Często się nudzisz? To może mieć poważne konsekwencje
Brak przeciwstawiania się nudzie może prowadzić do tak wyniszczającego stanu już tu, na ziemi. Ale uciekanie od nudy za wszelką cenę może też przyśpieszyć realizację najczarniejszego scenariusza.
Nuda to w naszym życiu nieproszony gość, który może być niebezpieczny. Staramy się go za wszelką cenę wyprosić, ale możemy też... uczynić z niego naszego sprzymierzeńca. Często dajemy się ponieść przychodzącej wraz z nudą frustracji, zamiast przyjąć ten stan z wdzięcznością i potraktować go jako wyzwanie. Sprawdź, jak ogarnąć nudę, by nie była kłodą pod nogami na drodze do szczęścia!
Najbardziej nieznośny stan
Nuda określana jest jako stan emocjonalny wywołany bezczynnością i monotonią. Ta definicja jest jednak mało obszerna, jedynie w nieznacznym stopniu opisuje zjawisko nudy, które Blaise Pascal nazwał najbardziej nieznośnym dla człowieka stanem:
"Nie masz dla człowieka nic równie nieznośnego, jak zażywać pełnego spoczynku, bez namiętności, bez spraw, rozrywek, zatrudnienia. Czuje wówczas swoją nicość, opuszczenie, lichość, zależność, niemoc, próżnię. Bezzwłocznie wyłoni się z głębi jego duszy nuda, melancholia, smutek, troska, żal, rozpacz" (Blaise Pascal, Myśli).
Refleksja francuskiego matematyka, fizyka i filozofa budzi skojarzenia z... piekłem, które nietrudno wyobrazić sobie jako odczuwanie piekielnie silnej, nieustannej i skrajnie męczącej nudy. Jej nieznośność i uprzykrzające życie właściwości mogę potwierdzić jako osoba przez wiele lat zmagająca się z depresją - chorobą, którą śmiało mogę nazwać nudą totalną. Sęk w tym, że w dużej mierze do stanu chorobowego doprowadziła mnie nie sama nuda, lecz zagłuszanie każdego jej przejawu wszelkimi możliwymi bodźcami.
Jestem dowodem na to, że brak mądrego przeciwstawiania się nudzie może prowadzić do tak wyniszczającego stanu już tu, na ziemi. Ale dobrze wiem, że uciekanie od nudy za wszelką cenę może przyśpieszyć realizację najczarniejszego scenariusza... Żyjemy przecież w społeczeństwie, w którym łatwo można stać się niewolnikiem nieustającego pasma łatwo dostępnej rozrywki.
Sygnał alarmowy, który trzeba dostrzec
Reżyser Alfred Hitchcock - mistrz podkręcania emocji w produkcjach kinematograficznych - powiedział kiedyś, że "Film to życie, z którego wymazano plamy nudy". Trudno się z tym nie zgodzić, bo nuda jest przecież czymś, co naturalnie pojawia się w życiu każdego człowieka. Tymczasem często o tym zapominamy, dążąc do tego, by nasze życie miało scenariusz jak filmy trzymające w nieustannym napięciu...
Jak zatem traktować nudę? Najgorszym błędem jest ignorowanie jej, a następnie zagłuszanie bodźcami wciągającymi nas ponownie w wir pędzącej donikąd rozrywki. Nuda jest bólem wewnętrznym, który - podobnie jak ból fizyczny w przypadku ciała - alarmuje, że z naszą psychiką czy duszą dzieje się coś niewłaściwego.
Psycholog Mihalyi Csikszentmihalyi twierdzi, że nudzimy się wtedy, gdy sytuacja stawia nam zbyt niskie wymaganie, a nasze zdolności nie są wykorzystywane. To stan przeciwny do doświadczenia tzw. flow ("przepływu"), w czasie którego wykonywana aktualnie czynność jest dla nas tak atrakcyjna, że całkowicie pochłania naszą uwagę. Z tym, że według węgierskiego badacza w ten sposób atrakcyjna może być zarówno aktywność sportowa, jak i znajdująca się niejako na drugim biegunie intensywności medytacja.
Warto więc znaleźć czas na pogłębioną refleksję, by zadać sobie pytanie, co tak naprawdę daje nam szczęście i dlaczego się nudzimy. Jaka aktywność jest w stanie wprowadzić nas w stan flow i być może dlaczego w ogóle jej nie wykonujemy?
5 kroków do oswojenia nudy
Jako podsumowanie tego tekstu chciałbym ci zaproponować 5 prostych metod radzenia sobie z nudą:
- Nie traktuj nudy jako wroga. Potraktuj ją jako dar od Boga i sygnał alarmowy, który zdradza ważne informacje na temat kondycji twojej duszy.
- Nigdy nie zagłuszaj nudy. Czym innym jest pełna koncentracja na satysfakcjonującym zadaniu, a czym innym rozpaczliwe rzucanie się w wir aktywności, które mają przykryć to, co "gniecie" nas w duszy.
- Zastanów się, co wprowadza cię w stan "przepływu" i jak często wykonujesz to, co naprawdę cię angażuje. Na dobre zmiany nigdy nie jest za późno.
- Pamiętaj, że nuda nie zawsze musi alarmować, że zajmujesz się nie tym, co trzeba. Często może być jedynie wołaniem o nicnierobienie. Resetem, dzięki któremu mniej będziesz się nudzić w pracy.
- Przedłużająca się nuda, która staje się coraz bardziej nieznośna i nieustępliwa, może być już sygnałem, że potrzebujesz specjalistycznej pomocy. Nie wahaj się po nią sięgnąć! Szukanie fachowej opieki u psychologów czy psychiatrów to żaden wstyd, ale zwyczajny element walki o szczęśliwe i ciekawe życie. Na które zasługuje każdy z nas!
Adrian Wawrzyczek - mąż, tata, dziennikarz, bloger (jakogarnac.pl), specjalista social media
Skomentuj artykuł