Rozmawiacie szczerze o małżeństwie?

O małżeństwie trzeba rozmawiać, niedomówienia, nierozwiązane sprawy zostają w nas i zatruwają związek. (fot. MFer Photography / flickr.com)
Catherine Johnston, Daniel Kendall SJ, Rebecca Napp / slo

Dlaczego niejednokrotnie nie możemy się zdecydować na szczerą rozmowę o stanie naszego małżeństwa?

Istnieje wiele przyczyn takiego stanu rzeczy. Małżonkowie obawiają się, że ich związek nie sprostał oczekiwaniom, czy to ich własnym, czy innych osób; mogą się również bać, iż raz rozpoczęta rozmowa na temat stanu małżeństwa okaże się zbyt długa lub nie dość długa.

Niekiedy małżonkom po prostu brakuje odpowiedniego wzorca, pokazującego jak rozmawiać o małżeństwie - ich rodzice nigdy o tym nie rozmawiali, w kinie czy w telewizji nie widzą par analizujących swoje pożycie, nie znają małżeństw, które znajdowałyby czas na wnikliwe rozmowy dotyczące stanu ich związku. Wreszcie, o wiele bezpieczniej jest rozmawiać o powierzchownych kwestiach wspólnego życia (takich, jak codzienny rozkład zajęć, rachunki, plany wakacyjne, kłopoty w pracy) i unikać dyskusji na temat istotnych problemów, kryjących się pod powierzchnią codzienności.

DEON.PL POLECA

A jednak mówienie o stanie związku jest jedynym sposobem na podtrzymanie w nim życia. Każdy z nas podlega nieustannej ocenie: doroczne badania lekarskie informują nas o stanie zdrowia, ewaluacja zawodowa mówi nam, jak sobie radzimy w pracy. Co roku podejmujemy nowe postanowienia i pomimo że rzadko ich dotrzymujemy, pozwalają nam one zastanowić się nad sposobem ulepszenia własnego życia.

W związkach małżeńskich dobrze układa się wówczas gdy [...] oboje małżonkowie potrafią się zgodzić, że nie zawsze będzie wspaniale; że będą się pojawiać problemy, których nie da się rozwiązać od ręki, a być może nawet przez całe lata, ale to nic - z czasem rozwiążą się same. Raz będzie lepiej, raz gorzej; potem znowu lepiej, znowu gorzej - na tym właśnie polega małżeństwo".

Trudne chwile w małżeństwie, choć niejednokrotnie bardzo męczące, mogą w istocie na dłuższą metę wzmocnić związek. Ich przyczynę stanowią napięcia pochodzące z zewnątrz (na przykład choroba, utrata pracy, kłopoty z dziećmi czy śmierć jednego z rodziców) lub konflikty wewnętrzne (związane z kryzysem wieku średniego lub stresem towarzyszącym pracy). Niekiedy jednak trudne okresy pojawiają się znikąd, bez wyraźnej przyczyny - czy to zewnętrznej, czy wewnętrznej. Nagle czujemy, że w naszym małżeństwie nastąpiło wyraźne ochłodzenie; nie przynosi nam już ono takiej satysfakcji jak niegdyś. Ale mijają tygodnie, może nawet miesiące, i oto równie nagle ciężkie chwile znikają.

Niektórzy małżonkowie niechętnie rozmawiają o swoim małżeństwie, gdyż są przekonani, że ich związkom daleko do ideału czy wręcz do normalności. Sądzą, że inne pary posiadły sekret miłości prawdziwej i długotrwałej, a do tego romantycznej. Wstydzą się swoich licznych kłótni czy problemów małżeńskich, które - nierozwiązane - trwają miesiącami, jeśli nie latami. Martwi ich, że nigdy nie słyszeli ani nie czytali o uczuciach, jakich doświadczają w swym związku - na przykład, nie zastanawiają się, co też takiego niegdyś widzieli w sobie nawzajem, że skłoniło ich to do związania się ze sobą na resztę życia.

Częściowo winę za taki stan rzeczy ponosi także brak wprawy w mówieniu o małżeństwie. Małżeństwo tworzą dwie jedyne w swoim rodzaju jednostki, zatem i sam związek musi być jedyny w swoim rodzaju. Każde małżeństwo przeżywa wzloty i upadki. Każde może być związkiem trudnym lub łatwym, albo jednym i drugim zarazem. Nie istnieje coś takiego jak "normalne" małżeństwo. Jeśli więcej par rozmawiałoby o tym otwarcie, byłoby to z korzyścią dla wszystkich: i tych świeżo poślubionych, i tych z długim stażem małżeńskim.

Trudne okresy pożycia małżeńskiego to takie "ciemne noce duszy" dla obojga małżonków. Nie powinno się - i najczęściej się nie da - ignorować ich. Uczą one cierpliwości i wytrwałości oraz rozwijania umiejętności, których posiadania małżonkowie nawet by sobie nie uświadamiali, gdyby wszystko w ich związku układało się świetnie. Dobrze jest podejmować te problemy w chwilach "zawieszenia broni". W przebrnięciu przez trudny okres z pewnością pomoże również konsultacja w poradni małżeńskiej. Czasami, gdy taki zły czas nadchodzi nie wiadomo skąd, trzeba pobłąkać się po pustyni i przeczekać. Nie jest to łatwe. Ale czekanie może się okazać niesamowitym doświadczeniem duchowym.

Wiecej w książce: Małżeństwo. Problem czy szansa? - Catherine Johnston, Daniel Kendall SJ, Rebecca Nappi

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rozmawiacie szczerze o małżeństwie?
Komentarze (29)
A
Agataaaaa
28 grudnia 2014, 20:56
fajnie byloby najpierw byc w tym malzenstwie :D
P
Pandziak
9 września 2014, 22:06
Ble ble ble. - Kochanie? - Tak skarbie? - Porozmawiajmy o stanie naszego małżeństwa. Buahahaaahaaa !!! Przeżyłem ze swoją żoną  15 lat, ale nie zniósłbym 10 minut dłużej, gdyby ona (albo ja) zaczęła się do mnie odzywać takimi formułkami.
Z
zapisana
9 września 2014, 16:03
do "z autopsji": Oto czym jest MIŁOŚĆ: Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje
Ż
żona
6 września 2014, 23:27
Odczuwam potrzebę podzielenia się moimi radościami i sposobem odbierania świata, ale też potrzebę rozmowy o moich zmartwieniach, problemach i nieporozumieniach. Zdarza się jednak, iż w dniu codziennym nasz kontakt ogranicza się do krótkich komunikatów i informacji poprzestających na poziomie: Co? Gdzie? I kiedy? Przekazujemy sobie raporty, suche fakty, a tak bardzo tęsknimy za dzieleniem się. [url]http://malzenstwojestdobre.pl/co-u-ciebie/[/url]
KS
Kasia Sz.
6 września 2014, 21:34
Bardzo ważny fragment: Nie istnieje coś takiego jak "normalne" małżeństwo. Jeśli więcej par rozmawiałoby o tym otwarcie, byłoby to z korzyścią dla wszystkich: i tych świeżo poślubionych, i tych z długim stażem małżeńskim.
Z
z autopsji
24 czerwca 2014, 21:52
niestety ale przysięganie miłości do konca życia mężowi, zonie mija się z celem. Ponieważ milość to uczucie i nie wiadomo jak długo będziemy je odczuwać do danej osoby. nakjzęściej miłość przemija, nie jest to uczucie stałe i niezmienne. Rzadko które małżeństwa trwają w przwdziwej miłości aż do późnej starości. Pozostaje przyzwyczajenie, uzależnienie od drugiej osoby, lęk przed samotnością itd. No i jeszcze np. wspólne dzieci, dom, kredyt itd. Myślę, ze niewielki procent małżeństw łączy miłość do grobowej deski. Choć wierzę, że takie wyjątki się zdarzają.
F
franek
24 czerwca 2014, 22:56
Niestety nie masz racji - miłość to nie jest uczucie! Owszem jest związana z wieloma uczuciami, z popędem seksualnym,czasem z nienawiścią, ale sama w sobie uczuciem nie jest! Jezus kazał miłować nieprzyjaciół! Czy to oznacza pikanie wsercu i motylki w brzuchu na ich widok? Miłość to wierne dążenie do dobra kochanej osoby - i to możemy przyrzekać. Oczywiście z obawą czy i jak nam to wyjdzie. (Tak mi dopomóż Panie Boże...) Jednak taka odwaga publicznego wyznania miłości na całe życie to najlepszy zadatek na udane małżeństwo.
MN
motyl nocny
25 czerwca 2014, 15:59
większych bzdur to już nie mogłeś napisać. Wiać, że nigdy tak naprawdę "tych motylków" nie miałeś. Miłość jest uczuciem, czy ci się to podoba, czy nie.
T
tomasz
6 września 2014, 12:19
"Nie jakimś mglistym uczuciem, ale stanowczym wyborem kocham Ciebie, Panie". św. Augustyn Wyznania (X 5,6) Podobnie jak człowiek to coś więcej niż uczucia, tak samo miłość nie może się tylko opierać na uczuciach. Gdyby tak nie było, nie mielibyśmy np. tylu męczenników i ludzi odważnych, bo odwaga to czynienie dobra pomimo odczuwania lęku.
C
chuda
6 września 2014, 14:17
Niestety, to Ty piszesz bzdury i chyba nie masz pojęcia czym jest prawidziwa miłość. To zakochanie jest uczuciem, a miłość świadomą decyzją. Zawierając związek małżeński nie przysięgasz, że będziesz zakochany, ale przysięgasz, że będziesz kochać. I jeżeli obydwoje świadomie podejmujecie taką decyzję, przez długie lata może być naprawdę cudownie.
31 grudnia 2014, 10:36
,,Motylki w brzuchu" o których piszesz, to jest ZAKOCHANIE (stan zakochania), wszystkie chemiczne reakcje w naszym ograniźmie, mózgu które powodują różne odczucia fizycznne i emocjonalne. Miłość, w naszym pojęciu jako chrześcijan to coś zupełnie innego, to postawa (tak jak Jezus który poszedł na tortury i śmierć za nas), to jest czasami robienie czegoś wbrew sobie, jestem zła na męża/narzeczonego (lub kogokolwiek innego), ale opanowuje ten gniew, aby nie doprowadził on do zrobienia przykrości drugiej osobie. Zakochanie jest uczuciem, (które jest dobrym podkładem do Miłości) Miłość jest postawą, i staraniem się trwania w dobru ale innych.
ZK
zacznij kochać męża/żonę
15 lutego 2013, 06:52
Nie rozmawiacie szczerze? To zacznijcie! Szkoda marnować czasu na NIE MIŁOŚĆ [url]http://www.youtube.com/watch?v=OysdlD1zzsc[/url] świadectwo kochających się małżonków
P
polecam:
14 lutego 2013, 01:16
[url]http://gloria.tv/?media=346937[/url]
OW
odrobina wystarczy ?
7 lutego 2013, 09:41
"Można w nieskończoność wyliczać sposoby, jak rozwiązywać trudne sytuacje, których w małżeństwie jest bez liku. Często wystarczy jednak tylko odrobina miłości, aby kłótnia przerodziła się w rozmowę, a ta prowadziła do wzajemnego zrozumienia." ... Jeden ze sposobów: odrobina miłości.
O
ONA
6 lutego 2013, 15:32
Cyt: "Nagle czujemy, że w naszym małżeństwie nastąpiło wyraźne ochłodzenie; nie przynosi nam już ono takiej satysfakcji jak niegdyś. Ale mijają tygodnie, może nawet miesiące, i oto równie nagle ciężkie chwile znikają."  - lub nagle czujemy ze w naszym małżeństwie jest tak zimno, jak w narzeczeństwie i pierwszych latach małżeństwa. i mijają tygodnie, miesiące, lata, i zaczynają nam te ciężkie chwile coraz bardziej ciążyć, bo nie mamy zadnych lepszych chwil z naszego związku żeby chociaż powspominać i do nich wrócić. Cyt.:  "Czasami, gdy taki zły czas nadchodzi nie wiadomo skąd, trzeba pobłąkać się po pustyni i przeczekać. Nie jest to łatwe. Ale czekanie może się okazać niesamowitym doświadczeniem duchowym." Niesamowitym zależy dla kogo, bo dla mnie to raczej strasznie wyniszczającym doświadczeniem duchowym, gdy stajemy sie dopiero świadomi błędnego myślenia, lub raczej bezmyślości w narzeczeństwie i dniu ślubu. Nawet sie rozmawiać nie chce, jak się nie ma nic wspólnego, i całkiem inne spojrzenie na życie.  :-(
F
film
3 grudnia 2012, 09:59
 "Przysięga małżeńska" <a href="http://www.youtube.com/watch?v=TkaD78H9dNQ">http://www.youtube.com/watch?v=TkaD78H9dNQ</a>
KS
KSZTAŁTOWANIE SERCA
2 marca 2012, 23:01
<a href="http://docs5.chomikuj.pl/467257447,0,0,KSZTA%C5%81TOWANIE-SERCA---SERCE-DOBRE-CZ1---KS-DZIEWIECKI.pdf">http://docs5.chomikuj.pl/467257447,0,0,KSZTA%C5%81TOWANIE-SERCA---SERCE-DOBRE-CZ1---KS-DZIEWIECKI.pdf</a> "Człowiek, który jedynie toleruje ludzi, albo który odnosi się życzliwie tylko do tych, od których sam doznaje życzliwości, może żyć w zgodzie z innymi, ale to jeszcze nie znaczy, że ma dobre serce" "Serce dobre ma ten człowiek, który kocha w sposób bezinteresowny, wierny i ofiarny. Bóg stworzył człowieka z miłości i dlatego miłość jest kluczem do zrozumienia najgłębszych pragnień ludzkiego serca." "Żyjemy w cywilizacji, która często myli miłość z jej karykaturami. W konsekwencji wiele osób przeżywa wiele rozczarowań i cierpień. Dojrzała miłość wymaga nie tylko dobroci, ale też inteligencji i mądrości."
M
MIŁOŚĆ
2 marca 2012, 22:57
<a href="http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TM/milosc.html">http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TM/milosc.html</a>
C
cytat:
2 marca 2012, 22:48
"Można w nieskończoność wyliczać sposoby, jak rozwiązywać trudne sytuacje, których w małżeństwie jest bez liku. Często wystarczy jednak tylko odrobina miłości, aby kłótnia przerodziła się w rozmowę, a ta prowadziła do wzajemnego zrozumienia."
DW
dziecko w łóżku
1 marca 2012, 23:28
<a href="http://www.magazynfamilia.pl/artykuly/Dziecko_w_lozku_malzonkow,3248,141.html">http://www.magazynfamilia.pl/artykuly/Dziecko_w_lozku_malzonkow,3248,141.html</a>
P
polonopitek
27 sierpnia 2011, 21:23
Coś mi się zdaje, że wszystkie problemy małżeństw wynikają ze sztuczności tej instytucji.
Alicja Snaczke
31 stycznia 2011, 13:30
Jakia przyczyna spowodowała, że nie zamieszcono mojego komentarza w sobotę 30 stycznia 2011 o godz. 12:45?
Alicja Snaczke
30 stycznia 2011, 12:45
Nie sądzę, by do szczerej rozmowy potrzebny był jakiś wzorzec. Każdy człowiek chcąc rozmawiać szczerze przede wszystkim powinien okazać minimum dobrej woli. Małżeństwo jest związkiem dwojga ludzi, którzy siebie najlepiej poznają, bez pomocy inych. Jeśli oboje chcą ze sobą przeżywać troski i radośći, to nawet, jeśli będą zakłócenia, to je sami roztrzygną. Jest tylko jeden warunek, że fundamentem małżonków jest wiara w Pana Boga. Bóg Ojciec jest zawsze blisko, i można odwołać się w kryzysie do Niego. Z wiary czerpiemy takie przymioty jak: szczerość,uczciwość, cierpliwość, zrozumienie, życzliwość, a przede wszystkim na codzieć trzeba pamiętać o miłości, której źrodłem jest nasz Pan, Jezus Chrystus. 
K
kks40
17 sierpnia 2010, 22:59
"Trudne okresy pożycia małżeńskiego to takie „ciemne noce duszy" dla obojga małżonków. Nie powinno się - i najczęściej się nie da - ignorować ich."Jak zachęcić małżonka do  wspólnej  modlitwy?
D
dziadek
27 kwietnia 2010, 00:53
"Jedynie polegając na STWÓRCY osiagniesz prawdziwe szczęscie w małzeństwie" bo małzeństwo samo w sobie nie jest łatwe.
B
babcia
27 kwietnia 2010, 00:48
"...moze jesteś prawdziwym diamentem! lecz diament świeci pełnia blasku dopiero po oszlifowaniu. Wśród nas zyją ludzie cenni jak diamenty ale są jeszcze często surowi i nieoszlifowani. Ta surowość tkwi w pozornie drobnych sprawach./ r o z m a w i a j c i e / Czy nie powinno się u Ciebie oszlifować jakiejs surowej strony? Nie odkładaj tego na jutro, zacznij jeszcze dzisiaj. Weź do tego parę dobrych kamieni: Twojego MĘŻĄ albo twoją ŻONĘ, oszlifowany staniesz się cudownym kamieniem"
B
babcia
27 kwietnia 2010, 00:40
"powołaniem męża jest MIŁOŚCIA OCHRONIĆ ŻONĘ przed całym światem, przed nia samą, gdy błądzi, a nawet przed tym samym potworem, którym bywa on sam. Nawet gdy cały swiat jest przeciwko niemu, żona choć nie poprze zła ale STANIE PO STRONIE MĘŻA, wesprze go i zachęci, a o jego wadach powie tylko BOGU. Ona otwiera usta z mądrością, na jej języku miłe nauki /Prz 31, 26/. ... żona moze być "korona męża" lub "próchnicą jego kości" /Prz 12,4/. ...mąż ma być ostoja dla zony a nie niszczyć jej złym odnoszeniem się".
GS
Gabriela Seifert-Knopik
7 października 2009, 14:43
Oprócz dobrej komunikacji, bardzo ważnej i ciągle wymagającej pielęgnacji, dużą pomocą jest Eucharystia. Tu jesteśmy obdarowywani Miłością z samego Źródła. Sakrament małżeństwa czerpie zawsze z Najświętszego Sakramentu.
S
smutna
7 października 2009, 09:52
Rozmawiajcie, wyjaśniajcie niedomówienia, słuchajcie się nawzajem, by nie okazało się, że lata przemilczeń zniszczyły wasz związek