Pozwól sobie płakać po stracie rodzica
Gdy ruszamy w dalszą drogę, nie możemy udawać, że wydarzenia z przeszłości nie wywarły na nas wpływu. Jak można "pamiętać dobrze"? Czy uzdrowienie polega na wymazaniu zranień?
Pamiętam, jak dostałam wiadomość od kuzyna, którego matka zmarła na stwardnienie zanikowe. Mój ojciec nie pojawił się na jej pogrzebie. Ciągle powtarzał, jak ważna jest rodzina, ale gdy zmarła jego siostra, nie można go było nigdzie znaleźć. Nie było go także na pogrzebie jego matki, gdy spodziewałam się pierwszego dziecka, ani na pogrzebie wojskowym jego ojca trzy lata wcześniej. Prawdopodobnie nawet nie był świadomy, że zmarł również jeden z jego braci. A teraz odeszła jego siostra. Tak wiele zerwanych więzi i straconych okazji na uzdrowienie i pojednanie...
Podczas pogrzebu moi dorośli kuzyni szczerze szlochali, składając do grobu swoją ukochaną mamę. Później obaj, niezależnie od siebie, powiedzieli, że jest im przykro z powodu mojego ojca. Pomyślałam wtedy: "Co? Jak to? Dlaczego mnie okazują współczucie na pogrzebie ich mamy?". Dopiero później dotarło do mnie, że żegnając swoją mamę, z którą czuli się bardzo mocno związani, bardziej byli wyczuleni na mój brak więzi z ojcem, ich wujkiem. Czy sobie to uświadamiali, czy nie, w pewien sposób zapraszali mnie do wspólnego opłakiwania utraty rodzica, który dla mnie od wielu lat był martwy.
Wiedzieli, że nie ma ciała, które mogłabym pochować, ani ceremonii, którą mogłabym się z nim pożegnać - miałam tylko wspomnienia, aby wypełnić pustkę powstałą wiele lat temu, gdy mój ojciec nagle odszedł z naszego życia...
Nie jesteś swoją utraconą przeszłością
Uzdrowienie nie polega na wymazaniu zranień, ale na odebraniu im kontroli nad naszym życiem. Zapomnienie nie jest naszym celem. Nasza przeszłość, cała przeszłość, stanowi część naszej historii. Gdy ruszamy w dalszą drogę, nie mamy udawać, że wydarzenia z przeszłości nie wywarły na nas wpływu. Musimy jednak "pamiętać dobrze"; musimy cieszyć się tym, kim staliśmy się dzięki doświadczeniom; i musimy wykorzystać tę wiedzę, dojrzałość, aby pomóc innym.
Nie wszyscy mamy do wyboru te same, konkretne opcje. Ale każdy może zdecydować, w jaki sposób przeżyje pozostałą część swojej historii.
Zamiast powtarzać w kółko tę samą opowieść, mając nadzieję, że w końcu coś się samo z siebie zmieni - możemy na dobre odzyskać przeszłość, pozwalając sobie opłakać stratę, przeżyć żałobę, pamiętać, uwolnić się, odżyć i iść naprzód.
Przebaczenie jest aktywnym procesem. Wymaga czasu, ale sam czas nie wystarczy: musisz świadomie o nie zabiegać. Nie jesteś swoją utraconą przeszłością. Jesteś częścią teraźniejszości i możesz prosić Boga, by wpłynął na twoją przyszłość. Czy potrafisz rozróżnić to, co ci się przytrafiło z powodu śmierci, może z powodu grzechów i pomyłek twoich rodziców, od tego, kim jesteś pomimo błędów rodziców?
Skomentuj artykuł