Jak Otto Henryk do Krakowa podróżował
14 listopada 1475 r. liczący 1200 konnych orszak polskiej księżniczki Jadwigi Jagiellonki, córki króla Kazimierza Jagiellończyka, wjechał do bawarskiego Landshut.
Tego samego dnia w tej siedzibie możnego rodu Wittelsbachów odbyło się wesele księcia Jerzego Wittelsbacha z Jadwigą, które miało zacieśnić polsko-bawarski sojusz polityczny. W weselu uczestniczyli m.in. cesarz Fryderyk III Habsburg, elektor brandenburski Albrecht III Hohenzollern i elektor Palatynatu Filip Wittelsbach. W uczcie weselnej następnego dnia wzięło udział około dziesięciu tysięcy ludzi, a gotowało dla nich 146 kucharzy.
Wesele było jednym z najwspanialszych widowisk ówczesnej Europy i jest do dzisiaj odtwarzane jako Landshuter Hochzeit, stanowiąc atrakcję turystyczną miejscowości. W intercyzie zawartej między ojcami nowożeńców zapisano, że Kazimierz Jagiellończyk wypłaci posag w wysokości 32 tys. złotych dukatów węgierskich, płatne w ratach w ciągu pięciu lat. Pieniądze te jednak nigdy nie zostały przekazane. 56 lat później wnuk Jerzego Bogatego - Otto Henryk Wittelsbach - przeżywający permanentne kłopoty finansowe przypomniał sobie o długu i wystąpił z roszczeniami wobec ówczesnego króla polskiego Zygmunta Starego (brata Jadwigi). Roszczenia zaowocowały podróżą palatyna Ottona Henryka z Bawarii do Polski, do Krakowa. Okoliczności tej ciekawej, choć nieco dziś zapomnianej wyprawy przypomina pracownik Muzeum Historycznego Miasta Krakowa Piotr Hapanowicz.
Otto Henryk urodził się 10 kwietnia 1502 r. W wieku dwóch lat został osierocony, a opiekę nad nim i jego bratem Filipem (zwanym później Swarliwym) objął ich dziadek, wspomniany Jerzy zwany Bogatym (Jadwiga Jagiellonka już nie żyła). Gdy Otto objął władzę w Palatynacie, wykazał się z jednej strony pasją kolekcjonera i budowniczego, a z drugiej hulaszczym trybem życia. W 1544 r. jego zadłużenie sięgnęło ogromnej kwoty ponad miliona guldenów. O swoje pieniądze upominało się wówczas prawie sześciuset jego wierzycieli, kupców i rzemieślników z Augsburga, Florencji, Frankfurtu, Norymbergi, Regensburga, Ulm i kilku innych miast. W takiej sytuacji Otto Henryk chwycił się bardzo ulotnej szansy, jaką był niezapłacony posag swojej babki sprzed prawie 60 lat.
Palatyn rozpoczął korespondencję z polskimi możnowładcami i samym Zygmuntem Starym na temat możliwości odzyskania pieniędzy. Strona polska stała na stanowisku, że albo posag został już dawno zapłacony, albo sprawa uległa przedawnieniu. Otto jednak nie rezygnował, słał do Krakowa kolejne listy, wysyłał posłów, prosił też o pomoc księcia Prus Albrechta Hohenzollerna. Wymógł wreszcie zgodę na podróż do Krakowa, a to dzięki otrzymaniu od króla Ferdynanda I Habsburga misji w sprawie ewentualnego małżeństwa jego córki Elżbiety Habsburżanki z Zygmuntem Augustem.
Pamiętając o swoich kłopotach finansowych, Otto tak zaplanował trasę podróży, by przemieszczać się jak najdłużej przez swoje posiadłości lub posiadłości krewnych i przyjaciół. Palatynowi (prócz doradców, sekretarza, duchownego, cyrulika, kamerdynerów i kupców) towarzyszył także artysta malarz, który uwieczniał odwiedzane przez władcę miasta. Dzięki temu możemy dziś dokładnie odtworzyć trasę przejazdu: Górna Bawaria, Górny Palatynat, Czechy, Ziemia Kłodzka, Śląsk, Małopolska, Kraków. W czeskiej Pradze Otto również domagał się zaległych pieniędzy (cesarz Karol Luksemburski był je winien przed 150 laty jednemu z krewnych palatyna), ale wspomniany król Ferdynand I Habsburg odmówił.
Z Pragi palatyn przez Kłodzko, Bytom, Nysę i Będzin przyjechał do Krakowa, gdzie przyjmowany był z honorami i gdzie spędził cztery tygodnie. 1 stycznia 1537 r. wziął udział w uczcie noworocznej wyprawionej przez króla Zygmunta Starego. Lobbing Ottona w Krakowie okazał się skuteczny, bo 13 stycznia król podpisał dokument uznający dług i zobowiązał się do jego zapłacenia. Polski władca obiecał nawet więcej niż musiał, a w ciągu siedmiu lat spłacił całość w ratach. 17 stycznia Otto zadowolony opuścił Kraków i udał się do Berlina, gdzie odwiedził księcia Joachima II Hohenzollerna. Stamtąd skręcił na południe i w końcu lutego dotarł do swojej siedziby w Neuburgu w Bawarii. Podczas trzymiesięcznej podróży przebył 2 tys. km.
Sprawa posagu Jadwigi Jagiellonki nie zakończyła się jednak spłaceniem należności przez króla Zygmunta. Gdy Otto wydał otrzymane pieniądze zaczął upominać się o odsetki od posagu (który wszak nie został terminowo wpłacony), a nawet o odsetki od odsetek. Tym razem jego starania były bezskuteczne, choć pieniędzy domagał się jeszcze po śmierci Zygmunta Starego od jego syna Zygmunta Augusta.
Piotr Hapanowicz "Palatyn Otto Henryk Wittelsbach i jego podróż do Krakowa 1536/1537", Towarzystwo "Pro Museo", Kraków 2011
Skomentuj artykuł