Cztery cechy dorosłych wychowanych w surowych domach bez rodzicielstwa bliskości
Dzieciństwo w ogromnym stopniu kształtuje nasze dorosłe życie. Osoby wychowane w surowych domach, w których brakowało empatii i bliskiej więzi z rodzicami, często w dorosłości zmagają się z charakterystycznymi trudnościami. Psychologowie wskazują cztery cechy, które szczególnie często pojawiają się u takich osób.
Rodzicielstwo bliskości a twarde wychowanie
Rodzicielstwo bliskości to podejście oparte na empatii, zrozumieniu i reagowaniu na potrzeby dziecka. Zakłada ono budowanie bezpiecznej więzi, otwartą komunikację i akceptację emocji. W przeszłości jednak częściej dominował model „twardej ręki” – rodzice stawiali wymagania, rzadko okazywali ciepło, a miłość bywała warunkowa.
Takie środowisko wychowawcze może zostawić trwały ślad w psychice dziecka, wpływając na jego sposób myślenia, odczuwania i budowania relacji w dorosłości.
1. Ciągłe poszukiwanie aprobaty
Dzieci wychowane w warunkach miłości warunkowej uczą się, że wartość mają tylko wtedy, gdy spełniają oczekiwania innych. W dorosłości często kontynuują ten schemat – starają się zadowalać nawet tych, których trudno usatysfakcjonować. Takie osoby mają obniżoną samoocenę i łatwo popadają w relacje, w których ich potrzeby są ignorowane.
2. Trudność w wyrażaniu emocji
Brak wzorców otwartego mówienia o uczuciach sprawia, że dorosły nie potrafi rozpoznać ani wyrazić własnych emocji. Może ignorować sygnały płynące z ciała i serca, co prowadzi do problemów w relacjach, a czasem także do problemów zdrowotnych wynikających z chronicznego stresu.
3. Lęk przed popełnianiem błędów
W dzieciństwie surowe wymagania i krytyka za najmniejsze potknięcia rodzą perfekcjonizm podszyty lękiem. Dorosły, który dorastał w takim domu, często boi się podejmować ryzyko i unika sytuacji, w których mógłby popełnić błąd. Paradoksalnie może to prowadzić zarówno do stagnacji, jak i do ucieczki w zachowania ryzykowne lub uzależnienia.
4. Silny wewnętrzny krytyk
Głos rodzica, który stale oceniał i zawstydzał, zostaje w psychice dziecka na lata. W dorosłości ten „wewnętrzny krytyk” podcina skrzydła, odbiera radość z sukcesów i utrudnia przyjmowanie pochwał. Takie osoby często same dla siebie są najsurowszymi sędziami.
Czy można to zmienić?
Choć skutki wychowania bez bliskości są poważne, możliwe jest ich przepracowanie. Terapia, rozwój inteligencji emocjonalnej, praca nad samoakceptacją i budowanie zdrowych relacji mogą stopniowo osłabiać wpływ negatywnych doświadczeń z dzieciństwa.
Skomentuj artykuł