Nerwica niedzielna - też to masz?

„Nerwica niedzielna" dokucza tym wszystkim, którzy mając dużo wolnego czasu, nie wiedzą, jak go wykorzystać (fot.ian_murchison)
Alfonso Vergara SJ / slo

Różne bywają objawy nerwicy egzystencjalnej, będącej udziałem człowieka naszych czasów, jeśli zabrakło w jego życiu głębszego sensu. Brakuje mu radości życia, a doznaniami, jakie towarzyszą mu najczęściej, są: niepokój, strach, agresja, poczucie winy, zniechęcenie i nuda.

Człowiek "sfrustrowany egzystencjalnie", zniechęcony i rozczarowany samym życiem - doświadcza strachu przed pustką. Próbuje, bez powodzenia, rozproszyć ją ogłuszającym rykiem motoru, upojeniem się szybkością, karkołomnym tańcem w rytm pozbawionej melodii kanonady dźwięków, które porażają umysł i duszę.

Taki jest wyraz świata, który zatracił melodię pieśni bez słów, jaką jest życie, pozostając jedynie z jazgotem nic nie znaczącym. Wyraz świata, gdzie ludzie usiłują przekonywać się wzajem o swych racjach szczękiem automatycznego pistoletu, przeraźliwym wyciem syreny policyjnej, budzącym strach i agresję. Jedną z postaci takiego świata jest "dzikus na motorze", który pędzi, nieważne dokąd, byle pełnym gazem.

Różne bywają objawy nerwicy egzystencjalnej, będącej udziałem człowieka naszych czasów, jeśli zabrakło w jego życiu głębszego sensu. Brakuje mu radości życia, a doznaniami, jakie towarzyszą mu najczęściej, są: niepokój, strach, agresja, poczucie winy, zniechęcenie i nuda.

Charakterystycznym tego przykładem może być typ agresywnego wykonawcy, który z wściekłą pasją rzuca się w wir pracy. Dwoi się i troi, by za wszelką cenę stworzyć sobie jak najlepszą sytuację ekonomiczną, odpowiednią pozycję społeczną, chce być bezwzględnie skuteczny. Obraz siebie, który pragnie przekazać innym, tworzą: stanowisko, jakie zajmuje, dom, w jakim mieszka, samochód, jakim jeździ, towarzystwo, w jakim się obraca.

Gdy z kimś rozmawia, mówi niemal wyłącznie o sprawach zawodowych, o swojej stopie życia i swym posiadaniu, o tym wszystkim, co można sprowadzić do cyfr. Własne dzieci widuje tylko w czasie weekendu, a żona jest dla niego zaledwie dekoracyjnym dodatkiem na spotkaniach towarzysko-zawodowych i tym kimś, kto wnosi odrobinę kultury nieco bardziej ludzkiej. Nieustanne napięcie nerwowe często odbiera mu sen. Jest przeświadczony, że bez jego aktywnej czujności świat mógłby się zatrzymać w biegu. Kiedy zaś przestanie pracować, nie będzie wiedział, co ma ze sobą począć. Ponieważ nie potrafi dzielić się głębszymi uczuciami, dręczyć go będzie osamotnienie lub poczucie, że traci czas.

"Nerwica niedzielna" dokucza tym wszystkim, którzy mając dużo wolnego czasu, nie wiedzą, jak go wykorzystać. Jeśli tylko nie oddziałują na nich różne i liczne zewnętrzne bodźce, ogarnia ich nuda. Ich życie wewnętrzne jest zbyt ubogie, a siły twórcze zbyt nikłe, by mogli zająć się sobą i zainteresować się zwyczajnymi życiowymi sprawami. Nerwica bezczynności osacza także tych, którzy mimo wciąż jeszcze dostatecznego zasobu sił i odpowiednich kwalifikacji z jakichś powodów nie mogą pracować; mężczyzna, jeśli nie jest mu dane przynieść grubszych pieniędzy do domu, czuje się jakby pozbawiony męskości - szuka więc zapomnienia w kieliszku albo snuje się jak lunatyk, trwoniąc czas.

Podobny los spotyka emerytów, którzy postanowili "odpocząć" czy "żyć dla siebie". Tak upragniona, tak wyczekiwana przez nich emerytura przyspiesza ich starość, zamyka ich w sobie; żyją tylko po to, by troszczyć się o siebie. Dobrowolnie wycofując się ze służby dla innych i z zadań, w których mogliby spożytkować swoją energię, tracą żywotność, jaka kierowała ich ku przyszłości, którą stale trzeba tworzyć.

Jeden jest tylko sposób sprostania życiu: trzeba mieć zawsze jakieś zadanie do wypełnienia.

Więcej w książce: Radość bycia człowiekiem - Alfonso Vergara SJ

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nerwica niedzielna - też to masz?
Komentarze (16)
M
Marcin
26 sierpnia 2014, 01:45
Pozwolę sobie opowiedzieć temat tak jak ja go rozumiem. Bóg stworzył nas po to, żebyśmy się rozwijali. jesteśmy jakby w inkubatorze, a kiedy z niego wyjdziemy, wtedy zacznie się prawdziwe życie. Ale najpierw musimy tu w tym inkubatorze rozwinąć się. Po to Bóg dał nam marzenia. Dzięki nim dążymy do doskonałości, one dają nam szczęście. Za to szatan dąży do tego, by nam te marzenia wydrzeć. Otumanić nas, wmówić nam, że "dobrze jest jak jest" i "po co się męczyć" etc. A w życiu chodzi o to, żeby spełniać swoje marzenia. Chcesz jeździć na motorze? To się ucz jeździć. Chcesz być mądrzejszy? Pracuj nad tym. Chcesz być zdrowy? Proś Boga o uzdrowienie! Spełniaj swoje marzenia, i przestrzegaj Słowa Bożego. W Biblii Bóg dał nam instrukcję do szczęśliwego życia. Tam jest wszystko. To klucz do szczęścia.  
D
Dyda
25 sierpnia 2014, 09:46
Jednym slowem praca aż do śmierci.
J
Janek
24 sierpnia 2014, 18:57
Moja rada: odpoczywać, odpoczywać i jeszcze raz odpoczywać... ale tak na maksa. To się Bogu podoba: http://www.operator-paramedyk.pl/2014/08/11/odpoczynek-dla-odpoczynku-am-8-4-6/ .
H
Hiacyntus
24 sierpnia 2014, 16:57
Tysiąc słów o objawach i o tym - jak to jest. Ledwo jedno zdanie - co z tym począć. Sama proponowana terapia jest zaś jednym z objawów opisywanej nerwicy :) Krótko mówiąc - LEKARZU ULECZ SIĘ SAM....
D
Dank
24 stycznia 2014, 01:21
A mi wlasnie pasuje to zadnia - jest dla mnie puenta, jakze wazna! trzeba mieć zawsze jakieś zadanie do wypełnienia.  I nie wazne co to bedzie czy zrobienie obiadu, czy zdanie sesji - wazne aby uswiadomic sobie wage celu, czynu itp i pomyslec o komsekwencjach jesli sie tego nie zrobi. Jest to jedyny sposob dla osob z niska motywaja wewnetrzna na zebranie sie do przyslowiowej kupy. Oczywiscie najlepiej aby oba rodzaje motywacji - wewn. i zewn. szly w parze. Jesli jednak tak  sie nie da, czynniki zewnetrzne sa ratunkiem jakims.
G
gosia
20 stycznia 2014, 08:47
Mi też ostatnie zdanie nie pasuje!. Zadanie do wypełnienia, czyli dalej zabijanie czasu czymkolwiek , byleby tylko nie dopuścić do siebie głosu Ducha.
K
Kasia
19 stycznia 2014, 18:08
Posiadanie zawsze 'jakiegoś zadania do wykonania' jest przecież leczeniem objawowym. Chodzi o to, żeby potrafić ze sobą wytrzymać bez myśli samobójczych wtedy, kiedy nie ma zadań:) Strasznie mi nie pasuje ostatnie zdanie:)
P
Pet
19 stycznia 2014, 17:12
Dzikus na motorze, to ja :) w dodatku jeszcze singiel.. samo zło :) na szczescie nie mam niedzielnej nerwicy
F
franek
11 lutego 2012, 23:18
Jeden jest tylko sposób sprostania życiu: trzeba mieć zawsze jakieś zadanie do wypełnienia. Tak kończy się artykulik, ale w jego połowie autor "znęca się"  nad typem agresywnego wykonawcy, który z wściekłą pasją rzuca się w wir pracy. Więc jak??? Wydaje mi się że sposobem jest działanie z miłością, chęć uczynienia dobra drugiemu człowiekowi. Wtedy nie ma lęku przystąpienia do bliźniego. Nie szukam siebie, więc nic nie mam do stracenia. A mężczyzna, drogi autorz,e nie czuje się pozbawiony męskości gdy zarobi mało forsy, tylko gdy ma złe relacje z żoną. Wtedy idzie na wódkę, lub...
AJ
Adrian jadukiewicz
11 lutego 2012, 20:46
 Większość mężczyzn i kobiet w mniejszym lub większym stopniu odczuwa strach przed odrzuceniem. Ponad 80% facetów boi się zrobić krok naprzód szybciej w relacji damsko – męskiej niż powinni. ,,badają’’ teren czy mogą dotknąć i sprawdzają czy naprawdę podobają się kobiecie z którą się spotykają. Zapewne znasz już przyczynę, chodzi o strach przed odrzuceniem. Boją się. Nieważne czy chcesz pokonać swój strach przed odrzuceniem w szkole, w pracy, z kobietą czy na rozmowie kwalifikacyjnej. Proste i skuteczne metody sprawią, że Twój strach minie na zawsze! A co za tym idzie Twoje życie we wszystkich sferach poprawi się wielokrotnie. Osobiście znam tylko paru ludzi, którzy całkowicie wyeliminowani ten strach. Reszta, której pomogłem czuje go nadal, lecz o wiele mniej i potrafią normalnie działać z nim. Co wcześniej było niemożliwe, gdyż paraliżował ich strach. System ,,Jak pokonać strach przed odrzuceniem’’ w wersji PRO zapewnia kompletną ochronę przed nawróceniem objawów strachu, lęku pomagając usuwać wszystkie niedogodności w Twojej podświadomości. Badania kliniczne przeprowadzone przez Joe Col’sa dowiodły skuteczności w zwalczaniu strachu przed odrzuceniem. Szukaj na Wydaje.pl
T
TRUE
23 sierpnia 2011, 00:26
"mężczyzna, jeśli nie jest mu dane przynieść grubszych pieniędzy do domu, czuje się jakby pozbawiony męskości - szuka więc zapomnienia w kieliszku albo snuje się jak lunatyk, trwoniąc czas..."
P
Parjonida
20 sierpnia 2011, 18:37
 Czasami człowieka dopada nerwica, z powodu wieloletnich zmagań z zadaniami...
M
M
28 kwietnia 2010, 23:35
Singlostwo - zmora cywilizacji... Ciekawe czy wyrasta "trzecie" powołanie... Coraz więcej kabli, coraz mniej człowieka. Zabawne ale jakoś nie utuczyliśmy się na cywilizacyjnym rozwoju ;)
K
kowal
27 kwietnia 2010, 12:49
strach przed samotnościa i pustką bywa przeogromny, dlatego tzreba cos robic, zeby nas nie sparalizowal, pomysl na energiczne zycie w pojedynke to chyba jakas alternatywa
N
nina
27 kwietnia 2010, 09:20
Trzeba mieć zawsze jakieś zadanie do wypełnienia - święte słowa. Lepiej czuje się ciało, a jeszcze lepiej głowa :)
K
katolik
26 kwietnia 2010, 23:26
Ponieważ Pan Jezus jest "Lekarz, Ojciec, Pan" jak śpiewamy w pieśni eucharystycznej, można powiedzieć, że powodem nerwic, lęków, oraz wielu innych chorób a także tego, że ludzie nie wiedzą po co żyją, jest brak Kościoła. Kościół Katolicki, Kościół wojujący przestał istnieć wraz ze śmiercią papieża Piusa XII, ostatniego katolickiego papieża, jednak walka z piekłem nie ustała i trwać będzie do końca świata. Ap 12: 17 "I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa." Warto poświęcić trochę czasu dla wieczności. tradycja-2007.blog.onet.pl/