Miłość to również proces intelektualny

Płomienna miłość uaktywnia w mózgu również obszary zawiadujące wyższymi funkcjami umysłowymi (fot. Dustin Diaz / flickr.com)
PAP - Nauka w Polsce / slo

W mózgach zakochanych uaktywniają się nie tylko struktury związane z odczuwaniem przyjemności i euforii, ale też obszary odpowiedzialne za procesy intelektualne - wynika z analizy amerykańskiej psycholog i neurolog prof. Stephanie Ortigue.

Aby sprawdzić jakie struktury mózgu aktywują się pod wpływem miłości prof. Ortigue z Uniwersytetu Syracuse razem z kolegami przeanalizowała wyniki badań dotyczących aktywności mózgu różnych osób w odpowiedzi na bodźce związane z ukochaną osobą, np. zdjęcie jej twarzy. W doświadczeniach wykorzystano technikę obrazowania mózgu o nazwie funkcjonalny rezonans magnetyczny (fMRI).

DEON.PL POLECA

Analiza potwierdziła, że gdy się zakochujemy w naszym mózgu aktywną pracę podejmują podkorowe struktury wchodzące w skład tzw. układu nagrody, dzięki któremu odczuwamy przyjemność i euforię i przez który w dużym stopniu jesteśmy skłonni popadać w uzależnienia. Jego funkcja jest regulowana przez neuroprzekaźnik o nazwie dopamina, a także przez oksytocynę, określaną jako hormon miłości. Układ regulowany przez dopaminę wpływa m.in. na naszą motywację do łączenia się w pary.

Okazało się jednak, że płomienna miłość uaktywnia w mózgu również obszary zawiadujące wyższymi funkcjami umysłowymi, jak świadomość siebie i własnego ciała, uwaga czy przetwarzanie informacji istotnych społecznie. Praca prof. Ortigue wykazała również, że różne rodzaje miłości mogą aktywować nieco odmienne obszary mózgu. Miłość bezwarunkowa, np. matki do dziecka, specyficznie aktywuje obszary istoty szarej śródmózgowia wokół wodociągu mózgu (w skrócie PAG).

Zdaniem badaczki, wyniki te wskazują, że miłość nie jest tylko podstawową emocją. W przyszłości mogą one przyczynić się do opracowania modelu sieci nerwowych zaangażowanych w odczuwanie różnych rodzajów miłości. Dzięki niemu można będzie z kolei opracować lepsze metody pomocy osobom z problemami seksualnymi lub udoskonalić metody terapii małżeńskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Miłość to również proces intelektualny
Komentarze (6)
R
RP
25 października 2012, 21:18
A ja mysle, ze to bardzo ciekawe, co sie dzieje w mozgu gdy doswiadczamy roznych uczuc, takze milosci czy zakochania. Kochani komentatorzy, troche wiecej otwartosci i serca i umyslu :-) Moze te badania przyczynia sie do naukowego udowodnienia, ze pokoj i milosc sa lepsze od wojny i nienawisci. A skoro bedzie to stwierdzone przez naukowcow, jakby nie bylo kaplanow dzisiejszych czasow, to moze przeniknie to wreszcie do swiadomosci ludzi. I wszystkim bedzie sie zylo lepiej. Pozdrawiam cieplutko.
N
Nika
29 czerwca 2012, 10:25
A mnie niepokoi kombinowanie z wpływaniem na uczucia ludzi poprzez ingerencję na poziomie neuronów (sieci neuronowe)…. to mi wygląda na manipulowanie człowiekiem na dokładkę bez solidnych naukowych przesłanek (tu się zgadzam z ~ ...) i bez możliwości przewidywania skutków takich ingerencji. Swoją drogą zawsze myślałam, że ludzie zakochani tracą intelekt no i jak mi się zdaje to akurat jest nagminie empirycznie udowadniane… :-))
.
...
1 sierpnia 2011, 18:53
Czyżby twórcze rozwinięcie badań behawiorysty niejakiego Iwana Pietrowicza Pawłowa ? ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Iwan_Pawłow ). Według behawioryzmu praktycznie każde zachowanie może być rozumiane jako efekt nabywania uwarunkowań. Tutaj widać, że także sfera uczuć wyższych jaką jest miłość podlega wg. Stephanie Ortigue tym samym warunkowaniom, co ślina u psa Pawłowa. Ot, kolejna próba redukcji czysto ludzkich aktów (tutaj miłość) do obszaru bodźców i odruchów warunkowanych. Mała profanacyjka ? Psychologia (tutaj połączona z neurologią), to bardzo często taki modny, współczesny szamanizm o bardzo słabiutkich podstawach metodologicznych, gdzie praktycznie pleść można dowolne bzdury. Przy tym, subiektywizując i relatywizując, niebezpiecznie odrywa człowieka od realnej rzeczywistości i pozbawia go solidnie obiektywnego fundamentu poznawczego. Może to być - i b. często jest (!) - jednym z głównych powodów kryzysu wiary i całej współczesnej cywilizacji opartej na grecko-łacińskiej tradycji.
M
Mmm
1 sierpnia 2011, 15:17
 Słusznie i naukowo ~per... :)
P
per...
1 sierpnia 2011, 09:07
Napisano: "... nieszczęśliwie ulokowane uczucia mogą być przyczyną silnego stresu, a nawet depresji." No właśnie, o tym powinno się mówić już dzieciom, by wiedziały w przyszłości iż lokowanie swych uczuć to nie zabawa jak często niestety pokazują ogłupiające filmy w TV. Filmy te często pokazują iż rozstania, seks z niemalże każdym i rozwody to takie błahostki, nad którymi przechodzi się jak gdyby nic i spokojnie się żyje dalej - a to jest jedno wielkie kłamstwo. Człowiek to istota bardzo wrażliwa, nauka już stwierdza, że rozstania i rozwody pod względem psychicznego ich przeżywania są najgorszym wydarzeniem w życiu dla człowieka, gorszym od śmierci kogoś bliskiego.
J
jacekmi
31 lipca 2011, 22:38
Co masz na myśli pisząc, że badania zwyciężają naukę Chrystusa?