Nowa teoria na temat podłoża depresji

(fot. Walt Stoneburner / flickr.com)
PAP - Nauka w Polsce / slo

Niedobory serotoniny - związku wpływającego na nastrój - były dotychczas uważane za jedną z przyczyn depresji. Teraz naukowcy sugerują, że podobną rolę w rozwoju choroby może odgrywać zbyt wysoki poziom serotoniny w pewnych obszarach mózgu - informuje "New Scientist".

Choć na depresję cierpi ok. 120 mln osób na świecie, a Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zalicza ją do najpoważniejszych problemów zdrowotnych, to jej dokładne przyczyny ciągle nie zostały dobrze poznane. Wiadomo jedynie, że depresja jest efektem wzajemnego oddziaływania czynników wewnętrznych - biologicznych, genetycznych, emocjonalnych oraz środowiskowych, jak stresujące wydarzenia życiowe.

Jedna z najpopularniejszych teorii głosi, że symptomy depresji pojawiają się z powodu zaburzeń w stężeniu różnych neuroprzekaźników w mózgu - serotoniny, noradrenaliny, dopaminy.

Najpopularniejszą grupą leków przeciwdepresyjnych są selektywne inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI), które powodują wzrost stężenia tego neuroprzekaźnika w niektórych obszarach mózgu i poprawę nastroju. Należy do nich najsłynniejszy lek na depresję - Prozac.

Efekty działania SSRI stały się podstawą teorii, że niedobory serotoniny są jedną z ważniejszych przyczyn obniżenia nastroju i depresji. - Ponieważ SSRI zwiększają poziom serotoniny w niektórych obszarach mózgu, ludzie przyjęli, że depresja musi być rezultatem niskiego stężenia tego związku - komentuje Christopher Lowry z University of Boulder (stan Kolorado).

Jednak, ostatnie odkrycia jego zespołu razem z wcześniejszymi doniesieniami innych badaczy wskazują, że biochemia mózgu osób z depresją jest znacznie bardziej skomplikowana niż sądzono do tej pory i zmuszają do przemyślenia teorii na temat podłoża choroby.

Jeden z pierwszych sygnałów, że może ona być błędna pojawił się trzy lata temu, gdy naukowcy z Australii - Murray Esler z Baker Heart Research Institute w Melbourne i jego koledzy - zaobserwowali, iż poziom serotoniny w mózgach pacjentów cierpiących na zespół lęku napadowego (określanego też jako lęk paniczny) był czterokrotnie wyższy niż u osób zdrowych (praca w czasopiśmie "Stress", styczeń 2007 r.) oraz, że u osób z depresją jest on wyższy dwukrotnie ("Archives of General Psychiatry", styczeń 2008 r).

Naukowcy poinformowali również, że długotrwałe stosowanie leków z grupy SSRI u chorych na depresję i napady paniki, wydaje się obniżać poziom serotoniny w mózgu, na drodze nieznanego jeszcze mechanizmu.

W swoich najnowszych badaniach na szczurach i myszach Lowry i jego współpracownicy wykazali natomiast, że w mózgu gryzoni obecnych jest wiele typów neuronów wydzielających serotoninę oraz, że ich aktywność może być regulowana w niezależny sposób.

Zdaniem Lowry'ego, wysoce prawdopodobne jest to, że w mózgu istnieją pewne podgrupy neuronów serotoninowych, które u osób z depresją są nadmiernie aktywne.

To potwierdza odkrycia innych badaczy, które wskazują, że w jądrze migdałowatym - strukturze mózgu, która reguluje emocje i odczuwanie lęku - istnieją dwa rodzaje receptorów dla serotoniny: receptory 5-HT2A, które pośredniczą w hamowaniu lęku oraz 5-HT2C, które go pobudzają. Role tych receptorów określono dzięki wstrzykiwaniu do mózgu leków stymulujących bądź blokujących każdy z nich i obserwowaniu zmian w zachowaniach zwierząt.

Podsumowując, z badań ostatnich lat wynika, że wysoki poziom serotoniny w niektórych obszarach mózgu, jak kora przedczołowa, może poprawiać nastrój, podczas gdy wzrost jej stężenia w innych rejonach może mieć odwrotny wpływ.

Dowodów mogących potwierdzać tę teorię dostarczyły badania Giny Forster z University of South Dakota w Vermillion i jej kolegów, którzy wstrzykiwali cząsteczki nasilające stres do mózgów szczurów. Powodowało to, że serotonina uwalniała się z neuronów w dwóch falach. Pierwsza nasilała zachowania lękowe u gryzoni, podczas gdy druga łagodziła je - prawdopodobnie dlatego, że pobudzała obszar mózgu (przyśrodkowa kora przedczołowa), który wpływa na wyciszanie lęków (praca na ten temat ukazała się w piśmie "Neuroscience" w maju 2006 r.).

Najnowsze odkrycia dotyczące podłoża depresji mogą pomóc w zrozumieniu mechanizmu działania leków z grupy SSRI i powodowanych przez nie na początku terapii niepożądanych efektów. W dłuższym czasie leki te mają działanie wyciszające i poprawiają nastrój, ale w początkowym okresie leczenia nasilają lęki, co - jak ocenia Lowry - ma niemal na pewno związek z aktywacją różnych grup neuronów serotoninowych, podobnie jak nasilenie myśli samobójczych u niektórych pacjentów zażywających SSRI.

Zdaniem Lowry'ego, lepsze zrozumienie funkcji różnych grup neuronów serotoninowych może zaowocować skuteczniejszymi metodami leczenia depresji i zaburzeń lękowych. Badacz uważa, że pozwoli to opracować leki, które będą wyłączać specyficzną grupę neuronów funkcjonujących źle u pacjentów z tymi schorzeniami.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nowa teoria na temat podłoża depresji
Komentarze (14)
Barbara Michno-Wiecheć
3 marca 2014, 14:11
Depresję w rozumieniu kliniczny, (czyli zdiagnozowaną chorobę) należy leczyć dwutorowo, czyli poprzez włączenie środków farmakologicznych oraz psychoterapię. Jest to choroba, która w wielu przypadkach ma tendencję do nawrotów, stąd tak ważne jest kompleksowe i długotrwałe wsparcie. 
18 kwietnia 2019, 12:53
Pi...lisz ? A co mi da psychoterapia jak mam rozwaloną chemie mózgu ?
A
aldona
21 lutego 2014, 14:19
Najskuteczniejszymi jak dotąd lekami potrafiącymi przerwać atak migreny są leki nowej generacji - tryptany. Mam ataki średnio 4 razy w miesiącu i od kilku miesięcy biorę sumamigren. W moim przypadku jest suteczny w 80-90 % Przy podawaniu tryptanów ważną rzeczą jest, aby to zrobić jak najszybciej w początkowej fazie bólu.
EM
Ewa Maria
21 lutego 2014, 13:12
Proponuję, tak jak liczi, zwrócić się po pomoc do Pana Boga, On uzdrawia wszelkie choroby a także leczy duszę i ciało, ja walczę z migreną i depresją od wielu lat, nie przyjmuję żadnych leków przeciwdepresyjnych , czasem coś na wyciszenie i  mam radośc w sercu, mam też zasadę -  nigdy się nie poddawać, życzę wytrwałiości
L
liczi
20 lutego 2014, 08:39
Mialam pare lat depresje...koszmar, wszystkie klasyczne objawy. Ale odkad zaczelam dzien w dzien, od rana do wieczora, konsekwentnie co pare minut modlic sie modlitwa dziekczynienia i uwielbienia, wszystko szybko zniklo i Boza radosc panuje we mnie.
M
mendoza2
17 lutego 2012, 14:06
wiem co powoduje depresje u wielu ludzi..palenie marijuany...pale to od 3lat i widze jakie zmiany w moim mozgu nastapily...jestem zupelnie inna osoba...depresja to moje drugie imie....staram sie i walcze od dzis,zeby nie bylo pierwszym! mój kumpel palił i zapadł na tę chorobę co ja /b ez palenia CHaD/ pomyśl o wizycie  u psychiatry polecam cię w modlitwie
Sylwia Kalinowska
17 lutego 2012, 06:29
obecnie leczenie farmakologiczne powinno być połączone ze wsparciem duchowym oraz psychoterapią, to daje świetny efekt !
M
mc
11 lutego 2012, 23:18
ale to strasznie stary artykuł, prozac dawno odszedł do lamusa. Zastąpiły go leki o wiele skuteczniejsze
B
b
20 kwietnia 2011, 12:30
 wiem co  powoduje depresje u wielu ludzi..palenie marijuany...pale to od 3lat i widze jakie zmiany w moim mozgu nastapily...jestem zupelnie inna osoba...depresja to moje drugie imie....staram sie i walcze od dzis,zeby nie bylo pierwszym!
wiesława dampz
19 kwietnia 2011, 11:46
Mnie bardzo przekonuje to,co napisano w artykule od słów:"depresja jest ewektem oddziaływania czynników wewnętrznych-biologicznych,genetycznych emocjonalnych,oraz środowiskowych,jak stresujące wydarzenia życiowe".To jest to w moim przypadku.Kiedyś brałam Prozac i czułam się dobrze, ale potem wykreślono go z listy refundowanych i już nie było mnie stać.Wszystkie inne leki ,które mi podawano potem właściwie tylko spowodowały wegetację,a nie życie.
T
tolek
19 kwietnia 2011, 11:30
OKI a może mniej depresji a będzie więcej normalnych rodzin. To wszystko nie jest takie proste jak by się mogło wydawać. Depresja jest chorobą bardzo dużych przeciwności (każdy z nas obawia się samotności a niestety jego zachowanie prowadzi właśnie do samotności.
R
R
19 kwietnia 2011, 11:10
Może odwrotnie?
O
OKI
18 kwietnia 2011, 22:29
więcej normalnych rodzin, a będzie mniej depresji
T
Teresa
18 kwietnia 2011, 09:20
 Zwyczajnie- nic nie jest takie jak powinno być.