Spróbujcie, jeśli to tylko możliwe, codziennie robić coś wspólnie. Na przykład wybierzcie się codziennie na półgodzinny spacer. To także przyczynia się do zachowania porządku dnia. (fot. U.S. Embassy New Delhi / flickr.com)
Huub Buijssen / slo

Depresja sprawia, że struktura codziennych, rutynowych czynności zaczyna się chwiać. Życie pogrąża się w chaosie: człowiek kładzie się spać o nieregularnych porach, przesiaduje bezczynnie na kanapie, zaniedbuje domowe obowiązki. Gdy Twój partner cierpi na depresję, Twoje życie może być wyjątkowo trudne, bo nie wiesz, na czym stoisz.

W związku z narastającym bezładem jego życia także Twoje życie traci swój bezpieczny, zaplanowany charakter.

Każdy potrzebuje jakiejś struktury i regularności. Szczególnie w depresji trzymanie się codziennej rutyny jest bardzo ważne. Przez lata pracowałem jako psycholog kliniczny i starszy terapeuta w szpitalu psychiatrycznym. Jak we wszystkich tego rodzaju placówkach, także dla nas pierwszym celem leczenia nowo przyjętych pacjentów było zawsze przywrócenie struktur. Zaczynało się od ustalenia programu dnia i tygodnia, czyli wyznaczenia stałej pory na poranne wstawanie, śniadanie, realizację programu terapeutycznego, obiad, zajęcia hobbystyczne, kawę, kolację, zajęcia rekreacyjne i kładzenie się spać. Wiele osób po przyjęciu do szpitala musiało się na nowo nauczyć żyć według stałego rytmu.

DEON.PL POLECA

Będąc osobą bliską choremu, możesz mu pomóc w utrzymaniu porządku dnia lub przywróceniu go, jeśli został już zatracony - dla dobra chorego, dla Twego własnego dobra oraz dla dobra Waszej relacji.

Postaraj się uzgodnić z partnerem pewne wspólne punkty programu dnia:

  • wstawanie z łóżka o tej samej porze,
  • wspólne posiłki,
  • kładzenie się spać razem (nie pozwól, by partner spał na kanapie lub w pokoju dziennym).

Bardzo wiele osób cierpiących na depresję ma straszne problemy z wejściem w nowy dzień i panicznie się tego boi - czują, jakby miały głowę pełną waty i kieszenie pełne ołowiu. W ciągu dnia ich nastrój stopniowo się poprawia; zwykle wieczorem czują się najlepiej. Ta tzw. zmienność dobowa pociąga za sobą ryzyko odwrócenia rytmu dnia i nocy.

Twój depresyjny bliski np. do późna w nocy siedzi przed telewizorem lub przed komputerem. Na własnej skórze doświadczył tego pisarz Thomas Rosenboom:

Byłem świeżo po rozwodzie, czułem się zupełnie do niczego. Wstawałem coraz później, nie wychodziłem z łóżka przed trzecią lub czwartą po południu. Przez to wszystko było opóźnione o wiele godzin: mycie, spacer, zakupy. I znowu spacer. To była choroba. Myślę, że jakaś forma depresji (Rosenboom 2009).

Ta zmiana rytmu dobowego sprawia, że człowiek w depresji coraz bardziej traci kontakt z innymi. Gdy inni szykują się już do spania, on dopiero budzi się do życia. Dlatego postaraj się mu pomóc trzymać starego, znanego porządku.

Spróbujcie, jeśli to tylko możliwe, codziennie robić coś wspólnie. Na przykład wybierzcie się codziennie na półgodzinny spacer. To także przyczynia się do zachowania porządku dnia.

Spróbujcie również ustalić jakiś podział czynności domowych, np. umówić się co do zmywania naczyń.

Takie ustalenie wydaje się łatwe, ale nie jest - wręcz przeciwnie. Wprowadzenie bądź przywrócenie porządku dnia może zapoczątkować wychodzenie z depresji. Przypadkowo odkrył to wspomniany wyżej pisarz Thomas Rosenboom:

Otrzymałem propozycję pobytu w Wassenaar, w instytucie NIAS (Netherlands Institute for Advanced Study), w którym wybitni naukowcy wolni od codziennych zajęć mogą pracować w zupełnym spokoju. W charakterze dekoracyjnego dodatku jest też tam zawsze jakiś pisarz. Pomyślałem: spróbuję. Zawsze to jakaś zmiana otoczenia.

Ogromnie pomogło mi to, że wszyscy ci profesorowie okazali się normalnymi ludźmi, prowadzącymi normalne życie. Zaczynali pracę o dziewiątej rano! Jedli obiad o wpół do pierwszej! Nigdy tego nie robiłem, nigdy nie jadłem w ciągu dnia. Ale tu był ciepły posiłek w południe. A kończyli pracę o szóstej wieczorem! Byłem częścią większej grupy i mogłem dostosować się do jej rytmu. To było wspaniałe doświadczenie.

Nie zaczynałem zajęć o dziewiątej rano [...] - ale przynajmniej o dziewiątej wstawałem. Nie byłem w ogóle w stanie pisać, ale stwierdziłem, że muszę co najmniej pospacerować. Nie pracowałem, ale przynajmniej się ruszałem. Biegałem przez wydmy - robiłem wszystko, co mogło mnie wzmocnić (Rosenboom 2009).

Jak już wspominałem, niełatwo jest umówić się z chorym na wspólne zajęcia. Powyższy fragment wskazuje na jedną z ważnych przyczyn takiego stanu rzeczy. Rosenboom stwierdził, że co prawda potrafił już wstać o dziewiątej, ale nie był jeszcze w stanie pisać. Depresja utrudnia choremu normalne codzienne funkcjonowanie. To jest cecha wspólna dolegliwości psychiatrycznych. Osoby z łagodną depresję potrafią jeszcze wykonywać większość powszednich czynności, choć z pewnym trudem. Człowiekowi w ciężkiej depresji już to się zazwyczaj nie udaje. Czyniąc jakieś ustalenia, należy brać to pod uwagę. Najpierw trzeba wspólnie z chorym dojść do tego, co jest, a czego nie jest w stanie zrobić. Nie ma sensu ustalać czegoś, czego nie potrafi zrealizować. Zbyt wysokie wymagania prowadzą tylko do frustracji i pogorszenia stanu chorego. Zbyt niskie są również niewłaściwe. Można to porównać do mięśni, które wiotczeją, jeśli nie mają wystarczająco dużo do zrobienia.

Sztuka polega na tym, żeby dokonane ustalenia stanowiły dla chorego wyzwanie, jednak takie, któremu będzie w stanie sprostać. Jest to o tyle trudne, że nasilenie depresji może się zmieniać, czasem nawet w ciągu jednego dnia. Jak już wspomniałem, osoba w stanie depresji czuje się często lepiej wieczorem niż rano. Rozsądną rzeczą jest wziąć to pod uwagę.

Więcej w książce: Depresja - Huub Buijssen

***

DEPRESJA - Huub Buijssen

"Emocje są tak zaraźliwe jak grypa czy przeziębienie."
Huub Buijssen

Depresja jest chorobą, która dotyka całej rodziny. Bliscy chorego zwykle czują się opuszczeni, niekochani, zmagają się z poczuciem winy i bezradnością.

Ale to właśnie oni mogą dlań zrobić więcej, niż profesjonalni terapeuci. Ta książka pokazuje, jak wspierać osobę dotkniętą depresją, nie zatracając przy tym samego siebie. Podpowiada co robić, aby się tą coraz powszechniejszą przypadłością duszy "nie zarazić".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Róbcie to razem!
Komentarze (5)
F
filip
4 października 2014, 00:55
Witam, może to nie jest dobre miejsce ale bardzo prosił bym was, czytelników o modlitwę za mnie. Choruję na nerwicę lękową. jest mi bardzo ciężko od wielu lat pracuję z psychologiem i modlę się.  Teraz poszedłem na studia i do pracy ... Objawy się strasznie nasiliły. Sprawiają mi ogromne cierpienia, lęk powoduję że nie mogę się skoncetrować na pracy i nauce . , nie mogę normalnie rozmawiać z ludzmi.Stale boję się... potszebuję wsparcia.. módlcie się za mną proszę..! Módlmy się też za innych dotkniętych nerwicą czy innymi podobnymi problemi depresja,schizofremia bo to są straszliwie ciężkie choroby.Pokornie proszę o choć jedną wzmiankę do Boga o mnie..!
G
gość
5 maja 2014, 11:03
Mieszkają razem, to chyba mąż lub żona...?
E
Elutka89
4 maja 2014, 20:18
partner? :)
A
Ania
5 maja 2014, 09:26
To samo miałam napisać... ;)
P
Piotr
5 maja 2014, 12:14
tekst ten nie jest tylko dla związków sakrametnalnych...