Borys Szyc: po tych doświadczeniach nigdy już nie powiem, że kobieta "siedzi w domu z dzieckiem"
"Dostałem niezwykły moment do wykorzystania na pobycie z nimi" - pisze aktor. Zobacz najnowsze zdjęcia małego Henryka.
Na łamach "Wysokich Obcasów" Borys Szyc podzielił się tym, jak przeżywa ojcostwo podczas kwarantanny. Jego syn, Henryk urodził się 21 marca, kiedy Polacy już od ponad tygodnia przebywali w izolacji w swoich domach.
>> TUTAJ przeczytasz pełny tekst
Aktor przyznaje, że jego życie zupełnie się zmieniło, a dzięki obecnej sytuacji może w pełni poświęcić czas i uwagę noworodkowi. Razem z żoną, Justyną, dzielą się wszystkimi obowiązkami. Przyznał także, że już nigdy nie powie, że jakaś kobieta "siedzi w domu z dzieckiem", bo sam zobaczył, jak męcząca jest opieka nad maluszkiem.
Zwraca uwagę, że to właśnie dzięki epidemii mógł być tak bardzo obecny w życiu żony i synka. Pisze: "Dostałem niezwykły moment do wykorzystania na pobycie z nimi, ale też z samym sobą. A przed tym chyba najczęściej uciekamy, bo bycie z samym sobą nie jest łatwe". Na koniec dodaje, że chciałby nauczyć Henryka, jak ważne jest to, żeby być dla bliskich, żyć tu i teraz.
"Dla nas kwarantanna ma inny wymiar"
Justyna Nagłowska, żona Borysa Szyca, także podkreślała na Instagramie, że dla nich czas epidemii ma zupełnie inny charakter. Pisała: "najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby stworzyć zgrany team i sobie pomagać. Kiedy oboje macie poczucie humoru, to jesteście uratowani".
Kilka dni temu opublikowała zdjęcie całej trójki, pisała wówczas, że "to już 8 tygodni narastającej miłości, poznawania się z nowym człowiekiem, wspierania się rodziców w nowej sytuacji. Czasem chaos a czasem spokój i zalewające nas fale szczęścia. (...) Każdego dnia czuję ogromną wdzięczność, że zostałam mamą tego cudaka i że mogę dzielić to szczęście z moim mężem".
Skomentuj artykuł