Wchodzenie w dorosłość odziera ze złudzeń
W okresie dorastania młodzi ludzie przeżywają wiele frustracji. Powolne wchodzenie w świat odziera ich ze złudzeń, boleśnie obnaża granice ich możliwości, a w ostrej rywalizacji w szkole często ulegają.
Atmosfera swobody i luzu, jaką młodzi tworzą wokół siebie, to jedynie dobrze uszyta maska, za którą zwykle kryje się lęk przed odrzuceniem, wyśmianiem, upokorzeniem, bycie innym. Ojciec swoją postawą życiowego zmagania daje dzieciom świadectwo, że i one nie mogą się poddawać. Muszą zmagać się i walczyć.
Postawa rezygnacji, zniechęcenia, załamania jest niebezpieczna. Grozi w przyszłości wybuchem depresji, ucieczką od życia. W chwilach kryzysu i załamania u niektórych dzieci pojawiają się myśli samobójcze. Na ogół nie są one zbyt groźne, ale jest rzeczą niezmiernie ważną, aby były wypowiedziane przed ojcem - matką.
Ojciec, mając większe doświadczenie zmagania się z życiem, winien nieraz bronić swojego syna przed nim samym, gdy ten sam frustruje siebie, poniża się, upokarza we własnych oczach; gdy rozwija w sobie nadmierne poczucie winy.
Za taką postawą kryją się przerosłe chłopięce męskie ambicje, które nie chcą uznać ujawniającej się kruchości.
Codzienna pokora ojca w zmaganiu się z trudnościami życiowymi jest dla dzieci, szczególnie dla synów, wzorem życiowej odwagi.
I w życiu dzieci ich trudne chwile mogą stać się ważną okazją do uczenia się życiowego męstwa w stawianiu czoła przeciwnościom losu. W takich chwilach ojciec winien stanąć u boku swego syna, by wspierać go w jego trudnych zmaganiach.
Tata pomaga mu jednak tylko po to, aby on sam stawał się coraz bardziej samodzielny, bardziej wolny i odpowiedzialny; by i on mógł w przyszłości dawać oparcie innym, w szczególności ludziom słabszym.
I chociaż dzieci w sposób naturalny szukają rówieśników, by budować z nimi więzi przyjaźni, by rywalizować i sprawdzać swoje siły, to najbezpieczniej jednak czują się w domu rodzinnym.
W okresie dojrzewania i młodości, zanim młody człowiek założy swoją rodzinę, jego dom rodzinny pozostaje nadal przystanią, w której czuje się najlepiej. W domu najlepiej odpoczywa, nabiera sił i leczy różnorakie rany, które zadaje mu życie.
Więcej w książce: Kochaj mnie tato! - Józef Augustyn SJ
Skomentuj artykuł