Rozwód, dzieci, szacunek i poważanie

(fot. concretecandy / flickr.com)
Wolfgang Jaede / slo

Obok kłótni szczególnie trudne jest dla dzieci, gdy rodzice nawzajem pomniejszają swoją wartość. Wielu rodziców podtrzymuje wrogi obraz byłego współmałżonka również po rozstaniu.

W przeciwnym razie musieliby uznać, że są po części winni rozwodu, lub też dopuścić dobre wspomnienia ze wspólnego życia. Przez to trudniej byłoby im pogodzić się z rozstaniem i obronić przed smutkiem.

Im większy dystans między rozwiedzionymi rodzicami, tym łatwiej wzajemnie się oskarżać i nie uznawać własnej winy.

Spotkania i rozmowy w cztery oczy pozwalają każdemu z nich dokładniej przyjrzeć się sprawie, zobaczyć drugiego w innym świetle i skorygować własny obraz drugiej osoby. Nie chodzi przy tym o to, żeby znowu nauczyć się kochać drugą osobę jako małżonka. Rzecz raczej w tym, żeby dobrze zadbać o wspólny "interes" - dobre wychowanie dzieci we wzajemnym szacunku i uznaniu osiągnięć drugiego rodzica.

Dorośli rozstali się wprawdzie jako małżonkowie, jako rodzice ponoszą jednak wspólną odpowiedzialność za dzieci. Rodzicom nie zawsze jest łatwo uczynić krok w kierunku takiego "racjonalnego" związku, zwłaszcza wtedy, gdy konflikt między nimi jako małżonkami ciągle jeszcze budzi silne emocje. Z tego też powodu również w profesjonalnych poradniach dla rozwiedzionych zaleca się rozróżnianie między poziomem małżonków, a poziomem rodziców. Pomaga się także rodzicom w uzewnętrznianiu bólu i wściekłości na innej płaszczyźnie niż rodzicielstwo.

Gdy byli małżonkowie skoncentrują się na interesie dzieci, które oboje kochają, często znowu okazują sobie wzajemny szacunek i nawiązują pełne wzajemnego uznania kontakty.

Panowanie nad konfliktami

Opanowanie eskalującego konfliktu nie oznacza jeszcze, że rodzicom uda się znaleźć wspólne rozwiązanie ich problemów. Jak teraz mamy dokonać tego, co nie udało nam się w czasie wspólnego życia? Ten sceptycyzm jest z pewnością uzasadniony. Po rozstaniu często pojawiają się jednak dogodniejsze możliwości do pertraktacji na autonomicznej i równorzędnej płaszczyźnie. Wymaga to oczywiście zmiany w myśleniu, nowej "filozofii" i nowego nastawienia do siebie.

Wspólne wyznaczanie celów

Chociaż wcześniej doświadczało się siebie i drugiej osoby jako przeciwnych stron konfliktu i stawiało się własne interesy na pierwszym planie, teraz nie chodzi o to, żeby wygrać, lecz reprezentować wspólne interesy.
Można by również powiedzieć, że wzajemne zwalczanie się ustępuje hasłu: "Jako rodzice jesteśmy silni tylko razem" lub "Wszyscy na tym zyskają, a zwłaszcza nasze dzieci".

Wielu rodziców jest zdziwionych, że łączy ich tak dużo wspólnych celów i zainteresowań dotyczących dzieci. Przedtem byli przekonani, że stoją na przeciwnych stanowiskach. Właśnie tutaj należy szukać szansy zmotywowania rodziców, by połączyli siły w imię wspólnej sprawy, której poświęcą energię, zamiast tracić ją na kłótnie.

PRZYKŁAD:

Ojciec, który mieszka teraz poza miastem, ma trudności z przestrzeganiem dokładnych godzin przyprowadzania i odprowadzania dziecka, przy czym obstaje matka. Matka uważa, że ojciec jest zbyt swobodny, ojciec uważa, że matka jest za surowa. Okazuje się jednak, że obydwoje nie chcą w żadnym wypadku wciągnąć dziecka w konflikt dotyczący kwestii odwiedzin. Dzięki temu znajdują rozwiązanie problemu przyprowadzania i odprowadzania dziecka.

Dostrzeganie wspólnych celów nie oznacza zacierania różnych punktów widzenia. Uświadomienie sobie istniejących rozbieżności zdań bywa pomocne, zanim zacznie się szukać satysfakcjonującego obie strony rozwiązania. Dzięki temu potrzeby każdej ze stron są lepiej zaspokojone. Pogłębia się też wzajemne zrozumienie.

Do porozumienia można dojść tylko wtedy, gdy sprawa jednej osoby staje się sprawą drugiej, a rodzice zgadzają się na jeden wspólny sposób postępowania wobec swoich dzieci.

Kreatywne rozwiązanie problemu

Nie można oczywiście rozwiązać wszystkich problemów na raz. Rodzice powinni zacząć od małych problemów, które są dla nich jednakowo ważne. Zawsze mają możliwość wypróbowania rozwiązania lub dokładnego sprawdzenia go, zanim ostatecznie się na nie zdecydują. Dla dzieci rozwiązania i ustalenia, za którymi opowiadają się oboje rodzice, najczęściej są odprężeniem i uspokojeniem. Często są zaskoczone, że rodzicom po fazie kłótni udało się usiąść przy stole i znaleźć wspólny język.

Mediacja

Gdy rodzicom nie uda się nawiązać ze sobą kontaktu i znaleźć płaszczyzny, na której mogliby dojść do zadowalającego ich rozwiązania problemu, mogą uciec się do mediacji. Mający odpowiednie przygotowanie mediator wspiera rodziców w samodzielnym, stopniowym wypracowaniu rozwiązania konfliktu. Niektórzy rodzice nie potrafią w taki sposób pokonywać konfliktów i nie mogą sobie po długiej fazie kłótni wyobrazić pomyślnej współpracy. Jest jednak bardzo ważne, żeby podstawowe zasady rozwiązywania konfliktów "bez przegranych" były znane wszystkim rozwiedzionym rodzicom, ponieważ rzeczywiście może to zapoczątkować zmianę we wzajemnych relacjach po rozstaniu. Rodzice sami reprezentują swoje interesy i dochodzą do rozwiązań, za którymi oboje się opowiadają.

W centralnym punkcie uwagi i działań nie znajduje się "wzajemna wymiana ciosów", lecz pragnienie wypracowania konkretnych rozwiązań dla dobra dzieci. Dzieci czują się lepiej, gdy widzą, że rodzice potrafią się porozumieć i dojść do zgody, dzięki czemu sytuacja staje się jasna, a atmosfera odprężona.

Rozstanie niekiedy wymaga od rodziców tak dużo energii, że nie mogą poświęcić wystarczającej uwagi swoim właściwym zadaniom wychowawczym. Mimo to w świetle przeprowadzonych badań w procesie skutecznego uporania się z problemem rozwodu bardzo ważne okazało się właśnie stabilne i kompetentne podejście do kwestii wychowania dzieci.

Wiecej w książce: Jak uchronić dziecko przed skutkami rozwodu rodziców - Wolfgang Jaede

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rozwód, dzieci, szacunek i poważanie
Komentarze (9)
9 grudnia 2017, 23:37
Czasami nie ma innego rozwiązania niż rozwód. Niestety za błędy dorosłych najmocniej cierpią dzieci. Polecam przeczytać książkę "Wariatka" Agnieszki Chrzan, w której opisane jest co przeżywają dzieci rozwódników oraz co mogą zrobić, aby zamknąc za sobą ten rozdział i wkroczyć w dorosłe życie z możliwością stworzenia własnego szczęśliwego związku.
M
Marek
18 listopada 2013, 08:40
Super artykuł - zgadzam się z jego treścią w 100% i życzę wszystkim rodzicom, a przede wszystkim dzieciom, aby w przypadku rozwodu sprawy udało załatwić się polubownie. Czasami jednak jest to niemożliwe, gdyż jest to rozwiązanie dobrowolne. Dodam, że często pomijane, czy też niewystarczająco promowane przez Sądy czy też instytucje około sądowe. To uważam za największą bolączkę systemu w tym zakresie.
M
mn
17 listopada 2013, 09:50
Ten artykuł to czysta hipokryzja.  Na dzieci zakładane są sprawy sądowe - Nsm  Pan Dzierżęga szef ochrony tatusiów przemocowców 18.12.2008 - na konferencji "organizacji praw ojca" słyszłam że kobiety - matki to małpy w spódnicach, że jak pana da w ryja to ma być niekarany bo pan jest twórczy, a na konferencji 14.12.2009r potwierdził jaki szacunek wyraża do dziecka i jego matki - pomawiał o zaburzenia dzieci i matki A obecnie panowie mają mieć szacunek "po przemocy" i od poszkodwanych osób jest to hipokryzja - bzdura - manipulacja i przestępstwo
Bolesław Zawal
17 listopada 2013, 00:38
Skoro natomiast rozwiedli się, to dla dobra dzieci potrafią ponownie wspólnie ze sobą zamieszkać, a rozstać dopiero po usamodzielnieniu się dzieci, jeżeli nadal istnieją między nimi poważne różnice. ...Można i uczyć hipokryzji tylko po co?
6 października 2013, 08:33
'Jeżeli rodzice naprawdę kochają swoje dzieci, to się nie rozwodzą pomimo poważnych burz w związku.' - nie sadzisz, ze w niektorych przypadkach rodzic nie powinni zyc razem wlasnie dla dobra dziecka?? ... Nie, mozna co najwyzej w dramatycznych sytuacjach wystapić o separacje.
6 października 2013, 08:32
Cóż - katolicki portal, inteligentne życie i "przedruk" jak sobie radzić po rozwodzie. Rodzi się proste pytanie, czy katolik mający za sobą ślub kanoniczny, może się naprawdę rozwieść? Oczywiście otrzymać sądowy potwierdzenie rozwodu w prawie cywilnym otrzyma, ale czy dla katolika oznacza to rozwód jego małżeństwa?
M
mazs
6 października 2013, 08:01
'Jeżeli rodzice naprawdę kochają swoje dzieci, to się nie rozwodzą pomimo poważnych burz w związku.' -  nie sadzisz, ze w niektorych przypadkach rodzic nie powinni zyc razem wlasnie dla dobra dziecka??
G
gość
10 czerwca 2013, 22:00
Staram się kochać swoje dziecko, staram bo nie miałem czasu aby rozwinąć relację z dzieckiem. Zostało zabrane przez matkę po kilku miesiącach. Od kilku lat jeżdżę tam sporadycznie bardzo. Muszę poświęcić cały dzień, trochę to też kosztuje. Najbardziej jednak przytłacza mnie ogrom niesprawiedliwości z jaką zostałem potraktowany przez sąd, ale przede wszystkim przez byłą żonę i jej rodzinę. To jak mnie potraktowała jako męża i ojca jej dziecka i zachowanie jej rodziny. Spowodowało to, że baaardzo sporadycznie tam jadę. Udało mi się uzyskać unieważnienie w sądzie metropolitalnym. Polecam osobom nieświadomym problemu, zapoznanie się choć trochę z tym jak prowadzą procesy sędziny na wydziałach rodzinnych, jak mężczyźni/chłopaki są tam traktowani. Może taki "pokazowy" proces też ma wpływ na to, że potem koledzy na osiedlu wolą żyć w partnerstwie?!
jazmig jazmig
9 czerwca 2013, 18:11
Jeżeli rodzice naprawdę kochają swoje dzieci, to się nie rozwodzą pomimo poważnych burz w związku. Skoro natomiast rozwiedli się, to dla dobra dzieci potrafią ponownie wspólnie ze sobą zamieszkać, a rozstać dopiero po usamodzielnieniu się dzieci, jeżeli nadal istnieją między nimi poważne różnice.