Masz osobowość depresyjną?

(fot. shutterstock.com)
B. Neumann, D. Dietrich

Jakie są przyczyny depresji? Skąd bierze się osobowość depresyjna? Jest to zapewne kwestia wagi czynników, jakie w poszczególnych przypadkach uznamy za najważniejsze. Staje się to jednak istotne dopiero przy wyborze metody leczenia, a dokładniej - przy wyborze właściwej psychoterapii.

Dla opisania typowej osobowości depresyjnej i wyjaśnienia kształtowania się takiej osobowości, stosuje się cztery modele: model psychologii głębi, model poznawczy, model wyuczonej bezradności i tak zwany model utraty.

Model psychologii głębi

DEON.PL POLECA

Model psychologii głębi mówi, że głęboko pod powierzchnią naszych świadomych przeżyć, myślenia, odczuwania i zachowania, ukryta jest warstwa psychiki, w której istnieją "zakazane" pragnienia, fantazje albo konflikty. Owa, określana często jako ciemna - inna strona, inna polowa naszego istnienia

  • wyznacza nasze myślenie i działanie w sposób, z którego nie zdajemy sobie sprawy. Te nieuświadomione motywy rodzą się przede wszystkim we wczesnym dzieciństwie i wyrastają ze sposobu, w jaki nasi najbliżsi - najczęściej matka i ojciec
  • wówczas się z nami obchodzili; wpływ na nie mają również znaczące fakty, jakie zaistniały w tej fazie naszego życia.

Ze względu na to, że o wystąpieniu depresji u danej osoby decydują również względy dziedziczne, powinno się być szczególnie wyczulonym, jeśli w jej rodzinie miały już miejsce przypadki depresji (gdy na przykład chorowali rodzice). Pamiętaj: można leczyć tylko depresję, która została rozpoznana.

"Nie pomoże wracanie do przeszłości, chyba, że oddziałuje ona (ma jeszcze wpływ) na teraźniejszość".

Karol Dickens (1812-1870), pisarz angielski, sam chory na depresję.

Jak powstaje depresja

Do powstawania osobowości zagrożonej depresją przyczynia się najczęściej brak miłości najbliższych albo przeciwnie - ich nadmierna opiekuńczość i rozpieszczanie. Powody, dla których rodzice nie dają dziecku wystarczająco dużo miłości, albo dla których - rozpieszczają je, są bardzo różne. Matka na przykład sama może być chora na depresję, może też wcześnie osierocić dziecko albo rozpieszczać je i nadmiernie chronić, co wynika z cech jej osobowości albo bywa kompensacją braków, jakie odczuwa w swoim związku. W konsekwencji u dziecka może rozwijać się osobowość odznaczająca się nadmierną potrzebą troski i bliskości ze strony innych, i skłonnością do tworzenia relacji symbiotycznych. Albo też z dziecka może wyrosnąć typ pracoholika, żywiącego nadzieję, że swoimi niezwykłymi osiągnięciami wzbudzi u innych uznanie, którym sam siebie nie jest w stanie obdarzyć (patrz wykres z prawej).

Wymienione tu typy osobowości nie są same w sobie osobowościami chorymi - cechy, które je charakteryzują, są nawet cechami pożądanymi w ocenie społecznej; potwierdzeniem tego faktu jest pozytywny obraz związku symbiotycznego w klasycznych filmach o miłości albo ideał "typowo niemieckiej" dokładności i pracowitości. Gdy jednak mechanizmy kompensacyjne nie działają, ponieważ partner nie chce żadnej symbiozy, a nawet odchodzi albo gdy nieprzeciętne osiągnięcia zawodowe nie zostaną należycie docenione przez otoczenie, a do tego dojdą nieprzewidziane, trudne wypadki losowe, wtedy u osób z taką osobowością łatwo może dojść do depresji.

"Rodzice powinni dać dzieciom dwie rzeczy: korzenie i skrzydła".

Johann Wolfgang Goethe (1749-1832), wybitny niemiecki poeta, sam cierpiał na depresję.

Wyjaśnienie, jakie daje psychologia głębi

Podczas gdy w modelu psychologii głębi wychodzi się z założenia, że to negatywne uczucia i nastroje doprowadzają do depresyjnych myśli (na przykład: "nie nadaję się do niczego", "nic nie jestem warta"), to w modelu poznawczym (lac. cognoscere - myśleć) założenie jest odwrotne: uważa się, że to negatywne myśli wyzwalają depresyjne uczucia i nastrój. Model ten zakłada, że istnieją określone błędy w myśleniu, które w konsekwencji sprawiają, że dana osoba rzeczywiście czuje się tak, jak myśli. Oto lista tego typu błędów:

  • Chorzy na depresję mają tendencję do uogólniania swoich negatywnych przeżyć. Przykład: "Wczoraj sąsiadka znowu krzywo na mnie popatrzyła, a dziś szef na mnie wyskoczył, kiedy się pomyliłem. Nikt mnie nie lubi!". Reakcją zdrową byłaby myśl: "Sąsiadka mnie nie lubi, ale przecież nie wszyscy muszą mnie lubić. A taki błąd jak dzisiaj już mi się nie zdarzy".
  • Chorzy na depresję łatwo wyciągają błędne wnioski, które nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości. Przykład: "Przyjaciółka nie daje znaku życia od trzech dni. Na pewno chce zerwać nasz kontakt". Właściwie byłoby pomyśleć: "Zadzwonię do niej dziś wieczór i zapytam, czemu się nie odzywa".
  • Chorzy na depresję dostrzegają u siebie raczej cechy negatywne. Przykład: "Kiedy jestem w towarzystwie, milczę". Zdrowiej byłoby dodać do tego uwagę: "Za to jestem dobrym i uważnym słuchaczem".
  • Chorzy na depresję o wszystko się oskarżają. Przykład: "Mój chłopak jest dziś cały dzień w złym nastroju. To na pewno dlatego, że za długo spałam". Właściwie byłoby: "Jeśli jutro znów będzie miał zły humor, zapytam go o przyczynę. Może ma jakiś problem w pracy?".
  • Chorzy na depresję często niewłaściwie oceniają pewne zdarzenia. Przykład: "Egzamin z teorii zdałem dziś wprawdzie na szóstkę, ale każdy by zdał. Wczoraj za to dwa razy zapodziałem gdzieś okulary. Z moją głową jest coś nie w porządku". Dana osoba zdaje się nie przyjmować do wiadomości, że zdanie egzaminu na szóstkę jest najlepszym dowodem na to, że z jej głową wszystko jest w jak najlepszym porządku, a gubienie okularów to przypadłość, która od czasu do czasu przytrafia się każdemu.
  • Chorzy na depresję mają tendencję do myślenia w kategoriach czarno-białych. Przykład: "Jestem zupełnie niesamodzielna". Zdrowa byłaby natomiast ocena: "W niektórych okolicznościach naprawdę potrzebuję pomocy. Ale za to w innych sprawach sama mogłabym pomagać innym".

"Najczęściej dopiero utrata czegoś uzmysławia nam wartość tego, co utraciliśmy".
Artur Schopenhauer (1788-1860), niemiecki filozof chory na depresję.

Model wyuczonej bezradności

W modelu wyuczonej bezradności wychodzi się z założenia, że w życiu osoby skłonnej do depresji miały miejsce fakty (lub kilka faktów, może nawet niezbyt dramatycznych), z którymi jednak nie potrafiła ona wtedy sobie poradzić ani/albo ich zrozumieć. Konsekwencją tego stanu rzeczy jest, że osoba ta zawsze zakłada, że i tak nie może zmienić faktów, nawet jeśli są to okoliczności, które bez wątpienia pozwalają jej przejąć inicjatywę i coś zmienić. Czuje się ona bezradna i wystawiona na pastwę losu, jak liść na wietrze, tracąc motywację i chęć do działania. Skutkiem tego jest apatia, a w końcu znane już objawy depresji.

Model utraty

Podstawą społecznych zachowań człowieka - i wielu innych ludzkich cech - jest uczenie się poprzez wzmacnianie pozytywne. Przedstawmy to obrazowo: jeśli twoja matka zawsze się do ciebie ciepło uśmiechała, przytulała albo nagradzała w inny sposób, kiedy jako małe dziecko zrobiłeś dla niej czy dla innych coś miłego, to dzięki takiej reakcji, która niosła z sobą pozytywne wzmocnienie, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa nauczyłeś się, że dobrze jest pomagać innym. W ten sam sposób uczymy się, że uznanie otrzymujemy wówczas, kiedy dobrze wykonujemy nasz zawód, kiedy szanujemy naszą drugą połowę, starając się umilić jej życie, kiedy potrafimy być miłymi rozmówcami i prowadzić interesującą rozmowę albo kiedy przywodzimy ludzi do śmiechu itd. Model utraty zakłada, że człowiek wpada w depresję, ponieważ w pewnym momencie życia, wskutek pewnych okoliczności, traci te ważne dla niego wzmocnienia pozytywne (np. przez śmierć współmałżonka czy utratę pracy).

To ten depresyjny nastrój jest odpowiedzialny za to, że nie doznajemy już pozytywnych wzmocnień, do których byliśmy przyzwyczajeni, ponieważ na przykład przestaliśmy już być duszą towarzystwa ani nie błyszczymy dowcipem, a w końcu być może w ogóle nie idziemy między ludzi. Nastrój depresyjny jest też odpowiedzialny za to, że nie doświadczamy żadnych nowych wzmocnień pozytywnych; osoba chora na depresję unika raczej ludzi, ma zatem mniejsze szanse poznać na przykład kogoś. Według modelu utraty depresja jest stałą spiralą ściągającą w dół albo klasycznym błędnym kołem.

Próba oceny

Gdyby cię teraz zapytano, drogi czytelniku, który z opisanych modeli, tłumaczących powstanie depresji, uznałbyś za najbardziej trafny - jaką dałbyś odpowiedź?

Właściwie możliwa jest każda z nich. Wybór zależy zapewne w największym stopniu od własnych doświadczeń. Jeśli ktoś z twoich bliskich zapadnie na depresję, będziesz prawdopodobnie próbował znaleźć argumenty, potwierdzające słuszność tego czy innego modelu. Takie szukanie argumentów może być sensowne albo nie - zależy od konkretnego przypadku. Na pewno więcej pożytku przyniesie poszukiwanie przyczyn tkwiących w historii życia danej osoby we współpracy ze specjalistą (psychiatrą lub psychologiem mającym do tego kwalifikacje). W gruncie rzeczy wspomniane modele nie muszą wykluczać się wzajemnie, lecz mogą uzupełnić i wzbogacić interpretację poszczególnego przypadku. Bardzo ważne jest oczywiście uwzględnienie przeżyć wczesnodziecięcych pacjenta; w tej fazie życia wytworzyliśmy sobie podstawowy sposób reagowania na całe dorosłe życie - przez sam styl, w jakim obchodzono się z nami we wczesnym dzieciństwie. W naszym dzieciństwie tworzyły się także coraz bogatsze struktury mózgu, nowe połączenia pomiędzy komórkami nerwowymi i wykształcił się rodzaj struktury uporządkowania (jest to termin stworzony analogiczniedo pojęcia porządku w świecie komputerów), który pozwoli! klasyfikować doznawane przeżycia i - co ściśle się z tym wiąże - kojarzyć je z uczuciami przyjemnymi bądź nieprzyjemnymi.

Czy jednak argumenty, pochodzące z dwóch różnych modeli tłumaczących powstawanie depresji - że wczesnodziecięce doświadczenia kształtują na trwałe nasze życie uczuciowe (model psychologii głębi) oraz że negatywny sposób myślenia podtrzymuje uczucia negatywne albo je wręcz zaostrza (model poznawczy), muszą z sobą konkurować albo się wykluczać? Najwyraźniej nie. Także inne modele tłumaczące powstawanie depresji - model wyuczonej bezradności oraz model utraty można połączyć w spójną całość "nie tylko - lecz także". Jeśli chodzi o ustalanie przyczyn depresji, to jest to zapewne kwestia wagi czynników, jakie w poszczególnych przypadkach uznamy za najważniejsze. Staje się to jednak istotne dopiero przy wyborze metody leczenia, a dokładniej - przy wyborze właściwej psychoterapii.

"W życiu niczego nie trzeba się bać, wystarczy wszystko rozumieć".

Maria Skłodowska-Curie (1867-1934), wybitny fizyk i chemik, odkrywczym polonu i radu, stworzyła podstawy chemii jądrowej. Laureatka nagrody Nobla z roku 1903 i 1911. Borykała się z depresją.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Masz osobowość depresyjną?
Komentarze (66)
A
Agnieszka
24 maja 2016, 09:41
Depresja towarzyszy ludzkości od samego początku życia. Bardzo rzadko możemy poznać osobę, która jej nie doświadczyła. Wszyscy od czasu do czasu doświadczamy nieograniczonego smutku, który czasem pojawia się bez widocznego powodu. Depresja zmienia rzeczywistość – świat nabiera szarych barw, a serce przepełnia gorycz. Stan czasem jest tak silny, iż nie jesteśmy w stanie logicznie myśleć. Zachęcam do przeczytania całości: [url]http://psychologiazycia.com/w-szponach-depresji-dlaczego-widze-czarna-dziure/[/url]
P
Poli
8 stycznia 2015, 11:47
Depresja to ciężka choroba. Długo zajęło mi uświadomienie sobie, że też na nia cierpie. Jeżeli ktoś ma problem powinien szukać pomocy jak najszybciej a nie czekac. Jak długo można zmagać się z problemem? Ci którzy nie są pewni powinni też zainteresować się tematem  http://www.znanylekarz.pl/blog/jakie-objawy-moga-sugerowac-depresje/
I
Inez
15 grudnia 2014, 11:55
Depresja nie jest nam przeznaczona , ja to wiem ... Ty to wiesz.. ale inni? Ci którzy chorują? moze i tak , ale to bardzo złozona i trudna choroba ,podchodzi do człowieka na palcach ...podstepna i smiertelna.. Kiedy w porę nie odkryjemy jej u siebie (nie to ze to co pisze jest regułą, i kazdy choruje bądz bedzie chorować ) przyjaciół,znajomych .. w miare szbko może dojsc do ogromnych zniszczen...nie tylko tej osoby. ale i otaczających ja ludzi.. bo przecież kochasz swojego przyjaciela..? ojca? matkę? tak , matkę ojca, siostre   brata.. to moze dotknąc kazdego znas.. nawet nie bedziemy tego swiadomi ,kiedy nadejdzie  bądzmy dla siebie dobrzy .. dla innych tez..ja nie mam bliskich przyjaciół , jestem z daleka od rodziny... zreszta nie zawsze chce ich obar czac swoimi problemami , bo  uwazam że  mają dosc swoich problemów... ale nie jestem pozostawiona sama sobie tak do konca .. w chwilach kiedy czuje narastający we mnie  stres, zazywam nervomix control by rozładowac narastające we mnie napiecie.Pomimo iż to jest lek ziołowy działa bardzo szybko i nie ma skutków ubocznych  dla mnie jest idealny , bowiem nie uzaleznia i nie powoduje sennosci a wycisza mnie .. 
K
Kasia
12 grudnia 2014, 01:55
Niestety w artykule wielokrotnie pomieszane są pojęcia: depresja i osobowość depresyjna. Depresja to choroba. Osobowosć, to zbiór cech charakteryzujących człowieka.
G
gość
11 grudnia 2014, 20:45
Na denon.pl znajduję bardzo dużo artykułów na temat depresji. Czy to portal psychologów?
6
6473289176
11 grudnia 2014, 21:03
Poniekąd, przychodzi tu sporo psychologów, którzy bronią swojej profesji łapami i pazurami. 
Z
zmrocznik
15 listopada 2014, 21:07
dobrze jest zbadać sobie poziom wit. B 12- jej niedobór często jest przyczyną stanów depresyjnych i lękowych....
P
Paweł
12 grudnia 2014, 10:26
ALe zazwyczaj nie chodzi o zaden niedobor jakiegos skladnika tylko o procesy psychologiczne. A osoby cierpiace na depresje szukaja wlasnie tego typu wytlumaczen, ktore no coz... sa fałszywe. Więc zamiast takich głupotek polecam po prostu dobrego psychologa na początek. Pozdrawiam
F
filipp
4 października 2014, 00:50
Witam, może to nie jest dobre miejsce ale bardzo prosił bym was, czytelników o modlitwę za mnie. Choruję na nerwicę lękową. jest mi bardzo ciężko od wielu lat pracuję z psychologiem i modlę się.  Teraz poszedłem na studia i do pracy ... Objawy się strasznie nasiliły. Sprawiają mi ogromne cierpienia, lęk powoduję że nie mogę się skoncetrować na pracy i nauce . , nie mogę normalnie rozmawiać z ludzmi.Stale boję się... potszebuję wsparcia.. módlcie się za mną proszę..! Módlmy się też za innych dotkniętych nerwicą czy innymi podobnymi problemi depresja,schizofremia bo to są straszliwie ciężkie choroby.Pokornie proszę o choć jedną wzmiankę do Boga o mnie..!
P
Paula
11 października 2014, 04:59
Możesz liczyć na moją modlitwę za Ciebie Filipie. Pozdrawiam Cię serdecznie.
5
511
11 grudnia 2014, 17:11
Filippie! Jeśli od wielu lat spotykasz się z psychologiem i modlisz się, a jednocześnie chorujesz cały czas na nerwicę lękową, to jak sądzisz, co należy zmienić? Najwyraźniej psychoterapia Ci nie służy, psycholodzy potrafią doskonale utrzymywać swoich pacjentów w stanie zaleźności od nich i w ten sposób zarabiać na swoje utrzymanie, a delikwenci męczą się dopóki nie wydostaną się z ich matni. Nadmiar modlitwy bez oparcia we wspólnocie, też nie pomaga w wypracowaniu sobie umiejętności społecznych. Na dobry początek odpraw tego psychologa. Masz naukę, pracę, rzuć się  w wir zajęć, powoli szukaj sobie przyajiół, otaczaj się ludźmi, a reszta się sama ułoży. Nie ma się czego bać. 
M
Marcin
11 grudnia 2014, 18:07
Pomodlę się dzisiaj za Ciebie. Jeśli tak bardzo pragniesz jedności z Bogiem, to jest na to sposób - i to bardzo prosty. Czy przystępujesz do komunii świętej? To jest najwspanialszy lek na wszystko (pojednanie z Bogiem), tak jak modliwa. Sróbuj przyjmować komunię świętą, a na pewno będzie dobrze.
K
kaczuszka
11 grudnia 2014, 19:25
Nie przejmuj się! Jesteś naprawdę wartościowym człowiekiem! :) Jeszcze w tym roku miałam depresję, nienawidziłam samej siebie, ale w końcu zdałam sobie sprawę, że to do niczego nie prowadzi. Uwierzyłam w Boga jeszcze mocniej, pokochałam Go jeszcze bardziej. Otwórz się na ludzi - Bóg poprzez nich da Ci najwięcej radości! :) Łzy zamieniłam na śmiech i powiem Ci, że to był mój najlepszy interes w życiu. Nie bierz życia całkiem na serio, baw się nim i korzystaj z niego, póki jeszcze możesz! Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku powiesz sobie, że jesteś szczęśliwy. Tego Ci życzę, zrób to dla mnie! Trzymaj się! :D
A
Ania
11 grudnia 2014, 20:24
widzę ~511 że nie do końca wiesz co to jest nerwica i depresja. Ja polecam spowiedź generalną z całkowitym wyrzeczeniem się zła i życia w grzechu oraz praca z dobrym psychoterapeutą - warto spotkać się z kilkoma na próbę. Mnie pomógł jeden po kilku wcześniejszych nieudanych spotkaniach, ale od razu po pierwszym wiedziałem, że to nie to. Ważna jest też pomoc dobrego psychiatry, który ustawi najmniej inwazyjne leki przeciw lękowe. A modlitwa i wspólnota na pewno pomagają, ale nie zawsze człowiek chory ma po prostu siłę na wyjście z domu. Każdy taki wysiłek to jak zdobycie K2 w zimie. Pozdrawiam Cię ciepło i pamiętaj, że wszystko co złe ma swój koniec  i nic nie jest takie złe na jakie wyglada, bo dobro ostatecznie zwycięża :)
5
511
11 grudnia 2014, 20:41
Spowiedź generalna odbyłam parę razy w życiu, grzechów cięzkich nie popełniam i jakim prawem doradzasz mi psychoterapię jesli nie zgłaszałam żadnych problemów? Skąd ci sie to wszystko wzięło? Zajmij się własnymi grzechami ciężkimi, idź do spowiedzi i do psychiatry bo najwyraźniej ty tego potrzebujesz jeśli o tym napisałaś.  wszystko co złe ma swój koniec  i nic nie jest takie złe na jakie wyglada, bo dobro ostatecznie zwycięża Ale o co chodzi???
M
Monia
11 grudnia 2014, 20:48
Stany lękowe występują często u osób bardzo religijnych i będących pod wpływem jakichś fanatycznych grup albo duchownych, psycholog Ci wtedy nie pomoże, trzeba się odciąć od negatywnych wpływów i mimo leków stanąć na własnych nogach. Innego wyjscia nie ma. 
P
Patryk
11 grudnia 2014, 20:59
Psychoterapię będą ci zawsze doradzali ci, którzy ciągną z tego korzyści. Ludzie potrafią być nieuczciwi niezależnie od swoich deklaracji katolickości i pobożności.
O
odpowiedź
11 grudnia 2014, 21:23
Jeśli mimo kilku lat psychoterapii nastapiło pogorszenie Twojego stanu, to znaczy, że trzeba przerwać psychoterapię. Nie pozwól żadnemu psychologowi ani psychiatrze na dalsze ruinowanie Ci zycia. Szkoda twoich najlepszych lat życia na zasilanie czyjejś kiesy. Wykorzystywanie drugiego człowieka, ruinowanie mu psychiki pod pretekstem leczenia, jest niezgodne z wolą Bożą i woła o pomste do nieba. 
P
Paula
11 grudnia 2014, 21:53
Filipp, Będę o Tobie pamiętać w modlitwie. Uśmiechaj się. Podziękuj Bogu każego dnia za 3 jakieś  osoby, rzeczy lub wydarzenia. On lubi wdzięczność. Ja dziś dziękuję Mu za Ciebie.
K
Kasia
11 grudnia 2014, 22:45
Skąd ta złość i przekonanie o czyichś złych intencjach?
L
Lesia
11 grudnia 2014, 23:32
Idź do lekarza, człowieku. Chyba że nie chcesz sobie pomóc.
5
511
11 grudnia 2014, 23:58
Nie wiem jakie miałaś intencje, ale jakim prawem imputujesz mi tyle rzeczy? Może dlatego, że one są w tobie.  
M
Mag
12 grudnia 2014, 00:51
Przecież do Ciebie było tylko pierwsze zdanie...reszta to rady do autora głównego komentarza...ludzie...więcej pokoju :)
TT
tak, tak, nie, nie
12 grudnia 2014, 03:08
Czego dotyczą Twoje lęki? Znam wiele osób, które należały do jakichś grup albo wspólnot w Kościele i wyszły z tego bardziej lub mniej poturbowane psychicznie, z nerwicami, lękami, depresjami.
P
P
12 grudnia 2014, 10:31
tylko ktoś kto nie ma pojęcia o depresji i wynikających z niej cierpieniach może odradzać psychologa/psychiatrę, podczas gdy jest to niestety jedyna skuteczna droga. Tak jak choroby innych narządów, tak depresja jest chorobą mózgu. W tym stanie po prostu brakuje w nim wielu ważnych neuroprzekaźników - m.in. serotoniny czy dopaminy, a lekarstwa w tym pomagają. Ważne żeby je dobrze dobrać i nie ma w nich nic złego. Powinniśmy się cieszyć, że w naszych czasach są one dostępne, bo bardzo pomagają. Wiem z własnego doświadczenia. Pozdrawiam
F
fdhdwhwtr
12 grudnia 2014, 14:53
sami specjaliści tutaj, jak widzę. rozumiem ciebie bo miałem podobnie. czasem psychoterpia nie wystarcza lub jest prowadzona niewłaściwie, a czasem potrzebna jest też pomoc farmakologiczna bo objawy są zbyt silne i somatyczne. pozdrtawiam;)
A
anja
13 grudnia 2014, 10:01
Filipie, będę się za Ciebie modliła :) uwielbiaj Pana w  swoich  trudach  życia  codziennego, chociaz  to trudne, ale daje  wielkie  owoce. Pamiętaj, że nie jesteś sam.
B
Bogusia
14 grudnia 2014, 02:55
Filipie, moze spruboj pojsc do psychiatry. Wiem, ze nerwica to schorzenie, ktore niesie wiele niedogodnien, ale pamietaj, ze ze wszystkim da sie zyc. Moze akurat masz teraz wieksze problemy, ktore nasilily objawy nerwicowe, ale tabletki powinny, ciebie uspokoic. Takze glowa do gory. Pamietaj, ze po kazdej nocy, nastepuje dzien.:)
26 września 2014, 15:35
Skąd się bierze depresja? - z dzieciństwa. Rodzimy się jako biaała, czysta kartka...to matka z ojcem na niej bazgrolą...
M
mir
27 lipca 2014, 18:42
Dekalog pogody ducha św. Jana XXIII 1. Dzisiaj tylko spróbuję żyć z dnia na dzień, nie będę dążył do rozwiązania wszystkich życiowych problemów naraz. 2. Dzisiaj tylko szczególnie zadbam o mój obraz: będę miał grzeczne maniery, nie będę nikogo krytykował, będę unikał krytykowania i dyscyplinowania innych, lecz nie siebie. 3. Dzisiaj tylko będę szczęśliwy w pewności, że zostałem stworzony, by być szczęśliwym nie tylko na tamtym świecie, ale także na tym. 4. Dzisiaj tylko dostosuję się do okoliczności i nie będę udawał, że to okoliczności mają się dostosować do moich życzeń. 5. Dzisiaj tylko poświęcę 10 minut na wartościową lekturę, mając w pamięci, że jak pożywienie jest niezbędne do życia ciału, tak wartościowa lektura jest niezbędna do życia duszy. 6. Dzisiaj tylko zrobię dobry uczynek i nie powiem o nim nikomu. 7. Dzisiaj tylko zrobię co najmniej jedną rzecz, na którą nie mam ochoty, a gdyby to pogorszyło mój humor, postaram się, aby nikt tego nie zauważył. 8. Dzisiaj tylko sporządzę szczegółowy program. Być może nie wypełnię go co do joty, ale przynajmniej go zredaguję. Będę przy tym wystrzegał się dwóch plag: pośpiechu i niezdecydowania. 9. Dzisiaj tylko będę święcie wierzył – nawet gdyby okoliczności świadczyły o czymś przeciwnym – że dobra Opatrzność Boska zajmuje się mną jakby na świecie nie istniał nikt oprócz mnie. 10. Dzisiaj tylko odrzucę obawy. W szczególności nie będę się bał wiary w dobroć i cieszenia tym, co piękne.
M
mir
27 lipca 2014, 18:11
" Dekalog pogody ducha " św. Jana XXII - polecam wszystkim a osobom skłonnym do depresji w szczególności . Poza tym żyjmy tu i teraz . Ciągłe rozmyślanie o bolesnej przeszłosci lub lękanie się o przyszłość nie pochodzą od Boga . ^
D
Daria
20 lipca 2014, 19:00
 depresja to choroba szatana....
M
mac
20 lipca 2014, 09:21
ludzie z depresja sa jak wampiry, wypijaja cala twoja energie do zycia. Zamiast pojsc do lekarza psychologa czy wejsc w terapie grupowa, by zobaczyc ludzi z rzeczywista depresja oni przychodza do mnie, do przyjaciol, znajomych, potrafia godzinami rozmawiac  na temat, ktory ich niszczy od srodka - nie, oni podlewaja kazdego dnia ten problem kilkakrotnie swieza dawka wody jak kwiaty domowe, aby dorosl do takich rozmiarow, ze go w odpowiednim momencie moga przelac na inna niewinna osobe, to jest ich cel zycia, kazdego dnia.  A najgorsze jest to, ze oni nie potrzebuja twojej pomocy, ty masz tylko ich sluchac godzinami, nie chca zadnej rady, tylko te zlosc, nienawisc, ktora maja w danej chwili w nadmiarze, chca przelac na ciebie.  Sa rafinowani, potrafia w towarzystwie tak lawirowac rozmowa, ze po kazdych 10 minutach wracaja do swojego problemu i za kazdym razem rozbudowuja go, ale tylko w negatywne elementy. Chcesz szczesliwie zyc, to niestety musisz twojego kumpla, twoja przyjaciolke pozegnac i to samo musza zrobic twoi przyjaciele nieskazeni depresja - jedna osoba z depresjami potafi zniszczyc cale twoje srodowisko nad ktorym pracowales latami, by byli to szczesliwi, szczerzy, rozsadni ludzie - jest jeszcze jedna mozliwosc, w twoim towarzystwie dana osoba nie bedzie wylewala swoich depresji na stol, ale to jest tylko marzenie.
E
em
21 lipca 2014, 00:02
nie wiem czy wiesz jak naprawdę zachowuję się osoba z depresją. one często wbrew pozorom nie potrafią rozmawiać godzinami o swoich problemach z bliskimi im osobami. często jest tak że mają problem a znajomi nie mają o tym w ogóle pojęcia bo głupio z nimi o tym rozmawiać bo albo nie zrozumieją albo się odsuną. po osobach cierpiących na depresję często nie widać kiedy przebywają w towarzystwie że mają problem. bo społeczeństwo niestety nadal uważa depresję za coś wstydliwego
21 lipca 2014, 09:58
wiem co to jest depresja i potrafie rozronic typy depresji, moze nie wszystkie. Opisujesz depresje zamknieta, ale to jest tylko jedna z wielu. W czasach wspolczesnych,a tym bardziej w nadmiarze  zycia towarzyskiego, alkoholu ludzie przechodza swoje depresje glosno wychodzac z zalozenia, ze jesli komus powiem to mi bedzie lzej. I maja racje, tylko zapominaja przy tym o jednym, jak to zostanie powiedziane i  jesli zle podejda do tego, to wzmocnia swoja depresje co pogorszy jeszcze stan psychiczny danej osoby. Opisalem druga strone- z zycia przyjaciol, znajomych ( nie rodziny), bo oni sa wciagani w ten temat i oni sa tymi, ktorzy sluchaja, a nie lekarz. W swoim domu, rodzinie probuja to przerobic wewnetrznie, zatruwajac swoja psyche, w swiecie przyjaciol niszcza nieswiadomie relacje towarzyskie. Depresja jest jak choroba zakazna, wiekszosc ludzi robi wiekszy dystans od takiej osoby. 
K
kl
21 lipca 2014, 16:25
to wszystko co napisałaś/napisałeś, wyciągnęło ze mnie energię. zastanów się czy sam/sama nie masz depresji i czy nie robisz tego samego co ludzie wobec których wyciągasz oskarżenia.
CS
ciocia samo dobro
28 lipca 2014, 14:11
Złe jest przelewanie negatywnych uczuć na druga osobę...oczywiście, ale największym błędem "przyjaciela" jest odsunięcie się od osoby depresją dotkniętą.. (w ciężkich przypadkach mogłoby to spowodować pogłębienie choroby, a nawet samobojstwo)..lepiej przekonać ją do podjęcia terapii.
K
kura domowa
13 grudnia 2014, 10:05
osoby depresyjne  nie rozmawiają  godzinami;) to zaprzeczenie samo w  sobie...a jeżli rozmawiają to  o czymś  zupełnie innym odciągając temat  od  swych problemów 
PM
Patryk Mc
31 grudnia 2017, 02:19
Mylisz pojecie wampira energetycznego z osoba bedaca w depresji. Taka osoba jest pelna empatii, ale bez energii... zalosna jest Twoja wypowiedz
WG
wsiowy głupek
19 lipca 2014, 23:03
1. Niedoczynność tarczycy. 2. Długotrwały stres i wynikający stąd spadek poziomu magnezu w organiźmie. Nie doceniamy wpływu biologii na psyche tak długo, dopóki nie zacznie nas boleć ząb.
P
pele
13 stycznia 2014, 03:08
W temacie polecam "Pamiętnik samobójczyni" autorstwa Magdaleny Grochowalskiej. Zob. http://www.maternus.pl/index.php?p=ksiazki&k=124. Bardzo pouczająca pozycja. Autobiografia.
Miłosz Skrodzki
5 listopada 2013, 20:46
Depresja nie jest taka prosta, działają tu zarówno czynniki neurotyczne, jak i psychotyczne. W zasadzie jednak bierze się z braku boskiej cnoty nadziei, z braku prawdziwego życiowego optymizmu. A to bierze się z braku wiary w dobroć Boga i sens cierpienia, z braku realistycznego spojrzenia na szanse i zagrożenia. Tak naprawdę świat jest lepszy niż nam się często wydaje, ale czasami dajemy się ponieść niewesołym pozorom i złym emocjom. Ktoś kto ma chrześcijańską nadzieję, nigdy nie będzie miał myśli samobójczych, nie będzie w ten sposób grzeszył. Inne, zewnętrzne czynniki mogą oczywiście sprzyjać depresji, w różnych jej zresztą postaciach.
P
~Powodzenia
19 lipca 2014, 20:44
Widać ,że pochodzisz z dobrej rodziny. Gdyby Cię codziennie ktoś bliski poniżał oraz często bił podchodziłbyś do życia w inny sposób. Podnosiłes kiedyś narąbanego ojca? Byłeś wyśmiany przez całą klasę? Kłamiesz kiedy równie dobrze mógłbyś powiedzieć prawdę? Jeżeli nie to twoje słowa są puste.
I
iskierka
19 lipca 2014, 23:11
"Ktoś kto ma chrześcijańską nadzieję, nigdy nie będzie miał myśli samobójczych, nie będzie w ten sposób grzeszył." Boże drogi, nie potrafisz zupełnie wejść w buty chorego na depresję...! Jestem chrześcijanką nawracającą się ciągle i miałam myśli samobójcze!  Skąd wiesz, że NIGDY...??? Z własnego doświadczenia??? To za mało! Musiałbyś wejśćw traumatyczny, poraniony, przepełniony alkoholowym smrodem świat, żeby zrozumieć...Nie uważam żeby ta sytuacja była grzechem bo grzech to świadome i dobrowolne działanie a te myśli nie są dobrowolne, często nie są nawet świadome.
G
gosia
13 października 2013, 05:06
Błagam pomóżcie, jestem z Bydgoszczy, chciałabym z kims pogadać, z kims o podobnych problemach z depresją. tojgosiazbydgoszczy@wp.pl
M
Magda
27 sierpnia 2013, 22:35
Zgadzam sie!Depresji nie nalezy sie wsydzic! Dlaczego nie wsydzimy sie leczyc zlamanej nogi? Depresja to choroba zlamanego serca ...wiem jaki to bol,ktorego nie mozna opisac slowami ani przyrownac do niczego innego...ale mozna go leczyc i to ze skutkiem! Poza tym cierpi na nia wiecej osob niz nam sie wydaje.Niestety czesto mecza sie z tym w samotnosci,w dodatkowo obciazajacym poczuciu wstydu oraz niezrozumieni przez otoczenie..tojeszcze pogarsza sprawe . Polecam psychoterapie i leki ,w duecie dobrze dzialaja.No i przedewszystkim wsparcie! Dobra relacja zrozumienie ze strony bliskiej osoby dziala cuda!!!
D
depresant
27 sierpnia 2013, 19:47
Wizyty są za darmo w przychodni, bo psychiatrzy to lekarze tacy sami jak np. lekarze rodzinni. Szukasz przychodni zdrowia psychicznego, rejestrujesz się i idziesz do lekarza. Jeśli chcesz chodzić prywatnie to oczywiście, płacisz. Lecz w przychodni nie.
H
hyyyy
20 lipca 2014, 11:39
A byłeś kiedyś w przychodni u takiego specjalisty? Ja niestety byłam i nigdy więcej nie popełnię tego błędu. Kobieta miała większe problemy ze sobą niż ja, z wiarą miała na bakier i generalnie podsumowała mnie, że nerwice to w psychiatryku się leczy mimo, że wyraźnie miałam symptomy depresji...
N
nicemate
27 sierpnia 2013, 15:53
"Ludzie kochani, nie wstydźcie sie prosic o pomoc." ja sie nie wstydze, poprostu pomoc kosztuje "wizyty za darmo" gdzie????
A
Anna
5 sierpnia 2013, 10:03
Ludzie kochani, nie wstydźcie sie prosic o pomoc. Psychiatra to nie kat, wizyta w przychodni to nie wstyd. Wstyd sobie nie pomóc i samemu sie katować. Nie wolno obciążać siebie, bliskich, przyjaciół. Oni nie są w stanie wiele zrobić. Po co męczyć siebie i innych? Są ludzie , którzy na tym się znają, (nie trzeba skierowania, wizyty za darmo) trzeba im zaufac i nie oczekiwać nagłego ozdrowienia po tygodniu. Ja zmagam się z depresja od wielu lat, ale pomoc fachowców pomaga mi funkcjonować , żyć aktywnie, podróżować , realizować swoje pasje. chce mi się. Czasami :) :) :)
D
depresant
21 lipca 2013, 12:46
Bzdury, Skalisty. Depresja nie jest związana z bogactwem, lecz głównie z traumatycznymi przeżyciami: nieuleczalna choroba, skrzywione dzieciństwo, śmierć, porzucenie, gwałt, zdrada, rozwód, molestowanie... to główne przyczyny
M
mp2013
17 lipca 2013, 13:56
Nie ma tak że jakieś myśli mogą doprowadzić do depresji-ona pojawia się nagle ,znikąd,bez przyczyny,bez związku z tym co dzieje się wokół.Przynajmniej endogenna. Tutaj się z tobą nie mogę zgodzić. U mnie lekarz psychiatra zdiagnozował depresje endogenną, biorę leki po których jest lepiej,ale jak przeczytałem ten artykuł to zauwayłem,że myślę często w taki sposób jak jest to tam przedstawione. ...A ja się zastanawiam, czy depresja wynika z takich myśli, czy raczej myśli wynikają z depresji...? W sensie - mamy tu pewne koło, które się zamyka, ale gdzie jest początek?
TD
tez depresja
17 lipca 2013, 12:45
Musisz zgłosić się do lekarza psychiatry. Nie potrzeba skierowania, tylko idziesz do przychodni zdrowia psychicznego i się rejestrujesz. U lekarza mówisz, co ci dolega i dostajesz leki, które pomogą. To nic strasznego, wiele osób korzysta z takiej pomocy, a lekarze są naprawdę super, tak samo personel medyczny inaczej podchodzi do człowieka, bardziej po ludzku. Odwagi.
M
md
17 lipca 2013, 12:36
prawdopodobnie mam depresję albo nerwice czy ktos moze mi pomóc mam 22 lata a od początku okresu dojrzewania czuje ze cos jest nie tak, kiedys co jakis czas miałam mysli samobójcze, teraz juz nie mam, ale czuje ze moje zycie jest bezsensu, kiedy skonczyłam liceum i skonczył się bezpieczny czas trzeba bylo wybrac studia i pójsc w swiat ja poszłam na pierwsze studia z brzegu i po pierwszym semestrze zrezygnowałam od tamtej pory (czyli od 2010 r) czuję ciągle niepokój, strach, lęk przed przyszłoscią, odczuwam tzw lęk wolnopłynący, czyli ciagle odczuwam jakbym jutro miała jakis ważny egzamin, jakby cos miało się stac w najblizszym czasie, mama powiedziała ze to minie jak pójde na inne studia, poszłam i nie minęło, jest nawet gorzej bo kazde niezdane koło czy egzamin zwiększa mój lęk o przyszłość, poza tym jestem na studiach muzycznych gdzie ludzie sa po 10 latach szkoły muzycznej a ja nie i czuje ze zawsze będe gorsza od nich i ze te studia sa bez sensu i w ogóle uwaza, ze  moje zycie to porazka...
L
Lesia
11 grudnia 2014, 23:39
Do DOBREGO lekarza i do DOBREGO psychoterapeuty! Żaden obcy człowiek z netu Ci nie pomoże!!!
O
ovis
17 lipca 2013, 10:47
Nie ma tak że jakieś myśli mogą doprowadzić do depresji-ona pojawia się nagle ,znikąd,bez przyczyny,bez związku z tym co dzieje się wokół.Przynajmniej endogenna. Tutaj się z tobą nie mogę zgodzić. U mnie lekarz psychiatra zdiagnozował depresje endogenną, biorę leki po których jest lepiej,ale jak przeczytałem ten artykuł to zauwayłem,że myślę często w taki sposób jak jest to tam przedstawione.
D
depresja
16 lipca 2013, 22:27
Mam depresję i co dalej?
Piotr G.
16 lipca 2013, 16:38
Męczyłem się z tym długo, teraz jest praktycznie dobrze, aczkolwiek nigdy nie będę jak Ci, którzy uśmiechają się do wszystkiego.
A
adam
3 lutego 2013, 20:05
Dziwne, ja mam osobie raczej dobre zdanie, kontakty towarzyskie, jestem całkiem ogarnięty a mimo to miewam stany depresyjne poparte np ochotą na płacz bez powodu. Im dłużej to trwa tym skłaniam się popierania teorii biologicznej chorób - taki masz organizm, taką konstrukcję psychiczną i nic na to nie poradzisz. Dlatego odpowiednia jest dobra diagnoza i dobre lekarstwa. Wtedy minie. Znam wielu malkontentów, którzy po prostu lubią narzekać jak większość ludzi w Polsce. Oni depresji nie mają.
M
Magnolka
29 lutego 2012, 15:26
haha z tej "psychologii głębii"to tylko można sie w kułak uśmiać.Kto to wymyślił?Ktoś kto nie ma zielonego pojęcia czym jest depresja.Jak można wymyślać takie bzdety,że ktoś ma takie myślenie-depresja nie polega na takich błędach myślowych (to co tu opisane to po prostu jakieś chore malkontenctwo/pesymizm zaprawiony niską samooceną czy samoużalaniem się-fakt bywają takie osoby z takim wiecznie negatywnym rozumowaniem ale nie sądzę aby one chorowały na depresję.To są 2 różne pary kaloszy).Takie coś nie ma nic wspólnego z depresją.Bardziej z czarnowidztwem,ponuractwem lub zamartwianiem się. Ja np nigdy nie miałam takich myśli jak tu powyżej opisane,a depresję mam,również moje znajome chorujące na depresję nie mają ani tendencji do obwiniania się,czy reagowania w sposób tu przedstawiony.Nie ma tak że jakieś myśli mogą doprowadzić do depresji-ona pojawia się nagle ,znikąd,bez przyczyny,bez związku z tym co dzieje się wokół.Przynajmniej endogenna.
M
Magnolka
29 lutego 2012, 15:13
Matko dobra -jakie bzdury...Jeśli taki jest poziom wiedzy współczesnej psychiatrii to ja się nie dziwię już że mało kogo udaje się dobrze zdiagnozować i leczyć...
O
ono
22 listopada 2010, 23:33
Wybić depresyjnych. Weź pigułkę! Weź pigułkę!
M
malkontent
22 listopada 2010, 23:04
Wybić depresyjnych.
R
R
18 listopada 2010, 09:23
A ja uwielbiam wpisy Teresy, nie mają mniej sensu od iwiększości nnych, a za to dostarczają rozrywki. Pozdrawiam Teresę.
B
buzuMAT
17 listopada 2010, 23:13
Teresa, a mogłabyś tak choć raz pomyśleć, czy Twój komentarz pasuje do artykułu? Jak masz potrzebę pisania o czymkolwiek, to załóż bloga albo coś w tym stylu, a nie zaśmiecaj DEonu.
T
teresa
17 listopada 2010, 17:56
Psy zaszczepione,we wsi widziano lisa,weterynarz mówi,że prawdopodobnie psy oznakuje się czipami. Super- podatek,szczepienie, wygoda.Dodałam,że przydałby się jeszcze portal ze zdjęciami pupili.Czasem ugryzie ,ucieknie i szukaj wiatru w polu.A tak,można w bazie z danej dzielnicy poszukać sprawcę i dotrzeć do nieodpowiedzialnego właściciela.Niestety,wciąż dużo psów rozmnaża się w niekontrolowany sposób ,biega samopas i nie podlega społecznym normom.