Przestań tłumić uczucia. Dopuść je do głosu

(fot. shutterstock.com)
Jennifer Guntzelman

Strata oddziałuje na całe nasze , ja", nie tylko na umysł i serce. Możemy przewidywać, że przeżywając żal, będziemy totalnie wstrząśnięci i poruszeni. Jak zamiast unikać trudnej prawdy, spróbować się z nią zmierzyć?

Decydując się wyjść na spotkanie nocy, zrobiłem pierwszy krok przybliżający mnie do wschodu słońca.
Gerald L. Sittser

DEON.PL POLECA

Uczucia wyrażają to, co się w nas dzieje, są także sposobem komunikowania się z innymi ludźmi. - Czułem się beznadziejnie i cały czas miałem ochotę płakać, ale mówiłem wszystkim, że czuję się dobrze - powiedział mi kiedyś J. - Czasem z moich oczu zaczynały płynąć łzy, których nie mogłem powstrzymać. One były bardziej szczere niż moje słowa. Mówiłem to, co wydawało mi się, że ludzie chcą ode mnie usłyszeć, a nie to, co naprawdę czułem. Myślę, że te łzy naprawdę mi pomogły. One powiedziały prawdę.

Wbrew temu, czego uczy nas otoczenie, uczucia nie są oznaką słabości. Bardzo często ludzie, którzy cierpią, mówią o sobie, że "muszą być silni" - zazwyczaj dla kogoś innego. Prawdopodobnie mają na myśli to, że muszą trzymać na wodzy swoje uczucia. Czasami, gdy musimy się skupić na jakichś konkretnych obowiązkach, możemy na krótko odsunąć uczucia na dalszy plan. Jednakże, gdy temu, co odłożyliśmy na później, nie poświęcimy pełnej uwagi, stworzymy sobie problemy. Prawdziwa siła to zdrowe wyrażanie uczuć.

Niektóre pojawiające się w nas uczucia mogą nas zaskakiwać. Wielu ludzi opowiadało mi, że są źli na bliską, zmarłą osobę: - Wiedziała, że będzie mi bez niej bardzo ciężko - mówił o swojej żonie pewien starszy mężczyzna. - Rozmawialiśmy o tym i zgodziliśmy się, że ja powinienem odejść pierwszy. A to ona odeszła i mnie zostawiła. - Taka złość pojawia się wtedy, gdy doświadczamy ogromnej bezradności w obliczu śmierci bliskiej osoby. Szukamy kogoś, kto byłby za nią odpowiedzialny.

Czasami odczuwanie ulgi, złości, albo nawet świadomość naszej nieudolności, może wywoływać w nas poczucie winy. Gdy umieranie długo trwało, kiedy byliśmy wyczerpani emocjonalnie, gdy nadchodził koniec, kiedy sprawowanie opieki nad chorym wycieńczyło nas fizycznie - po śmierci drogiej nam osoby możemy odczuwać ulgę. Przed zbliżającym się zgonem ukochanego męża, E. wybuchła szlochem i powiedziała:
- Czemu Bóg go nie zabierze? Nie wiem, jak długo on jeszcze może cierpieć, ani na ile jeszcze starczy mi sił! - A zanim zdążyła złapać oddech, zawołała - Ach, co ja mówię? Jak mogłam o czymś takim pomyśleć?

Gdy jesteśmy pogrążeni w żalu, kotłują się w nas przeciwstawne uczucia: smutek, złość, poczucie winy, lęk, zwątpienie, rozpacz.

Dopuść do głosu uczucia związane z przeżywaniem żalu i inne uczucia, których możemy nawet nie być w stanie nazwać. Mogą one towarzyszyć samotności, zmartwieniu, a nawet poczuciu nierzeczywistości. Jedne uczucia są uznawane za dobre, inne za niestosowne.

Większość z nas dorastała słuchając następujących uwag:
"Nie złość się".
"Nie płacz".
"Nie martw się".

W rezultacie, jedynymi akceptowanymi uczuciami, jak sądzimy, które możemy wyrażać, są wdzięczność, radość i zadowolenie. Uczucia najbardziej typowe dla przeżywania żalu stają się "wrogami", nad którymi usiłujemy odnieść zwycięstwo. Wytężamy się więc, starając się odeprzeć to, co naprawdę moglibyśmy odczuwać, próbując zastąpić to "byciem silnymi" dla innych.

Stłumione uczucia nie znikają, raczej schodzą do podziemia i oddziałują na nas w inny sposób. Tracimy więc mądrość naszych uczuć, leczące działanie, jakie mogą one wnieść do naszych przeżyć. Zdrowe przeżywanie żalu pozwala nam zaakceptować pojawiające się uczucia, nazwać je i pozwolić wyrazić smutek. Co ciekawe, kiedy przestajemy uczucia zwalczać i pozwalamy im się ujawnić, zaczynają one słabnąć. Walka o stłumienie uczucia, odnosi dokładnie przeciwny skutek. Uczucie zaczyna się wzmagać lub schodzi do podziemia i czeka na inną okazję, aby się wyrazić.

Niektórzy z nas boją się dać wypłynąć swym uczuciom, z obawy, że mogą nad nami całkowicie zapanować. Często słyszałam: "jeżeli raz zacznę płakać, to boję się, że będę płakać bez końca". Niektórzy zamykają się na swoje uczucia, "ponieważ są one zbyt bolesne". Inni boją się, że okazując swoje uczucia "odstraszą od siebie ludzi" , są zdania, że: "wszyscy mają dosyć własnych zmartwień, nie chcą słuchać o moich". Rzadko uczy się nas, że wyraźne i właściwe wyrażenie uczucia jest zdrowe. A większość sposobów wyrażania uczuć służy zdrowiu. Jedynym niewłaściwym wyrażaniem emocji, jest wyrażanie ich w sposób destrukcyjny. Ranienie drugiego człowieka lub wymierzanie mu ciosów ma złe skutki dla obydwu stron.

Wyrażenie bólu emocjonalnego porusza nasze wnętrze i zachęca do przyjścia z pomocą drugiemu człowiekowi. Z głębi własnego doświadczenia wiemy, że przeżywanie żalu jest bardzo bolesne i potrafimy okazać miłość, zrozumienie i troskę innej osobie, która boleje nad czymś, co utraciła.

"Kiedy uczucia są wyrażane - co oznacza, że substancje chemiczne, które są substratem uczuć, uwalniają się swobodnie - wszystkie układy organizmu są pouczone i zintegrowane. Kiedy uczucia są tłumione, gdy się ich wypieramy, nie dajemy im być tym, czym są, wewnętrzna sieć pouczeń zostaje zablokowana, zatrzymując przepływ niezbędnych... jednoczących substancji chemicznych, które kierują naszą biologią i naszym zachowaniem."
Candace B. Pert

Dopuść do głosu uczucia związane z przeżywaniem żalu:

  • Zamiast unikać wyrażania uczuć, skieruj całą swoją uwagę na to, co właśnie odczuwasz. Zobacz, czy potrafisz nazwać to uczucie.
  • Dopuść do głosu uczucia związane z przeżywaniem żalu
  • Pozwól płynąć temu uczuciu. Nie staraj się go powstrzymać. Po prostu bądź z nim. Nie osądzaj go i nie rozstrzygaj, czy powinno ono mieć miejsce, czy nie.
  • Siedząc w ciszy i myśląc o tym, co utraciłeś, przemawiaj do każdego uczucia, które się pojawia. Przyjmij je życzliwie i nie przeszkadzaj mu. Proś je o mądrość. Zapisz te dialogi, pozwalając jednej ich stronie - ich "silnej stronie" - rozmawiać z drugą stroną, z głębokim smutkiem, złością lub poczuciem winy.
  • Czasem silnym uczuciom towarzyszą pewne myśli. Zapisz je w swoim dzienniku. Wróć do nich kiedyś po naukę i dary. Na co one wskazują, zwróć na to uwagę?
  • Uświadom sobie, kiedy twoje słowa nie zgadzają się z twoimi uczuciami, kiedy mówisz komuś, że czujesz się "dobrze", a twoje ciało mówi ci coś zupełnie innego. Czego potrzeba, żebyś był bardziej uczciwy względem swoich uczuć? Czy jesteś skłonny respektować to, co ci mówią?
  • Jeżeli muzyka, zwłaszcza ta słuchana z osobą, która odeszła, pomaga dojść do głosu będącym w tobie uczuciom, posłuchaj jej uważnie. Pozwól swobodnie płynąć wszystkim pojawiającym się emocjom.
  • Słynny psycholog powiedział kiedyś, że uczucia są "podstawowymi oznakami" życia. Każdy je ma i przeżywa. Nie każdy ceni sobie ich mądrość. Czy pozwalasz, żeby twoje uczucia pokazywały, że żyjesz, czy też zmuszasz je do zejścia w podziemie?

"Przeżyjesz, pomimo swego bólu. Wszystkie uczucia są przejściowe i przeminą."
Robert Miller

Więcej w książce: Jak sobie radzić z życiową tragedią - Jennifer Guntzelman

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przestań tłumić uczucia. Dopuść je do głosu
Komentarze (10)
G
Gracjan
20 września 2016, 19:34
Kurde, ale ja jestem doświadczony jak na swój 22 letni wiek, kolejna teoria, którą podsunęła mi logika się sprawdziła - lży to najlepsze lekarstwo na psychikę oraz ciało, niestety bardzo często łzy są hamowane, przez idiotyczne stereotypy, które mają swoje potwierdzenie w jeszcze bardziej debilnych piosenkach np. "Chłopaki Nie Płaczą", a hamowane łzy prędzej czy później prowadzą do myśli samobójczych - wiem po sobie, leczę się SSRI/SNRI/TLPD oraz rzadziej Neuroleptykami - są to leki przeciwdepresyjne ale to działanie antydepresyjne to tylko skutek uboczny, otóż leki te wyłączają WSZYSTKIE, ale to wszystkie emocje, w tym nasze kochane, kojące łzy, co gorsza, robiły ze mnie sadystyczną kurwę, która znęcała się nad małymi karaluszkami itp... Do tego zerowa potencja (orgazm był zazwyczaj równie przyjemny, co oddawanie moczu) Gdy w końcu psychiatra zmieniła mi grupę leków na zupełnie inną (rzadko stosowaną przez PL psychiatrów, dobra młoda kobieta (GABA) Pregabalinę jeśli to kogoś interesuje...) gdy w końcu odstawiłem te ssr-shity poczułem ulgę ale nie wiedziałem jaką, do czasu, gdy oglądając pierwszy lepszy serialik co chwila, wybuchałem chwilowymi, silnymi chlipnięciami, następnego dnia gdy byłem sam, zrozumiałem jak bardzo cenne, a niedocenione są łzy... P.S. A niedawno doszedłem do wniosku, że ogromne, niehamowane łzy szczęścia są o wiele bardziej przyjemne niż orgazm - orgazm wydaje się przy nich taki przyziemny i prymitywny.
9 czerwca 2018, 19:24
Człowieku, nawet nie masz pojęcia jak Cię rozumiem. Od roku "leczę się" na mieszane zaburzenia lękowo - depresyjne. Wcześniej brałem sertralinę, pomogła, ale na krótko. Kiedy znów zaczęło mi się mieszać w głowie, a stany lękowe pogłębiły się do pomieszania myślowego, które bliższe było schizofrenii (w moim odczuciu), brałem wenlafaksynę przez kolejne pół roku. Pomogło, oczywiście przy wielu efektach ubocznych. Część z nich była tak subtelna, że z początku nie dało się ich odczuć, lecz ich natężenie kumulowało się i w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak. Kilka dni temu odstawiłem i naszła mnie potworna refleksja. Przestałem odczuwać cokolowiek, czułem się jak psychopata, miałem w głębokim poważaniu zasady moralne i byłem niezdolny do uczuć wyższych. A wzruszenie i płacz jest moim zdaniem uczuciem najbardziej odróżniającym ludzi od zwierząt. Przed momentem włączyłem teledysk Rudimental - Waiting All Night (muzyczna opowieść o utracie nogi i powolnej rekonwalescencji) i zalałem się łzami, po prostu, bez powodu, obserwując teledysk i współczując osobie przeżywającej ciężkie chwile. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że ostatnie pół roku "terapii" to pół roku wydarte z życia, bliższe wegetacji niż życiu. Niestety psychiatria jeszcze raczkuje i nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości było lepiej. Dla osób które zastanawiają się, czy warto brać te leki: w ostateczności i tylko tak długo, jak to konieczne. Wyleczycie się z depresji/lęków, ale wyleczycie się też z emocji.
AC
Anna Cepeniuk
30 maja 2013, 18:15
Świetny tekst...... Warto zastosować zalecenia..... i zobaczyć jak uczucie ulega zmianie..... Choć bywa, że potrzebna jest fachowa pomoc.... i warto z niej skorzystać. Tłumienie przynosi szkodę........ i czasami bardzo dokuczliwą, bo objawiającą się po prostu chorobą....  naszego ciała...
K
Kass
30 maja 2013, 00:01
Jak czytam takie poradniki dla idiotów, ktorych tygodniowo wychodzi osiemset, to mnie ogarnia senność. ...odpowiedż: to idz spać albo na piwo i uwolnij nas od swojego towarzystwa.
D
ddd
29 maja 2013, 23:59
W kontynuacji tematu przydałoby sie wiecej informacji praktycznych jak bezpiecznie uwolnić niekiedy długo tłumione uczucia, zwłaszcza takie jak lęk, żal, smutek. Jest metoda Sedony, jakie inne metody?
Z
znamy
17 kwietnia 2011, 21:51
Bardzo dobry artykuł. Tłumienie uczuć prowadzi do załamania nerwowego.
R
R
3 listopada 2010, 18:28
Jak czytam takie poradniki dla idiotów, ktorych tygodniowo wychodzi osiemset, to mnie ogarnia senność.
J
J.
13 czerwca 2010, 16:00
A JEŚLI NIE PRZEMINĄ?
K
kaśka
13 czerwca 2010, 13:29
przemijaja, choć zostaje w czlowieku zawsze jakas rysa ale widocznie tak musi byc, zeby czlowiek nie zapomnial i nie popelnil tych samych bledow jesli chodzi o odejscie wciaz zyjacej osoby, a jesli na wiecznosc odchodzi bliski, kiedy minie zaloba i smutek okrutny, czlowiek zdaje sobie sprawe ze ten ktos zawsze bedzie blisko :)
J
janusz
12 czerwca 2010, 22:03
Słynny psycholog powiedział kiedyś, że uczucia są „podstawowymi oznakami" życia. Każdy je ma i przeżywa. Nie każdy ceni sobie ich mądrość. Czy pozwalasz, żeby twoje uczucia pokazywały, że żyjesz, czy też zmuszasz je do zejścia w podziemie? - bardzo mądre słowa...