Jak szybko i bez wysiłku dojść do bogactwa

Proszę udać się nocą w czasie najbliższego nowiu do ogrodu i dla lepszej koncentracji zasłonić sobie przepaską oczy (fot. shutterstock.com)
Norbert Lechleitner / slo

Pewien młody człowiek pragnął szybko i bez wysiłku dojść do bogactwa. Grał w toto-lotka, kupował losy na loterię, spekulował akcjami, czytał horoskopy, zasięgał porady astrologów, a któregoś dnia zawitał w gabinecie Madame Soleil.

- Proszę o cały pakiet usług - powiedział mężczyzna. Słynna wróżka skinęła głową. Badała układ gwiazd, czytała z jego dłoni, zajrzała do kryształowej kuli i postawiła mu pasjansa. Po czym znów skinęła głową. Młody człowiek wiercił się na swoim krześle w napięciu i podekscytowaniu, a jego twarz rozpromieniła się, kiedy Madame Soleil powiedziała: - Rysują się dla pana nader korzystne perspektywy. W pańskim ogrodzie zakopany jest wielki skarb. Aby go znaleźć, musi pan postąpić w następujący sposób: proszę udać się nocą w czasie najbliższego nowiu do ogrodu i dla lepszej koncentracji zasłonić sobie przepaską oczy. Następnie niech pan weźmie w obie ręce brzozową różdżkę. Gdy skoncentruje się pan całkowicie na jej ruchach, poprowadzi ona pana między północą a godziną pierwszą na właściwe miejsce. Ale niech pan absolutnie nie myśli przy tym o hipopotamach!

Kiedy nastał nów księżyca nasz łowca skarbów uczynił wszystko tak, jak mu przykazała wróżka. Z zawiązanymi oczyma, trzymając mocno w rękach różdżkę, szedł po omacku w ciemnościach.

Nagle cicho zaklął, a następnie z jego piersi wyrwał się krzyk. Zdarł przepaskę z oczu i potarł sobie czoło.

- Już dwa razy uderzyłem się w głowę - urągał. - A do tego nie mogę się pozbyć myśli o hipopotamach, chociaż do tej pory nigdy w życiu o nich nie myślałem!

Więcej w książce: Witaminy dla duszy - Norbert Lechleitner

*100 zaskakujących historyjek mądrościowych, które rozsłoneczniają choć trochę każdy dzień!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak szybko i bez wysiłku dojść do bogactwa
Komentarze (5)
E
ell
8 grudnia 2010, 12:47
Ludzie zwracają się do innych źródeł, gdy zaczynają tracić wiarę w Kościół i czyja tu wina ich czy Kościoła? Ostatnio byłam świadkiem sytuacji gdzie ksiądz nie poświęcił złotych obrączek, które były podarowane, czyli już kiedyś poświecone. Jak tu mieć wiarę w instytucję Kościoła? No i co z tego? A w czym ma pomóc niby kilkakrotne święcenie obrączek? No rzeczywiście jaki powód do utraty zaufania Kościołowi..  właśnie tak wygląda katolicyzm niektórych: tradycje, symbole, świecenie... itd
8 grudnia 2010, 12:22
Ludzie zwracają się do innych źródeł, gdy zaczynają tracić wiarę w Kościół i czyja tu wina ich czy Kościoła? Ostatnio byłam świadkiem sytuacji gdzie ksiądz nie poświęcił złotych obrączek, które były podarowane, czyli już kiedyś poświecone. Jak tu mieć wiarę w instytucję Kościoła?
G
Grzech
7 grudnia 2010, 15:08
Kolejny artykuł jaki czytam w ostatnim czasie na Deonie jest fragmentem z książki... Szkoda, że nawet w takich miejscach wkrada się aż tyle komercji...
K
kkk
6 grudnia 2010, 21:17
ale tu też chodzi o siłę sugestii, jak łatwo można sobą manipulowac , poddając się cudzej sugestii.
J
jacek
5 grudnia 2010, 20:25
idź do wróżki a wyciągnie dobre wieści spod poduszki. :-) iluż to katolików korzysta z wróżb, horoskopów, homeopatii i innych tzw. białych magii. Czy to jest w porządku, tzn z I Przykazaniem Dekalogu?