Nie dawajcie im rad. Nie potrzebują ich

Współżycie dwóch rodzin to gra wymagająca jasnych reguł (fot. bump / flickr.com)
Redigolo Giampaolo / slo

W dawnej, patriarchalnej rodzinie pozostawanie w domu rodziców po ślubie było rozwiązaniem oczywistym i powszechnie akceptowanym. Dziś jest rozwiązaniem ryzykownym. Przymusowe współżycie dwóch rodzin, nawet połączonych więzami pokrewieństwa, wymaga zdolności przystosowawczych i wyrozumiałości.

Do takiej sytuacji nie jesteśmy przyzwyczajeni, dobrej woli i dyspozycyjności zazwyczaj nam brakuje. Dobre intencje nie są prawie nigdy dobrymi rozwiązaniami.

Proponujemy dekalog ostrzeżeń. Stosowanie się do niego pozwoli wam nie zrujnować życia sobie i nie naruszyć stabilności nowo powstałej rodziny. Wydrukujcie go i zawieście na drzwiach wejściowych, aby mogli go przeczytać także wasi goście. Współżycie dwóch rodzin to gra wymagająca jasnych reguł. A ponieważ młode pary są pochłonięte innymi sprawami, wy się zajmijcie wydrukowaniem go i przystosowaniem do potrzeb waszych rodzin. Ewentualnie omówcie kwestię wspólnie, może to przynieść dobre efekty.

Jak łatwo zauważyć, wszystkie przepisy są zakazami, a więc zdaniami negatywnymi, ale jego cel jest pozytywny: unikanie rozczarowań, rozgoryczenia, nieporozumień.
Uważajcie, aby nie zaprzepaścić go jakimś nieprzemyślanym działaniem.

DEON.PL POLECA

  1. Unikajcie porównań. Rodzina, którą gościcie, jest z pewnością inna niż wasza. Musi taka być i porównywanie jej do własnej jest bezcelowe. Skoro raz na zawsze ustaliliście, że wasz model jest najlepszy, porównania nic wam nie dadzą.
  2. Nie faworyzujcie nikogo, nie przyznawajcie racji synowi na złość synowej i na odwrót. Nigdy wam tego nie wybaczą.
  3. Nie twórzcie tajnych porozumień. Sojusze wywołują konflikty. Konflikty prowadzą do wojen.
  4. Nie wtrącajcie się do ich kłótni. Potrafią sami być w stanie się porozumieć, nie potrzebują do tego pomocy.
  5. Nie dawajcie im rad. Nie potrzebują ich.
  6. Nie mówcie o pieniądzach, a tym bardziej o oszczędnościach. Ten temat to ładunek wybuchowy. Niech każda para podejmuje go samodzielnie.
  7. Nie płaćcie ich rachunków. Uzależnicie ich w ten sposób od siebie, co w przyszłości może przysporzyć problemów. Rozdzielcie zakupy i opłaty w sposób jednoznaczny.
  8. Niech wasza prawica nie wie, co robi wasza lewica. Jeśli młodzi popadną w kłopoty finansowe, a wy będziecie w stanie im pomóc, zróbcie to tylko wtedy, gdy wiecie z całą pewnością, że nigdy im tego nie wypomnicie. Nie zakładajcie z góry, że odpowiedzą na wasz gest z wdzięcznością. Prawie wszystkie młode pary po kilku miesiącach traktują zapomogę rodziców jako coś, co im się słusznie należało. Nie pozwólcie na to. Jeśli nie dopuścicie do powstania takiej sytuacji, będziecie mieli jeden powód do satysfakcji więcej.
  9. Nie wystawiajcie na sprzedaż swojego doświadczenia. Jest ono waszą własnością i nie możecie się z nim obnosić. Młodzi muszą uczyć się na własnych błędach.
  10. Nie zabraniajcie synowym konfrontacji z piekarnikiem. Raczej ją do nich zachęcajcie. Nie można wykluczyć, że przez jakiś czas będziecie zmuszeni przejść na dietę odchudzającą, ale to na pewno dobrze wam zrobi.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie dawajcie im rad. Nie potrzebują ich
Komentarze (5)
ND
nie dawajcie im rad?
4 czerwca 2010, 09:49
no to co mamy robić?
S
Soneira7
4 czerwca 2010, 09:15
Niektórzy teściowie i tak będą sie kierowali zakamuflowanym egoizmem i toksyczną "miłością" do swego dziecka... Są na tyle zacietrzewieni w myśleniu o swej "nieomylności" że największe autorytety kościelne nie są w stanie im przemówić do rozsądku... (nawet jak będą udawali że tak myślą to i tak będą póżniej robili "po swojemu"). Wielu różnych teściów/teściowych, widzą tylko rożne "błędy" u innych ale co do siebie i swojego małżenstwa to są zawsze dziwnie "ślepi" i zawsze wyrozumiali!
T
teściowa
3 czerwca 2010, 20:24
Nie płaćcie ich rachunków. Uzależnicie ich w ten sposób od siebie, co w przyszłości może przysporzyć problemów. Rozdzielcie zakupy i opłaty w sposób jednoznaczny. oj tak święta przwda... ileż relacji mogą zepsuć pieniądze...
Aleksandra Adamczyk
3 czerwca 2010, 19:04
"Nie dawajcie im rad. Nie potrzebują ich." Nie zgadzam się. Rady, zwłaszcza od osób starszych, abrdziej doświadczonych są zawsze cenne. I młodzi oczywiście, że ich potrzbują - nie są wszystkowiedzącymi, zresztą jak każdy. Potrzebują rad, ale mądrych. Zatem ten punkt powinien brzmieć, jak dla mnie, nieco inaczej: "Kiedy dajecie młodym rady, niech będą zawsze starannie przemyślane. Niczego nie narzucajcie, ale rozmawiajcie i proponujcie."
D
dawid
3 czerwca 2010, 16:51
Proponuję powiesić ten dekalog w każdym domu na honorowym miejscu! Brawo!