Włączyłeś się w obronę Życia?

(fot. cafemama / flickr.com)
Aleksandra Nitkiewicz / slo

Czy ktoś podejrzewałby, że trochę włóczki oraz szydełko i druty mogą stać się orężem w walce o Życie? Czy ktoś domyśliłby się, że malowanie z mamą, spacer z tatą i uśmiech do sąsiada może sprawić, że Życie staje się piękne? Czy są tacy, którzy wierzą, że walczyć o Życie mogą nawet pięcioletnie dzieci? Czy ktoś wpadłby na to, że działania pro-life można podejmować nie tylko raz do roku czy raz na miesiąc, ale także raz w tygodniu czy nawet codziennie?

Włóczkowy bucik na maleńką stópkę poczętego, kilkutygodniowego dzieciątka, który stał się symbolem modlitwy za nienarodzonych, przygotowywany jest przez tysiące ludzi na Częstochowski Marsz dla Życia i Rodziny, który odbędzie się 27 maja. A biuro@życiacud.pl potrzebuje, by do jego produkcji włączyli się kolejni chętni. Głosik 7-letniej Łucji, która wesoło opowiada o bieganiu z tatą, kucharzeniu z mamą i zabawie z psem, a jednocześnie zachęca do polepszania świata z gorszego na lepsze i stawania się rodziną super-ekstra, niczym wołanie proroka rozbrzmiewa odwiedzającym stronę www.zyciacud.pl.
Pięciolatki, które - dowiedziawszy się o istnieniu tabletek psujących domek dla poczętego dzieciątka, utworzony pod sercem mamy - spontanicznie podejmują modlitwę za Życie nienarodzonych, nie tylko wzruszają, ale mocą swego świadectwa wręcz przymuszają do podjęcia duchowej adopcji dziecka poczętego, której 26 marca można dokonać w każdym polskim mieście.
A ty? Czy włączyłeś się już w obronę Życia? Niekoniecznie w jakieś wielkie akcje, ale czy robisz coś, nawet całkiem drobnego, dla obrony godności człowieka - od poczęcia do naturalnej śmierci. Jeśli jeszcze nie albo może chciałbyś więcej, mamy dla ciebie propozycję nie do odrzucenia. Podejmij działania pro-life codziennie, co tydzień, raz w miesiącu lub raz w roku, a może raz w życiu…
Pro-life codziennie
Wydaje się, że jest to oferta najprostsza, dostępna dla każdego, ale jednocześnie najpotrzebniejsza oraz wymagająca systematyczności i gorliwości. Codziennie można się modlić za Życie, o Życie, za tych, których Życie jest zagrożone, ale także za tych, którzy nie przyjmują Życia albo wręcz chcą z nim skończyć, którzy jak sieroty - ze spuszczoną głową, unikającym spojrzeń wzrokiem, agresją, wulgarnością czy po prostu nieśmiałością - wołają
o to, by docenić wartość ich Życia. Do modlitwy warto dołączyć postawę życzliwości, szacunku, szczerości i otwartości w relacjach z innymi.
Pro-life co tydzień
Ten wariant również wymaga systematycznego zaangażowania. Idealny wydaje się dla tych, co to "nie usiedzą spokojnie w jednym miejscu". Osobom o aktywnych temperamentach proponujemy zaangażowanie na forach internetowych, blogach i Facebooku. Można wysłuchać np. czwartkowej audycji: Nie zabijaj, prowadzonej w Radiu Jasna Góra przez Izabelę Banaszewską i zainspirować się podejmowanymi w niej tematami.
Każdemu polecamy natomiast cotygodniową adorację Najświętszego Sakramentu, by naładować swój życiowy przekaźnik u Tego, który jest jedynym nadawcą życiowego sygnału.
Pro-life raz w miesiącu
Propozycja ta wydaje się nieco mniej zobowiązująca i jest szczególnie atrakcyjna dla osób ograniczonych  czasowo, niemniej jednak bardzo doniosła w skutkach. Można przyłączyć się jako wolontariusz do jednej z organizacji pro-life. Wariantem dla nieco starszych, niezależnych finansowo, jest pieniężne wspieranie jakiejś organizacji pro-life, i wcale nie muszą to być duże sumy. Warto także skorzystać z oferty comiesięcznego dnia skupienia i wygospodarować choć kilka godzin, bo w ciszy Życie pulsuje najgłośniej.
Pro-life co roku
Zupełnie niezobowiązująco przyłącz się do którejś z akcji, np. do Marszu dla Życia, organizowanej w Twoim mieście i zamanifestuj w ten sposób swoją wdzięczność za największy z darów: Życie. Dla tych bardziej dociekliwych proponujemy oprócz tego wariant merytoryczny, tzn. międzynarodową konferencję: Rodzina szkołą właściwych wyborów, która odbędzie się 26 maja na Jasnej Górze. Warto także zdecydować się na jakąś formę wakacyjnych rekolekcji, by już tu na ziemi żyć pełnią Życia.
Pro-life raz w życiu
Nie zapomnij o tym, że prawdopodobnie raz została Ci dana możliwość wyboru drogi twojego Życia. Bez względu na to, czy już rozeznałeś swoje powołanie, czy ciągle się wahasz, a może nawet zwątpiłeś, że kiedykolwiek to nastąpi, bądź pewien, że Życie jeszcze nie raz cię zaskoczy: swą barwnością, nieprzewidywalnością, głębią. Warto już teraz powierzyć się najlepszemu Ojcu w duchu wdzięczności za moment poczęcia, dzień urodzin, z wdzięcznością za twoich rodziców, nawet, a może zwłaszcza wtedy, gdy masz im wiele do zarzucenia. Jeszcze dziś w cichej modlitwie oddaj te chwile, kiedy Życia nie przyjmowałeś, lub nawet  działałeś przeciw niemu. Dobremu Ojcu zawierz także dzień i godzinę swojej śmierci. Ostatecznie przecież koniec Życia będzie zaledwie jego początkiem. Jeśli nie możesz dużo, ani nawet mało, zrób cokolwiek. Życie potrzebuje ciebie, a ty potrzebujesz Życia: prawdziwego, godnego, pięknego. 
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Włączyłeś się w obronę Życia?
Komentarze (3)
A
aka
26 września 2013, 17:28
Świetny artykuł, niemniej zgadzam się z Ewą. Dopóki na plakatach sa tylko hasła obrony życia poczętego, a nie ma nic o pomocy dla kobiet, które urodziły, dopóty przeciwnicy będa mieli mocny oręż. W sytuacji totalnej zapaści służby zdrowia, braku pomocy dla rodzin z ciężko chorymi (nie tylko dziećmi), braku należytej opieki i specjalistycznego szkolnictwa trudno się dziwić, że kogoś ogarnia lęk.
G
Grzegorz
28 marca 2012, 10:59
Oczywiście zgadziam się z Ewą, teroszczyć się o życie także tych co są u jego kresu. Bycie pro-life to również zauważenie osób chorych, starych, umierających.
E
Ewa
24 marca 2012, 12:16
 Tylko, ze ja wolałabym walczyć nie wybiórczo. Nie tylko o życie poczete ale i to urodzone, dla którego nie ma leków, nie ma czasem jedzenia, dla zycia nie tylko najmłodszego ale również najstarszego i zapomnianego i niepotrzebnego...