Wstydliwość i skromność to przeżytek?

(fot. shutterstock.com)
ks. Marek Dziewiecki / slo

Zdrowa wstydliwość w odniesieniu do ciała, seksualności relacji międzyludzkich to ważny wymiar wrażliwości moralnej oraz psychiczny system immunologiczny, który chroni dziecko przed krzywdą ze strony ludzi nieczystych, a także przed własną słabością czy chorobliwą ciekawością.

W naszych czasach pojęcia, które są związane z ochroną godności człowieka - takie jak wstydliwość, skromność czy czystość - stały się mało zrozumiałe dla wielu współczesnych ludzi. Są takie środowiska, które celowo dążą do ośmieszania tych pojęć, a nawet do eliminowania ich ze słownika człowieka "nowoczesnego". W konsekwencji takie słowa, jak skromność, czystość czy wstydliwość wielu ludziom kojarzą się obecnie z kompleksami, z negatywnym patrzeniem na ciało, z dewocją, z przesadnym lękiem czy z chorobliwym upatrywaniem wszędzie grzechu.

W tym kontekście bardziej zrozumiałe niż mówienie o wstydliwości czy skromności jest wyjaśnianie, że celem tego aspektu wychowania jest pomaganie dziecku, by uświadamiało sobie własną godność i by umiało tej godności bronić przed tymi rówieśnikami czy dorosłymi, którzy zachowują się bezwstydnie.

DEON.PL POLECA

Zadaniem rodziców i innych wychowawców jest stanowcze i otwarte nazywanie rzeczy po imieniu, czyli wyjaśnianie - najpierw dorosłym! - że wstydliwość nie wynika z negatywnego patrzenia na ciało, lecz z pozytywnego patrzenia na człowieka, którym nikt nie ma prawa się bawić ani wykorzystywać do zaspokajania własnych popędów. Jeśli dziecku brakuje wstydliwości i skromności, to stanie się ono łatwym łupem ludzi zdemoralizowanych, a w konsekwencji może zostać zranione w sferze cielesnej i seksualnej w tak bolesny sposób, że będzie cierpieć przez całe życie. Właśnie dlatego nietykalność cielesna dziecka jest chroniona nawet przez kodeks karny, a nie tylko przez normy moralne.

W obliczu powszechnej erotyzacji dominujących mediów, które najmocniej oddziałują na najmłodszych odbiorców, nie można poprzestać na wrodzonej tendencji dzieci do wstydliwości i skromności w sprawach odnoszących się do ciała i sfery seksualnej. Obecnie dzieci potrzebują jasnych norm w tym względzie oraz pomocy dorosłych w uczeniu się szacunku do własnego ciała i stawiania stanowczych granic w sprawach intymnych. Trzeba uczyć zdrowego rozsądku w tym względzie.

Człowiek rozsądny nie dotyka obcych zwierząt, a człowiek dobrze wychowany nie dotyka towarów na targu. Tym bardziej nie pozwala oglądać siebie ani dotykać siebie w miejscach intymnych. Sam też tego nie czyni i to nie ze strachu przed grzechem czy z powodu zakazów, ale z szacunku do siebie i innych osób. Podstawą dobrze uformowanej wstydliwości i skromności jest wychowanie do czystości. A czystość to świadomość, że jestem po to, by ktoś się mną cieszył, by mnie szanował, rozumiał i na zawsze pokochał, a nie by mnie dotykał, oglądał czy przez pewien czas się mną bawił. Każda zabawka kiedyś się znudzi. Tylko osoba może fascynować sobą bez końca.

Szczególnie ważne jest wychowanie do czystości w odniesieniu do dziewczynek. One mają zwykle większą niż chłopcy spontaniczną wrażliwość w odniesieniu do własnego ciała. Mają też większe aspiracje niż skupianie się na kontakcie cielesnym. Mocniej i wcześniej niż chłopcy uświadamiają sobie to, że marzą o byciu kimś kochanym, a nie kimś dotykanym.

Mądrze wychowana dziewczynka zachowuje się jak świadoma swej godności i niezwykłości księżniczka. Właśnie dlatego staje się wyjątkowo atrakcyjna dla chłopców i ma na nich duży, pozytywny wpływ. Wychowanie dziewcząt do ochrony własnej dumy i godności przynosi efekt podwójny: chroni je przed krzywdą i zranieniem w sferze intymności, a chłopców mobilizuje do duchowego rozwoju po to, by stawać się księciem, czyli takim chłopakiem, który traktuje koleżanki jak księżniczki. W aspekcie wstydliwości i ochrony własnej godności szczególnie ważne - niezależnie od płci dziecka - jest wychowanie religijne, gdyż przyjaźń z Bogiem to najsilniejszy i najbardziej trwały czynnik chroniący przed słabościami, krzywdami i zranieniami w sferze ciała i seksualności.

Na koniec kilka rad praktycznych. Zadaniem rodziców jest odnoszenie się do siebie nawzajem z szacunkiem i w sposób czysty oraz chronienie dzieci przed widokiem nagości czy takich form czułości, które dla dzieci są niezrozumiałe albo budzą niepokój. Gdy małe dziecko okazuje niepokojące zachowania, na przykład jakąś formę masturbacji, to nie należy patrzyć na to z perspektywy dorosłych i traktować takich zachowań w kategoriach grzechu, by nie doszło u dziecka do chorobliwego zainteresowania czy niepotrzebnego poczucia winy.

Dojrzała reakcja rodziców polega na spokojnym wyjaśnieniu, że ciało nie jest zabawką i na zainteresowaniu dziecka czymś innym. Córkom trzeba pomagać w tym, by dbały o swoje piękno w wyglądzie i ubiorze w sposób czysty, czyli taki, który wzbudza u chłopaków zachwyt, a nie pożądanie. Konieczna jest stanowcza ochrona dzieci przed pornografią i takimi treściami, które osłabiają wstydliwość w sferze ciała oraz subtelność w relacji mężczyzna - kobieta. Zadaniem rodziców jest czuwanie nad tym, co dzieje się w przedszkolu, a później w szkole - czy nie dochodzi tam do gorszenia albo niepokojenia dzieci przez rówieśników lub dorosłych.

Psycholodzy i seksuolodzy słusznie mówią o złym dotyku, a jednocześnie niektórzy z nich lekceważą najbardziej zły dotyk, jakim jest pozamałżeńskie współżycie seksualne, promowane nieraz już wśród nastolatków. Trzeba demaskować tę niezwykle groźną niekonsekwencję! To tak, jakby przestrzegać nastolatków przed piciem piwa, a jednocześnie zachęcać ich do sięgania po narkotyk.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wstydliwość i skromność to przeżytek?
Komentarze (28)
K
K
29 stycznia 2014, 22:28
@ Głos rozsądku: Uwierz mi, że jest. Ludzie z Miłości biorą ślub, a współżycie jest tylko dodatkiem do Miłości przez duże M. Taka miłość, przez małe m, skonsumowana przed ślubem trwa do czasu lub spotyka po drodze wiele cierpienia, które odbija się na człowieku i zostawia ślad do końca życia. Mówię to z punktu widzenia osoby wrażliwej i delikatnej, osoby która tego doświadczyła. Mimo że wydaje mi się że kochałam i kocham nadal, to nie była to dobra decyzja, bo może nie do końca chodziło o tą drugą osobę i o Miłość? Gdyby moje uczucie było prawdziwe i prawdziwie odwzajemnione a intencje zupełnie czyste, to nie czułabym żadnej presji, i nie cierpiałabym teraz, i nie tęskniła aż do bólu. Przede wszystkim byłabym w szczęśliwym, czystym, pełnym szacunku i Miłości związku, zaręczona lub już po ślubie, czułabym się kochana. To był zły dotyk, którego doświadczyłam ze swojej winy i na własne życzenie.
D
diego
29 stycznia 2014, 09:56
zmolestowany ministrant: Szczere wyrazy współczucia, skoro jesteś taki obeznany w zachowaniach księży. Prokuratura chętnie się zainteresuje Twoimi zeznaniami. A jeśli nie masz konkretnych dowodów to nie oczerniaj. Ot, taka zasada dobrej dyskusji. 
ZM
zmolestowany ministrant
28 stycznia 2014, 23:52
Jak zwykle o seksie najwięcej wiedzą księża :) Nic dziwnego, w końcu uprawiają go dużo, często w najbardziej perwersyjnych, jak i karanych przez prawo odmianach :)
M
Magdalena
28 stycznia 2014, 23:02
Do ~20latek, Wstydliwość i skromność jest potrzebna również patrzącym…Z drugiej jednak strony bez patrzenia się nie zakochasz...
O
onnnn
28 stycznia 2014, 20:13
Troche wiedzy np.telegonia inaczej--prawo pierwszego samca,i wiekszości powinno odechciec sie przygodnego seksu,albo zdrady. To nie jest tak że podano nam pewne prawa ,bo tak wypada,podano je dla dobra człowieka.
GR
głos rozsądku
28 stycznia 2014, 20:06
zły dotyk to molestowanie i gwałcenie nieletnich!!!!!Na pozamałżeńskie współżycie seksualne godzą się ludzie dorośli i to robią z miłości. Więc gdzie tutaj zły dotyk????? Seks z miłości nie jest żadnym złym dotykiem. 
28 stycznia 2014, 19:53
To sądobre rady. W praktyce wynika z nich jednak, że zbyt relatywizujemy skromne formy. One są konkretne tak, jak konkretne i cielesne jest ciało... NIestety piękne, głębokie wyrazy skromności w kulturze, takie jak skromne sukienki, zachowania, sposoby relacji międzyludzkich zostały wylane jak dziecko z kąpielą i uznane za wyraz pogardy dla ciała, czy uznania kobiety za gorszą. Lepiej było jednak nadać im takie znaczenie: http://misjakultura.blogspot.com/2014/01/godnosc-kobiety-mistyczna-sukienka.html Bóg zapłaćza artykuł
S
Studentka
28 stycznia 2014, 18:56
Niestety są to wartości, które przez wielu uważane są za swoisty przeżytek.Prawie nikt nie pamięta o ich wartości i malo kto je docenia. Tak jak slusznie zauważył ~20latek, mile są dla oczu pewne widoki ale zdrowy rozsądek powinien  załączac się wraz z myslą o przyjemnosci plynącej z widoku. Mężczyźni, dostrzeżcie te kobiety, których poznanie wymaga nieco wysiłku, przełamania ich nieśmialości, skromności, a nie idźcie na łatwiznę "biorąc" to, co już jest jak odpakownay cukierek=>papierek też ma swoje zalety :)
2
20latek
28 stycznia 2014, 17:59
Choć czasem przyjemnie jest popatrzyć na dziewczynę w obcisłych spodniach albo w mini :) to jednak taki prowokujący strój może zaszkodzić, tym bardziej, że coraz bardziej się Polaków "useksawia"i są coraz mniej odporni seksualnie, skutkami są: homoseksualiści i pedofile, którzy by ciągle tylko chcieli seksu i tak mają mało, bo szukają większych wrażeń. Ale w tym wszystkim trochę rozumiem niektórych, bo dziś wszystko robi się w pośpiechu, brak czasu na odpoczynek, i dlatego ludzie szukają szczęścia wśród "szybkich numerków". 
AA
albo, albo
18 stycznia 2013, 01:59
Jest tu dyskusja na temat artykułu: "Żeby się nie rozwiedli drugi raz" i okazuje się że aprobata do życia w grzechu jest wyrażana, a co więcej nie ma w ogóle wezwania do nawrócenia. Bo nie można chyba nazwać nawróceniem, w przypadku cudzołóstwa, że ktoś zaczyna się więcej modlić, czy adorować Najświętszy Sakrament, a nie zrywa z cudzołóstwem ... Zgadzam się z Tobą, ale sądzę, że taka sytuacja długo trwać nie będzie! To niemożliwe co się dzieje! Rok 2013 będzie przełomowy, bo albo się głosi naukę Jezusa Chrystusa (a On jest Prawdą!), albo się jej nie głosi i się odchodzi z kapłaństwa (jak wielu księży już to zrobiło, właśnie przez to, że przestali głosić naukę swojego Pana)
N
nawrócenie
6 września 2012, 15:37
Maczasty, niestety nie jest tak, jak piszesz: "....Kościół ma świadomość kwestii związków niesakramentalnych, jednak nie prowadzi to do aprobaty takiego stanu rzeczy - odpowiedzią na grzech nie jest asymilacja zła, ale wezwanie do nawrócenia i braterskie umocnienie w poszukiwaniu dobra...". Jest tu dyskusja na temat artykułu: "Żeby się nie rozwiedli drugi raz" i okazuje się że aprobata do życia w grzechu jest wyrażana, a co więcej nie ma w ogóle wezwania do nawrócenia. Bo nie można chyba nazwać nawróceniem, w przypadku cudzołóstwa, że ktoś zaczyna się więcej modlić, czy adorować Najświętszy Sakrament, a nie zrywa z cudzołóstwem
M
maczasty
6 września 2012, 15:14
"... a jednocześnie niektórzy z nich lekceważą najbardziej zły dotyk, jakim jest pozamałżeńskie współżycie seksualne... " Związki niesakramentalne to również pozamałżeńskie współżycie seksualne. Czy się księża oburzą, ża jednak nie? Skoro mają oni duszpasterstwa pozwalające tak żyć. Jeżeli pisząc "związek niesakramentalny" masz na myśli "małżeństwo niesakramentalne", to nie ma tam pozamałżeńskiego współżycia seksualnego :) Związek niesakramentalny nie jest małzeństwem w rozumieniu prawa kościelnego, więc nielogiczne jest tu mówienie o "współżyciu małzeńskim". Poza tym "duszpasterstwo związków niesakramentalnych" nie jest formą przyzwolenia i akceptacji takich związków, a poszukiwaniem drogi dotarcia z przesłaniem Ewangelii i zaproszeniem do udziału w życiu wspólnoty Kościoła katolickiego (czyli powszechnego - czyt. dla wszystkich) w miarę możliwości określonych przez prawo i praktykę duszpasterską. Kościół ma świadomość kwestii związków niesakramentalnych, jednak nie prowadzi to do aprobaty takiego stanu rzeczy - odpowiedzią na grzech nie jest asymilacja zła, ale wezwanie do nawrócenia i braterskie umocnienie w poszukiwaniu dobra.
K
kasia
6 września 2012, 14:41
"... a jednocześnie niektórzy z nich lekceważą najbardziej zły dotyk, jakim jest pozamałżeńskie współżycie seksualne... " Związki niesakramentalne to również pozamałżeńskie współżycie seksualne. Czy się księża oburzą, ża jednak nie? Skoro mają oni duszpasterstwa pozwalające tak żyć. Jeżeli pisząc "związek niesakramentalny" masz na myśli "małżeństwo niesakramentalne", to nie ma tam pozamałżeńskiego współżycia seksualnego :)
NS
nie sądzę
28 stycznia 2012, 16:56
Skoro zawsze można zerwać z grzechem, nawet po wielu latach, to myślę, że można jeszcze naprawić zło.... itd  bo istnieją krzywdy nieodwracalne. Prędzej będzie koniec świata niż się naprawi te wszystkie błędy duszpasterskie!
X
xx
28 stycznia 2012, 11:50
Skoro zawsze można zerwać z grzechem, nawet po wielu latach, to myślę, że można jeszcze naprawić zło, które powstało przy okazji stworzenia duszpasterstw dla związków niesakramentalnych. Pewnie, że o 30 lat za późno, ale lepiej późno niż wcale. Już wielu księży zauważyło, że te duszpasterstwa tworzą "spokojną przystań" dla konkubentów i  że ich działalność jest szkodliwa chociażby dlatego, że stwarza wrażenie, iż Kościół aprobuje rozwody i życie z innymi partnerami. Pisał kiedyś o. Jacek Salij, że nie można aprobować trwania w związkach niesakramentalnych nawet wtedy, gdy w tym związku urodzą się dzieci. Podobne zdanie wyrażał ks Marek Dziewiecki.
N
niekonsekwencja
27 stycznia 2012, 21:22
"...W wypadku związków nieskaramentalnych mamy do czynienia z dwoma albsolutnie różnymi sytuacjami -młodzi ludzie żyją ze sobą bez ślubu nie mając jakichkolwiek przeszkód wynikających z prawa kościelnego. W takiej sytuacji duszpasterstwo musi prowadzić do zawarcia ważnego małżeństwa. -istnieją kanoniczne przeszkody w zawarciu małżeństwa sakramentalnego (najczęściej wcześniejszy ślub kościelny). Takich właśnie osób dotyczy duszpasterstwo związków niesakramentalnych, które musi porowadzić do rozstania się konkubentów, bo ich "zły dotyk" to cudzołóstwo. A jeśli duszpasterstwo nie prowadzi w tym ostatnim przypadku do rozstania, to to jest dopiero niezwykle groźna niekonsekwencja duchownych, bo mówią że cudzołóstwo to grzech, a jednocześnie nie nakazują zerwania z nim.
BW
brak wiedzy się kłania
27 stycznia 2012, 08:41
W wypadku związków nioeskaramentalnych mamy do czynienia z dwoma albsolutnie różnymi sytuacjami -młodzi ludzie żyją ze sobą bez ślubu nie mając jakichkolwiek przeszkód wynikających z prawa kościelnego. W takiej sytuacji duszpasterstwo musi prowadzić do zawarcia ważnego małżeństwa. -istnieją kanoniczne przeszkody w zawarciu małżeństwa sakramentalnego (najczęściej wcześniejszy ślub kościelny). Takich właśnie osób dotyczy duszpasterstwo związków niesakramentalnych. Totalny brak wiedzy. Istnieje wiele rodzajów związków niesakramentalnych, a nie tylko dwa, jeśli już, a w każdym przypadku jest to zawsze pozamałżeński dotyk (czy przed- czy poza- to grzech cudzołóstwa jest).
C
ciekawski
26 stycznia 2012, 22:43
 do naczelnego kolejarza jesli jesteś mężczyzną  - wcale nie musisz patrzeć na kobiety, jeśli cię to gorszy. Spuszczaj wzrok i licz np. kostkę brukową na drodze, gdy mijasz kobiety.Moje pytanie -co ty robisz w szkole? Chodzisz do podstawówki?
STANISŁAW SZCZEPANEK
26 stycznia 2012, 12:58
"... a jednocześnie niektórzy z nich lekceważą najbardziej zły dotyk, jakim jest pozamałżeńskie współżycie seksualne... " Związki niesakramentalne to również pozamałżeńskie współżycie seksualne. Czy się księża oburzą, ża jednak nie? Skoro mają oni duszpasterstwa pozwalające tak żyć. Coś się tu Pani albo Panu pomieszało. W wypadku związków nioeskaramentalnych mamy do czynienia z dwoma albsolutnie różnymi sytuacjami -młodzi ludzie żyją ze sobą bez ślubu nie mając jakichkolwiek przeszkód wynikających z prawa kościelnego. W takiej sytuacji duszpasterstwo musi prowadzić do zawarcia ważnego małżeństwa. -istnieją kanoniczne przeszkody w zawarciu małżeństwa sakramentalnego (najczęściej wcześniejszy ślub kościelny). Takich właśnie osób dotyczy duszpasterstwo związków niesakramentalnych.
STANISŁAW SZCZEPANEK
26 stycznia 2012, 12:49
Wychowywać zgodnie z zasadami moralnymi należy zarówno dziewczynki oraz chłopców (jednakowo). Nie rozumiem po co ta dyskryminacja dziewczynek. Postępować moralnie mają wszyscy, a nie wskazywać, że bardziej dotyczy to dziewczynek. Z tego wynika jasno, że chłopcom możemy pozwalać na więcej, bo są chłopcami. Własnie z taką dyskryminacją się nie zgadzam.u Moim zdaniem nie chodzi tu wcale o dyskryminację, lecz o fakt. Mężczyna, także młody, jest wzrokowcem, i jest po prostu nieodpowiedzialne bombardowanie go bez przerwy, nawet w szkole bodźcami seksualnymi.
STANISŁAW SZCZEPANEK
26 stycznia 2012, 12:43
 Karol Wojtyła w książce "Miłość i odpowiedzialność" napisał, że ubranie oprócz funkcji ochraniającej przed chłodem w naszej strefie klimatycznej, ma również funkcję informacyjną - mówi kim jest jego właściciel, np. mundur policjanta, sutanna księdza, kombinezon robotnika, habit siostry zakonnej. Bardzo martwi mnie fakt, że ubiór (a raczej lepiej powiedziawszy "rozbiór") wielu nastolatek i młodych kobiet niewiele albo wcale nie różni się od unformów tych osób, które na ulicach albo parkingach świadomie wysyłają za jego pośrednictwem informację - "możesz się mną pobawić za parę złotych albo euro".
W
weto
23 stycznia 2012, 20:40
 Wychowywać zgodnie z zasadami moralnymi należy zarówno dziewczynki oraz chłopców (jednakowo). Nie rozumiem po co ta dyskryminacja dziewczynek. Postępować moralnie mają wszyscy, a nie wskazywać, że bardziej dotyczy to dziewczynek. Z tego wynika jasno, że chłopcom możemy pozwalać na więcej, bo są chłopcami. Własnie z taką dyskryminacją się nie zgadzam.
P
pytanie
23 stycznia 2012, 20:30
 ""chroni dziecko przed krzywdą ze strony ludzi nieczystych" - czy chodzi tutaj o krzywdę wyrządzaną dzieciom przez pedofilów? Bo nie rozumiem, kto jest tym "nieczystym".
MD
mała dygresja
23 stycznia 2012, 19:36
"... a jednocześnie niektórzy z nich lekceważą najbardziej zły dotyk, jakim jest pozamałżeńskie współżycie seksualne... " Związki niesakramentalne to również pozamałżeńskie współżycie seksualne. Czy się księża oburzą, ża jednak nie? Skoro mają oni duszpasterstwa pozwalające tak żyć.
M
Mariago
23 stycznia 2012, 14:41
 Tak, super tekst! Wysyłajmy go i umieszczajmy, gdzie się da!
K:
księżniczka :)
23 stycznia 2012, 14:40
Bardzo, bardzo dobry tekst!
:
:)
23 stycznia 2012, 14:33
"piękno w wyglądzie i ubiorze w sposób czysty, czyli taki, który wzbudza u chłopaków zachwyt" Jakie to ubrania? Długa sukienka w kwiaty czy w paski?
B
Bebeto
23 stycznia 2012, 13:42
Uważam, że to bardzo dobry artykuł i co więcej powinno być tego rodzaju publikacji dużo więcej. Ksiądz zna się na rzeczy w tym przypadku nie dlatego, że jest księdzem, ale dlatego, że patrząc na gościa ja widzę: aha , napisał wiele książek o zbliżonej tematyce, wygłosił wiele rekolekcji, rozmawiał z wieloma ludźmi... Poza tym to, co tu jest napisane ,nie jest sprzeczne z rozumem, zdrowym rozsądkiem, czy z sumieniem, ale wręcz przeciwnie. Powielone są pewne kwestie, które na codzień w jakiś sposób niepokoją i są "problemo-rodne". Dzisiaj trzeba w sposób mądry bombardować młodych tymi treściami,(bo powtarzanie jest matką zapamiętywania) by nie zapomnieli o swojej godności. Prosimy o jeszcze księże Marku. Prostuj nasze ścieżki pokręcone. Przygotuj drogę dla Pana. To Twoja misja!:) A nasza polega przede wszystkim na czynnym słuchaniu Z Panem Bogiem+