Zachęcaj dziecko do odcięcia pępowiny
Kiedy się rodzimy, oddzielamy się od matki. Kiedy decydujemy się zawrzeć związek małżeński, musimy być zdolni do rozstania się z własnymi rodzinami. Jest to prawo natury i objawione: "...opuści człowiek ojca i matkę".
Oderwanie nie oznacza wiecznego strzępienia się, źródła przykrości dla dzieci i rodziców: rozstanie się oznacza zdecydowane pójście swoją drogą, zachowując uczuciowe przywiązanie, ale odrzucając wszelką formę przyklejenia, a to w celu autonomicznego przeżywania własnej uczuciowości, własnych wyborów, własnego czasu wolnego... Pozorna surowość tej refleksji wypływa z mojego stwierdzenia, jako poradnika rodzinnego, licznych nieszczęść małżeńskich spowodowanych wtrącaniem się rodzin.
A ponieważ do dzieci należy oderwanie się... niech rodzice zachęcają je do tego. Aby żyły samodzielnie i w sposób oryginalny, to znaczy, przede wszystkim, wolne od strachu przed osądem rodziców jednej i drugiej strony na temat ich początku miłości. Ileż par, z obawy, by nie zawieść w jakimś przypadku własnych rodziców, staje się im całkowicie podporządkowanymi! I obrzucają się później nawzajem amunicją zabójczej nerwowości: "Gdyby twoja matka zajęła się swoimi sprawami...", "Zostaw moją matkę w spokoju", "Nie chcesz chyba, żeby umarła na zawał", "Najpierw przyjdą moi rodzice", "Ja jestem synem pierworodnym i mam konkretne zobowiązania", "Jeśli będziemy mieć syna, dam mu imię mojego ojca", "Następne święta spędzimy z moją rodziną". I tak dalej.
Te słowne szermierki stają się coraz częstsze, aż czynią uciążliwym wspólne życie, zakłócają komunikację, utrudniają dzielenie się. Te strzały między mężem i żoną nie rodzą się jednak z niczego, lecz na podłożu poprzedniego związku z własnymi rodzinami, związku być może przypominającego wyrafinowane pranie mózgu i serca, związku dążącego do wpojenia, że "dziecko zawsze pozostaje dzieckiem", że "mama będzie zawsze twoją prawdziwą, jedyną przyjaciółką", że "tylko twoja matka może cię zrozumieć", że "nikt nie potrafi cię kochać tak jak ta, która dała ci życie", że "jeśli odjedziesz daleko, twój ojciec dostanie zawału".
Nadrobienie jest możliwe, zwłaszcza w stosunku do dzieci, które przyjdą. Oderwanie jest możliwe wspólnie, chociaż z pewnym trudem. Oderwanie jest możliwe, jeśli czuje się fascynujące wezwanie prawdziwej wolności, która nie jest nigdy wolnością przeciwko komuś, ale razem z kimś. Cała reszta jest przylepnością i - być może - również strachem. Potrzebna jest odwaga wolności małżeńskiej w odniesieniu do własnego łona rodzinnego.
Wolności radosnej, oczywiście. Nawet ryzykując bycie źle zrozumianymi.
Więcej w książce: Kraina miłości. Przewodnik dla zakochanych, narzeczonych i młodych małżeństw - Gigi Avanti
Skomentuj artykuł