Katastrofa nie zjawia się nagle. Jak drobne rzeczy mogą uratować twoje małżeństwo?

Fot. Scott Broome / Unsplash
John i Betty Drescherowie

To właśnie małe rzeczy decydują o dobrym bądź złym funkcjonowaniu małżeństwa. Większość z nas potrafi znaleźć siłę, aby uporać się z wielkimi sprawami, takimi jak wypadek, kłopoty finansowe, a nawet śmierć. Jeśli małżeństwo rozpada się, to dlatego, że małżonkowie nie dbali o drobne gesty serdeczności czy małe słowa miłości.

Nasi przyjaciele mieli telewizor, który nie działał. Kręcili gałkami i sprawdzali bezpieczniki. Jedno z nich nawet kopnęło aparat, sądząc, że wstrząs pomoże. W końcu wezwali mechanika. Ten od razu zorientował się, że ktoś wyłączył odbiornik z sieci. Nikt o tym wcześniej nie pomyślał. „Chcąc coś naprawić – rzeki mechanik – trzeba zawsze sprawdzić najpierw rzeczy drobne, proste. Dziewięćdziesiąt procent problemów spowodowanych jest drobnymi usterkami”.

DEON.PL POLECA

Drobnostki potrafią zniszczyć każde uczucie

Stwierdziliśmy, że to właśnie małe rzeczy decydują o dobrym bądź złym funkcjonowaniu małżeństwa. Większość z nas potrafi znaleźć siłę, aby uporać się z wielkimi sprawami, takimi jak wypadek, kłopoty finansowe, a nawet śmierć. Jeśli małżeństwo rozpada się, to dlatego, że małżonkowie nie dbali o drobne gesty serdeczności czy małe słowa miłości. Te zwykłe gesty i słowa dodają życiu kolorów i pomnażają radość, zaś ich brak powoduje ochłodzenie stosunków małżeńskich. Niewielkie zaniedbania w dziedzinie miłości mogą z czasem stać się wielkim zbiorem drobnostek, zdolnym zniszczyć każde uczucie. Dlatego powinniśmy codziennie modlić się: „Panie, uczyń nas wielkimi w małych sprawach”. To one bowiem noszą szatę wielkości, one dają zadowolenie lub smutek.

Rozmyślając nad naszym małżeństwem, dochodzimy do wniosku, że nie dokonaliśmy w nim zbyt wielu wielkich rzeczy. Pamiętamy natomiast słowa otuchy w okresach niepowodzeń, dni wspólnego wypoczynku w jakimś ustronnym miejscu, a także kartki pocztowe i drobne upominki-niespodzianki. Pamiętamy nasze wspólne modlitwy przy stole, kiedy trzymając się za ręce, dziękowaliśmy Bogu za wszelkie błogosławieństwa dla naszej rodziny. Pamiętamy wspólne spacery po lesie o zachodzie słońca. Pamiętamy tchnienie miłości podczas jazdy samochodem. Pamiętamy modlitwy odmawiane w samochodzie, przed wyjazdem na wycieczkę, modlitwy o bezpieczeństwo dla innych i dla nas, o przyjemne spędzenie czasu.

Najbardziej pamiętamy te drobne rzeczy

Te wszystkie drobne rzeczy wydają się teraz wielkie w magazynie naszych rodzinnych wspomnień. Gdybyśmy zaczynali nasze małżeństwo od nowa, przywiązywalibyśmy większą wagę do takich małych rzeczy. Przypominając sobie przeszłość, stwierdzamy, że najbardziej pamiętamy właśnie drobiazgi. Małe słowa „proszę” i „dziękuję” niosą wielką nagrodę. Zwroty „przykro mi”, „wybacz mi” i „pozwól, że ci pomogę” są jak teksty piosenek miłosnych w pięknej oprawie muzycznej, które może śpiewać każdy. Wielka inteligencja, uroda i czar to rzeczy godne podziwu, ale niezdolne osuszyć łzy czy podnieść upadłego na duchu. Tylko dobroć serca to potrafi.

William Hordem wyjaśnia, dlaczego w telegramach literuje się znaki przestankowe. Pewna podróżująca po Europie, zadepeszowała do męża: „Znalazłam cudowną bransoletkę. Cena siedemdziesiąt pięć tysięcy dolarów. Czy mogę ją kupić?”. Jej mąż natychmiast oddepeszował: „Nie, zbyt wygórowana cena”. Telegrafistka, przekazując tę wiadomość, nie poinformowała o przecinku. W rezultacie żona otrzymała następującą odpowiedź: „Niezbyt wygórowana cena”, i kupiła bransoletkę. Jej mąż zaskarżył pocztę przed sądem i wygrał proces. Przecinek to taka drobna, wydawałoby się nieistotna, rzecz. Ale doskonale ilustruje prawdę, że małe rzeczy potrafią mieć w życiu wielkie znaczenie. Życie składa się przecież w przeważającej części z drobiazgów.

Życie bez czułości staje się twarde

Dzisiaj wiemy, że skromne słowo uznania może zmienić cały dzień w pasmo radości. Jego brak powoduje, że mimo największych starań nasze wysiłki będą dla nas mozolnym trudem. Dzisiaj wiemy, że jeden mały gest może rozjaśnić najbardziej ponury poranek, że życie pozbawione czułości staje się twarde. Wiemy, że najmniejszy odruch pomocy w codziennym kieracie może zmienić najbardziej przyziemną robotę w pracę wykonywaną z miłością. Życie, w którym brakuje ducha wzajemnej pomocy, staje się jałowe i nużące.

Kiedy nagle wydaje się, że w małżeństwie coś się psuje, jest to zawsze rezultat jakiegoś dłuższego procesu. Już dosyć długo małżonkowie, na mniej widocznej płaszczyźnie, nie byli wierni w małych rzeczach. Robert E. Goodrich w swej książce What’s It All About? opisuje działanie huraganu. Huragan jest złym, śmiercionośnym, przerażającym zjawiskiem. Ale w jaki sposób powoduje zniszczenie i śmierć? W doniesieniach prasowych powtarzają się stwierdzenia podobne do następującego: „Huragan poprzedziły ulewne deszcze”.

Katastrofa nie zjawia się nagle

Oto ukryta strategia huraganu. Deszcz poprzedza wiatr na wiele godzin. Miliony malutkich kropelek zmiękczają ziemię. Kiedy wszystko dobrze rozmięknie, nagle zrywa się wiatr. Wówczas potężne drzewa, które w normalnych warunkach mogłyby z powodzeniem oprzeć się burzy, padają na ziemię. Domy i bloki, które mogą oprzeć się znacznie silniejszym wiatrom, walą się, ponieważ ziemia została rozmiękczona.

Tutaj huragan jest przenośnią. Jeśli małżeństwo okazuje się klęską, to tylko wskutek wielu małych rzeczy, które zaniedbane powodują degenerację gleby, a które z drugiej strony służą budowaniu silnej więzi. Stopniowo narasta wrogość i piętrzą się trudności, po czym małżeństwo ulega rozkładowi.

Drobne uczynki i słowa miłości w codziennym życiu małżeńskim objawiają naszym dzieciom prawdziwe oblicze miłości. Niedawno nasza córka napisała o tym, jak doświadczyła ciepła miłości rodzinnej w momencie, kiedy pewnego letniego poranka zobaczyła w ręku ojca świeżo ściętą różę z ogrodu, przeznaczoną dla matki. Nie było to na pewno nic wielkiego. Po prostu drobny upominek z miłości. A jednak klimat miłości łączącej rodziców odczuwają również pozostali członkowie rodziny i otoczenie.

Nie czekaj, aż "będzie czas"

Także proste słowa i drobne uczynki kształtują naszą więź uczuciową z dziećmi. Jeśli my, rodzice, będziemy czekać na jakieś szczególne okazje, jakieś wycieczki czy wspólną zabawę „kiedy będziemy mieli czas”, aby zademonstrować miłość, to okaże się, że życie mija zbyt szybko, a nawet te wielkie okazje będą ziały pustką uczuciową.

Jest tyle innych okazji, których nie staramy się wykorzystać, by obdarzyć miłością i jej doświadczyć. Gdybyśmy zaczynali swoje małżeństwo od nowa, staralibyśmy się być wielkimi w rzeczach małych. Nie czekalibyśmy, aż będziemy mieli czas, by pojechać razem na wycieczkę. Poszlibyśmy po prostu do parku na spacer lub w inny sposób spędzilibyśmy razem czas. Nie czekalibyśmy, aż przyjdą wakacje, lecz staralibyśmy się urozmaicać zwykłe szare dni. Nierzadko wybieramy takie szczególne dni, jak urodziny, imieniny, rocznice czy święta Bożego Narodzenia, aby okazać miłość i zadowolenie, że Bóg pozwolił nam być razem. Oczywiście, można je również wykorzystać, ale nie powinniśmy się do nich ograniczać, jeśli chcemy wyznać małżonkowi: „Tak wiele dla mnie znaczysz”.

Stwierdziliśmy, że zaniedbując małe rzeczy straciliśmy wiele okazji, by dowieść naszej wierności. Jeśli nie staraliśmy się okazywać miłości na co dzień, trudniej nam było robić to przy wielkich okazjach, a nasze dążenia do rzeczy wielkich tchnęły jakąś pustką. Jesteśmy przekonani – bardziej niż kiedykolwiek przedtem – że droga do wielkiej miłości, uznania i wierności oraz pogłębionej jedności wiedzie przez nieustanne okazywanie miłości i uznania w najmniejszych szczegółach codziennego życia.

Tekst jest fragmentem książki "Gdybyśmy zaczynali od nowa. Jak zadbać o relacje w małżeństwie i rodzinie" autorstwa Johna i Betty Drescherów

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Katastrofa nie zjawia się nagle. Jak drobne rzeczy mogą uratować twoje małżeństwo?
Komentarze (1)
JJ
~Jan Jan
29 kwietnia 2021, 22:05
''Dziewięćdziesiąt procent problemów spowodowanych jest drobnymi usterkami”. Myślę , że jednak to będzie bardziej koło 40 procent.