że w tym roku wspólnym prezentem z tej okazji i na dzień dziecka będzie zorganizowanie imprezy plenerowej dla wszystkich naszych przyjaciół i znajomych. Jeśli chcecie i możecie, zamiast kupować naszym maluchom upominek, dorzućcie się do zrzutki na opłacenie zespołu" - napisali w postscriptum zaproszenia rodzice bliźniaków, z którymi przyjaźnią się nasze dzieci. Zatrzymał mnie ten pomysł na dłużej. Bo choć jestem entuzjastką tego typu prezentów, to widzę w nim pewne ryzyko.  
Nie wszystko jest kwestią organizacji, a na pewno nie życie z dziećmi. Deprywacja snu od nieustannych pobudek, zęby, szczepienia, choroby, gotowanie dziwnych rzeczy, byleby dziecko coś zjadło, czytanie o rozwoju najmłodszych – z dnia nadzień rodzicom dochodzi całe mnóstwo nowych obowiązków, na które trzeba znaleźć czas. Nie ma czasu na seriale, spokojne śniadania, trzeba ograniczyć czas na hobby. A co z czasem dla Boga?
Nie wszystko jest kwestią organizacji, a na pewno nie życie z dziećmi. Deprywacja snu od nieustannych pobudek, zęby, szczepienia, choroby, gotowanie dziwnych rzeczy, byleby dziecko coś zjadło, czytanie o rozwoju najmłodszych – z dnia nadzień rodzicom dochodzi całe mnóstwo nowych obowiązków, na które trzeba znaleźć czas. Nie ma czasu na seriale, spokojne śniadania, trzeba ograniczyć czas na hobby. A co z czasem dla Boga?
Przeczytałam ostatnio komentarz, który mnie zszokował: „wredne bachory przechodzą mi pod oknem, gdy idą do parku”. Powiedziała to pani, która notorycznie przechadza się tą samą trasą z pieskiem. Jej piesek może, a dziecko nie?  Coś, do czego dorośli uśmiechali się jeszcze trzydzieści lat temu, dziś jest powodem do przeganiania i straszenia policją.
Przeczytałam ostatnio komentarz, który mnie zszokował: „wredne bachory przechodzą mi pod oknem, gdy idą do parku”. Powiedziała to pani, która notorycznie przechadza się tą samą trasą z pieskiem. Jej piesek może, a dziecko nie?  Coś, do czego dorośli uśmiechali się jeszcze trzydzieści lat temu, dziś jest powodem do przeganiania i straszenia policją.
"Jesteśmy wolni, możemy iść". To była nasza ulubiona piosenka, puszczana w szkolnym radiowęźle na każdym chyba zakończeniu roku szkolnego. Wakacje oznaczały wolność. Patrzę teraz na moje dzieci i widzę, że to doświadczenie niemal w ogóle się nie zmieniło: dla nich także koniec roku jest początkiem czasowej, ale jednak - wolności.
"Jesteśmy wolni, możemy iść". To była nasza ulubiona piosenka, puszczana w szkolnym radiowęźle na każdym chyba zakończeniu roku szkolnego. Wakacje oznaczały wolność. Patrzę teraz na moje dzieci i widzę, że to doświadczenie niemal w ogóle się nie zmieniło: dla nich także koniec roku jest początkiem czasowej, ale jednak - wolności.
Rodzicielstwo jest trudne, wychowanie w wierze również. Trochę przez nasze własne ograniczenia i troski, innym razem przez otoczenie, które jest mocno nieprzychylne katolickim wartościom i niezwykle chętne by wyśmiać każdego, kto traktuje Boga i Jego przykazania serio. Jest trudno, owszem. Nigdy jednak nie jesteśmy na naszej drodze sami.
Rodzicielstwo jest trudne, wychowanie w wierze również. Trochę przez nasze własne ograniczenia i troski, innym razem przez otoczenie, które jest mocno nieprzychylne katolickim wartościom i niezwykle chętne by wyśmiać każdego, kto traktuje Boga i Jego przykazania serio. Jest trudno, owszem. Nigdy jednak nie jesteśmy na naszej drodze sami.
Klub Jagielloński / mł
Jest architektem i projektantem wnętrz, prywatnie żoną i mamą, a dwa dni temu rozgrzała internet, publikując na stronie Klubu Jagiellońskiego list do arcybiskupa Jędraszewskiego. Co więcej, ów "List matki-katoliczki" jest odpowiedzią na list pasterski krakowskiego ordynariusza, w którym abp Jędraszewski odniósł się m.in. do tematu dzietności w Polsce. 
Jest architektem i projektantem wnętrz, prywatnie żoną i mamą, a dwa dni temu rozgrzała internet, publikując na stronie Klubu Jagiellońskiego list do arcybiskupa Jędraszewskiego. Co więcej, ów "List matki-katoliczki" jest odpowiedzią na list pasterski krakowskiego ordynariusza, w którym abp Jędraszewski odniósł się m.in. do tematu dzietności w Polsce. 
- Kryzys jest szansą na stworzenie lepszego związku. On nas obnaża, pokazuje jakiś brak. Kiedy mamy jakieś problemy musimy stanąć przed nimi w pokorze, przyjąć je. Ważne jest, aby małżonkowie wspólnie ten kryzys przepracowali – mówi Andrzej Cwynar, pomysłodawca i założyciel Fundacji dla Rodziny, która pomaga małżonkom budować silne, szczęśliwe rodziny.
- Kryzys jest szansą na stworzenie lepszego związku. On nas obnaża, pokazuje jakiś brak. Kiedy mamy jakieś problemy musimy stanąć przed nimi w pokorze, przyjąć je. Ważne jest, aby małżonkowie wspólnie ten kryzys przepracowali – mówi Andrzej Cwynar, pomysłodawca i założyciel Fundacji dla Rodziny, która pomaga małżonkom budować silne, szczęśliwe rodziny.
Rozkojarzenie, brak koncentracji, a przez to kłopoty z zapamiętywaniem to jeden z najczęstszych problemów, z którymi mierzą się rodzice we wrześniu. Dzieciaki przedszkolne lub z niższych klas podstawówki dużo tracą, gdy nie potrafią skupić się przez dłuższy czas na jednym zadaniu.
Rozkojarzenie, brak koncentracji, a przez to kłopoty z zapamiętywaniem to jeden z najczęstszych problemów, z którymi mierzą się rodzice we wrześniu. Dzieciaki przedszkolne lub z niższych klas podstawówki dużo tracą, gdy nie potrafią skupić się przez dłuższy czas na jednym zadaniu.
Lato, lipiec, park wodny. Do solankowego basenu wchodzi zgrabna kobieta w ładnym kostiumie. Po chwili dołącza do niej synek, podekscytowany i z szerokim uśmiechem na twarzy. I zaczyna opowiadać.
Lato, lipiec, park wodny. Do solankowego basenu wchodzi zgrabna kobieta w ładnym kostiumie. Po chwili dołącza do niej synek, podekscytowany i z szerokim uśmiechem na twarzy. I zaczyna opowiadać.
Wiarę przekazują dzieciom rodzice. To stwierdzenie jest nieustannie w Kościele powtarzane i mocno zapada dorosłym w pamięć. Gdy dzieci odchodzą z Kościoła, budzi u rodziców ogromne wyrzuty sumienia i poczucie, że wszystko zrobili źle. Owocem wychowania w wierze powinno być przecież wierzące dziecko. Jeśli nie wybiera tego, czym żyją rodzice, coś musiało pójść nie tak.
Wiarę przekazują dzieciom rodzice. To stwierdzenie jest nieustannie w Kościele powtarzane i mocno zapada dorosłym w pamięć. Gdy dzieci odchodzą z Kościoła, budzi u rodziców ogromne wyrzuty sumienia i poczucie, że wszystko zrobili źle. Owocem wychowania w wierze powinno być przecież wierzące dziecko. Jeśli nie wybiera tego, czym żyją rodzice, coś musiało pójść nie tak.
catholicnews.com/dm
Kontekst jest wszystkim. Papież Franciszek zakłada, że ludzie go znają i rozumieją kontekst jego słów, a także temperament. Kiedy nie rozumieją kontekstu jego wypowiedzi podnoszą larum - pisze portal catholicnews.com, który przypomina ostatni z takich przykładów, który zyskał ogromny rozgłos. Chodzi o wypowiedz papieża Franciszka z audiencji generalnej z końca grudnia na temat par, które zamiast dzieci mają rozpieszczone zwierzęta domowe.
Kontekst jest wszystkim. Papież Franciszek zakłada, że ludzie go znają i rozumieją kontekst jego słów, a także temperament. Kiedy nie rozumieją kontekstu jego wypowiedzi podnoszą larum - pisze portal catholicnews.com, który przypomina ostatni z takich przykładów, który zyskał ogromny rozgłos. Chodzi o wypowiedz papieża Franciszka z audiencji generalnej z końca grudnia na temat par, które zamiast dzieci mają rozpieszczone zwierzęta domowe.
KAI / tk
U Dominika jeszcze przed narodzeniem wykryto wadę letalną. Chociaż zmarł niedługo po urodzeniu, rodzice otoczyli go miłością i zrobili wszystko, aby mógł godnie przeżyć chwile, którymi obdarzył go Pan Bóg. Historię Dominika i jego rodziców przedstawiono w jednym z filmów kampanii „Każde życie jest cudem”.
U Dominika jeszcze przed narodzeniem wykryto wadę letalną. Chociaż zmarł niedługo po urodzeniu, rodzice otoczyli go miłością i zrobili wszystko, aby mógł godnie przeżyć chwile, którymi obdarzył go Pan Bóg. Historię Dominika i jego rodziców przedstawiono w jednym z filmów kampanii „Każde życie jest cudem”.
Instynkt macierzyński nie istnieje. To nie jest tak, że widząc dziecko i pieluszkę godzinę po porodzie, wiem, jak to obsłużyć, a stojący obok ojciec nie ma pojęcia, bo mu hormony nie podpowiadają.
Instynkt macierzyński nie istnieje. To nie jest tak, że widząc dziecko i pieluszkę godzinę po porodzie, wiem, jak to obsłużyć, a stojący obok ojciec nie ma pojęcia, bo mu hormony nie podpowiadają.
facebook.com / jb
"Wtedy boję się, że mama przestanie mnie kochać" - mówi 9-letnia Madzia.
"Wtedy boję się, że mama przestanie mnie kochać" - mówi 9-letnia Madzia.