91-latka zrezygnowała z chemioterapii i wyruszyła w ostatnią podróż
Kiedy lekarz zapytał, kiedy chciałaby pojawić się w szpitalu, ta mała, wymęczona staruszka, ważąca 45 kg spojrzała mu prosto w oczy i najmocniejszym głosem, na jaki potrafiła się zdobyć, powiedziała: "Mam już 90 lat, ruszam w drogę".
W przyszłym tygodniu minie pół roku od śmierci 91-latki, która zainspirowała cały świat, rezygnując z chemioterapii i ruszając w swoją ostatnią podróż, podczas której doświadczyła po raz pierwszy w życiu wielu wspaniałych rzeczy.
Jej podróż na profilu facebookowym - "Driving Miss Norma" , śledziło ponad 400 000 fanów. Zamieszczała tam zdjęcia, filmy i wiadomości z trasy.
Ramie, synowa pani Bauerschmidt, która założyła ten profil, napisała, że pani Norma zdecydowała się wyruszyć w swoją wielką podróż, kiedy lekarz poinformował ją o zdiagnozowaniu nowotworu dającego niewielkie szanse na wyleczenie znanymi metodami.
24 sierpnia 2015 roku pani Bauerschmidt wyruszyła z Michigan z synem Timem, synową Ramie i ich psem Ringo. Post, w którym podsumowali rok spędzony w trasie brzmiał:
"Przejechaliśmy naszym kamperem prawie 21 tys. km, spaliśmy w 75 różnych miejscach w 32 stanach. Nie sposób zliczyć, ilu rzeczy podczas tej podróży pani Norma doświadczyła po raz pierwszy w życiu. Od wielkich spraw, jak przejażdżka balonem czy na koniu, po małe jak luksusowy pedicure czy pierwsze smaki limonkowego ciasta z Florydy, ostryg i smażonych zielonych pomidorów".
Niezależnie od tego w jakim miejscu byliśmy, zapytana, gdzie jak dotąd najbardziej się jej podobało, odpowiadała niezmiennie "właśnie tutaj".
Jej szalona podróż inspiruje ludzi z całego świata.
Skomentuj artykuł