Prawdziwa przyjaźń wymaga wysiłku i pracy
Jak każda ludzka relacja, przyjaźń wymaga wysiłku i pracy. Już samo założenie, że być przyjacielem wymaga najpierw bycia prawdziwie sobą, sprawia, że jest to niejako zadanie długofalowe, niejednokrotnie ukazywane jako trudny do osiągnięcia ideał.
Przyjaźń wymaga pracy i potrzeba wielu duchowych i osobowościowych cech, które umożliwią nawiązanie i rozwój tej więzi. Warto tu może skoncentrować się na kilku cechach, które są niezbędne do trwałego i pogłębionego przeżywania przyjaźni.
Każda relacja, a w szczególności przyjaźń jest związana z "obecnością". Jestem przyjacielem poprzez obecność fizyczną, duchową. Przyjaźń wyraża się poprzez poczucie bliskości z drugim człowiekiem. To jest proces, które musi się pogłębiać w rozwoju przyjaźni. Nie zawsze obecność fizyczna jest możliwa, ale dlatego ważne jest «poczucie» więzi. Wielokrotnie możemy bowiem doświadczać, że w przyjaźni czas staje się jakby relatywny. Kiedy spotykamy się po długim nieraz rozstaniu, czujemy, jakby ten czas był wzięty w nawias, nic się nie zmieniło, gdyż poczucie bliskości pozwoliło nam odczuwać «obecność». W przebywaniu z przyjaciółmi liczy się nie tylko ilość czasu spędzanego wspólnie, ale także jego jakość i intensywność. Czasami one właśnie muszą zastąpić niedomiar ilości.
Ważnym elementem przyjaźni jest "cierpliwość". Cierpliwość ta odnosi się do wszystkich wymiarów relacji z drugim człowiekiem. Muszę być cierpliwy z samym sobą, znosząc siebie samego, swoją niepewność, szczególne oczekiwania i niespełnienia. Muszę być cierpliwy w stosunku do swego przyjaciela, do jego potrzeb i oczekiwań, które nie zawsze muszą iść w parze z moją wrażliwością i oczekiwaniami. Muszę być w końcu cierpliwy w stosunku do samej wzajemnej więzi, która rozwija się, podlega pewnym procesom, potrzebuje czasu, nie zawsze jest idealna. Cierpliwość wskazuje także na konieczność przyjęcia «cierpienia» w przyjaźni. Być cierpliwym to znaczy zgodzić się na ponoszenie konsekwencji własnej niedoskonałości i niedoskonałości drugiego.
Z cierpliwością tak pojmowaną łączy się jeszcze inna cecha, która jest bardzo ważna w każdej relacji, a mianowicie "zdolność do przebaczenia". Każda więź jest procesem, którego rozwoju nie jesteśmy w stanie przewidzieć, który nie zależy tylko od naszej woli. Musimy się zatem zgodzić na pewną niedoskonałość tego, co ludzkie w tej relacji. Nie zasadza się ona bowiem na byciu doskonałym, ale na «byciu sobą», ze wszystkim, co na to się składa. Przyjaźń wymaga przebaczenia i w tej zdolności się sprawdza. Zdolność przyjęcia drugiego takim, jakim jest, a nie tylko takim, jakim chcielibyśmy, by był, jest najlepszym znakiem prawdziwości i głębi tej relacji.
Przyjaźń, będąc procesem dziejącym się w czasie, wymaga "wytrwałości". Przyjaciele to ludzie, którzy ciągłe się kształtują, którzy wzrastają razem. Trzeba uznać i być prawdziwym w przeżywaniu poszczególnych etapów tej więzi. Nie można bowiem w przyjaźni niczego przyśpieszać czy pomijać.
Zwykle mści się to potem jakimś cierpieniem. Bez wytrwałości, bez pracy nad przyjaźnią, więź ta narażona jest na niepotrzebne złudzenia i cierpienie. Każda przyjaźń jest niepowtarzalna. Choć mówimy o pewnych etapach, tym niemniej nie jesteśmy w stanie znaleźć modelu dla jakiejś relacji przyjacielskiej, do którego moglibyśmy ją dopasowywać.
Do naszego opisu cech mających kapitalne znaczenie w przyjaźni trzeba by jeszcze dodać wymiar duchowy, który staje się niejako dopełnieniem i testem na prawdziwość relacji. Przyjaźń jest związana z "byciem sobą" i ze wspólnym wzrastaniem. W sposób naturalny więc zahacza o duchowy wymiar naszego życia. Pozwala nam odkrywać bowiem w pełni siebie, ale też otwiera nas na głębszą relację do Boga. Duchowy wymiar przyjaźni pomaga w odkrywaniu swojego powołania, wspomaga nas w dawaniu na nie prawdziwej i pełnej odpowiedzi. Przyjaźń daje nam perspektywę, w której lepiej dostrzegamy siebie i kierunki naszego życia. Nie zamyka nas i nie zatrzymuje w rozwoju.
Przyjaźń wymaga dużego stopnia pokory. Pokora jest zdolnością do prawdziwej i realistycznej oceny tego, kim jestem i co mogę dać innym. Sprawia, że staję się wdzięczny za dar przyjaźni, a jednocześnie pomaga nam w uznawaniu tego, czego nam jeszcze wspólnie brakuje. Otwiera nas na bycie cierpliwym, wyrozumiałym. Chroni nas także przed niepotrzebnymi iluzjami.
Więcej w książce: Obudzić serce - Paweł Kosiński SJ
Skomentuj artykuł