Niezdrowy perfekcjonizm i myśli samobójcze

(fot. shutterstock.com)
Richard Winter

Wielu bardzo inteligentnych ludzi cierpi z powodu swoich tendencji perfekcjonistycznych. Niemiecki filozof Ludwig Wittgenstein, człowiek znerwicowany i ulegający obsesjom, przez całe życie walczył z depresyjnymi nastrojami i myślami oraz pokusami samobójczymi. Te niezwykle negatywne myśli wypływały z jego frustracji i poczucia winy, że nie jest doskonały.

Prawdopodobnie po ojcu odziedziczył silne poczucie obowiązku. Wykazywał nadmierne poczucie winy nawet z powodu błahostek i dążył do najwyższych ideałów. Pisarka Sylvia Plath stawiała przed sobą i innymi najwyższe wymagania. Nie mogąc im sprostać, w końcu poddała się samobójczym pokusom, odbierając sobie życie 11 lutego 1963 roku, u szczytu wspaniałej kariery.

Historia admirała Boordy to podobny przypadek. W 1996 roku Boorda, ku zdumieniu wszystkich, odebrał sobie życie. Wspinał się po drabinie kariery wojskowej od szeregowca do stopnia admirała seniora - z tego między innymi powodu podziwiany był przez niższe rangi i przez wszystkich szanowany. Trudno mu było jednak w to uznanie uwierzyć. Uważano go za wspaniałego oficera, człowieka z ambicjami, ale i wrażliwego. Chociaż nie musiał zwiększać wagi swojej reputacji, być może głębokie poczucie niższości sprawiło, że do dwóch otrzymanych odznaczeń dodał jeszcze dwa brązowe V, znaczki bojowe za odwagę, których jednak nie zdobył. Kiedy to wyszło na jaw, wstyd spowodowany rozgłosem tej sprawy doprowadził go do ostateczności. Niedługo przed konferencją prasową, na której Boorda musiałby odpowiadać na pytania, po co to zrobił, odebrał sobie życie.

DEON.PL POLECA

Perfekcjoniści, ze swoimi wysokimi standardami i obawą przed popełnieniem błędu, mogą odczuwać silny wstyd, kiedy doświadczają nawet drobnego niepowodzenia. Kierując się myśleniem "wszystko-albo-nic", mogą przechodzić od wielkiej wiary w siebie do skrajnej beznadziei. Młodociani perfekcjoniści, u których naturalna skłonność do idealizmu jest dwakroć silniejsza niż u ich rówieśników, są szczególnie narażeni na gwałtowne wahania nastrojów. Takie wstydliwe wydarzenia, jak porażka w szkole czy w pracy, aresztowanie, konflikt albo wyimaginowane odrzucenie przez kochanka czy rodzica, przyspieszają próby samobójcze.

Po przyjrzeniu się samobójstwom znanych ludzi psychiatra Sidney Blatt podsumował problem, konkludując:

Historie te [...] są typowe dla wielu utalentowanych, ambitnych i odnoszących sukcesy ludzi, którzy kierują się silną potrzebą perfekcji, a dręczą ciągłym wypróbowywaniem siebie, wątpliwościami i samokrytyką. Silna potrzeba sukcesu, uniknięcia ewentualnej publicznej krytyki i ujawnienia jakiejś wady zmuszają niektórych do niezwykle wytężonej pracy, żeby ten sukces osiągnąć. Zawsze pozostają jednak podatni na krytykę otoczenia, ciągłe sprawdzanie oraz ocenianie siebie. To surowe i karzące superego może być bodźcem do osiągania świetnych wyników, ale także powoduje słabe z nich zadowolenie i poprzez wyraźną podatność na doświadczenie porażki i krytycyzmu prowadzi do wzmożonej depresji i samobójstw. Ze względu na potrzebę utrzymania osobistego i publicznego wizerunku osoby silnej i perfekcyjnej, osobnicy ci ciągle siebie testują, stawiają nieustannie na cenzurowanym, ciągle spodziewają się jakiejś porażki czy krytyki i zazwyczaj nie są w stanie udać się do innych, nawet najbliższych zaufanych osób, po pomoc czy po to, żeby podzielić się z nimi swoim niepokojem.

Fragment pochodzi z książki "W pułapce perfekcjonizmu".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niezdrowy perfekcjonizm i myśli samobójcze
Komentarze (6)
16 sierpnia 2016, 15:48
Można być perfekcjonistą tylko w kilku określonych dziedzinach i to niczemu nie przeszkadza. Można np perfekcyjnie sprzątać każdy okruszek i kurzw mieszkaniu, ale to nie znaczy, że ta osoba jest perfekcyjna w każdej dziedzinie życia, bo może mieć np zarośnięty ogródek chwastami. Myślę, że taka prefekcja ograniczona do 3-4 rzeczy jest w porządku. Pokazuje to w czym jesteśmy dobrzy. Można być perfekcyjnym w czynnościach wykonywanych w swojej pracy, a w pracach domowych już niekoniecznie. Ważny jest umiar :)
M
Małgosia
5 listopada 2014, 09:32
A wszystko to z braku miłości! Perfekcjinizm nie jest wynikiem zaburzenia ego, bo ono jest ważnym motorem samo rozwoju, więc ma nas prowadzić odważnie do doskonalenia. Po drodze jest jednak miłość, którą nie tylko się daje, ale też powinno otrzymać w formie akceptacji z prawem do słabości. Dążenie do sukcesu bez umiejętności akceptowania samego siebie ze słabościami, to wynik wychowania bez miłości najbliższych, albo długotrwalego przebywania w środowisku zbyt krytycznym. Osoba, która nie dostała wcześniej miłości może wtedy nie wytrzymać. Ratunkiem mogłby być egoizm, ale perfekcjonista tłumi go w sobie, jako wadę, a i tak przecież wszystkim nie dogodzi.
5
5194
4 listopada 2014, 20:54
Niepokój jest nieuzasadniony. Wszystko jest w jak najlepszym porządku, wszystko będzie w porządku. Nie ma żadnych zagrożeń. Jest spokojne, normalne życie, mogą być różne chwilowe trudności, ale one zawsze się prostują. Wszyscy ludzie doświadczają różnych trudności, to jest normalny bieg życia, który trzeba spokojnie pokonywać starając się jak najlepiej żyć. Wiele osób podziwia perfekcjonistów, każda rzecz, która wychodzi spod ich ręki ma znamiona geniuszu i cudownego porządku kojącego umysł i zmysły, chaotyczny świat potrzebuje takich ludzi. Ale "najlepsze jest w środku" a nie w tym co osiągają na zewnątrz, chociaż na ogół są to wyjątkowe rzeczy. Świat wcale nie patrzy na nich tak krytycznie, jak oni sami na siebie. Świat w ogóle głównie zajmuje się ... sobą, a na innych tylko od czasu do czasu spogląda. Więc najważniejsze jest spełnienie wewnętrzne, a nie to co inni zobaczą.
F
Freelia.pl
29 września 2013, 22:17
Perfekcjonizm jest nienasycony, nieograniczony, bez hamulca, odbiera nam radość życia. Nasz wewnętrzny krytyk cały czas powtarza, że nie jest tak jak mogłoby być, że możemy robić lepiej, bardziej. Poprawiamy sami siebie, jesteśmy zestresowani, kontrolujemy każdy swój ruch. Nie stać nas na elastyczność, otwartość. Boimy się tego. Nie słuchamy innych. Trudny jest los perfekcjonisty.
A
Aleksandra
9 sierpnia 2013, 00:05
uważam, że perfekcjonizm nie jest niczym dobrym. nie sprawia, że jesteśmy szczęśliwi ale wręcz przeciwnie. nadmierna ambicja naprawdę może zniszczyć nam życie, dlatego to nie ma sensu. myślę, że w takim przypadku trzeba poprostu...wyluzować :) i dostrzec, w jakiej tkwiliśmy pułapce.
E
Evo
3 sierpnia 2013, 13:21
Moim zdaniem, silny perfekcjonizm wynika z naszych "boskich ambicji". Nieświadomie dążymy do boskiej doskonałości. Zostaliśmy stworzeni na obraz Boga, stąd nasze perfekcyjne zapędy, aby być najlepszym, najdoskonalszym i uwaga - aby być chwalonym i PODZIWIANYM! :)  Tak jak Bóg, pragniemy miłości i zainteresowania... Musimy jednak pamiętać, że jesteśmy tylko ludźmi i ciężko nam będzie żyć w "idealnym świecie". Jest to niemożliwe. Musimy pielęgnować w sobie mocne strony, ale też pamiętać o naszej słabej naturze. Bóg kocha również nasze słabości...