Handel ludźmi. Niemy krzyk... o pomoc

Jakże często wiedza oraz właściwy osąd sytuacji pojawiają się gdy jest już za późno i wyrwanie ofiary z rąk przestępców jest bardzo trudne (fot. Sammee / flickr.com)
Andrzej Snupczyński

Po handlu bronią i narkotykami handel ludźmi stał się źródłem największych zarobków międzynarodowych grup przestępczych.

Handel w języku prawnym występuje od dawna. Nawet jedna z dziedzin prawa jest określana nazwą prawo handlowe. Jednakże handel to także zagadnienie związane z prawem karnym. Pomimo tego, iż żyjemy w XXI wieku, z języka prawnego nie znikło określenie “handel ludźmi”. Co więcej, współczesnemu światu nie wystarcza już tylko penalizacja tego zagadnienia w krajowych systemach prawa karnego. Szybkość i łatwość podróżowania oraz możliwość kontaktu poprzez sieć internetową powoduje, iż zjawisko handlu ludźmi stało się problemem przekraczającym granice, albowiem zajmują się nim międzynarodowe, zorganizowane grupy przestępcze. Nie sposób nie zauważyć, iż po handlu bronią i narkotykami handel ludźmi stał się źródłem największych zarobków międzynarodowych grup przestępczych.

W walce z przestępczością

Narastanie tego zjawiska sprawiło, iż 15 listopada 2000 roku został przyjęty przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych protokół o zapobieganiu, zwalczaniu oraz karaniu za handel ludźmi, w szczególności kobietami i dziećmi, uzupełniający Konwencję Narodów Zjednoczonych przeciwko międzynarodowej przestępczości zorganizowanej. Od 2003 roku protokół stał się częścią składową porządku prawnego Rzeczpospolitej Polskiej. Zgodnie z art. 3 tego protokołu “handel ludźmi” oznacza werbowanie, transport, przekazywanie, przechowywanie lub przyjmowanie osób z zastosowaniem gróźb lub użyciem siły lub też z posłużeniem się inną formą przymusu, uprowadzenia, oszustwa, wprowadzenia w błąd, nadużycia władzy lub wykorzystania słabości, wręczenia lub przyjęcia płatności lub korzyści dla uzyskania zgody osoby mającej kontrolę nad inną osobą, w celu wykorzystania.

Protokół precyzuje, iż wykorzystanie obejmuje, jako minimum, prostytucję lub inne formy wykorzystania seksualnego, pracę lub usługi o charakterze przymusowym, niewolnictwo lub praktyki podobne do niewolnictwa, zniewolenie albo usunięcie organów. Co więcej, zgoda ofiary handlu ludźmi na zamierzone wykorzystanie nie ma znaczenia, jeżeli posłużono się groźbą, użyciem siły lub inną formą przymusu, uprowadzeniem, oszustwem, nadużyciem władzy lub wykorzystaniem słabości, wręczeniem lub przyjęciem płatności lub korzyści.

Niemy krzyk

Już tylko sama powołana definicja wskazuje, jak rozległym problemem jest handel ludźmi. Walka z tym zjawiskiem wymaga zaangażowania wielu sił i środków oraz międzynarodowej współpracy organów ścigania wielu państw. I pomimo faktu, iż poszczególne państwa coraz częściej traktują zwalczanie niewolnictwa XXI wieku jako zadanie priorytetowe, proceder ten ciągle się rozwija. Należy podkreślić, iż poza zwalczaniem tego zjawiska kluczowe znaczenia ma prewencja, albowiem grupy przestępcze niejednokrotnie bazują na ludzkiej niewiedzy i naiwności.

Jakże często wiedza oraz właściwy osąd sytuacji pojawiają się gdy jest już za późno i wyrwanie ofiary z rąk przestępców jest bardzo trudne. Pozostawiając organom ścigania walkę z przestępcami, sami zachowujmy czujność szczególnie w sytuacji, gdy zamierzamy wyjechać do pracy za granicę, a nie znamy naszego potencjalnego kontrahenta. Ale także w kraju nie jesteśmy całkowicie wolni od zagrożeń. Czasem i w naszym otoczeniu możemy spotkać “niewolnika” XXI wieku i wówczas nie pozostańmy obojętni – jemu pozostaje często jedynie niemy krzyk, a nasza pomoc może sprawić, iż stanie się on znów Podmiotem prawa, a nie tylko przedmiotem nielegalnego obrotu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Handel ludźmi. Niemy krzyk... o pomoc
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.