Wychowanie seksualne w rodzinie? TAK!

Nieporozumienia w sferze seksualnej między małżonkami lub postawy zimne mogą pozostawić trudne do usunięcia ślady w duszach dzieci, również wtedy, gdy się o nich nie mówi. (fot. happydacks / flickr.com)
Gigi Avanti / slo

Wszyscy zgadzamy się co tego, że to rodzice powinni wprowa­dzać w sprawy dojrzewania seksualnego własne dzieci. Skończył się czas, kiedy uważano, że "pomyśli o tym natura" lub "o niektórych rzeczach się nie mówi".

Jesteśmy na etapie uświadamiania sobie tego problemu, i właśnie dlatego rodzice, którzy pragną zaofiaro­wać pełne świadectwo, nie mogą ignorować tego, co jest tylko jednym z aspektów bardziej ogólnego problemu wychowania osoby.

DEON.PL POLECA

Książek i broszur na ten temat jest naprawdę dużo. Nie mamy tutaj zamiaru ich streszczać; chcemy tylko wypunktować niektóre kluczowe myśli, a dokładniej, niektóre kierunki refleksji, w których należy się poruszać z fantazją i inteligencją, aby poważnie podejść do wychowania seksualnego w rodzinie.

Przede wszystkim wychowanie seksualne dzieci nie może być oderwane od harmonii seksualnej rodziców. Nieporozumienia w sferze seksualnej między małżonkami lub postawy zimne mogą pozostawić trudne do usunięcia ślady w duszach dzieci, również wtedy, gdy się o nich nie mówi.

Po drugie, każde wychowanie seksualne zaczyna się przed narodzeniem dziecka, a to poprzez bezwarunkową akceptację noworodka, obojętnie, czy będzie to chłopczyk czy dziewczynka. Niekiedy rodzice, gdy spodziewali się chłopczyka, a widzą, że przyszła na świat dziewczynka, mogą, poprzez źle ukrywane i nie powściągnięte zaskoczenie, przeszkodzić nieświadomie w dojrzewa­niu seksualnym córki.

Wchodząc w dziedzinę szczegółowej metodologii, możemy wskazać pięć podstawowych kryteriów poprawnego wychowania seksualnego dzieci: wiarygodność, odpowiedni czas, stopniowość, delikatność, relacjonalność. Zostały one dobrze wyjaśnione przez doktora Masellisa z Włoskiego Centrum Seksuologii.

Wiarygodność: koniec z historyjkami o bocianach i sklepach z dziećmi. Odpowiedzi na pytania lub dyskusje na temat płci muszą być szczere i uczciwe: po pierwsze dlatego, że dzieci są wrażliwe na prawdę; po drugie, aby uniknąć utraty ich zaufania, gdyby odkryły prawdę z innego źródła. W takim przypadku powinno się umieć odpowiednio zareagować, mówiąc, że mama lub pani opo­wia­dała bajkę. Dzieci mają jasne pojęcie prawdy, fałszu i bajki, która jest szczególną prawdą.

Odpowiedni czas: na ewentualne pytanie trzeba odpowiedzieć od razu, ponieważ pytanie oznacza, że zaistniał problem. Oboje rodzice powinni wybrać odpowiedni czas, bez zrzucania odpowie­dzial­ności jedno na drugie i nie robiąc trudności. Dla dziecka płeć jest rzeczywistością, którą powinno poznać tak jak inne.

Stopniowość: nie ma co opowiadać o chromosomach sześcioletnie­mu dziecku; ale czterolatek rozumie już, co oznacza być w brzuchu mamy, schowanym, ponieważ mama i tata się kochają; rozumie, co znaczy wyjść z brzucha mamy poprzez drogę życia. Jest bardzo stosowne, by zanim rozpocznie się trudny okres rozwoju seksual­nego w wieku dorastania (pełen lęków i emocji), dostarczyć dziecku podstawo­wych informacji; przede wszystkim, natchnąć je pogodą ducha. Trzeba pamiętać, że dziecko myśli bardzo konkret­nie.

Delikatność: rzeczywistość płciowa ma właściwe sobie natężenie uczuciowe; ciekawość dziecka nie jest zazwyczaj chorobliwa. Zadaniem rodziców jest połączenie rzeczywistości płciowej z rze­czywistością miłości. Będzie to najlepszym wyrazem delikat­ności z ich strony. Sucha informacja seksualna nie jest nigdy prawdziwym wychowaniem. Dla prawdziwego wychowania po­trzebny jest zaw­sze składnik miłości, której subtelnym przejawem jest delikat­ność.

Relacjonalność: oznacza odpowiedź wykraczającą poza sam aspekt, by tak powiedzieć, "geograficzny" ciała kobiety. Na przy­kład, na pytanie: "Gdzie są dzieci przed urodzeniem?", można dać dwie odpowiedzi. "Geograficzną":

Są w brzuchu mamy, albo "rela­cjonalną": Są w brzuchu mamy, blisko jej serca. Poprzez tę drugą odpowiedź łączy się seksualność biologiczną z miłością ludzką.

Więcej w książce: Kraina miłości. Przewodnik dla zakochanych, narzeczonych i młodych małżeństw - Gigi Avanti

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wychowanie seksualne w rodzinie? TAK!
Komentarze (5)
B
BerylH
23 marca 2014, 15:34
To nie takie proste! Nie wszystkie rodziny są idealne, czy wierzące. Ja dorastałam się w rodzinie niewierzącej, gdzie na dodatek temat seksu był tematem tabu. Nie dostałam żadnego wychowania seksualnego. Moi rodzice uważali (chyba) że sama gdzieś się wszystkiego dowiem. Możemy pisac, że wychowanie seksualne powinno odbywać się w rodzinach, ale nie możemy jednoczesnie udawać, że nie widzimy, że w wielu rodzianch dziecko albo nie dostaje dobrych wzorców w tej dziedzienie, albo nie dostaje w ogóle żadnych.  Nie wiem jak rozwiązać problem, ale nie da się go zostawić tylko rodzicom.
L
leon
1 sierpnia 2013, 15:06
artykulik tylko trochę dłuższy niż recenzja w Merlinie ale chodzi niestety o to samo. Zaciekawić i zmusić do kupienia książki. Czego innego oczekuję od portalu formacyjnego prowadzonego przez jeden z najbardziej wyedukowanych zakonów
MR
Maciej Roszkowski
1 sierpnia 2013, 10:40
Pierwszą szkołą i pierwszym Kościołem ma być rodzina
B
bwfm
31 lipca 2013, 15:34
Jak należy rozumieć takie zdanie, wyglądające na paradoks: "Na ewentualne pytanie trzeba odpowiedzieć od razu, ponieważ pytanie oznacza, że zaistniał problem. Oboje rodzice powinni wybrać odpowiedni czas (...)".
A
a
27 lipca 2013, 15:00
Właśnie. Szkoła ma uczyć, a nie wychowywać. Wychowanie i przekazywanie wartości to wyłączna kompetencja rodziców. Dlatego uważam, że wiedza seksualna jak najbardziej w szkoła powinna być, natomiast strona etyczno-wychowawcza powinna być zostawiona rodzicom.