Grzeczność, to dla niektórych abstrakcja

Kto wyjdzie z chama na pana, nie ma gorszego gałgana” – poucza polskie przysłowie. (fot. Daily misery / flickr.com)
Hanna Karp / slo

"O tempora, o mores! (O czasy, o zwyczaje!)" - wołali starożytni Rzymianie, pomstując na upadek zwyczajów i moralności. Dziś ich wołanie pewnie byłoby jeszcze bardziej gwałtowne. Codzienna gonitwa, krzątanina wokół własnych spraw zamyka coraz bardziej na drugiego człowieka, tępi naszą wrażliwość na innych.

Tracimy cierpliwość w tramwaju, sklepie, kolejce na poczcie. Po całym dniu ciężkiej pracy wystarczy, że ktoś nas popchnie, trąci łokciem, nie powie "przepraszam" i - wybuchamy. Często też sami jesteśmy świadkami erupcji gniewu, złośliwości czy wreszcie zwykłego chamstwa. To ostatnie może być objawem prymitywizmu i braku wychowania. Zawsze jest zaprzeczeniem grzeczności. Bo choć, jak nas uczono w dzieciństwie, grzeczność nic nie kosztuje, a wiele pomaga, to wydaje się, że jest dla niektórych całkowitą abstrakcją.

Brak wychowania, niedostatek podstawowej kindersztuby, prostactwo czy nawet wulgarność są szczególnie rażące w przypadku osób pełniących ważne stanowiska, przełożonych i szefów. "Kto wyjdzie z chama na pana, nie ma gorszego gałgana" - poucza polskie przysłowie. Wszyscy znamy też porzekadło o słomie, wystającej czasem nawet z błyszczących lakierków.

Doświadczanie chamstwa na co dzień jest bardzo bolesne. Pozwala odczuć na własnej skórze, jak ważne są w naszym życiu formy. Jak wiele znaczą i jak bardzo decydują o jakości naszych relacji nie tylko z najbliższymi i przyjaciółmi, ale także z tymi, których nie znamy, a mijamy jedynie na ulicy, klatce schodowej czy w windzie. Chamstwo i prostactwo są dla kulturalnego człowieka prawdziwym wyzwaniem. Zapanowanie nad wyrachowanym i zimnym prymitywizmem nie jest łatwe. Do pewnego momentu można je traktować jak prostotę, a prostaka starać się odbierać jak człowieka prostego. Bo czyż i ten czasem nie wyłoży prawdy?

DEON.PL POLECA

Jak ratować się jednak przed ostentacyjnym chamstwem i gruboskórnością? Jeśli będzie to zachowanie hałaśliwe i prowokacyjne, to przede wszystkim nie dać się sprowokować, ale w sposób rzeczowy, spokojny, acz stanowczy, na przykład uciszyć natręta. Dać do zrozumienia jadącemu razem w przedziale (głośno rozmawiającemu przez telefon czy słuchającemu na cały regulator MP3), że nie jest sam, że są inni, którzy nie muszą znosić jego zachowania. I uśmiechając się, w stanowczych słowach prosić, by uszanował miejsce publiczne. Ważne jest - i tu należy bardzo uważać - by choć na chwilę nie zniżyć się do poziomu arogancji, którą sami z takim trudem sami znosimy.

Jak widać, w walce z chamstwem ważna jest zimna krew, opanowanie, a czasem nawet świadome zignorowanie osoby, która słowem czy innym rodzajem zaczepki - czasem może to być nawet tylko spojrzenie czy jakiś wulgarny gest - próbuje nawiązać z nami agresywny kontakt. Pamiętajmy też o tym, że jeśli decydujemy się zareagować na chamskie postawy innych, to w efekcie możemy spotkać się nawet z fizyczną napaścią.

Wulgarne słowa są bowiem rodzajem agresji, która może poprzedzać naruszenie naszej fizyczności. Musimy więc dokonać właściwego rozpoznania sytuacji (przed rokiem policjant w cywilu został zasztyletowany, gdy zwrócił uwagę wyrostkom na przystanku tramwajowym w Warszawie). Nieobyczajne i wulgarne zachowanie w miejscach publicznych jest karalne. Jeśli więc będziemy zaczepiani na ulicy, mamy prawo prosić o interwencję nawet policję czy straż miejską.

Kiedy jednak mówimy o chamstwie, warto też pamiętać o tym, że szlachetny cham (choć określenie to wydaje się pozornie sprzeczne) jest więcej wart od grzecznego egoisty. Zaś człowiek uczciwy a gburowaty - od wyrafinowanego w manierach nicponia. Jak bowiem zauważa André Comte-Sponville w swoim "Małym traktacie o wielkich cnotach", są ludzie, których grzeczność jest krępująca przez swą niepokojącą doskonałość. O takich często mówi się: "Zbyt grzeczny na to, żeby był szczery". Dlatego nie możemy wpaść w drugą skrajność - pozwolić na życie w okowach dobrych manier. Zawsze dobrze jest, przestrzegając zasad dobrego wychowania, baczyć na to, by konwenans nie przesłonił nam prawdy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Grzeczność, to dla niektórych abstrakcja
Komentarze (11)
I
iiiii
15 stycznia 2013, 15:27
"szlachetny cham" to chodząca antyreklama dla swojej "szlachetności" i w efekcie mamy coraz wiecej gładkich cwaniaków.
L
lili
14 lutego 2012, 11:26
zwracanie uwagi chamowi uważam za mocno ryzykowne. Lepiej zignorować, trudno, i tak go nie wychowam, a mogę skończyć źle.
K
karolka
14 lutego 2012, 11:23
może mało istotne, ale-gwoli ścisłości- policjant został zabity 2 lata temu...
Z
Zbulwersowany
13 lutego 2012, 22:39
 Czemu portal robi ludzi w CH i pod artykułami dodaje Link: "Czytaj dalej", który prowadzi do strony, na której prosi o dotację?
P
per...
13 lutego 2012, 12:56
Warto dodać że chamstwo to również owoc używek akich jak: papieros, narkotyki, alkochol - które to na tyle skutecznie wyniszcząją system nerwowy że człowiek nie potrafi nad sobą panować i jest wybuchowy z byle powodu :(
Pawel Walas
23 maja 2011, 15:16
Szcerze mówiąc racja. Sam przed nawróceniem nie miałem w sobie tak wielkiej czy lepiej by to ując prawdziwej kultury względem drugiego człowieka. Zostaje to na bardzo dlugi czas i czasem walczy sie z tym bardzo długo. Myślę że popkultura wywiera taką prostacką wizję kultury osobistej czy zachowania. No cóż...Ludzi zawsze kusiło zło. Pozdrawiam!
O
ostrożnie
21 maja 2011, 14:19
Są ludzie, którzy się nawrócili, ale opowiadali, że przed nawróceniem byli chuliganami i wystarczył im czyjś wzrok, a chcieli "zabić za spojrzenie".
AS
absolutnie się nie zgadzam
21 maja 2011, 14:17
"szlachetny cham (choć określenie to wydaje się pozornie sprzeczne) jest więcej wart od grzecznego egoisty" nie ma takiego określenia: "szlachetny cham"
NZ
nie zgadzam się z autorką
21 maja 2011, 11:22
 cyt:ale w sposób rzeczowy, spokojny, acz stanowczy, na przykład uciszyć natręta. Dać do zrozumienia jadącemu razem w przedziale (głośno rozmawiającemu przez telefon czy słuchającemu na cały regulator MP3), że nie jest sam, że są inni, którzy nie muszą znosić jego zachowania" - takim zachowanie możemy sciagną na siebie agresje a nawet smierc - jak policjant na warszawskiej Woli. nie jest dobrze propagowac takie zachowania. chamstwo najpierw działa potem mysli.
R
R
19 maja 2011, 21:32
Amen.
O
OOoo
19 maja 2011, 21:24
„O tempora, o mores! (O czasy, o zwyczaje!)”