Monika i Marcin Gomułkowie: kłótnie są dobre, bo pokazują, że nam na sobie zależy
"Ale też odsłaniają to, co ciągle przed nami, nawrócenie, którego skutkiem jest dojrzała, miłosierna miłość, bez której nie da się rozwijać tak naprawdę żadnej relacji, a do której jako małżonkowie jesteśmy wezwani w szczególny sposób" - mówią małżonkowie i rodzice trójki dzieci.
Julia Bondyra: Wiele par doskonale dogaduje się przed ślubem, a po nim nagle coś przestaje "działać". Jakie są pierwsze najczęstsze rozczarowania i jak można sobie z nimi radzić?
Monika i Marcin Gomułkowie: Według nas najczęstszym rozczarowaniem jest zwyczajne zderzenie z niemożliwością spełnienia większości wzajemnych oczekiwań w pierwszych latach małżeństwa. Choć pozornie wyśmiewamy powiedzenie: „Ona myśli, że on po ślubie się zmieni. On myśli, że ona się nie zmieni”, dokładnie tego właśnie bardzo często pragniemy. Marzymy, by wszystko się nam we wspólnym życiu udało, a gdy coś przestaje działać szukamy źródła problemu poza sobą. I choć oczywiście, wina zwykle leży po obu stronach, a okoliczności zewnętrzne wpływają na nasza relację, to jednak pracę należy zacząć od siebie.
Warto zacząć od postawienia sobie kilku kluczowych pytań: „Czym jest dla mnie małżeństwo?”, „Kim jest dla mnie ten drugi człowiek, którego Bóg postawił na mojej drodze?”, „Co jest celem naszej wspólnej drogi?”. I cały czas mieć z tyłu głowy, za św. Janem od Krzyża: „Pod wieczór życia będziemy sądzeni z miłości”.
Jak myślicie, o co najczęściej kłócą się małżonkowie i dlaczego to są tak ważne tematy?
Małżonkowie najczęściej kłócą się o błahostki. To, że pod tymi błahostkami przykryte są pokłady nieprzepracowanych tematów to już inna kwestia. Dlatego warto przyglądać się z pozoru nic nie znaczącym kłótniom, które struny emocjonalne one pociągają, co w takich momentach dzieje się w naszym ciele. Kłótnie są dobre, bo pokazują, że nam na sobie zależy, że ta druga osoba i swego rodzaju tęsknota za komunią z nią i wewnętrzna niezgoda na jej brak jest dla nas ciągle ważna, ale też odsłaniają to, co ciągle przed nami, nawrócenie, którego skutkiem jest dojrzała, miłosierna miłość, bez której nie da się rozwijać tak naprawdę żadnej relacji, a do której jako małżonkowie jesteśmy wezwani w szczególny sposób.
Co według Was jest najważniejsze w dialogu małżeńskim?
Bez zastanowienia możemy odpowiedzieć, że czas. Z perspektywy rodziców trójki małych dzieci, jeszcze całkiem niedawno w głowie nie mieściło nam się, że możemy mieć jakikolwiek problem z randkowaniem. Dzisiaj walczymy o każdy czas poświęcony na pielęgnację najważniejszej ludzkiej relacji jest po prostu bezcenny. Czas i randka w rozumieniu: „Jestem tutaj cała / cały dla Ciebie, chcę skupić całą swoją uwagę na Tobie, nikt, ani nic nie ma prawa do tego czasu, jest on wyłącznie dla nas”. Bardzo dużą pomocą był dla nas Kurs Małżeński Alpha, który z serca polecamy każdemu małżeństwu bez względu na staż.
Tam przypomniano nam o konieczności zawalczenia o czas przeznaczony na cotygodniową (!) randkę małżeńską. Przyznajemy, ciągle jest o to trudno, ciągle zaniedbujemy tę sferę, zapominając że małżeństwo to uczta z najtłustszych mięs i najwyborniejszych win, a my zadowalamy się „fast foodem”. Cóż, kiedy jak nie w wielkim poście: nawracajmy się i wierzmy w dobrą nowinę o małżeństwie!
Co zrobić, jeśli w kłótniach ciągle powracają te same tematy i czujemy, że rozmowy nic nie przynoszą?
Znacie ten kawał? „Z dobrą kłótnią jest jak z koncertem. Na początku nowe przeboje, a na końcu już tylko stare hity”. Warto zapytać siebie, dlaczego mimo tego, że nie chcę ranić (bo w dobrej wierze zakładamy, że nikt nie chce!) współmałżonka, ciągle uderzamy w stare rany. Tak naprawdę każda kłótnia ma swoje źródło w osobistym niezaspokojeniu potrzeb: bliskości, bezpieczeństwa, uznania, przyjęcia i jednocześnie lęku, że ta druga osoba ich nigdy nie zaspokoi. To z jednej strony prawda, bo żadna nawet najbliższa osoba na tym ziemskim padole nie wypełni do końca naszego naczynia na miłość.
Ale z drugiej i ważniejszej strony widzimy, że to przestrzeń do zaproszenia Boga, Ojca miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna, i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów i udziela przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. To może wydawać się banałem, ale warto w sytuacjach „bez wyjścia” wracać do źródła.
Dokończcie zdanie: małżeństwo to dla mnie...
Monika: Droga ku miłości.
Marcin: Przebaczająca miłość codzienności.
Spotkania obejmują następujące tematy:
- Mocne fundamenty - nauczycie się wzajemnie rozumieć swoje potrzeby
- Sztuka komunikacji - jak komunikować się efektywnie?
- Rozwiązywanie konfliktów - opracujecie metody rozwiązywania konfliktów i sporów
- Moc przebaczenia - dowiecie się, jak przepraszać i przebaczać sobie nawzajem
- Wpływ rodziny - przeszłość i teraźniejszość - rozpoznacie, jak wychowanie wpływa na Waszą relację
- Dobry seks - znajdziecie sposoby rozwijania relacji seksualnej
- Miłość w działaniu - odkryjecie „język miłości” Twojego partnera / Twojej partnerki i dowiecie się, jak właściwie okazywać mu / jej miłość
Kurs ma na celu pomóc parom w zbudowaniu silnych fundamentów relacji, nauczyć efektywnej komunikacji i pokazać jak najlepiej radzić sobie z różnicami. Z udziałem gospodarzy lub bez (do wyboru).
Do wyboru są dwie pary Gospodarzy:
- Monika i Marcin Gomułkowie - małżeństwo od 2015 roku. Rodzice trójki dzieci. Chrześcijańscy influencerzy dzielący się swoim doświadczeniem przeżywania małżeństwa i rodzicielstwa blisko Boga.
- Marta i Michał Wachucik - małżeństwo od 2011 roku. Rodzice dwójki dzieci. Polscy reprezentanci w Serii Filmowej Kursu Małżeńskiego Alpha. Zajmują się prowadzeniem Kursu od kilku lat.
Za udział w Kursie nie będą pobierane opłaty. Jedyny koszt, jaki trzeba ponieść, to zakup dwóch egzemplarzy „Podręcznika Uczestnika” (20 zł. egz.) Podręcznik podzielony jest na rozdziały, które odpowiadają tematom poruszanym na Kursie. Jest to świetny przewodnik po Kursie Małżeńskim, zawierający konspekty wykładów, praktyczne ćwiczenia i miejsce na notatki. Stanowi obowiązkowe wyposażenie każdego uczestnika i towarzyszy mu w czasie każdej sesji.
Skomentuj artykuł