"Jestem twardy, ta historia rozłożyła mnie na łopatki" - pisze Chajzer. "Łzy same napływają do oczu" - odpowiadają Internauci
Na koncie Filipa Chajzera pojawiło się czarno-białe zdjęcie chłopca. "Proszę przeczytać do końca i szerować. Jestem twardy facet, ale ta historia rozłożyła mnie na łopatki. Wierzę, że razem napiszemy nieprawdopodobny happy end tej smutnej historii. Polsko, do dzieła" - napisał dziennikarz pod fotografią, która wzrusza nie tylko użytkowników Internetu.
W dalszej części opisu do zdjęcia umieszczonego na Instagramie Filip Chajzer umieścił chwytający ze serce list pani Iwony, która szuka swoich braci:
"Życie napisało nam smutny scenariusz, w którym nie mogliśmy dorastać razem jako rodzeństwo. Ktoś zadecydował inaczej ????. Zostaliście oddani do adopcji a ja nie mogę was teraz odnaleźć, nie udzielają mi żadnych informacji, gdzie mogła bym was odwiedzić lub chociaż napisać list.
Ja nie spocznę dopóki was nie odnajdę, kochałam was i kocham nad życie, chce tak bardzo was przytulić i tak wiele mam wam do opowiedzenia i do pokazania (...)".
Pod zdjęciem znajdują się daty i miejsca urodzin chłopców oraz kontakt dla osób, które mogłyby udzielić informacji:
Kibicujemy szczęśliwemu zakończeniu tej wzruszającej historii!
Skomentuj artykuł