"Jestem Marta i chcę pokonać raka". 13-latka rapuje o swojej chorobie
Marta, Olivier i Jasiek rapują o swoich ciężkich chorobach. Te piosenki chwytają za serce.
Jak czytamy w "Wysokich Obcasach" Marcie jest przykro, ponieważ traktują jak chłopaka. Po przebytej białaczce wypadły jej włosy, a nowe dopiero się pojawiają.
"Włosów mam mało i mniej sprawne ciało,
Choć wcale nie chciałam, żeby tak się stało,
Takie są skutki raka, nowotworu" - śpiewa.
W teledysku najpierw widzimy ją w dresie i z krótkimi włosami, a później w pięknej sukience, butach na obcasie, peruce i kapeluszu. Przed nagrywaniem teledysku dowiedziała się, że jest zdrowa. Niestety, po kilku miesiącach choroba wróciła. Ratunkiem będzie dla niej terapia CAR-T, ale w Polsce nie jest ona refundowana dla dzieci. Marta potrzebuje 1,5 mln zł do dalszej walki.
Byłem sportowcem i młodym piłkarzem
Pierwszym podopiecznym Przylądku Nadziei, który nagrał teledysk, był 12-letni Olivier. Napisał list, w którym dziękował za uratowanie życia, a potem przerobił go na piosenkę.
"Moje wyniki tkwiły bez nadziei.
Na szczęście trafiłem do Przylądka Nadziei" - śpiewa.
Jestem Jasiek, wszystko da się
Kolejnym rapującym chłopcem był 8-letni Jaś, który choruje na neuroblastomę IV stopnia. Jest to jeden z najgroźniejszych nowotworów, który dotyka dzieci. Podczas nagrywania teledysku pokazał wielką bliznę, która ma po wycięciu guza. Po pracy z Jasiem pracownicy postanowili dalej kontynuować projekt z innymi dziećmi.
Przylądek Nadziei to Ponadregionalne Centrum Onkologii Dziecięcej we Wrocławiu. Szpital powstał z inicjatywy Fundacji „Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową” i dziś stanowi największy w Polsce dziecięcy ośrodek przeszczepowy. Lekarze oraz pielęgniarki każdego roku walczą tu o życie 2 tysięcy dzieci przyjeżdżających do Wrocławia na leczenie z całego kraju.
Skomentuj artykuł